Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1624 1691
-

Zobacz także:


D deathrider123
+21 / 21

@DAREKJP zależy jak rozumiesz wykształcenie. Dla mnie dobrze wykształcona osoba to zarówno pracownik fizyczny umiejący dobrze wykonywać swoją pracę (np. spawacz), jak i inżynier projektujący układy scalone czy lekarz dobrze znający się na fachu. Pracownik fizyczny (w przeciwieństwie do choćby inżyniera lotnictwa) nie musi mieć pojęcia o logarytmach i całkach, musi natomiast umieć wykonać swoją pracę rzetelnie.
Teraz takie małe porównanie: masz 2 państwa, nazwijmy je A i B. Na początku mają taki sam kapitał, zbliżoną populację i mniej więcej taki sam dostęp do surowców.
Państwo A: zaczyna rozbudowywać świadczenia socjalne obciążając podatkami ludzi majętnych. Socjal tutaj ma postać zapomogi/świadczeń w stylu MOPSów: biedni dostają do ręki hajs. Stopniowo zaczyna okazywać się że nie opłaca się dobrze zarabiać: i tak większość oddajesz w podatkach. Jakaś dorywcza robota, najlepiej na czarno (żeby nie ucięli socjalu) itd.
Państwo B: socjal utrzymuje w rozsądnej normie, ma on też inną formę: ludzie (przynajmniej Ci zdolni -> weryfikacja przez egzaminy) mają dostęp do darmowej edukacji, państwo pomaga w starcie zawodowym tym mniej zdolnym (np. ulgi podatkowe dla firm zatrudniających osoby z rejonów dotkniętych bezrobociem), refunduje też część usług medycznych (np. poprzez dopłaty, czy żyrowanie kredytów na najdroższe zabiegi). Ogólnie - o ile ktoś się nie opiernicza całe życie, da się tutaj żyć na poziomie co najmniej jak w państwie A, ale nie jest to za darmo.
Po jakimś czasie dochodzi do wojny między Państwem A i B.
Państwu A ciężko nawet przeprowadzić mobilizację: większość ludzi woli chlać i imprezować zamiast narażać tyłki. Zresztą można ich zrozumieć: sprzęt wojskowy jest delikatnie mówiąc w kiepskim stanie, armia pozbawiona dyscypliny, itd.
Państwo B: ma całkiem niezłe zaplecze przemysłowe, kadrę wykształconych inżynierów i techników (którzy są w stanie na bieżąco serwisować czołgi, samoloty i inny sprzęt wojskowy). Wreszcie: armia - chodź służba jest związana z ryzykiem - płaci nie najgorzej.
Jak myślisz, który z tych krajów wygra konflikt?
Teraz kolejna sprawa: tak jak Państwo B postępują mniej więcej Chiny, USA, Rosja (w brew obiegowej opinii ich sprzęt wojskowy nie ustępuje zbytnio zachodnim konstrukcją).
Tak jak Państwo A: większość zachodniej europy, ale także Polska.
Jeśli utrzymamy ten kurs: mamy przesrane...

GODsaveTHEcat
+2 / 4

@deathrider123
"refunduje też część usług medycznych (np. poprzez dopłaty, czy żyrowanie kredytów na najdroższe zabiegi)"
Łatwość dostępu do kredytów podbija ceny, masz na to dowód w UK gdzie bardzo łatwo jest uzyskać pomoc państwa w uzyskaniu kredytu na dom, w efekcie ceny nieruchomości poszybowały. Ilość ludzi którzy mogą zaciągnąć X na dom poszła ostro w górę, więc to X stało się nowa ceną minimalną. Oczywiscie na cenę nieruchomości ma wpływ też kilka innych czynników jak imigracja, ale dostępność kredytów też swoje dołożyła. Podobnie stało się w USA z kredytami na studia, uczelnie wiedzą że mogą podwyższać ceny ile wlezie bo państwo i tak zapewni kredyt dla młodych by mogli zdobyć wyższe wykształcenie.Uczelnie zadowolone i banki też, tylko absolwenci startują w życie z coraz to wyższym zadłużeniem.

D deathrider123
+1 / 1

@GODsaveTHEcat -> podawałem przykład z Chin. Tam teoretycznie nie masz prywatnej służby zdrowia (zależy to mocno od regionu), ale państwo oferuje pomoc w uzyskaniu np. kredytu na co bardziej kosztowne leczenia i zabiegi, a w przypadku armii czy co bardziej "potrzebnych" obywateli (np. osoby zatrudnione w przemyśle zbrojeniowym) pełną refundację. Prywatne firmy też oferują pomoc finansową dla swoich pracowników w takiej sytuacji (w zamian za podpisanie lojalek itd.)
Anglię (razem z resztą zachodniej EU) wrzucam do państwa typu A.

GODsaveTHEcat
-3 / 3

@deathrider123 Tak i w chinach kierowcy dobijają potrąconych przez siebie ludzi żeby uniknął płacenia za ich opiekę zdrowotną. Również w Chinach dochodzi do wielu zabójstw lekarzy, zazwyczaj wkurzony członek rodziny pacjenta mści się za złą opiekę zdrowotną udzieloną przez lekarza pomimo sporej łapówki. Skala procederu jest tak duża, że Chiny zaostrzyły kary za morderstwo lekarzy i innego personelu medycznego. O tym, że Chinach systemowo morduję się ludzi w więzieniach w celu uzyskania organów na transplantacje już nie wspomnę.
Ogólnie nie uważam Chin za wzór w niczym oprócz budowania Orwellowskiego imperium.

D deathrider123
+3 / 5

@GODsaveTHEcat źle oceniasz moją opinię o Chinach. Ja ich nie wychwalam, wręcz przeciwnie, jestem przerażony. Nawet nie samymi Chinami, ale tym że zachodni świat zachowuje się jak zidiociałe dzieciaki, kłócące się o pierdoły. W swojej pracy (informatyka) widzę nie tylko gdzie są produkowane choćby części do kompów, ale też gdzie powstaje coraz więcej oprogramowania. I (wbrew panującej opinii) jakość zarówno sprzętu jak i kodu źródłowego (projekty open source) w niczym nie ustępuje (a w przypadku oprogramowania przewyższa) to co powstaje na zachodzie.
W perspektywie kilkudziesięciu lat Chiny spokojnie podporządkują sobie ekonomicznie sporą część świata ( w tym, prawie na bank, większość europy). Po prostu: będą jedynym miejscem gdzie produkcja towarów (dzisiaj to miedzy innymi elektronika i motoryzacja, ale CHRL rozszerza swoją "ofertę") się opłaci.
Jeśli chodzi o USA: mieliśmy nie dawno przykłady (finał NHL i jakiejś gry sieciowej) skąd pochodzi większość inwestorów.
Na dobrą sprawę nie ma tu co winić chińczyków: jakkolwiek bezwzględni, oni postępują w wielu kwestiach (ekonomia, inżynieria) po prostu logicznie. Zachodni świat sam sobie funduje zapaść: zarówno dla swojej ekonomii, jak i wartości (takich jak między innymi: wolność indywidualna i etyka)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 January 2020 2020 12:56

GODsaveTHEcat
-1 / 1

@deathrider123 ChRL to przerażająca sprawa.Dlatego między innymi bym się sprzeczał z tym, że system z kredytami i dopłatami "działa" w Chinach. Chiny mają patologiczny system polityczny który uniemożliwia sprawdzenie tego czy to faktycznie działa czy nie. Podobnie jest zresztą z ekonomią, ich wskaźnik GDP jest fikcyjny, nawet ichniejszy minister gospodarki doradzał żeby spojrzeć na konsumpcje energii jako pewniejszy indykator wzrostu ekonomicznego niż oficjalnie podane GDP.
Takie wyciąganie rozwiązania z kontekstu polityczno-kulturowego to częsty problem.
Mam ten sam problem z ludźmi którzy używają Kuby jako dobrego przykładu jak skuteczna i efektywna jest państwowa służba zdrowia. Tak Kuba ma tanią służbę zdrowia i dobre wyniki, tyle że oni zmuszają lekarzy do pracy za grosze i nie pozwalają na emigracje. Jest to państwo totalitarne które może wymusić takie rozwiązania.
Słyszałem dużo dobrego o systemie opieki zdrowotnej w Singapurze, Korei i Tajwanie. Mieszają publiczną i prywatną służbę zdrowia w ciekawy sposób, ale już nie pamiętam szczegółów. I nie jestem pewien czy rozwiązania z tych krajów da się łatwo przenieść na Europę. Są duże różnice kulturowe i pewnie zdrowotne pomiędzy populacją Europy i południowej Azji.

czacknoris
0 / 0

@DAREKJP a madki nadaja sie do tego najlepiej hehe no ale cóż kosciół komuna wiec co sie dziwic.

K KakaTomek
+2 / 8

@Xar Jak chcesz żyć w takim państwie, które decyduje o tym, czy możesz posiadać dzieci, patrząc poprzez pryzmat twojego portfela, to wypraszam do Norwegii. Takie pomysły są po prostu niebezpieczne oraz bez sensu, bo w przypadku krajów Europejskich (UE) mówienie o "skrajnym ubóstwie" jest jakimś nieporozumieniem. Nie leci ci na łeb, masz wodę w kranie, paszę w lodówce i opiekę lekarską to jesteś bogatszy niż znakomita część populacji tej planety, a w tych krajach taki standard ma 99% obywateli, więc nie może być mowy o skrajnym ubóstwie, poza może kilkoma niechlubnymi wyjątkami.

Xar
+1 / 5

@KakaTomek chodzi o to, ze ludzie nie powinni miec wiecej dzieci niz ich na to stac. A pary dwie osoby po co najwyzej gimnazjum to jaki przyklad dadza dzieciom, jak nawet szkoly nie skonczyly(nie mowie o ludziach starszych z czasow okolowojennych, ale oni juz nie sa wychowujacymi dzieci rodzicami), nie mowiac o jakichs innych wzorcach? Nie chodzi o to, zeby panstwo decydowalo, ale zeby:
nie wspierac patologii tylko dlatego, ze ma duzo dzieci
ludzie mysleli przed zalozeniem rodziny

maggdalena18
0 / 2

@DAREKJP Serio tak ciężko myślisz, czy tylko udajesz?

F FenrirIbnLaAhad
+1 / 1

@deathrider123 to bardzo smutne, że czeka nas taka przyszłość...
Niedługo wszyscy będą chodzić jak te "trybiki" w chinach... a później będą rozładowywać napięcie jakimiś zwyrolskimi akcjami, np napastowaniem kobiet w przeładowanym metrze.
@KakaTomek jednak nie może być też tak że ludzie mnożą się jak króliki... i pasożytują potem na innych.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 January 2020 2020 21:43

K KaczkaImperator
-1 / 1

W czasach komunizmu wyższe wykształcenie było często przywilejem komunistycznych elit. Co do tych bezdomnych ktorzy maja po 50 czy 60 lat to weź ich zostaw. Za 30 lat będziesz miał że Ci z wyższym będą w skrajnym ubóstwie!

Xar
+2 / 2

@maggdalena18 no wiesz, w nicku ma JP wiec nie spodziewaj sie zbyt wiele...

Fragglesik
-5 / 35

@leylla25 Totalna bzdura. Nie ma "madek" rodzących dziesięcioro dzieci, takie tłuki rodzą maksimum dwoje. Rodziny mocno wielodzietne, szybko siebie i swoje dzieci uczą tego, że tylko WSPÓLNA praca i wzajemna pomoc pozwoli rodzinie przetrwać. Prostym językiem - rodzice bez pomocy starszych dzieci nie zapanują nad dziesiątką.

Odpowiedz
olmajti
+5 / 19

@Fragglesik mało widziałeś :)

N naimad
+9 / 11

@Fragglesik sytuacja z mojej rodzinnej miejscowości na Lubelszczyźnie, moi dalsi sąsiedzi, mieszkają nieco w dół ulicy. Nie mają dziesięciorga dzieci, TYLKO ośmioro. Starsze dzieci pomagają w sposób taki, że co roku w okresie bożonarodzeniowym wszyscy w okolicy zamykają drzwi aby nie wpuszczać kolędników. Wszyscy nauczyli się, że te dzieci KRADNĄ. I to jest problem, że ludzie, którzy nie mogą sobie na to pozwolić, np z przyczyn finansowych, mają jednak kilkoro dzieci.

Cascabel
+5 / 7

@Fragglesik Niedaleko jest szkoła, gdzie takich rodzin jest kilka (np. pięcioro własnych plus dla pięciorga dom zastępczy):
- trzeba mieć dużo dzieci, bo wtedy one obrobią całe gospodarstwo, zajmą się młodszymi, posprzątają dom i ugotują
- nie trzeba pracować, bo na te dzieci będą pieniądze
- w przyszłości dzieci planują mieć sporo własnych dzieci i żyć z zasiłków
- nad dziećmi nikt nie panuje.
Masz więc bardzo optymistyczne podejście...
Dzieci do tego z problemami (nie umieją sformułować zrozumiałego zdania w czwartej klasie podstawówki - nauczyciele kierują do poradni, ale rodzic nie chce ich zabierać (bo trzeba pojechać do miasta). Rodzice sami mają sporą wadę wymowy.
W jeszcze innym wypadku rodzic czeka tylko na 15 rok życia by posłać dziecko do pracy do McDonalda. Zainteresowanie okazywane jest gdy sprawiają kłopoty.

Xar
+6 / 8

@Fragglesik co Ty facet pitolisz. W mojej rodzinnej miejscowosci byly conajmniej 3 rodziny w ktorych dzieci zebraly pod sklepem, rodzice sie nimi nie interesowali bo chlali, a w kazdej z tych rodzin dzieciakow bylo po grubo wiecej niz 6

K KakaTomek
+2 / 4

@Cascabel Współczuję patoli, ale z mojego doświadczenia oraz z badań statystycznych wynika, że to jest właśnie patologia, a norma wygląda zupełnie inaczej. Inną rzeczą jest oczywiście kwestia "dawania na dzieci" przez państwo, bo to patologię powoli, ale jednak mnoży.

F FenrirIbnLaAhad
-2 / 2

@KakaTomek statystycznie to ja i koń mamy po 3 nogi...
cyferki swoje, a życie swoje.

Slawa238
-1 / 3

@Cascabel znam/znałam 4 rodziny, które posiadały od 7-9 dzieci. Każda była normalną, dobrze funkcjonująca rodziną, wszyscy normalnie skończyli szkołę, znaleźli pracę, pozakładali swoje rodziny. Jedynym problem w jednej z tych rodzin były wyzwiska ze strony otoczenia, dzieciom nie tylko dokuczały inne dzieci, ale i nauczyciel potrafił wyzywać ich od patologii mimo iż w domu nic złego się nie działo. Skutek stereotypów, których ty i Xar kurczowo się trzymacie

Slawa238
0 / 2

@Xar mieszkam na wsi i też mamy swój lokalny folklor w postaci rodziny, która do wszystkiego potrafi się posunąć by wydoić więcej od gminy i opieki społecznej, ale jak żyje tak dzieci żebrzących pod sklepem nie widzialam, nawet z tej rodziny.

K KakaTomek
0 / 2

@FenrirIbnLaAhad Takie wyniki wychodzą tylko wtedy, kiedy za statystykę biorą się ignoranci.

Xar
+2 / 2

@Slawa238 Jesli kogos nie stac na utrzymanie dzieci, ktore sam zrobil to czemu ja mam na to placic? To jest chore i przenoszenie odpowiedzialnosci za wlasne czyny na innych. I wtedy robia sie takie wielopokoleniowe rodziny patologiczne w ktorych nikt nie pracuje bo nie ma po co, skoro dostanie od panstwa - w pokoleniu naszych dziadkow tacy ludzie stanowili margines wrecz niezauwazalny, wraz ze wzrostem swiadczen socjalnych takich odpadow pojawia sie coraz wiecej.I to jest problem. Pochodze ze swosunkowo malej miejscowosci, wiem dobrze jak zyja wielopokoleniowe rodziny patologiczne, w ktorych rodzice zachlani stoja pod sklepem, a dzieciaki biegaja po Niemcach i prosza "Bitte eine marke" czy pozniej "ajne ojro". Gdzie sa rodziny, gdzie dzieciakow jest po 8, wszyscy jada na pomocy socjalnej i zbieraja drewno zeby zima nie umrzec z wyziebienia, bo rodzice maja to gdzies. I tacy rodzice biora pieniadze od panstwa, niby na dzieci, a jak zabiora dziecko do sklepu to kupuja wino a jak dziecko ze lzami w oczach prosi o bulke to jeszcze je uderza. Tak, takich ludzi uwazam za smieci i odpad spoleczny.I nie chce takich smieci finansowac ze swoich podatkow

Slawa238
0 / 0

To co piszesz brzmi jak scenariusz jakiegoś polskiego filmu w stylu Dzień Świra itp. a rzeczywistość. Poza kilkoma latami na studiach całe życie spędziłam na prowincji i jak pisałam wyżej każda wielodzietna rodzina 7+ i więcej jaką poznałam była niepatologiczną, normalną rodziną. Alkoholicy, których znałam mieli góra 4 dzieci i tylko jedno góra dwoje dziedziczyło ich styl bycia, reszta się "ogarniała". Dzieci zebrzacych nie widziałam nigdy, ale drewno zbierałam sama na podpałkę lub nosiłam kloce ścięte przez tate na dwukółkę. To jakiś nowy rodzaj patologii palenie drzewem jak się ma las (swój) pod nosem lub sad? Samym chrustem nie napisz na długo, on się wypala w ciągu kilku minut.

Xar
0 / 0

@Slawa238 no widzisz, a ja takie rodziny widywalem gdy tylko szedlem do babci, bo po drugiej stronie ulicy byl taki plac ze sklepami i tam te dzieciaki chodzily zebrac. Wiec wiem, ze takie sytuacje sie zdarzaja. To, ze Ty nie spotkalas nie oznacza, ze nie ma(widzialas kangura albo koale kiedys na zywo?A sa przeciez).
Przeinaczasz - Ty pomagalas ojcu ogarnac, a ja mowie o sytuacji gdy dzieciaki puszczone samopas biedaly, zebraly, czasem poszly do lasu po drzewo. Nie mowiac juz o sytuacjach gdzie ponoc rodzice sprzedawali wlasne dzieci jakims osobom z zagranicy na sex - ponoc takie sytuacje byly i pozniej sie konczyly aborcja zardzewialym drutem. I to nie sa stereotypy, tylko przyklady wielopokoleniowej patologii ktorej sie nie chcialo ruszyc tylka do roboty!

rafalinformatyk
+1 / 1

@Fragglesik Ale możesz tłumaczyć, tak to jest jak ci co nie mają nic to wtrącają sie do tych, tak żałują tych marnych 500 zeta na dzieci że aż potem jad w necie wylewają dosłownie.

Slawa238
0 / 0

@Xar To jest stereotyp, bo przedstawiasz to jako normę w każdej wielodzietnej rodzinie i wyolbrzymiasz do monstrualnych rozmiarów. Myślenie typu każdy mężczyzna to gwałciciel, bo przecież jest tyle gwałtów? Sytuacje, które opisujesz to margines marginesu, który wynika często z o wiele bardziej złożonych przyczyn niż lenistwo. Wygoogluj sobie,w mózgu osoby żyjącej w trwałym skrajnym ubóstwie zachodzą zmiany, które uniemożliwiają prawidłową ocenę sytuacji i podejmowanie decyzji.

Co najbardziej przerażające kampania w jakiej uczestniczysz wskazująca każdą osobę niepasującą do wzorca jako patologicznego 500+ (co jest śmieszne w sytuacji, gdy każdy rodzic pobiera to świadczenie) piętnuje osoby biedne a nie patologiczne i odbiera im szanse do poprawy swojej sytuacji wpychając w patologie. Przypomina to sytuacje, gdy młoda osoba idzie do więzienia za drobne przestępstwo a wychodzi zdemoralizowana totalnie.

Xar
0 / 0

@Slawa238 wskaz prosze ten fragment w ktorym mowie, ze kazda rodzina wielodzietna to patologia.
Nie, ja mowie ze patologia jest taka rodzina, ktora ma wiecej dzieci niz ich na to stac, bez roznicy czy jest to 1, 2 czy 13.
Innymi slowy - przeczytaj jeszcze raz moje posty i nie wciskaj mi ze stwierdzilem cos, czego nie stwierdzilem. Uwazam jednak, ze jest niesprawiedliwe gdy moje pieniadze, zarobione przezemnie sa mi odbierane i trafiaja do obcych mi ludzi na utrzymanie ich wlasnych dzieci - co ja ta matke dziecka dymalem, ze mam placic na utrzymanie jej bachora? Sami zrobili to niech sami utrzymuja

Slawa238
0 / 0

@Xar I tak płacisz i płacić będziesz. Za wykształcenie tego dziecka, za jego lekarza i dentystę, za kino/teatr do którego pojedzie z wycieczką szkolną (dotacje do kultury), za utwardzoną drogę, którą doprowadzą do jego domu i doprowadzenie innych mediów, za logopedę (i ewentualnie psychologa/pedagoda), za park i plac zabaw, na którym się bawi. Jeśli jest częścią mniejszości narodowej zapłacisz taksze za to by mógł uczyć się swojego języka i tradycji. I za jego/jego rodziców rentę jeśli ulegnie wypadkowi

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 26 January 2020 2020 14:14

Xar
0 / 0

@Slawa238 ale place o wiele wiecej, a Polska traci - w 2018 najnizszy wskaznik inwestycji od 1998

Slawa238
0 / 0

@Xar Masz na myśli stopę inwestycji?

kwaskarminowy
-2 / 16

Jakiś demot osoby niestabilnej psychicznie. To czego ona niby zazdrości? Dzieci, czy kasy od państwa, bo trudno powiedzieć? Jeśli chce adoptować dziecko, aby dostawać 'pincetplusa', to dobrze, że ktoś ją odrzucił. Jak można uważać, że czyjeś dziecko bardziej należy się mnie? Pewnie osoba ta, zawaliła jakieś testy psychologiczne. Ze sobą nie daje sobie rady, a z cudzym dzieckiem da? A później będzie wciskać nastolatka do okna zycia, bo pyskuje i ma swoje zdanie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 January 2020 2020 21:02

Odpowiedz
Avantica
+20 / 34

Myślę, że kilka osób nie zrozumiało autora demota. Z niego zrozumiałam, że autor uważa, iż system adopcyjny jest chory. Są ludzie, którzy nie potrafią wychować dzieci, bo sami są nieprzygotowani do życia, słabo wykształceni, którzy przez to nie będą potrafili pomóc w nauce swoim dzieciom, nie będą potrafili dać im dobrego przykładu, tylko będą żyć na koszt innych mają tych dzieci dużo, bo to kasa. Ale są też ludzie, którzy chcieliby mieć dzieci, ale z nie mogą, mają warunki, są wykształceni i gotowi dzielić się miłością, by mieć komu zostawić swoje dziedzictwo, muszą przechodzić testy, badania, ingerencję z kopytami w życie przez system adopcyjny, który wlecze się latami, a który powinien być sprawniejszy. Ta machina adopcyjna niejedną parę zniechęciła do adopcji, przy której się sprawdza stan psychiczny, fizyczny i majątkowy ubiegających się o adopcję, a nikt nie ingeruje, gdy kobieta bez wykształcenia, bez pracy (i bez chęci jej podjęcia), bez mieszkania robi sobie kolejne dziecko, które jako dorosłe też niewiele będzie umiało, jak mamusia. To jest chore!

Odpowiedz
GODsaveTHEcat
+7 / 7

@Avantica No tak ale co proponujesz jako alternatywę? Jakieś testy przy adopcji muszą być bo inaczej ludzie będą adoptować sobie dzieci jako darmową siłę roboczą. Dwa lata temu była sprawa gdzie para w texasie zmuszała 5 adoptowanych dzieci do pracy w nielegalnej hodowli psów,

Co do patusów, to nie wiele da się zrobić w ramach cywilizowanego społeczeństwa oprócz dobrej edukacji i może jakiś poza szkolnych klubów by pomóc dzieciom z patologicznych rodzin rozwijać swoje zainteresowania. Chyba, że chcesz iść w pełny totalitaryzm i Chińskiego Orwella i zacząć wydawać pozwolenia na posiadanie dzieci. No ale tego by nie polecał.

L Livanir
+1 / 1

@GODsaveTHEcat Na prawdę de procesy można by ułatwić. Np. musi minąć sporo czasu od depresji rodzica, by ten mógł adoptować dziecko... a czasem jest to wręcz niemożliwe. Są ośrodki, które się dowalą do tego, że adoptowane dziecko będzie miało wspólny pokój z innym adoptowanym lub biologicznym. Osoba bez ręki też może mieć duży problem dostac dziecko. A procedury ciągną się i 2 lata... Bo rodzic musi przejść dość długie szkolenie...
W sumie czemu rodzice nie mają obowiązku przejść takiego szkolenia jak tylko się dowiedzą, że kobieta jest w ciąży?!
Poza tym- para musi mieć 5 letni staż małżeński. Nie ważne, ze wcześniej byli ze sobą np. 6 lat... Już pomijam konieczność ślubów, bo to jeszcze mogę jakoś zrozumieć.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 24 January 2020 2020 19:04

K KakaTomek
0 / 0

@Avantica Ten system ma swoją nazwę - socjalizm. Im więcej go w, nie tyle może nawet państwie co w głowach jego obywateli, bo ta zaraza mózgi przede wszystkiem infekuje, tym większa patologia.

Buka1976
+5 / 5

@Avantica Nie tylko z dziećmi. Spróbuj adoptować psa. Jak kupisz to możesz mieć nawet małe zoo ale jak chcesz adoptować to sprawdzą czy masz na balkonie szyby czy sztachety. Po czym nie dadzą ci psa bo:
1) Masz szyby i mógłby stłuc i się pokaleczyć
2) Masz sztachety i może się przecisnąć i wypaść.
Kupione psy mogą robić na tym balkonie co im się podoba i wszystko jest ok.
Sory taki mamy klimat.

rafalinformatyk
0 / 0

@Avantica Wy to byście wszystkim ograniczali wolność nawet do naturalnej rzeczy jak "posiadanie dzieci" walnijcie sie łbami w betonowy mur, ale to porządnie już. Bo jak to czytam to sie już rzygać chce.

R Radek83
-4 / 6

Królowa!!! Nie u tylko ó!! Rence :) opadajom :)

Odpowiedz
A andyk77
+6 / 8

@Radek83 Nie poznałbyś ironii, nawet gdyby ugryzła Cię w "rzyć" :)

U ucho103
+4 / 8

@OverdriveB mam trójkę dzieci, oboje pracujemy i dostajemy 500+ i ledwo można przeżyć. Same leki dla dzieci (stałe), przedszkole, szkoła to już 1000zł. Dojazd do pracy dla obojga 1500zł. Za 5000zł 11 dzieci... można utrzymać jedząc ryż, ziemniaki i suchy chleb. Takie są fakty i współczułbym takiej 'madce'. Inna sprawa, że mając trójkę dzieci, to praca zawodowa to jest największa nagroda i odpoczynek!

U ucho103
+1 / 3

@OverdriveB ja mówię o życiu na jakimś poziomie, a nie jak żul pod sklepem. Jemy normalnie, ubieramy się ciepło i schludnie, mieszkamy w nowo wybudowanym domu (własnymi siłami, metodą gospodarczą). Syn ma niepełnosprawność, jego leki co miesiąc kosztują 600zł. Zostaje Ci 300zł możesz sobie kupić waciki.

F FenrirIbnLaAhad
-1 / 1

@ucho103 właśnie w tym sęk, że oboje pracujecie... bo gdybyście nie pracowali, to zaraz załapalibyście się na dodatkowe świadczenia, opieka bardzo chętnie by wam pomogła, bo jak to, "żeby dzieci w biedzie były, musi im być dobrze".

P pafcio80
0 / 2

to nie system...tylko człowiek ktory to wymyślił....ZAWSZE ZA CZYMŚ STOI JEDEN CZŁOWIEK

Odpowiedz
O Obserwuj
+1 / 1

To egzaminujemy pary przed poczęciem czy nie sprawdzamy rodziców adopcyjnych?

Odpowiedz
Q Quant
+3 / 3

Błąd w rozumowaniu autora demota polega na tym, że system adopcyjny oraz społeczne pasożytnictwo przysłowiowych "madek" to zupełnie dwie różne sprawy, pomiędzy którymi nie ma związku przyczynowego. Równie dobrze można by powiedzieć "pracuj po 12 godzin na dobę, a żul pod sklepem dostanie na wino za darmo". Systemy adopcyjne są z zasady pełne przeszkód i jest tak na całym cywilizowanym świecie. Dla pocieszenia autora powiem, że np. w Niemczech wygląda to dużo gorzej - opłaty, które trzeba ponieść aby w ogóle zacząć, wynoszą coś około 2000 Euro. Później są kursy na rodzica adopcyjnego, urzędnicza weryfikacja kandydata, specjalne egzaminy, mnóstwo papierów i formalności. Zanim człowiek dojdzie do etapu sądowego, poświęca średnio 2 lata i wydaje średnio ok. 5000 Euro. Z adopcją transgraniczną jest jeszcze gorzej. Tylko co do tego ma patologia ludzi pasożytujących na socjalu?

Odpowiedz
Xar
0 / 0

@Quant zwiazku przyczynowego nie ma, ale oba przypadki pokazuja jak biurokracja i system jest walniety pod wzgledem finansowym i tym, jaki typ rodzica jest wspierany przez panstwo

N niemoja
0 / 0

@Quant: Rozumiem szkolenia i egzaminy, rozumiem opłaty. Ale nie rozumiem, dlaczego na oględzinach posesji kandydatów na rodziców adopcyjnych, urzędniczka wymaga świeżego otynkowania domu jednorodzinnego (były drobne pęknięcia tynku), neguje szutrowy podjazd (ma być wybetonowany) oraz auto marki seicento - bo nie nadaje się do wożenia dzieci. To są autentyczne żądania, o których wiem niejako z pierwszej ręki, od rodziców adopcyjnych!

S SmallPig
0 / 2

10 dzieci za 5 tys utrzymać ciężko... My mamy z mężem zarobkami 11500tys mc 3 dzieci i tak powiem żyje się spokojnie ale szału nie ma

Odpowiedz
P Puolalainen
0 / 0

Mój tata jest po szkole zawodowej, średnie robił w latach 90, gdy brat był na studiach a ja w liceum. Jest jedną z najbardziej ogarniętą osobą jaką znam. Nie każdy zawód wymaga matury.

Co do reszty to adopcja nie może być łatwa, ludzi trzeba sprawdzić dla dobra dziecka. Oczywiście mogłoby to lepiej działać.

Odpowiedz
Cagenicolas
0 / 0

Bądź biedny to zabiorą tobie dzieci zeby oddać je do rodziny zastępczej ktora nie jest biedna bo adoptuje dzieci i ma za to hajs z rządu

Odpowiedz