Nie lubię dzieci, przeszkadza mi ich wrzask, więc ich nie mam. Decyzja o moich narodzinach należała do moich rodziców i jej konsekwencje to był już ich problem.
@kenzol a po czym wnioskujesz, że "darła ryj"? Nie kazde dziecko jest rozpuszczonym egocentrykiem. Ja byłam bardzo spokojna, a wręcz wycofana. Pamiętam jak w wieku 7-8 lat uciszałam rówieśników albo prosiłam o przyciszenie telewizora, bo hałas mi przeszkadzał. To się nie zmieniło do teraz. Jeśli będę miała dzieci, to bedą starała się wychować je w poszanowaniu dla ciszy i spokoju innych. Chcą biegać i drzeć buzie, to jazda na plac zabaw, bloki o cienkich stropach i ścianach, nie są od urządzania konkursów na najbardziej wrzaskliwego bachora. To samo tyczy się psów.
Mi jeszcze nie przeszkadzają. Sąsiedzi mają dzieci i jak się śmieją to ja też się śmieję.
OdpowiedzNie lubię dzieci, przeszkadza mi ich wrzask, więc ich nie mam. Decyzja o moich narodzinach należała do moich rodziców i jej konsekwencje to był już ich problem.
Odpowiedz@Rhanai Co do tego mają twoi rodzice? Sama darłaś ryj i teraz samej ci to przeszkadza u innych.
@kenzol a po czym wnioskujesz, że "darła ryj"? Nie kazde dziecko jest rozpuszczonym egocentrykiem. Ja byłam bardzo spokojna, a wręcz wycofana. Pamiętam jak w wieku 7-8 lat uciszałam rówieśników albo prosiłam o przyciszenie telewizora, bo hałas mi przeszkadzał. To się nie zmieniło do teraz. Jeśli będę miała dzieci, to bedą starała się wychować je w poszanowaniu dla ciszy i spokoju innych. Chcą biegać i drzeć buzie, to jazda na plac zabaw, bloki o cienkich stropach i ścianach, nie są od urządzania konkursów na najbardziej wrzaskliwego bachora. To samo tyczy się psów.
Ja byłem spokojnym i grzecznym dzieckiem :) Ot kwestia wychowania i troche charkateru dziecka.
OdpowiedzJak się głośno śmieją i biegają to dodaje mi energii i radości. Nawet mam takiego sąsiada paroletniego pod mieszkaniem, biega jak stado bizonów :)
OdpowiedzPowiem tak - praca z dziećmi to najlepszy środek antykoncepcyjny ;)
Odpowiedz