Czyli chciałbyś być dzieckiem, które teoretycznie jest beztroskie, ale:
- nie decyduje o sobie w żadnej ze sfer swojego życia
- jest przez większość traktowane z góry
- nie dysponuje samo swoim prywatnym czasem, bo jest kontrolowane przez rodziców/opiekunów
itd. itd.
Można byłoby tu jeszcze wypisać ze 20 przykładów na to, że dzieciństwo to wcale nie jest takie "złoty wiek".
A ja bym nie chciał. Bo z perspektywy kilkuletniego berbecia zniszczenie ulubionej kasety to był koniec świata. Musiałbym upaść na głowę, żeby chcieć znów odczuwać tak silnie emocje z powodu takich pierdół. Zdecydowanie wolę być dorosły i świadomy, niż być dzieckiem, które nie śpi po nocach, bo dostało jedynkę ze sprawdzianu lub dlatego, że w szkole śmiali się ze mnie, że oblałem się sokiem. Ale co kto lubi.
Czyli chciałbyś być dzieckiem, które teoretycznie jest beztroskie, ale:
Odpowiedz- nie decyduje o sobie w żadnej ze sfer swojego życia
- jest przez większość traktowane z góry
- nie dysponuje samo swoim prywatnym czasem, bo jest kontrolowane przez rodziców/opiekunów
itd. itd.
Można byłoby tu jeszcze wypisać ze 20 przykładów na to, że dzieciństwo to wcale nie jest takie "złoty wiek".
Czyli chce zostać wyborcą państwa opiekuńczego, które zabierze mu pieniądze, da kieszonkowe i wyda tak, aby nie narzekał za bardzo.
@Ashardon
nie ocenial go moze mu zycie dalo w kosc, tak ze jedyny okres spokoju jaki mial to okres dziecinstwa
A ja bym nie chciał. Bo z perspektywy kilkuletniego berbecia zniszczenie ulubionej kasety to był koniec świata. Musiałbym upaść na głowę, żeby chcieć znów odczuwać tak silnie emocje z powodu takich pierdół. Zdecydowanie wolę być dorosły i świadomy, niż być dzieckiem, które nie śpi po nocach, bo dostało jedynkę ze sprawdzianu lub dlatego, że w szkole śmiali się ze mnie, że oblałem się sokiem. Ale co kto lubi.
Odpowiedz