Nie za bardzo rozumiem, w jaki sposób jej głębokość wpływa na niebezpieczeństwo. Idąc za takim tokiem rozumowania nie powinienem chodzić w góry - Boszeeee jak niebezpiecznie, jestem na 1000 metrach wysokości!!!
Pewnie chodzi o to że można się tam łatwo utopić. Chociaż równie dobrze można zejść z tego świata topiąc się w brodziku. Jednak na głębokości tych trzydziestu siedmiu metrów ciśnienie jest wyższe i do tego ciemni jak nie powiem gdzie i jak ktoś straci przytomność i zacznie iść na dno to może być trudno go wyciągnąć
@faraon69 ale to bez sensu - przeciez tam się skacze jak do zwykłego basenu a przecież wiadomo, że skaczą ci co umieją pływać. Zatem niebezpieczeństwo utopienia się jest takie samo jak na basenie.
A może nawet bezpieczniejsze niż w jeziorze bo widać, że głęboko i karku nie skręcimy.
Skoro to jest jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na Ziemi to ile ludzi tam ginie rocznie?
10 000?
100 000?
1 000 000?
10 000 000?
Bo w takiej np. Syrii czy Afganistanie całkiem sporo ludzi dziennie umiera i nie nazwałbym ich bezpiecznymi w porównaniu do zalanej wodą dziury w ziemi...
Czy może to jest tak jak z najniebezpieczniejszymi zwierzętami świata co zabijają ludzi mniej niż poczciwa krasula lub pieseł?
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 5 July 2020 2020 18:52
Nie za bardzo rozumiem, w jaki sposób jej głębokość wpływa na niebezpieczeństwo. Idąc za takim tokiem rozumowania nie powinienem chodzić w góry - Boszeeee jak niebezpiecznie, jestem na 1000 metrach wysokości!!!
OdpowiedzPewnie chodzi o to że można się tam łatwo utopić. Chociaż równie dobrze można zejść z tego świata topiąc się w brodziku. Jednak na głębokości tych trzydziestu siedmiu metrów ciśnienie jest wyższe i do tego ciemni jak nie powiem gdzie i jak ktoś straci przytomność i zacznie iść na dno to może być trudno go wyciągnąć
@olcia483
jesli ktos straci przytomnosc to i w wannie sie utopi. Miejsce nie jest bardziej niebezpiecznye niz jezioro.
@faraon69 ale to bez sensu - przeciez tam się skacze jak do zwykłego basenu a przecież wiadomo, że skaczą ci co umieją pływać. Zatem niebezpieczeństwo utopienia się jest takie samo jak na basenie.
A może nawet bezpieczniejsze niż w jeziorze bo widać, że głęboko i karku nie skręcimy.
Skoro to jest jedno z najniebezpieczniejszych miejsc na Ziemi to ile ludzi tam ginie rocznie?
10 000?
100 000?
1 000 000?
10 000 000?
Bo w takiej np. Syrii czy Afganistanie całkiem sporo ludzi dziennie umiera i nie nazwałbym ich bezpiecznymi w porównaniu do zalanej wodą dziury w ziemi...
Czy może to jest tak jak z najniebezpieczniejszymi zwierzętami świata co zabijają ludzi mniej niż poczciwa krasula lub pieseł?
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 July 2020 2020 18:52
OdpowiedzSkoro służy do skakania do niej, niebezpieczna by była jakby miała 1,5 m głębokości.
OdpowiedzZalew na krakowskim Zakrzówku sięga 32 m, a nawet nie jest w pierwszej setce najniebezpieczniejszych miejsc na ziemi.
Odpowiedz