Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
128 137
-

Zobacz także:


A andyk77
+15 / 15

Co żeście się tak uczepili tego biednego Plutona?

Odpowiedz
Hermes_Trismegistos
+2 / 2

Koń produkuje 30 l śliny dziennie.
Wszystkie konie w Ameryce Północnej pochodzą od koni przywiezionych przez Hiszpanów. Rdzennie amerykańskie żyły i wyginęły.

Odpowiedz
P pendehi
0 / 0

@Hermes_Trismegistos to tyczy tylko hiszpanow

S konto usunięte
+4 / 4

Byłem na lotnisku i nie... samoloty się nie unoszą. Inaczej byłyby przymocowane do ziemi jak sterowce.

S konto usunięte
0 / 0

Ale wtedy nie używają siły nośnej skrzydeł tylko latają jak rakiety.

Bimbol
+3 / 5

@Zember1001
Bo to zasadniczo jest bzdura. Żadnej przeciętnej kartki papieru nie da się fizycznie złożyć więcej niż 7 razy, może się udać 8 razy jeśli jest cienka. "Pogromcom mitów" udało się z gigantycznym arkuszem bardzo cienkiego papieru zrobić to bodajże 9 razy.
Teoretycznie pewnie chodzi o to że grubość kartki razy 2 do potęgi 42 dałoby wynik zbliżony do odległości ziemi od księżyca.

M mieteknapletek
+5 / 5

@Bimbol
""Pogromcom mitów" udało się z gigantycznym arkuszem bardzo cienkiego papieru zrobić to bodajże 9 razy."
11 razy, ale udowodnili tym ze jezeli wezmiesz odpowiednio wielki arkusz papieru zlozysz go i 42 razy ale pytanie brzmi jak wielki musialby byc ten arkusz zeby sie go dalo zlozyc tyle razy

Bimbol
+2 / 2

@mieteknapletek
Skoro to oglądałeś, albo jeśli próbowałeś sam coś takiego zrobić to wiesz gdzie jest trudność -> w miejscu zginania. Tworzy się tam łuk o promieniu równym połowie grubości kartki po złożeniu. A to oznacza że każde złożenie zabiera nam trochę kartki z końca po przeciwnej stronie zgięcia. Na pewno da się obliczyć kiedy długość łuku będzie większa niż grubość po złożeniu, czyli teoretyczną liczbę złożeń teoretycznej kartki. Intuicja podpowiada mi że jest to liczba mniejsza niż 42.

K Krisiek44
0 / 0

@mieteknapletek @Bimbol kartka musiała być o grubości 00.874 milimetra.

U Ucik
0 / 0

@Bimbol
"Na pewno da się obliczyć kiedy długość łuku będzie większa niż grubość po złożeniu" Sam udzieliłeś na to odpowiedzi: "Tworzy się tam łuk o promieniu równym połowie grubości kartki po złożeniu." Czyli nigdy!
Problem leży jeszcze w tym, że jak zginamy cokolwiek, to zewnętrzne warstwy "idą" po dłuższej drodze niż warstwy wewnętrzne. Czyli na zewnątrz kartki są rozciągane, a wewnątrz ściskane. W pewnym momencie limituje nas wytrzymałość materiału.
Ale gdybyśmy dysponowali nieskończenie dużą kartką idealnie rozciągliwego papieru, to moglibyśmy ją składać nieskończenie wiele razy...
Albo w jakiś sposób relaksowali naprężenia powstające podczas składania.

Bimbol
0 / 0

@Ucik
Napisałem trochę nieprecyzyjne. Moja wina. Chodziło o łuk o promieniu równym połowie ... A teraz wyjaśnienie o połowę czego chodzi: po 1 złożeniu promień = grubość kartki, po drugim 2xgruborść kartki, po trzecim 2x2xgrubość kartki, po czwartym 2x2x2xgrubość kartki ... dziesiątym to by już było 512xgrubość kartki, po dwudziestym złożeniu (o ile by się udało) ten promień wynosiłby 524288xgrubość kartki. I mnożymy to razy liczbę pi, i otrzymujemy długość tego łuku który zostaje nam na zgięciu.
Tyle teoretycznego zginania, bo w praktyce przeszkodą jest właśnie wykładniczo rosnąca grubość, a tym samym rosnąca wytrzymałość na nasze próby zrobienia z tą kartką czegokolwiek.