Moja "Ewa" skrzypiała i nigdy jej się klapa nie domykała a gdy próbowałeś zrobić to siłą, wypadała jej szuflada. Była tak stara, że żadnym pokrętłem nie dało się jej wyregulować.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 27 September 2020 2020 19:33
@shizoo u mojej babci dzielnie służyła odkąd pamiętam aż do 2014r kiedy się wszyscy przeprowadzaliśmy. Kuchenka była w pełni sprawna, więc trochę szkoda było ją wywalić na śmietnik czy złom. Ostatecznie sprzedaliśmy ją za 80zł na ówczesnej tablicy.pl (dziś to OLX).
Mieliśmy przez szybke nic nie było widać więc było trzeba ryzykować otwarciem czy biszkopt albo ciasto się upiekło. Mama ostatecznie kupiła piekarnik taki mały elektryczny taki zielony i długo służył fajnie piekł w całym domu pachniało
Z dekadę temu wynajmowałem mieszkanie z białą Ewą. Wszystko było luźne i krzywe. Jak się rozgrzewała, to blachy strzelały jak w 39 wyginając się od ciepła. Znowu zawory były tak luźne, że czasem wypadały z nich kurki i gaz sobie ot tak leciał. Aż dziw, że właściciel mieszkania uznał to za bezpieczne.
Szybciej będzie kto nie miał. W czterdziestomilionowym kraju za rządów wspaniałego socjalizmu to był jedyny model kuchenki gazowej. Wszyscy byli równi. Wszystkie kobiety klęły jednakowo jak przypaliły ciasto w tym piekarniku.
A kto nie miał Ewy? :)))
Odpowiedz@vlkplzn "Ewę" wszyscy mieli
@shizoo a o ada nikt nie pamięta?
@greony12 niestety, u mnie jej nie było
Moja "Ewa" skrzypiała i nigdy jej się klapa nie domykała a gdy próbowałeś zrobić to siłą, wypadała jej szuflada. Była tak stara, że żadnym pokrętłem nie dało się jej wyregulować.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 September 2020 2020 19:33
Odpowiedz@shizoo u mojej babci dzielnie służyła odkąd pamiętam aż do 2014r kiedy się wszyscy przeprowadzaliśmy. Kuchenka była w pełni sprawna, więc trochę szkoda było ją wywalić na śmietnik czy złom. Ostatecznie sprzedaliśmy ją za 80zł na ówczesnej tablicy.pl (dziś to OLX).
chyba każdy
OdpowiedzU mnie działa.
OdpowiedzU teściów wciąż taka stoi.
OdpowiedzMieliśmy przez szybke nic nie było widać więc było trzeba ryzykować otwarciem czy biszkopt albo ciasto się upiekło. Mama ostatecznie kupiła piekarnik taki mały elektryczny taki zielony i długo służył fajnie piekł w całym domu pachniało
OdpowiedzMam cały czas.
OdpowiedzIdentiko miałem
OdpowiedzInnych nie było.
OdpowiedzEwka Ewka. Czy pamiętasz...???
OdpowiedzNie mam sie czym chwalic,ale ja pracowalem na produkcji do konca az mastercook padl
OdpowiedzMiałam, ale elektryczną
OdpowiedzZ dekadę temu wynajmowałem mieszkanie z białą Ewą. Wszystko było luźne i krzywe. Jak się rozgrzewała, to blachy strzelały jak w 39 wyginając się od ciepła. Znowu zawory były tak luźne, że czasem wypadały z nich kurki i gaz sobie ot tak leciał. Aż dziw, że właściciel mieszkania uznał to za bezpieczne.
OdpowiedzSzybciej będzie kto nie miał. W czterdziestomilionowym kraju za rządów wspaniałego socjalizmu to był jedyny model kuchenki gazowej. Wszyscy byli równi. Wszystkie kobiety klęły jednakowo jak przypaliły ciasto w tym piekarniku.
Odpowiedzniegdyś Wrozamet, zmienił się w niesławny fagormastercoook kory po 12 latach tajemniczego istnienia został wykupiony przez Bosha
OdpowiedzNadal ją mam
Odpowiedzmama ma nadal :) 30 lat i działa
Odpowiedz