Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
557 600
-

Zobacz także:


rafik54321
+13 / 17

@Tibr Bo grawitacja nie jest ani energią ani materią. Nie jest nawet siłą samą w sobie, bo jest jedynie efektem ubocznym zakrzywienia czasoprzestrzeni przez masę.
Dlatego odnalezienie ewentualnej cząstki odpowiedzialnej za grawitację jest skrajnie trudne.

T Tibr
-2 / 12

@rafik54321 tak;) czy to magia bo nie widzisz?
Oba komentarze na zdjęciach wykazują błąd w założeniu tezy, która przedstawiają.

H herhor67
+6 / 6

@Tibr Tylko że efekt grawitacji jako siły już widzimy. Sama nazwa nie ma znaczenia, liczy się efekt.

F FenrirIbnLaAhad
+6 / 8

@Tibr samej grawitacji nie widzimy, ale widzimy efekty jej oddziaływania...
możesz to samo powiedzieć o bożkach?

M mieteknapletek
+5 / 5

@FenrirIbnLaAhad
cala zbawa polega na tym ze wierzacy odpowie ci ze tak i jako dowod powie ci ze swiat jest efektem ich oddzialywania

D dncx
+5 / 7

@Tibr Grawitacja jest pierwszą siłą, która powstała zaraz na początku istnienia wszechświata. Dopiero po niej powstały inne. Grawitacja jest powiązana z masa obiektów, a wieć materią. Także z ciemna materią. Siłę oddziaływania grawitacyjnego można zobaczyć codziennie. Siłę też można także zmierzyć przy pomocy urzadzeń, jak np waga, ale nie tylko. Bóg jest wymysłem człowieka, który tych kilka kilkanaście tysięcy lat temu, nie potrafił zrozumieć świata, dlaczego jest taki a nie inny, co stoi za jego funkcjonowaniem? Więc wymyślił sobie: Boga jahwe, Allaha, i inne bóstwa. Pojęcie bóstw nie jest zatem niczym niezwykłym, gdyż istnieje w każdej cywilizacji, czy to było indoeuropejska, czy gdzieś w buszu w Amazonii, stepach Syberii czy dźungli gdzieś na Javie czy Sumatrze, albo na pustyni Australii. Zjawiska fizyczne jesteśmy w stanie zmierzyć ,a wiele z nich możemy generować (jak promieniowanie). Grawitacja jest o tyle kłopotliwa, że wymaga masy, a im większa tym ma większe efekty uboczne, jak zakrzywianie światła przez galaktyki.

T Tibr
-3 / 7

@herhor67 odnosiłem się do tego, że błędnym jest robienie założenia, że "czegoś nie widać tzn. że nie ma". Grawitacja istnieje, wielu naukowców wysnuwa hipotezy o tzw. grawitonach, natomiast realnie odnosimy się do efektów, które widzimy i na tej podstawie twierdzimy, że grawitacja istnieje, samej siły/cząsteczki już nie widzimy, tak?.
Jeżeli przyjmiemy założenie, że "coś" jest bo widzimy efekty działania to również wierzący będą opierać istnienie na widocznych oddziaływaniach siły wyższej np. w ich życiu. Ateista będzie twierdził przypadek, a wierzący ręką opatrzności - gdy spóźnisz się na pociąg, który się wykoleił - czyli wskaże ci efekt oddziaływania.

Założenie 1. Bez Boga nie można żyć, każdy niewierzący udowodni, że można, wierzący zaś zakładając, że ma wolną wolę musi też brać taki wybór pod rozwagę. Ergo teza jest nie prawdziwą, gdyby dopiął tam sentencje o życiu wiecznym byłby to logiczny wynik paradygmatów ludzi wierzących.
2. Założenie drugie: to, że czegoś nie widać oznacza, że coś nie istnieje też jest błędne opiera się tylko na jednym z możliwych sposobie zbadania. Ergo nie jest to też podejście naukowe, gdyby opierać się tylko na zmyśle wzroku, to gdzie bylibyśmy teraz jako ludzkość?

@Dordi @FenrirIbnLaAhad @dncx j.w. wszyscy założyliście z góry tezę i dowód, czegoś co ja nie twierdziłem ale wy chcecie to obalać lol

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 September 2020 2020 16:50

D dncx
0 / 0

@Tibr Ja też nie napisałem, ze Boga nie ma, ale że został stworzony przez człowiek w ściśle konkretnych warunkach by wyjaśnić świat. Ot tyle. Nie podwazam Twoich twierdzeń. Ale czym innym jest fakt istnienia niepodważalny, a czym innym emocje, stan psychiczny, wiara w coś coś nadprzyrodzonego bez dowodów niepodważalnych.

T Tibr
-3 / 3

@Dordi jprd gdzie tak stwierdziłem lol? Umiesz czytać czy tylko sobie sam dopowiadasz??? Przeczytaj kontekst wypowiedzi, tam gdzie napisałem, że są naukowcy którzy stawiają taka hipotezę, kontynuacja zdania wynika z tego co wcześniej, a nie że tak jest bo tego nikt nie udowodnił, nie wyrywaj z kontekstu. Tak samo nie pisałem że grawitacja to energia tylko siła ale to też sobie odpowiedzieliście, poczym każdy z was poczuł się do tego by zrobić wykład o grawitacji gdzie jakby to był temat poboczny. Pomijając więc fakt nie zrozumienia do czego pisze jest to schemat odchodzenia od tematu dyskusji na jakieś dywagacje poboczne.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 30 September 2020 2020 17:13

rafik54321
+1 / 3

@Tibr bakterii też nie widać gołym okiem, wystarczy mieć mikroskop i nagle je jednak widać.

To że nie potrafimy czegoś dostrzec gołym okiem nie oznacza że nie istnieje.
Jednakże zwykle jednak da się dostrzec czy zbadać rzeczy "niewidzialne", tak jak bakterie.

Niestety, ale nie ma żadnych dowodów naukowych istnienia boga. Żadnych, nawet najdrobniejszych. Są co najwyżej poszlaki.
Nauka nigdy nie twierdziła że boga nie ma, nauka od zawsze twierdziła że nie ma dowodów na jego istnienie. To oznacza że osoby powiązane z nauką (ale tak zdrowo, a nie patologicznie) dopuszczają myśl jakoby bóg istniał. W myśl zasady, wszystko możliwe póki nie zostanie to zaprzeczone, nic nie jest pewne do póki nie zostanie udowodnione.

W WARIATX
-2 / 4

@dncx Bóg jest wymysłem człowieka - dobre :D :D :D Nauka jest wymysłem człowieka - jest to wszystko to co człowiek wymyślił przez tysiące lat swej ewolucji - Bóg jest tym czego człowiek w żadnym momencie swej ewolucji nie będzie w stanie wymyśleć i nie wymyślił dotychczas. Bóg jest wytłumaczeniem wszystkiego tego co niewytłumaczalne. Nauka (jedna z najcenniejszych zdobyczy ludzkiej ewolucji) choćby rozwijała się nadal przez miliony, nawet miliardy lat (co wątpliwe przez kruchość ludzkiego życia i gatunku), nie odpowie na wszystkie nurtujące nas pytania.

borekpp
-2 / 2

@FenrirIbnLaAhad O bożkach nie , ale o Bogu tak...

F FenrirIbnLaAhad
0 / 2

@mieteknapletek racja, tak powiedzą... :P
Tylko że to nie jest dowód, a naciąganie faktów do teorii.
@Tibr a kto mówi że opieramy się tylko na zmyśle wzroku? Mamy jeszcze masę innych zmysłów i możliwości odczuwania otoczenia.
@borekpp to czekam.
@WARIATX bożek nie jest "wytłumaczeniem", jest tylko "wymówką".

K killerxcartoon
0 / 0

@Tibr

właśnie wiara w to że ktoś kieruje efektem losowości i można na to wpłynąć podlizywaniem się, śpiewanim piosenek czy recytacja wierszy czy kręceniem bębenków albo zażynaniam owiec lub paleniem kadzidełka albo świec ..ect jest zryciem mózgowym tworzonym przez niewykształconych tępych chłopów jacy zyskiwali u innych tępaków uznanie dające mu utrzymanie.. potem zaczął używać tępaków by zmusili tych co w to nie wierzą do posłuszeństwa zastraszaniem okrucieństwem.. A potem po jego śmierci przejęli interes następcy. Tm jest religia.
Można prześledzić powstawanie religii np Papui Nowej Gwinei gdzie plemiona nie mające kontaktu z białymi widzieli podczas II wojny światowej samoloty jakie zrzucały skoczków i zaopatrzenie. Kilka plemion niezależnie stworzyło kult modelu samolotu lub spadochronu , wymyślili też mitologię do tego..
Tak jest z każdą religią .

Ciężko jednak leczy się ludzi z iluzji.

T Tibr
-1 / 1

@Dordi czyli tym zdaniem ja stwierdziłem coś? Ty rozumiesz czym jest kontekst wypowiedzi? Jeżeli napiszę że w niemieckim prawie był zapis że zabicie żyda nie jest przestępstwem. Po ten napiszę zdanie. Że Niemcy więc nie popełniali przestępstwa zabijając Żydów w Niemczech. Oznacza to że twierdzę, że zabicie żyda nie jest przestępstwem. Wow "nieźle" :(

Ja nikomu nic nie udowadniam zwróciłem uwagę na błąd w założeniu tezy, właściwie obu. Nie wiem więc skąd taki upór by udowodnić mi coś czego nie napisałem i roszczenie udowadniania rzeczy, których nie zamierzałem udowadniać???

T Tibr
-1 / 1

@killerxcartoon tak słyszałem o tym, mniej więcej na tych przesłankach opiera swoje teorie Daniken.
Wciąż przed ludzkością jest więcej pytań niż odpowiedzi i chyba braknie nam czasu (jako gatunkowi) by znaleźć odpowiedzi.

E elaese
-1 / 15

Świetny demot i nie ma dobrej riposty, ale to nie przeszkadza mi dalej wierzyć w Boga, po prostu tak mam :-)))

Odpowiedz
H herhor67
+6 / 10

@elaese Każdy niech wierzy w co chce, dopóki nie wciska kitu innym :P

J justbecouse
-1 / 5

@herhor67 polać mu, dobrze gada

W Wreckedge
+5 / 7

@Rydzykant Wróć. Nie fundamentalistą tylko sceptykiem. Fundamentalista trzyma się jakiś zasad. Sceptyk wymaga dowodów, potwierdzeń w odkryciach naukowych. Fundamentalizm jest mocno bliskoznaczny z fanatyzmem wobec jakiś zasad czy przekonań. Sceptycyzm odnosi się do tego, że człowiek wymaga, aby coś można był w jakikolwiek sposób zarejestrować lub zmierzyć. Czajniczek krążący dookoła Ziemi? Udowodnisz, że nie ma?

No właśnie. Można coś wymyślić, coraz bardziej oddalać możliwość zobaczenia i zbadania tego i dalej pisać, że to wszechmocny bóg... który oddziałuje na Ziemi ... no nie bardzo.
Przypominam, że palił krzaki, gadał do ludzi (na osobności i do nieuków) , rozstąpił morze, wywołał plagi, i był tak zarąbistym nawigatorem, że wędrówka, na 2 tygodnie dla karawany, narodowi wybranemu 40 lat zabrała (znał się na robocie).

Teraz ani słychu, ani widu...

R Rydzykant
-2 / 2

@Wreckedge
BŁAD. Właśnie dla sceptyków, podobnie jak dla fundamentalistów, występuje kolizja. Człowiek o otwartym umyśle potrafi oddzielić wiedzę (obszar sprawdzalny empirycznie) od wiary (obszar którego nie jesteśmy w stanie zbadać, nie ma ku temu narzędzi) aby ze sobą nie kolidowały. Było i jest wielu wybitnych naukowców z zakresu nauk ścisłych, będących ludźmi wierzącymi a nawet kapłanami.

Zapytałeś czy istnieje czajniczek krążący wokół Ziemi. Nie mogę tego potwierdzić ani zaprzeczyć. Jednak nawet potrafiłby wyjaśnić istnienie tego czajniczka w kosmosie. Mógłby pochodzić ze stacji Salut 7, która w pewnym momencie została gwałtownie rozhermetyzowana. Jednak badania obiektów na orbicie Ziemskiej nie wykryły takiego przedmiotu. Czyli prawdopodobieństwo jego istnienia jest znikome, choć niezerowe.

Racjonalnie odpowiedziałem na twoje pytanie. Teraz ty odpowiedz na moje pytanie dotyczące wiary.
Czy wierzysz, że twój partner/partnerka seksualna jest ci wierna? Zastanów się czy jesteś w stanie udowodnić tą wierność. Oczywiście możesz dysponować dowodami na niewierność. To czasem można wykazać. Natomiast, by wiarę w brak zdrady zmienić w pewność, musiałbyś taką osobę trzymać w zamkniętym pomieszczeniu z ciągłym monitoringiem.
Czy teraz w końcu dociera do ciebie różnica między widzą i wiarą. Niewielu ludzi jest skrajnymi sceptykami. Zwykle są to paranoicy. Wielu ludzi nie wyznaje żadnej wiary religijnej, bo religia jest im zwyczajnie zbędna. Jednak nawet oni dbają by wiedza i wiara nadmiernie ze sobą nie kolidowały. Problem mają głownie fanatycy/fundamentaliści/paranoicy.

W Wreckedge
+2 / 2

@Rydzykant Odpowiem na Twoje pytanie w ten sposób: przede wszystkim moja partnerka jest realna. Jej zachowania występują w rzeczywistości. Aby związek bym zdrowy, strony muszą sobie ufać. Co nie znaczy nigdy lub w ogóle niczego nie sprawdzać. 100% pewności mieć nie będziesz - ok, ale w tej sytuacji kwestia zdradza czy nie jest przecież zależna od moralności i umiejętności aktorskich drugie osoby.

Jakbym się cały czas miał zastanawiać czy partnerka mnie zdradza, to bym, chyba nerwicy dostał.
To porównanie nie ma sensu. Interakcja z drugą osobą nijak nie jest porównywalna z rozważaniem czegoś, czego nie można udowodnić, przetestować, sprawdzić.

Od czasu do czasu zajrzę do telefonu partnerki, jeżeli jest wierna i gra fair - nic nie znajdę, a i ona nie będzie miała z tym problemu. Mój telefon też jest dla niej do przejrzenia. No problem.

Jakakolwiek kwestia zdrady, w sytuacji, kiedy seks jest ok, zachowanie jest, ok, wszystko gra i okazuje się że zdradza - jest bardzo rzadka, i można tylko pogratulować umiejętności tuszowania śladów i aktorskich, ale wtedy wina niewierności - moralna i prawna spada na stronę zdradzającą.

"Czy teraz w końcu dociera do ciebie różnica między widzą i wiarą." - Nie.
Wierzyć komuś, a wierzyć w coś zupełnie niepostrzegalnego, wymyślonego przez ludzi w stadium 0,001 rozwoju cywilizacji to dwie różne sprawy.

"Niewielu ludzi jest skrajnymi sceptykami. Zwykle są to paranoicy. Wielu ludzi nie wyznaje żadnej wiary religijnej, bo religia jest im zwyczajnie zbędna. Jednak nawet oni dbają by wiedza i wiara nadmiernie ze sobą nie kolidowały. Problem mają głownie fanatycy/fundamentaliści/paranoicy."
- Dbają przez grzeczność, przez wzgląd na rodziny, przez kwestię indoktrynacji i programowania w dzieciństwie.

Problem w tym, że ateiści nie mordują w imię "niczego". Problem w tym, że my swoje problemy w rzeczywistości załatwiamy dyskusją, dowodami i eksperymentami. A nie dostrajaniem tłumaczenia archaicznego języka do potrzeb dzisiejszych czasów.

I szczerze powiem zastanawiający pogląd: czyli ludzie, żyjący w cywilizacji, w której w 100% osiągnięć technicznych i naukowych to wyniki obserwacji, badań i testów zjawisk, Ci którzy nie wierzą w bajki z dawnych książek to dla Ciebie fanatycy/fundamentaliści i paranoicy?

Tak Rydzykant, tak, w dodatku opętani demonem intelektualizmu.

W 95% się zgodzę z jednym : jeżeli w Twoim rozumieniu fundamentalizm odnosi się do odbierania świata przez rzeczy sprawdzalne, obserwowalne lub zauważalne (nawet takie których nie do końca możemy zbadać) i nie dawanie wiary żadnym książkom, nie mającym podparcia w nauce, historii i rzeczywistości otaczającej - masz rację. Wszyscy ateiści, których odrzucenie wiary w boga opiera się na analizie rzeczywistości są fundamentalistami empirii - poznania przez zmysły lub choćby zaobserwowania zjawiska bez możliwości jeszcze wyjaśnienia go.

R Rydzykant
-2 / 2

@Wreckedge
"moja partnerka jest realna. Jej zachowania występują w rzeczywistości. Aby związek bym zdrowy, strony muszą sobie ufać. Co nie znaczy nigdy lub w ogóle niczego nie sprawdzać. 100% pewności mieć nie będziesz "
Czyli jednak wierzysz. Nie w nią (bo to jest sprawdzalne) ale jej wierzysz. Rozsądny człowiek wierzący też nie powinien mieć 100% pewności odnośnie istnienia Boga. Może jedynie ufać, że istnieje.

"Wierzyć komuś, a wierzyć w coś zupełnie niepostrzegalnego, wymyślonego przez ludzi w stadium 0,001 rozwoju cywilizacji to dwie różne sprawy."
Kontrowersyjna teza. Bowiem nie powstała żadna cywilizacja ani żadna kultura, która całkowicie odrzucałaby możliwość istnienia "bytów duchowych" i przetrwałaby dłużej niż 100 lat. Ostatnio usiłowali coś takiego zrobić komuniści - z fatalnym skutkiem dla wszystkich krajów które wdrożyła taki system.
Wiara powstaje w każdej nowej strukturze społecznej, nawet jeśli pierwsi jej członkowie odrzucają wszelkie formy religijne.

Oczywiście ateiści nie mordują w imię niczego. Mordowali zawsze w imię władzy, bogactwa i potęgi. Jednak wskaż mi przykłady wojen, które były prowadzone wyłącznie "po nic", czyli miały jedynie przyczyny religijne. Nawet krucjaty, czy to bliskowschodznie czy przeciw Katarom, miały podstawowy cel ekonomiczny i polityczny, a religia służyła głównie do tworzenia odpowiedniego "PR".

"czyli ludzie, żyjący w cywilizacji, w której w 100% osiągnięć technicznych i naukowych to wyniki obserwacji, badań i testów zjawisk, Ci którzy nie wierzą w bajki z dawnych książek to dla Ciebie fanatycy/fundamentaliści i paranoicy?" Wygodne przeinaczenie pytania - typowe dla agitatora. Czy wymienieni przez ciebie ludzi prześladują osoby o odmiennym światopoglądzie? Jeśli nie, to nie ma podstaw by uznać ich za fanatyków. Bowiem odróżniają oni sprawdzalną wiedzę od światopoglądów. prowadzą oni ostre spory z osobami odrzucającymi wiedzę, natomiast nie walczą z osobami mającymi inne poglądy. Wracamy do sprawy rozróżnienia wiedzy i wiary.

Z resztą cały czas powołujesz się na empirię, toteż na zakończenie zrobię to samo. Żyjemy w dziwnych czasach, gdy prowadzi się badania w różnych, ciekawych dziedzinach. Noetyka współczesna zajmuje sie badaniami teoretycznymi. Jednak kilka wybitnych instytutów badawczych podjęło się praktycznych eksperymentów w tej dziedzinie. Nie będę cię zanudzał sprawozdaniami z badań, bo wątpię byś był wystarczająco dobru ze statystyki i potrafił zrozumieć istotność statystyczną wyników. Dlatego zasugeruję ci książkę "Eksperyment intencjonalny" McTaggart. Zebrano tam wyniki badań i przedstawiono w sposób przystępny. Wniosek zaniepokoił ludzi o twoim światopoglądzie. Wykazano istnienie sił, których nie da się zbadać współczesnymi technikami. Sił, które wpływają zarówno na materię nieożywioną, jak i na organizmy żywe. Czyli nauka będąca twoim wyznacznikiem prawdy zaczęła brać pod uwagę możliwość istnienia "bytów pozamaterialnych". Oczywiście możesz pominąć to odkrycie, lecz wówczas sam posłużysz się wiarą we własny światopoglad, a nie zweryfikowaną wiedzą.
Tak - wszystko sprowadza się do wniosku "wierzysz w ateizm".

W Wreckedge
+2 / 2

@Rydzykant Ostatnio usiłowali coś takiego zrobić komuniści - z fatalnym skutkiem dla wszystkich krajów które wdrożyła taki system.
Wiara powstaje w każdej nowej strukturze społecznej, nawet jeśli pierwsi jej członkowie odrzucają wszelkie formy religijne. - Pierniczysz za przeproszeniem. Socjalizm komunistyczny Rosji miał swoje odbicie w Caracie - car był bogiem. Kurde.

Wiara powstaje w każdej nowej strukturze społecznej, nawet jeśli pierwsi jej członkowie odrzucają wszelkie formy religijne. - Daj źródło.


Noetyka - tworzenie teoretycznych wersji idealnych rzeczy i zjawisk i porównywanie ich do rzeczy obserwowalnych - w rzeczywistości.

Ten Eksperyment intencjonalny muszę sobie chyba kupić skoro to takie dzieło objawione...

Wierzysz w ateizm... Rydzykant. Nie, nie wierzę w boga, bogów i bóstwa.

Weź bo z jednej strony inteligentnie sie wypowiadasz, a potem rzucasz wierzysz w ateizm - no, nie. Na podstawie zebranych w życiu doświadczeń debat naukowych i faktów zastanych a obserwowalnych nie wierzę w boga. A nie wierzę w ateizm. Robisz z ateizmu religię... tylko po to by swoje myślenie fantastyczne zbliżyć i porównać z moim. No nie.

R Rydzykant
-1 / 3

@Wreckedge
Założenia sowieckiego komunizmu były całkiem inne niż praktyka ZSRR. Toteż odwoływanie się w tym kontekście do caratu jest zwyczajnie śmieszne. Dyktatorzy wykorzystali skłonności ludu, gdy teoria okazała się totalna klęską.

Jesli potraktujesz "Eksperyment Intencjonalny" jako dzieło objawione, zmarnujesz czas. Zrób dokładnie odwrotnie. Sprawdzaj instytuty naukowe oraz samych naukowców, którzy prowadzili badania. Najlepiej czytaj w oryginale, bo polskie tłumaczenie jest moim zdaniem fatalne. Z perspektywy sceptyka analizuj wnioski z kolejnych doświadczeń, starając się je wyjaśnić tak, jak ja wyjaśniałem "rozstąpienie się morza Czerwonego" - czyli szukaj trywialnych, materialnych przyczyn. Dopiero wówczas zauważysz istotność odkryć. I nie obawiaj się "bozinki na chmurce" nie znaleziono. Odkryto zjawiska, których współczesna nauka nie potrafi wyjaśnić, tak jak Newton nie potrafiłby wyjaśnić radioaktywności pierwiastka Uran. Być może dzielimy wszechświat z siłami których zwyczajnie nie pojmujemy. Z braku innej nazwy określamy je słowem "bogowie". Przyszłe pokolenia będą się z nas śmiały tak, jak my śmiejemy się z modelu wszechświata którego centrum stanowiła Ziemia. Jednak bez badaczy zastanawiających się nad pozycja Ziemi w kosmosie nie byłoby astronomii. Tak samo bez badania "zjawisk paranormalnych" nie znajdziemy przyczyn wielu dziwnych zdarzeń. zaprzeczanie, gdy jest wielu świadków, to niezbyt światłe podejście do tematu.
Jak widzisz, nie oczekuje byś wierzył w "bogów". Chce tylko, byś zachował otwarty umysł. Byś niczego nie zakładał a priori.

W Wreckedge
+1 / 1

@Rydzykant Za ZSRR jestem raczej na ku Twoim wyjaśnieniom, gdyż właśnie największe zbrodnie reżim i sam Stalin popełnili w rozkwicie kultu boskiego jednostki.

Natomiast za wypowiedź w temacie kolejnym daję Ci plus i się zgadzam.

Miłego dnia.

W Wreckedge
+5 / 7

Odpowiedź prawidłowa: Jeżeli nie można żyć bez boga... to czy ateiści są żywi czy nie?
W powietrzu można wyznaczyć zawartość tlenu. Tlen można badać w reakcjach.
Tak samo promieniowanie, to że go nie widać, to nie znaczy, że nie odpadnie Ci za dwa dni skóra...

Odpowiedz
pantharhei
0 / 2

Posiada ktoś pod ręką bozon Higgsa ? Może będzie pasował..

Odpowiedz
W Wreckedge
+2 / 2

@Agnesitka A widziałaś to zdjęcie? Tak wg Ciebie wyglądał Jezus? Czy może raczej jest to wynik przewijania kliszy i poprzednio było już tam zdjęcie? Hmm?

M mariasz1962
+1 / 3

Co na tym portalu robią takie debile pokroju{mocherowe berety}Bez tej waszej popierdułki{czyli jak wy go nazywacie boga] ja żyje na tym świecie 47 lat spróbuj to zrobić bez tlenu

Odpowiedz
A Aqq300
+2 / 2

Ja o rok dłużej i też mam się świetnie. Pozdrawiam.

caseymysz
+1 / 1

Chcesz zobaczyć Boga? To proste – musisz się schłodzić do temperatury -218 C.
Sam sobie odpowiedziałeś mądralo.

Odpowiedz