@alop29 Mi z kolei ktoś otworzył oczy, że prawdziwa miłość trafia się bardzo rzadko i jest prawdziwym luksusem. 90-95% związków, szczególnie polskich, to tak naprawdę układy w stylu:
"Jesteś ładny, wysoki, dobrze zarabiasz, powiem wprost: chcę z Tobą być w związku" na co co facet odpowiada "Chcę seksu, ładnej twarzy i masz nie utyć!" Na co laska odpowiada "ok, deal". A wiążą się ze sobą żeby nie być sami, żeby dobrać się pod kątem urody, żeby wspólnie wziąć kredyt bo z jednej pensji trudniej uzyskać, żeby spłodzić te 2 czy 3 dzieci bo "co sąsiedzi powiedzą?" Stąd tyle rozwodów w dzisiejszych czasach, ktoś w pewnym momencie ma ochotę na nowy "układ", bo starym jest znudzony.
A prawdziwa miłość to luksus na miarę wypasionego jachtu czy kolii diamentowej. Zresztą ile znacie takich prawdziwych związków opartych na miłości?
@Wolfi1485 Generalnie jest tak, jak napisałeś.
Związki ewoluują.
Zaczyna się od zauroczenia - czysta chemia mająca na celu skoligacenie dwóch osobników celem wydania potomstwa w dalszym okresie czasu. Widzimy tylko zalety, na wady przymykamy oko.
Potem zaczyna się "miłość". Decyzja o ślubie, zakupie mieszkania/domu, posiadania dzieci. Ludzie mówią "muszą się kochać, skoro tak dobrze im się wiedzie".
Często już na tym etapie u wielu osób pojawia się zwątpienie. Zaszliśmy jednak tak daleko, więc co teraz? Rozwód? Podział majątku? Co z dziećmi?
No i tak ludzie trwają ze sobą latami, przez swoiste zasiedzenie i przyzwyczajenie. Nie oznacza to oczywiście, że w przypadku śmierci jednej ze stron w drugim człowieku nie rodzi się uczucie pustki.
To tak jak odpowiednio wyposażone konto w banku.
OdpowiedzHeh właśnie miałem...
No tak jak jest kasa to wszystkie przeszkody))
Miłość nie istnieje
Odpowiedz@alop29 Mi z kolei ktoś otworzył oczy, że prawdziwa miłość trafia się bardzo rzadko i jest prawdziwym luksusem. 90-95% związków, szczególnie polskich, to tak naprawdę układy w stylu:
"Jesteś ładny, wysoki, dobrze zarabiasz, powiem wprost: chcę z Tobą być w związku" na co co facet odpowiada "Chcę seksu, ładnej twarzy i masz nie utyć!" Na co laska odpowiada "ok, deal". A wiążą się ze sobą żeby nie być sami, żeby dobrać się pod kątem urody, żeby wspólnie wziąć kredyt bo z jednej pensji trudniej uzyskać, żeby spłodzić te 2 czy 3 dzieci bo "co sąsiedzi powiedzą?" Stąd tyle rozwodów w dzisiejszych czasach, ktoś w pewnym momencie ma ochotę na nowy "układ", bo starym jest znudzony.
A prawdziwa miłość to luksus na miarę wypasionego jachtu czy kolii diamentowej. Zresztą ile znacie takich prawdziwych związków opartych na miłości?
@Wolfi1485 lepiej bym tego nie ujęła
@Wolfi1485 lepiej bym tego nie ujęła
@Wolfi1485 Generalnie jest tak, jak napisałeś.
Związki ewoluują.
Zaczyna się od zauroczenia - czysta chemia mająca na celu skoligacenie dwóch osobników celem wydania potomstwa w dalszym okresie czasu. Widzimy tylko zalety, na wady przymykamy oko.
Potem zaczyna się "miłość". Decyzja o ślubie, zakupie mieszkania/domu, posiadania dzieci. Ludzie mówią "muszą się kochać, skoro tak dobrze im się wiedzie".
Często już na tym etapie u wielu osób pojawia się zwątpienie. Zaszliśmy jednak tak daleko, więc co teraz? Rozwód? Podział majątku? Co z dziećmi?
No i tak ludzie trwają ze sobą latami, przez swoiste zasiedzenie i przyzwyczajenie. Nie oznacza to oczywiście, że w przypadku śmierci jednej ze stron w drugim człowieku nie rodzi się uczucie pustki.
@alop29 Smutne, że daliście się tak wyprać. Ale teraz promowany jest hedonistyczny, konsumencki tryb życia. Żryj, chlej, ruchaj i zdechnij.
Brawo dla kolesia, że nie zwraca uwagi na braki dziewczyny i akceptują ją taką jaka jest. Ja bym tak nie mógł.
OdpowiedzMojego ryją nie przeskoczy, nie ma cudów.
Odpowiedz@grzechotek Miej więcej kasy :)