nie .. zaczynaliśmy jeżdzić w wieku kilku lat gdy predkosć była mała a wysokość z jakiej upadało się niewielka.. Kilka bolesnych upadków szybko uczyła ze należy jeżdzić tak by nie upadać
@killerxcartoon Obserwuję dzieciaki, które mają po 3-4 lata i zapierniczają na rowerkach. Nie, to nie są małe prędkości. Niefortunny upadek z takiego rowerka i uderzenie głową w krawężnik może się różnie skończyć.
@killerxcartoon Nie, po prostu kiedys nie bylo fajsow i wszechobecnej TV, zeby rozdmuchac podobne historie i malo kto slyszal, ze jakis dziecik np sie zabil na sankach.
KIedys dzieciaki byly tak samo nierozwazne jak teraz, a rodzice luzno podchodzili do ich bezpieczenstwa, wiec malo kto kazal nosic kask czy odblaski.
Z mojejego 5 osobowego rodzenstwa tylko ja nie mialem zlamanej reki lub sporej blizny. Wszystkie urazy powstaly podczas zabawy
@killerxcartoon Tu nawet nie chodzi o prędkość tylko fakt,że dzieci są zwyczajnie głupie. Przychodzą im do głowy pokraczne pomysły. Robią sobie rampy, wjeżdżają w rowy, zderzają się. Na deskorolce też ostatnio zginął jakiś chłopak, i to nastolatek bo uderzył głową w beton gdy wbiegł mu na rampę kilkulatek. Nieważne jak ty uważasz, ktoś inny może nie być tak ostrożny.
Ale dzieciństwo jest od tego by nauczyć się jak być dorosłym.. to wymaga prób i błędów i uczenia się na nich. Jak tego nie będzie robił gdy jest mały to w życiu dorosłym uczenie się wielu ezecy jest znacznie trudniejsze i zderzenie z brutalnością świata bardziej bolesne.
Dam przykąld .. Z hitoryjek jakie ktoś mi kiedyś opisywał. jedna z mamusiek tak bardzo bała się o swojego dzieciaka ze jak był w fazie nauki chodznia założyła mu takie szelki i smycz z linką i zwijarka jak dla psa. i jak tylko leciał to cyk by sobie krzywdy nie zrobił.. i tak coć długo to trwało. potem mamusi pilnował go przy zabawie i za każdym razem było nie biegaj bo się przewrócisz.. . dzieciak rósł i wyrósł taki ciapowatego .. i tak w wieku już tych 5 lat musiał już się zacząć bawić się z rówieśnikami. A ci biegali jak szaleni po osiedlu i się gonili ... z racji tego ten tez zaczął biegać i tak niestety zaczyna zadarzać mu się upadać I tu ciekawostka dzieciak leci jak kłoda .. nie biegając wcześniej bo mamusia zabraniała i przez szeleczki jakimi chroniła go mama przed upadkiem nie wyrobił sobie odruchu wyciągania rąk do przodu przy upadku. Mineło ze dwa lata zanim zaczął być jak reszta dzieciaków i nie poruszać się ciapowato ..
Płakał, płakał.
Odpowiedznie .. zaczynaliśmy jeżdzić w wieku kilku lat gdy predkosć była mała a wysokość z jakiej upadało się niewielka.. Kilka bolesnych upadków szybko uczyła ze należy jeżdzić tak by nie upadać
Odpowiedz@killerxcartoon Obserwuję dzieciaki, które mają po 3-4 lata i zapierniczają na rowerkach. Nie, to nie są małe prędkości. Niefortunny upadek z takiego rowerka i uderzenie głową w krawężnik może się różnie skończyć.
@Ashardon Kiedyś też się różnie kończyło. Tylko nie było portali internetowych z zamiłowaniem do clickbaityzmu i publikacji na poziomie szamba.
@killerxcartoon Nie, po prostu kiedys nie bylo fajsow i wszechobecnej TV, zeby rozdmuchac podobne historie i malo kto slyszal, ze jakis dziecik np sie zabil na sankach.
KIedys dzieciaki byly tak samo nierozwazne jak teraz, a rodzice luzno podchodzili do ich bezpieczenstwa, wiec malo kto kazal nosic kask czy odblaski.
Z mojejego 5 osobowego rodzenstwa tylko ja nie mialem zlamanej reki lub sporej blizny. Wszystkie urazy powstaly podczas zabawy
@killerxcartoon Tu nawet nie chodzi o prędkość tylko fakt,że dzieci są zwyczajnie głupie. Przychodzą im do głowy pokraczne pomysły. Robią sobie rampy, wjeżdżają w rowy, zderzają się. Na deskorolce też ostatnio zginął jakiś chłopak, i to nastolatek bo uderzył głową w beton gdy wbiegł mu na rampę kilkulatek. Nieważne jak ty uważasz, ktoś inny może nie być tak ostrożny.
@Breva
Ale dzieciństwo jest od tego by nauczyć się jak być dorosłym.. to wymaga prób i błędów i uczenia się na nich. Jak tego nie będzie robił gdy jest mały to w życiu dorosłym uczenie się wielu ezecy jest znacznie trudniejsze i zderzenie z brutalnością świata bardziej bolesne.
Dam przykąld .. Z hitoryjek jakie ktoś mi kiedyś opisywał. jedna z mamusiek tak bardzo bała się o swojego dzieciaka ze jak był w fazie nauki chodznia założyła mu takie szelki i smycz z linką i zwijarka jak dla psa. i jak tylko leciał to cyk by sobie krzywdy nie zrobił.. i tak coć długo to trwało. potem mamusi pilnował go przy zabawie i za każdym razem było nie biegaj bo się przewrócisz.. . dzieciak rósł i wyrósł taki ciapowatego .. i tak w wieku już tych 5 lat musiał już się zacząć bawić się z rówieśnikami. A ci biegali jak szaleni po osiedlu i się gonili ... z racji tego ten tez zaczął biegać i tak niestety zaczyna zadarzać mu się upadać I tu ciekawostka dzieciak leci jak kłoda .. nie biegając wcześniej bo mamusia zabraniała i przez szeleczki jakimi chroniła go mama przed upadkiem nie wyrobił sobie odruchu wyciągania rąk do przodu przy upadku. Mineło ze dwa lata zanim zaczął być jak reszta dzieciaków i nie poruszać się ciapowato ..
Oj, nasz prezydent tez mial taki wypadek
OdpowiedzPopłakał i żyje do dziś. Do tego dobrze się ma :p
OdpowiedzNo cóż, to może wyjaśniać parę niezrozumiałych do tej pory zjawisk w społeczeństwie.
OdpowiedzParadoks polega na tym, że ten kto przeżył, opowiada że nic mu się nie stało. A ten, co zginął w wypadku, nie opowiada niczego.
OdpowiedzNa rozwaloną głowę, była gencjana. Zdarte kolana były, na porządku dziennym.
Odpowiedz