Dobrze pamiętam. Szyby zaś zrobione były nic widać nie było. Liczyliśmy stacje aby wysiąść na właściwej. Od stacji w szczerym polu do domu miałem jakieś 1 km.
@Traehflow Też za dzieciaka stopiłam podeszwę opierając stopę o ten grzejnik, pamiętam żal zniszczenia pięknych traperów i niedowierzanie bo przecież do cholery i tak było w wagonie przenikliwie zimno, mimo tych grzejników topiących gumę.
Ale średnia 28°C, to chyba całkiem nieźle? XD.
Odpowiedzto cos takiego jeszcze jeździ?
OdpowiedzDobrze pamiętam. Szyby zaś zrobione były nic widać nie było. Liczyliśmy stacje aby wysiąść na właściwej. Od stacji w szczerym polu do domu miałem jakieś 1 km.
OdpowiedzNa dole musi wyć nieco więcej - kiedyś przysnałem w takim z glanem opartym o ten grzejnik...
Odpowiedz@Traehflow Też za dzieciaka stopiłam podeszwę opierając stopę o ten grzejnik, pamiętam żal zniszczenia pięknych traperów i niedowierzanie bo przecież do cholery i tak było w wagonie przenikliwie zimno, mimo tych grzejników topiących gumę.
@Traehflow biorąc pod uwagę metalowe wstawki, domyślałem się, że nie było za ciekawie
Tak było. Taaak w 2008 na pewno, jechało się na wolny od studiów weekend do rodziców
Odpowiedz