Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
210 218
-

Zobacz także:


T Tibr
+2 / 2

Niby analogia? Taki drobny haczyk aby antywirus działał musi dostawać aktualną bezę potencjalnie złośliwego oprogramowania, żeby go potrafił rozpoznać. Szczepionka nie zabija choroby tylko jest taką bazą danych aby twój układ odpornościowy mógł rozpoznać nieznaną mi chorobę i ją zwalczyć. Ludzie bez układu odpornościowego lub z dysfunkcją tego układu są jak komputer bez antywirusa.

Odpowiedz
V VaniaVirgo
0 / 0

@Tibr czy ja wiem, ludzie bez układu odpornościowego są bardziej narażeni na infekcje, niż komputer bez antywirusa. Widać to chorych na aids, to nie choroba ich niszczy, tylko brak odporności.

T Tibr
+2 / 2

@VaniaVirgo chodziło o wskazanie prawnej analogi i błędnego założenia, które może wydawać się logiczny. Jeżeli komputera nie podłączysz do sieci, nie będziesz podłączał do niego nośników danych to wirusa na pewno nie złapie, tak samo człowiek w teorii może się odizolować. Człowiek zarażony HIV, zacznie chorować na AIDS (o ile wiem nie każdy nosiciel HIV jest chory na AIDS) to choroba niszczy ich układ odpornościowy każda drobna infekcja może być śmiertelna. Gdyby ludzie posiadali przeciw ciała ich układ odpornościowy rozpoznałby wirusa HIV wtedy z całą pewnością można powiedzieć, że na AIDS by nie zachorowali. Jeżeli nie miałby kontaktu z nosicielem również by nie zachorował, tak więc to jest jedna z tych chorób, która podważa mit o wszechmocy nabywania odporności przez przechorowanie.


Oczywiście, że nie jestem wcale zwolennikiem szczepienia się na wszystkie choroby świata ale na to co jest zasadnym zagrożeniem już tak. Posiadacze czworonogów szczepią je przeciw wściekliźnie, parmawirozie itp. i chociażby z tego doświadczenia na zwierzętach powinien wyciągać wnioski co do tego "eksperymentu" czym jest szczepionka.

V VaniaVirgo
0 / 0

@Tibr Zrozumiałam co miałeś na myśli, po prostu mam odrobinkę inne zdanie. Tak jak wspomniałeś, jeśli z komputera korzystasz bezpiecznie to uchronisz przed wirusami, ale człowiek musiałby w skafandrze żyć, albo w izolatce, żeby taki efekt uzyskać, a w chwili kiedy wyjdzie, szybciej zachoruje niż inni. No i nasza baza wirusów sama się aktualizuje, nie trzeba nikogo z zewnątrz, żeby wprowadzić do systemu przeciwciała. Nasz system się uczy, a komputerowy jest stały i trzeba wprowadzać nowe zapory.
Tak AIDS to nie to samo co HIV, dlatego napisałam tylko o jednym.
Ja nie jestem antyszczepionkowcem, ale też mi się nie widzi występować w charakterze królika doświadczalnego, zbyt wiele razy medycyna się pomyliła, zanim osiągnęła ten właściwy rezultat.
A demot jest głupi, bo wiele (ale nie wszystkie) "zarazków" nas uodparnia :)

ZONTAR
+2 / 2

Komputer jest jak organizm, antywirus jest jak układ odpornościowy. Jak trafi mu się nieznany wirus, to ma jakieś szanse wysłać informacje o nim do bazy. Najczęściej heurystyka wykrywa podejrzane programy i wysyła informacje o nich aby zostały zweryfikowane. Z drugiej strony baza jest aktualizowana nowymi sygnaturami, które pozwalają skuteczniej wykrywać kolejne wirusy. Można powiedzieć, że aktualizacja sygnatur jest jak szczepionka. Nie zarazisz się, ale dostajesz odporność. Znowu heurystyka i raportowanie to dokładniejszy przypadek szczepionki. Albo wirus zabije, albo heurystyka ogarnie jego potencjalną złośliwość i pozwoli na dodanie tego do bazy. No i zdarzają się przypadki autoimmunologiczne - fałszywe wykrywanie czegoś jako zagrożenie gdy wygląda potencjalnie groźne, ale jest często celowym działaniem. Czasem używanie jakiegoś trojana na własnym sprzęcie jest zamierzone.

Odpowiedz