@rododendron90 Też myślałem, że chodzi o żurek babciny. Ale autorowi chyba chodzi o taka babkę piaskową, rodzaj ciasta. Swoją drogą nielubianego przeze mnie, bo suchego.
U nas nie ma przymusu - dostajesz talerz po brzegi wypełniony doskonale przyprawionym mięsiwem, jeśli chcesz (a i tak zostaje go na trzy najbliższe obiady i jako dodatek do kanapek na śniadanie i kolację). Żurek jest na pobudzenie apetytu i kubków smakowych, babka i mazurek wieńczą całość - o ile ktoś jeszcze ma siłę.
Po wyprowadzeniu się od rodziców tata jeszcze kilka lat dzwonił do mnie w każdy wielki piątek przypomninając żeby nie jeść mięsa...''tak tato, pamiętam'', przegryzając jednocześnie kanapkę z kiełbasą :)
Bez chleba sie nie naje.
Odpowiedzto prawie jak mięsny jeż!
OdpowiedzCo jest złego w żurku?
OdpowiedzCo jest złego w zrobieniu babci przyjemności i odwiedzeniu jej na starość chociaż w święta?
@rododendron90 Też myślałem, że chodzi o żurek babciny. Ale autorowi chyba chodzi o taka babkę piaskową, rodzaj ciasta. Swoją drogą nielubianego przeze mnie, bo suchego.
Święta na tym polegają żeby jeść ile i to na co masz ochotę, reszta to tylko rytuał i tradycja
OdpowiedzU nas nie ma przymusu - dostajesz talerz po brzegi wypełniony doskonale przyprawionym mięsiwem, jeśli chcesz (a i tak zostaje go na trzy najbliższe obiady i jako dodatek do kanapek na śniadanie i kolację). Żurek jest na pobudzenie apetytu i kubków smakowych, babka i mazurek wieńczą całość - o ile ktoś jeszcze ma siłę.
OdpowiedzPo wyprowadzeniu się od rodziców tata jeszcze kilka lat dzwonił do mnie w każdy wielki piątek przypomninając żeby nie jeść mięsa...''tak tato, pamiętam'', przegryzając jednocześnie kanapkę z kiełbasą :)
Odpowiedz