@tema_lina nawet kulowski absolwent ma tu racje europoseł bodaj od korwina ten Sośnież czy jakoś tak pokazywał jak wygląda glosowanie na dali plenarnej komedia demokracji. Założenia unii są może i słuszne ale to tylko nic nie warte slogany. A co ty wiesz o ue ?
@WroceNieRazAmebo30 Sośnierz na swoim kanale pokazywał głosowania. Wyniki głosowania są oceniane na oko bo nie ma systemu elektronicznego liczenia głosów, a tempo takie, że podnosząc za czymś rękę może się okazać, że głosujesz za czymś innym niż myślisz. Nie ma więc znaczenia ile osób głosowało za, a ile przeciw bo nie głosujący decydują o wyniku.
Jakby taki system głosowania był w naszym parlamencie czy chociaż w radach miejskich to byśmy mieli rewolucję w kraju.
@Wolterianin
"Głosowanie w Parlamencie Europejskim odbywa się głównie poprzez podniesienie ręki, jak w eklezji - greckim zgromadzeniu z czasów Peryklesa. Rzut oka na salę plenarną pozwala przewodniczącemu sesji ocenić, po której stronie jest większość bez dokładnego obliczania głosów za lub przeciw. W sytuacji gdy wymagana jest zwykła większość głosów (większość posłów obecnych na sali) jest to prosty i szybki sposób. Czasem jednak, gdy ilość głosów „za” i „przeciw” jest bardzo zbliżona, posłowie mogą zakwestionować decyzję przewodniczącego poprzez podniesienie ręki i głośne wezwanie do sprawdzenia wyniku. Słychać wówczas okrzyk: "Check! Check!". Przewodniczący decyduje wówczas o powtórzeniu głosowania za pomocą systemu elektronicznego. Deputowani zamiast podnosić ręce - naciskają odpowiednie przyciski (za, przeciw, wstrzymuję się od głosu) umieszczone w specjalnej skrzynce na ich pulpicie. Każdy z nich musi przedtem potwierdzić swoją tożsamość wsuwając do urządzenia indywidualną kartę elektroniczną." https://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+IM-PRESS+20060628STO09319+0+DOC+XML+V0//PL
@Wolterianin nie maja systemu elektronicznego glosowania ? Poważnie ? Kolejna sprawa jest brak czasu na zapoznanie się z tematem i ilość głosowań w ciągu jednego dnia, a jak mawiał Pan Sośnierz trzeba przecież wyrobić się do obiadu. Kpina z demokracji i jeszcze maja czelność posądzać nasz kraj o jej brak... poziom hipokryzji wystrzelił w kosmos.
@perskieoko Wydawało mi się, że jesteśmy trochę bardziej rozwinięci technologicznie niż Grecja z czasów Peryklesa. Poza tym pytanie czy za czasów Peryklesa też było takie tempo głosowania.
Poza tym sam przed chwilą powiedziałeś, że posłowie muszą zakwestionować wynik żeby rzetelnie policzyć głosy co moim zdaniem jest śmieszne, a procedura o której wspominasz dalej jako o procedurze weryfikacyjnej powinna być standardem.
Zabawne jest, że w kraju nazywanym antydemokratycznym na każdym szczeblu wszystkie głosowania są dokładnie liczone z możliwością wskazania kto jak głosował. Natomiast w czymś co jest przedstawiane jako wzór demokracji czyli parlamencie UE głosowanie jest uznaniowe, a do tego nie ma możliwości ustalenia kto i jak głosował.
Ogólnie polecam obejrzenie filmiku Sośnierza o głosowaniach w parlamencie UE jako materiału do przemyśleń
@Wolterianin
Jesteśmy bardziej rozwinięci niż Starożytna Grecja, ale maszyny proste (klin, dźwignia) działają tak samo jak za czasów Peryklesa, a wszystko powinno być tak proste jak to tylko możliwe (ale nie prostsze), bo wtedy mechanizm jest najbardziej niezawodny.
Można zauważyć pewną zasadę: skrupulatność i zacięcie z jaką celebruje się w danym państwie wolność i demokrację, zazwyczaj jest odwrotnie proporcjonalna do tego jakimi prawami obywatele rzeczywiście się cieszą.
Unijna "praworządność" to kwestia umowna, tak samo jak PiSowska...
Nikt nie wie co to słowo tak naprawdę oznacza, tak więc jest tylko politycznym narzędziem wywierania wpływu.
Żeby móc wykazać, że UE łamie własne prawa trzeba pokazać konkretne paragrafy i uzasadnić w jaki sposób są łamane, a moim zdaniem im więcej osób zna obowiązujące prawo tym lepiej. Zastanawiałem się więc czemu tylu ludzi tak boi się tego, że młodzież pozna unijne prawa. Czyżby dlatego, że tak jak minster uważają, że minister ma rację mówiąc, że UE łamie własne prawa i nie chcą by ludzie się o tym dowiedzieli? A może uważają, że młodzi są tak głupi, że nie zauważą jak im będzie się wciskać kit próbując pokazać, że dany przepis jest łamany gdy faktycznie nie jest?
W obu przypadkach nie świadczy to dobrze o przeciwnikach pomysłu nauki przepisów obowiązujących w UE
W normalnym kraju ten obrzydliwy, chory z nienawiści fundamentalista siedziałby w psychiatryku. PISowcy są tak zaślepieni nienawiścią, że bez UE nie ma Polski. UE bez Polski będzie nawet lepsza, ale my bez UE nawet krajem trzeciego świata (którym teraz jesteśmy) już nie będziemy.
Nadal jest ktoś, kto powie, że PIS to nie skrajnie antyeuropejska partia, która marzy o polexicie?
Co ten kulowski absolwent może wiedzieć o UE? Przecież każda jego wypowiedź to kompromitacja i wstyd dla Polski.
Odpowiedz@tema_lina nawet kulowski absolwent ma tu racje europoseł bodaj od korwina ten Sośnież czy jakoś tak pokazywał jak wygląda glosowanie na dali plenarnej komedia demokracji. Założenia unii są może i słuszne ale to tylko nic nie warte slogany. A co ty wiesz o ue ?
@WroceNieRazAmebo30 Sośnierz na swoim kanale pokazywał głosowania. Wyniki głosowania są oceniane na oko bo nie ma systemu elektronicznego liczenia głosów, a tempo takie, że podnosząc za czymś rękę może się okazać, że głosujesz za czymś innym niż myślisz. Nie ma więc znaczenia ile osób głosowało za, a ile przeciw bo nie głosujący decydują o wyniku.
Jakby taki system głosowania był w naszym parlamencie czy chociaż w radach miejskich to byśmy mieli rewolucję w kraju.
@Wolterianin
"Głosowanie w Parlamencie Europejskim odbywa się głównie poprzez podniesienie ręki, jak w eklezji - greckim zgromadzeniu z czasów Peryklesa. Rzut oka na salę plenarną pozwala przewodniczącemu sesji ocenić, po której stronie jest większość bez dokładnego obliczania głosów za lub przeciw. W sytuacji gdy wymagana jest zwykła większość głosów (większość posłów obecnych na sali) jest to prosty i szybki sposób. Czasem jednak, gdy ilość głosów „za” i „przeciw” jest bardzo zbliżona, posłowie mogą zakwestionować decyzję przewodniczącego poprzez podniesienie ręki i głośne wezwanie do sprawdzenia wyniku. Słychać wówczas okrzyk: "Check! Check!". Przewodniczący decyduje wówczas o powtórzeniu głosowania za pomocą systemu elektronicznego. Deputowani zamiast podnosić ręce - naciskają odpowiednie przyciski (za, przeciw, wstrzymuję się od głosu) umieszczone w specjalnej skrzynce na ich pulpicie. Każdy z nich musi przedtem potwierdzić swoją tożsamość wsuwając do urządzenia indywidualną kartę elektroniczną."
https://www.europarl.europa.eu/sides/getDoc.do?pubRef=-//EP//TEXT+IM-PRESS+20060628STO09319+0+DOC+XML+V0//PL
@Wolterianin nie maja systemu elektronicznego glosowania ? Poważnie ? Kolejna sprawa jest brak czasu na zapoznanie się z tematem i ilość głosowań w ciągu jednego dnia, a jak mawiał Pan Sośnierz trzeba przecież wyrobić się do obiadu. Kpina z demokracji i jeszcze maja czelność posądzać nasz kraj o jej brak... poziom hipokryzji wystrzelił w kosmos.
@perskieoko Wydawało mi się, że jesteśmy trochę bardziej rozwinięci technologicznie niż Grecja z czasów Peryklesa. Poza tym pytanie czy za czasów Peryklesa też było takie tempo głosowania.
Poza tym sam przed chwilą powiedziałeś, że posłowie muszą zakwestionować wynik żeby rzetelnie policzyć głosy co moim zdaniem jest śmieszne, a procedura o której wspominasz dalej jako o procedurze weryfikacyjnej powinna być standardem.
Zabawne jest, że w kraju nazywanym antydemokratycznym na każdym szczeblu wszystkie głosowania są dokładnie liczone z możliwością wskazania kto jak głosował. Natomiast w czymś co jest przedstawiane jako wzór demokracji czyli parlamencie UE głosowanie jest uznaniowe, a do tego nie ma możliwości ustalenia kto i jak głosował.
Ogólnie polecam obejrzenie filmiku Sośnierza o głosowaniach w parlamencie UE jako materiału do przemyśleń
@Wolterianin
Jesteśmy bardziej rozwinięci niż Starożytna Grecja, ale maszyny proste (klin, dźwignia) działają tak samo jak za czasów Peryklesa, a wszystko powinno być tak proste jak to tylko możliwe (ale nie prostsze), bo wtedy mechanizm jest najbardziej niezawodny.
Można zauważyć pewną zasadę: skrupulatność i zacięcie z jaką celebruje się w danym państwie wolność i demokrację, zazwyczaj jest odwrotnie proporcjonalna do tego jakimi prawami obywatele rzeczywiście się cieszą.
@perskieoko Niestety ciężko się z tym nie zgodzić.
Unijna "praworządność" to kwestia umowna, tak samo jak PiSowska...
OdpowiedzNikt nie wie co to słowo tak naprawdę oznacza, tak więc jest tylko politycznym narzędziem wywierania wpływu.
Żeby móc wykazać, że UE łamie własne prawa trzeba pokazać konkretne paragrafy i uzasadnić w jaki sposób są łamane, a moim zdaniem im więcej osób zna obowiązujące prawo tym lepiej. Zastanawiałem się więc czemu tylu ludzi tak boi się tego, że młodzież pozna unijne prawa. Czyżby dlatego, że tak jak minster uważają, że minister ma rację mówiąc, że UE łamie własne prawa i nie chcą by ludzie się o tym dowiedzieli? A może uważają, że młodzi są tak głupi, że nie zauważą jak im będzie się wciskać kit próbując pokazać, że dany przepis jest łamany gdy faktycznie nie jest?
OdpowiedzW obu przypadkach nie świadczy to dobrze o przeciwnikach pomysłu nauki przepisów obowiązujących w UE
Co jest lepsze: lew na czele stada baranów czy baran na czele stada lwów? Która drużyna wygra?
OdpowiedzW normalnym kraju ten obrzydliwy, chory z nienawiści fundamentalista siedziałby w psychiatryku. PISowcy są tak zaślepieni nienawiścią, że bez UE nie ma Polski. UE bez Polski będzie nawet lepsza, ale my bez UE nawet krajem trzeciego świata (którym teraz jesteśmy) już nie będziemy.
OdpowiedzNadal jest ktoś, kto powie, że PIS to nie skrajnie antyeuropejska partia, która marzy o polexicie?