Gdy swego czasu pracowałem w Amazonie, jeden z kolegów, rdzenny murzyn z Afryki, opowiedział mi historię, której uświadczył na własne oczy.
Oto kleryk z lokalnej wioski zaprowadził kulawego do jeziora, kazał mu wejść do wody po same pachy, wypowiedział szereg religijnych inkantacji. Po "zabiegu" kulawy wyszedł z wody na brzeg i nie był już kulawy - chodził zupełnie normalnie. To cud!
Świat nie potrzebuje lekarzy. Świat potrzebuje znachorów z afrykańskich wiosek.
Szpotawe nogi. Jest tak wiele wad postawy, deformacji stawów. Brrr...
OdpowiedzDobra robota!
Gdy swego czasu pracowałem w Amazonie, jeden z kolegów, rdzenny murzyn z Afryki, opowiedział mi historię, której uświadczył na własne oczy.
OdpowiedzOto kleryk z lokalnej wioski zaprowadził kulawego do jeziora, kazał mu wejść do wody po same pachy, wypowiedział szereg religijnych inkantacji. Po "zabiegu" kulawy wyszedł z wody na brzeg i nie był już kulawy - chodził zupełnie normalnie. To cud!
Świat nie potrzebuje lekarzy. Świat potrzebuje znachorów z afrykańskich wiosek.