Ostatnio był demotywator o kosiarkach i padł w nim komentarz, że ekologiczniej byłoby jeść żywność produkowaną lokalnie ze względu na mniejsze spaliny.
Moje pytanie: jakim cudem komukolwiek i jakkolwiek opłaca się wyprodukować żywność, a potem sprzedać ją na drugim końcu świata? Dlaczego w Polsce sprzedaje się pomidory i ogórki wyprodukowane w Hiszpanii? Przecież polski rolnik ma tą przewagę, że nie musi płacić za transport, a siła robocza u nas na pewno jest tańsza niż w Hiszpanii. Jak to możliwe?
@Adamowitch94 Akurat ogórki i pomidory potrzebują dużo ciepła, więc tam sezon jest dłuższy i tańsza produkcja świeżych owoców. Siła robocza to jedno, ale ważna jest też mechanizacja, a nawet automatyzacja oraz to, ile pojedynczy producent potrafi wyprodukować jednolitego towaru, jeżeli produkujesz 100 000 ton, zawsze towar będzie tańszy niż przy produkcji 1000 ton. W Polsce natomiast jest firma produkująca pieczarki na całą Europę.
W związku z obostrzeniami i spadkiem konsumpcji koncernom bardziej opłacało się przywieść do Polski ziemniaki do przetwórstwa, a polscy rolnicy musieli wyrzucić setki tysięcy ton
Potężny bęben przyda się, gdy wykończą rolnictwo i będzie problem z żywnością
Ostatnio był demotywator o kosiarkach i padł w nim komentarz, że ekologiczniej byłoby jeść żywność produkowaną lokalnie ze względu na mniejsze spaliny.
OdpowiedzMoje pytanie: jakim cudem komukolwiek i jakkolwiek opłaca się wyprodukować żywność, a potem sprzedać ją na drugim końcu świata? Dlaczego w Polsce sprzedaje się pomidory i ogórki wyprodukowane w Hiszpanii? Przecież polski rolnik ma tą przewagę, że nie musi płacić za transport, a siła robocza u nas na pewno jest tańsza niż w Hiszpanii. Jak to możliwe?
@Adamowitch94 Akurat ogórki i pomidory potrzebują dużo ciepła, więc tam sezon jest dłuższy i tańsza produkcja świeżych owoców. Siła robocza to jedno, ale ważna jest też mechanizacja, a nawet automatyzacja oraz to, ile pojedynczy producent potrafi wyprodukować jednolitego towaru, jeżeli produkujesz 100 000 ton, zawsze towar będzie tańszy niż przy produkcji 1000 ton. W Polsce natomiast jest firma produkująca pieczarki na całą Europę.
W związku z obostrzeniami i spadkiem konsumpcji koncernom bardziej opłacało się przywieść do Polski ziemniaki do przetwórstwa, a polscy rolnicy musieli wyrzucić setki tysięcy ton