Nie wiem dokładnie jak jest w branży budowlanej, może z powodu braków kadrowych przymykają oko na picie, albo są to niezależni podwykonawcy którzy na jednoosobowej działalności mają gdzieś i najwyżej jedną fuchę stracą.
W każdym razie w innych branżach ja zauważyłem sporą zmianę. Np. w transporcie nikt nie będzie ryzykował picia bo traci np. prawko i co za tym idzie pracę a dawno temu nawet kierowcy zawodowi potrafili pić w pracy.
Jeśli ktoś twierdzi, że w prawdziwej budowlance pracownicy piją i prawdziwy budowlaniec pije, to chyba spotyka tylko paproków, którzy szumnie nazywają się budowlańcami.
Od 15 lat związany jestem z budownictwem, przeszedłem od miotły do kierownika i na swojej drodze spotkałem się z różnymi firmami, i powiem tak im mniejsza budowa tym wystąpienie takiego problemu potencjalnie większe, ale od jakichś 5 lat nie zauważyłem nikogo, więc może budowlaniec nie musi być pijany by robić.
Nie wiem dokładnie jak jest w branży budowlanej, może z powodu braków kadrowych przymykają oko na picie, albo są to niezależni podwykonawcy którzy na jednoosobowej działalności mają gdzieś i najwyżej jedną fuchę stracą.
OdpowiedzW każdym razie w innych branżach ja zauważyłem sporą zmianę. Np. w transporcie nikt nie będzie ryzykował picia bo traci np. prawko i co za tym idzie pracę a dawno temu nawet kierowcy zawodowi potrafili pić w pracy.
Jeśli ktoś twierdzi, że w prawdziwej budowlance pracownicy piją i prawdziwy budowlaniec pije, to chyba spotyka tylko paproków, którzy szumnie nazywają się budowlańcami.
OdpowiedzOd 15 lat związany jestem z budownictwem, przeszedłem od miotły do kierownika i na swojej drodze spotkałem się z różnymi firmami, i powiem tak im mniejsza budowa tym wystąpienie takiego problemu potencjalnie większe, ale od jakichś 5 lat nie zauważyłem nikogo, więc może budowlaniec nie musi być pijany by robić.