Niestety, ale to tak nie działa. Siedzę w sporcie zawodowym dość mocno i niezależnie od dyscypliny motto brzmi: rób wszystko żeby wygrać i nie daj się złapać na oszukiwaniu.
Póki jest to sport amatorski, to jeszcze w miarę to jest uczciwe, ale im dalej w las tym gorzej.
W ogóle to życie nie jest uczciwe, więc za którąś z kolei przegraną zastanawiasz się: czy warto być uczciwym? Każdy z nas, przynajmniej większość, wybiera któryś z etapów pośrednich, od skrajnej masochistycznej uczciwości do totalnego draństwa.
Ja skłaniam się bardziej w kierunku masochizmu - wbrew pozorom jest prościej, weselej, bardziej satysfakcjonująco, zdrowiej dla umysłu ale..... biedniej. No cóż, coś za coś - sukces życiowy niejedno ma imię. ;) Lepiej żebey człowiek sobie szybko ten fakt uświadomił, ponieważ mniej zarobi psychiatra/psycholog, producent/sprzedawca środków psychoaktywnych, producent sznurów szubienicznych....
Niestety, ale to tak nie działa. Siedzę w sporcie zawodowym dość mocno i niezależnie od dyscypliny motto brzmi: rób wszystko żeby wygrać i nie daj się złapać na oszukiwaniu.
OdpowiedzPóki jest to sport amatorski, to jeszcze w miarę to jest uczciwe, ale im dalej w las tym gorzej.
@glupiobywatel . Bo sport zawodowy to nie jest sport.
W ogóle to życie nie jest uczciwe, więc za którąś z kolei przegraną zastanawiasz się: czy warto być uczciwym? Każdy z nas, przynajmniej większość, wybiera któryś z etapów pośrednich, od skrajnej masochistycznej uczciwości do totalnego draństwa.
OdpowiedzJa skłaniam się bardziej w kierunku masochizmu - wbrew pozorom jest prościej, weselej, bardziej satysfakcjonująco, zdrowiej dla umysłu ale..... biedniej. No cóż, coś za coś - sukces życiowy niejedno ma imię. ;) Lepiej żebey człowiek sobie szybko ten fakt uświadomił, ponieważ mniej zarobi psychiatra/psycholog, producent/sprzedawca środków psychoaktywnych, producent sznurów szubienicznych....
Wręcz przeciwnie.
OdpowiedzWażne, żeby pisać nieważne łącznie.
OdpowiedzTylko, że nie.
OdpowiedzSkładasz kwity na uczelnię. Ty leciałeś uczciwie na trójach, twój kolega ściągał i leciał na czwórkach.
Zgadnij, kogo przyjmą?