Może w czyiś oczach tego typu anegdoty ocieplają wizerunek... Ja jednak chyba nie chcę wiedzieć, jak seksbomby z ekranu wyglądają bez makijażu. Nie jest mi też potrzebna wiedza, że one chodzą po domu w dziurawych, wyciągniętych swetrach i rozczłapanych laczkach. Podobnie, niekoniecznie potrzebna jest mi wiedza na temat dawnych ikon kultury (jeszcze nie pop-), zgodnie z którą, w rzeczywistości, zachowywały się one niczym plebejusze pod budką z piwem.
W czasach PRL-u łacina kuchenna w sferze kultury i sztuki była jeszcze uważana za coś wybitnie nie na miejscu i takie wspomnienia chciałbym zachować. Chyba na skutek przesytu i zmęczenia wszechobecnymi wulgaryzmami.
Może w czyiś oczach tego typu anegdoty ocieplają wizerunek... Ja jednak chyba nie chcę wiedzieć, jak seksbomby z ekranu wyglądają bez makijażu. Nie jest mi też potrzebna wiedza, że one chodzą po domu w dziurawych, wyciągniętych swetrach i rozczłapanych laczkach. Podobnie, niekoniecznie potrzebna jest mi wiedza na temat dawnych ikon kultury (jeszcze nie pop-), zgodnie z którą, w rzeczywistości, zachowywały się one niczym plebejusze pod budką z piwem.
OdpowiedzW czasach PRL-u łacina kuchenna w sferze kultury i sztuki była jeszcze uważana za coś wybitnie nie na miejscu i takie wspomnienia chciałbym zachować. Chyba na skutek przesytu i zmęczenia wszechobecnymi wulgaryzmami.
Podniecające. WoW
Odpowiedz