Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
476 491
-

Zobacz także:


Banasik
+1 / 11

"Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość!"
/Kpl 18,22/

Odpowiedz
S sceptykiem_sie_urodzic
-3 / 9

Może tak zakład opiekuńczy by się przydał... Rozmawiając z Bogiem toż to nie pojęte ....

Czy ktoś jeszcze z nim rozmawia ? Jakiś telefon ? Chętnie go zapytam o pedofile w kościele i czy za jej ukrywanie siedzi tam obok Jezuska Karolek z Wadowic.....


Halo.....Bozia ???? Halo......
Cisza w słuchawce..... K...w.a

Odpowiedz
A adamis62
-1 / 9

Gość wierzy w Boga???? W jakiego? Chyba w takiego, którego sobie sam wymyślił.
Zadziwiają mnie ludzie, którzy twierdzą, że wierzą w Boga, ale jednocześnie kompletnie nie przejmują się jego stanowiskiem na wiele spraw. Czyli Bóg swoje, a oni swoje. To Bóg ma się im podporządkować, a nie oni jemu.
A wszystko to ubrane w ckliwe słowa o miłości.
Panie Piaseczny, czym dla pana jest grzech? Na pewno nie tym samym, co dla Boga. Boga w jakiego pan wierzy nie ma. To pana urojenie.

Odpowiedz
L Laufer
+1 / 7

@adamis62
Co widzisz złego w tych słowach? Każdego należy kochać, w tym grzesznika. Nawet zwłaszcza grzesznika, o czym mówi przypowieść o zagubionej owcy.

Każdy chrześcijański Bóg to urojenie. O to, by wierzący rozumieli czym jest grzech miał dbać Duch Święty. Brak skuteczności świadczy o jego nieistnieniu.

A adamis62
-1 / 1

@Laufer, inaczej dyskutuje się z kimś, kto wierzy w Boga, jeśli nawet ta wiara jest pokręcona, a inaczej z kimś niewierzącym. Negowanie wszystkiego z zasady prawie uniemożliwia dyskusję.
Bóg, jeśli ma być Bogiem, nie może być istotą zależną od ludzkich o nim wyobrażeń. To, że nie rozumiesz Boga świadczy tylko na jego korzyść. Co to byłby za Bóg, który byłby dostępny dla każdego na dowolnych warunkach? Skoro ty, jako człowiek sam sobie dobierasz znajomych, na swoich warunkach i wg. swoich oczekiwań, urządzasz sobie swoje "królestwo" na swoich zasadach, to dlaczego wymagasz od Boga, żeby funkcjonował wg. twoich warunków?
Bóg jest miłością, i wymaga miłości od ludzi. Są jednak tej miłości granice. Tą granicą jest zło. Bóg ani zła nie kocha, ani kochania zła nie wymaga od ludzi. I to on określa, co jest złem, a co nim nie jest. Oze dlatego, że wie lepiej?
Bóg wielokrotnie nazywa zboczenia złem i nic tego nie zmieni. Myślisz, że jak ludzie przestają nazywać coś złem, to Bóg dopasowuje się do tego? To człowiek ma się dopasować do Boga, a nie Bóg do człowieka.
Bóg w Biblii (Izajasz 5,20) powiedział: "Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem...." Nigdzie nie ma tam * z dopiskiem "sprawdź aktualizację".
Grzesznicy żyjący wbrew Bożych zasad wycierają sobie gęby miłością. To tak samo komicznie brzmi, kiedy PiS mówi o tym, że już sama nazwa ich partii jest najlepszym świadectwem ich prawości i sprawiedliwości.
Nie wiem gdzieś ty wyczytał, że Duch Święty ma za zadanie dzwonić grzesznikowi dzwoneczkiem w głowie, kiedy ten zrobi cos złego??? Pierwszy raz słyszę o takim rozumieniu roli Ducha Świętego. On współdziała tylko z tymi, którzy są dziećmi Bożymi, i w życiu tych, którzy Boga szukają. Panem reszty jest szatan. I nie zmieni tego to, czy w to wierzą, czy nie.
A jeśli uważasz, że Boga nie ma, to po co bronisz prawa Piaska do wiary w Boga, którego niema?

L Laufer
0 / 4

@adamis62
Nie neguję z zasady. Neguję poprzez argumenty. Przeczytaj słowa Chrystusa o roli Ducha Świętego. Ale rozumiem, wolisz wierzyć we własne wyobrażenie.

Jak twierdzisz, że człowiek nie może zrozumieć Boga to nie bądź hipokrytą i nie tłumacz zachowania Boga, bo nie jesteś w stanie go zrozumieć. Ale rozumiem, dwójmyślenie to podstawa wiary.

Nie rozróżniasz grzesznika od grzechu, a wychodząc z tak złego stanowiska, popełniasz same błędy. Napisałem i miłości do grzesznika, pisząc o miłości do grzechu wykazujesz błędną interpretację. Jak nie można kochać grzeszników, to nie można kochać nikogo, bo każdy jest grzesznikiem. Jezus nie zamykał się we własnym gronie.
Nade wszystko, nie jesteś Bogiem. Nie twoim zadaniem jest osądzać. Ale widzę, pierwszy do rzucania kamieniami w grzeszników.

Pierdzideuko
+1 / 3

@adamis62 urojenie obecności Boga jest całkiem naturalne i spotykane we wszystkich kulturach, przynajmniej ma swoje własne i nie musi polegać na cudzym urojeniu które naprzyklad w starym testamencie miało zroganizowac higieniczne problemy pewnych plemion w Lewancie które do dziś w erze zmywarek i lodówek naczynia do mleka traktuje według boskiego planu

L Livanir
0 / 0

@adamis62 Masz rodziców- kochasz ich i szanujesz, zwracasz z pomocą nawet jak czasem się nie zgadzacie w niektórych kwestiach. to tzw. Wolna wola. A skoro księżunia mówią, ze bóg jest ojcem...
A no tak, zapomniałam, ze kościół promuje bezwzględne poddaństwo rodzicom.

A adamis62
-2 / 2

@Livanir, nie za bardzo obchodzi mnie, co mówi kościół, bo nie jestem katolikiem.

Czyim ojcem jest Bóg? Na pewno nie wszystkich ludzi, tylko tych, którzy uwierzyli jego synowi.

Ci, którzy mówią, że wierzą, a jednocześnie mają swój pogląd na grzech, sprzeczny z poglądem Boga, to w jakiego Boga wierzą? Na pewno nie w Boga z Biblii, tylko w swojego wydumanego wg. swojego widzi mi się.

A adamis62
-3 / 3

@Laufer, znam wersety o roli Ducha Świętego. Przypomina nauczanie Jezusa, prowadzi do swietego życia i zbawienia, nakierowuje na wiarę w Boga. Dwa pierwsze zadania DŚ spełnia wobec chrześcijan, trzecie wobec nie znających Boga. Nigdzie nie czytam o tym, że DŚ ma pilnować, żeby ludzie nie grzeszyli.
Jezus nie nauczał tylko o miłości i przebaczeniu. Mówił dużo o obłudzie, o grzechu, o cudzołóstwie, o udawaniu wierzących, o wiecznym potępieniu i o sądzie nad grzesznym światem. Wzywał do pokuty i odejścia od zła. Ciekawe, że ludzie znają tylko te słowa o miłości i przebaczeniu, Ares ty nawet nie chcą znać. To właśnie jest obłuda.

Nie twierdzę, że rozumiem Boga. Za to czytają od 40 lat biblię i obserwując życie znanych mi chrześcijan nauczyłem się co nieco o Bogu. Moja o nim wiedza nie wykracza poza to, co jest napisane w Biblii.
W kwestii poznawania Boga wolę zaufać tym, którzy poważnie traktują jego przykazania, niz tym, którzy powołując się na jego miłość mają te przykazania za nic.

Nie wypowiadałem się o mojej miłości do grzeszników, więc nie wiem na jakiej podstawie mnie osądzasz. Na podstawie tego, że nazywam ich życie grzesznym? Dlaczego uważasz, że nie powinienem tego robić? Tak samo robili prorocy apostołowie i sam Jezus. Owszem, Jezus odwiedzał grzeszników, jadał z nimi i rozmawiał. Nie wdawał się jednak w jałowe dyskusje z tymi, którzy oczekiwali od niego akceptacji ich grzechu. Nazywał grzech grzechem i wzywał do upamiętnia. Nigdy nie przyklepywał grzechu i nie akceptował go. Jezus przyszedł na świat, aby uwolnić ludzi od grzechu. Dokonuje się to jednak TYLKO I WYLACZNIE w życiu tych, którzy uznają się za grzeszników (wg. Bożych standardów, a nie ludzkich) I zmieniają swoje życie.Teraz świat nie chce uznać swojego zła, które nazywa dobrem. Tacy jak Piasek chcą być zbawieni (no bo skoro mówi, że wierzy w Boga i chodzi do kościoła?), ale jednocześnie odrzucają Boże warunki na jakich tego zbawienia można dostąpić. Te warunki są bardzo jasno przedstawione w Nowym Testamencie. To jest królestwo Boga i to Bóg dyktuje warunki. Nie Piasek, nie ja, ani nie ty.
O to cała dyskusja. Ja tego nie wymyśliłem, tylko Bóg. Ty możesz w niego nie wierzyć, więc od ciebie niczego nie wymagam. Ale od Piaska już tak. Niech więc wierzy i żyje na warunkach Boga, albo niech przestanie udawać wierzącego, bo jest tylko zwyczajnym obłudnikiem udającym wierzącego. Jak ogromnawiekszosc Polaków zresztą.

Niektórzy ludzie są mega naiwni, bo uważają, że skoro Putin bywa w cerkwi, to jest wierzący. Hahahahahaha! Taki sam wierzący jak Piasek.

A adamis62
-3 / 3

@Pierdzideuko, urojenie Napoleona też jest bardzo powszechnie spotykane. To znaczy, że on nie istniał?

Poza tym, przyjmując, że jednak Bóg istnieje, to czy ktokolwiek byłby w stanie zabronić mu mówić do ludzi? Znam setki ludzi poważnie traktujących swoją wiarę. Wszyscy są normalni, nawet o wiele bardziej normalni niż otaczający nas ludzie. Mają firmy, są doktorantami nauk ścisłych, prawnikami, robotnikami, itd. To, że nie kradną, nie oszukują, nie piją i nie palą, są wiernymi w małżeństwie, dzięki Bogu wyszli z bandytyzmu, pijaństwa bezdomności i narkomanii jest świadectwem ich zaburzeń psychicznych bo są wierzącymi? Całe ich życie jest warte wyśmiania i drwin bo wierzą w Boga? Nie po drodze ci z nimi? To z jakimi ludźmi ci po drodze, z ich przeciwieństwami? Co oni ci zrobili? Co złego zrobili temu światu przez swoje dobre życie?

I na koniec dodam, to co w kółko i uparcie przypominam - nie myl katolicyzmu z chrześcijaństwem.

L Laufer
0 / 2

@adamis62
Nigdzie nie napisałem, że DŚ ma pilnować, by ludzie nie grzeszyli. W tym problem że nie spełnia swojego zadania w tym, co ująłeś jako przypominanie nauczania Jezusa. Tymczasem w chrześcijaństwie zrozumienie nauk Jezusa jest bardzo zróżnicowane.
Ale nie męcz się, znam wymówki. Jedynie twoje zrozumienie nauk Jezusa jest prawidłowe, a 99% innych chrześcijan tkwi w wypaczeniu i nawet nie można ich nazywać chrześcijanami. Ba, nawet nie wierzą.
Nic to, że wśród tych 99% też znajdziesz świadectwa tego, co nazywasz cudami i działaniem DŚ. Ten zaś działa jakoby za sprawą prawdziwej wiary. Zaznawanie cudów przy tkwieniu w wypaczeniach wiary, biorąc pod uwagę opis DŚ w Biblii nie powinno występować.
Jak nie można nazywać katolicyzmu chrześcijaństwem, to co z tysiącami katolickich cudów?

Negacja rzeczywistości i wyparcie to cecha wiary. W istocie są równie mocno wierzący w Chrystusa co ty, ale mający inną interpretację, jak wygląda miłość Boża. Może nawet do nich należy Piaseczny. Jego interpretacja też wykracza poza Biblię.
Każdego chrześcijanina do "prawdy" powinien doprowadzić DŚ, tak zaś nie jest.
Powtórzę - co złego widzisz w słowach Piaska? Nie stwierdził on przecież, że grzech nie jest grzechem. Nie powiedział, że akceptuje.
W teologii dominuje przekonanie, że Bóg zaprasza do swojego królestwa absolutnie każdego, bo każdego kocha. To grzesznicy nie są w stanie przebywać w królestwie Bożym i "dobrowolnie" z niego odchodzą, pozostając w rozłące z Bogiem. Taki stan rozłąki nazywa się piekłem.

A adamis62
-2 / 2

@Laufer, jeszcze raz przypomnę - ten wierzy właściwie, jeśli wierzy i żyje zgodnie z nauczaniem Jezusa a nie swoją interpretacja tegoż nauczania. To jest banalnie proste i łatwe do sprawdzenia. Wystarczy czytać ewangelie i naukę apostolską. Jezus powiedział: "Kto mnie miłuje, słów moich przestrzegać będzie " , oraz: "Kto wierzy we mnie tak jak powiada Pismo....", a nie "...jak się komu podoba".

Kościół jaki założył Jezus, to nie żadna instytucja ograniczona nazwą czy teologią. W każdym ruchu chrześcijańskim są ludzie podobający się Bogu, w jednym jest ich więcej, w innym mniej. Wynika to z prostej przyczyny - czym nauczanie danego kościoła jest bliższe nauczaniu Jezusa, tym więcej w nim prawdziwych chrześcijan. I odwrotnie. Znam kilku katolików, co do których nie mam najmniejszych wątpliwości, że są chrześcijanami. A reszta...., szkoda gadać. Ich życie, słownictwo są zaprzeczeniem chrześcijaństwa. Może nieco lepiej jest w szeroko pojętym protestantyzmie, ale i tam nieliczni wierzą i żyją zgodnie z ewangeliami.

Duch Święty dociera tylko do tych, którzy chcą go słuchać. Nie wdziera się na siłę do ludzkich umysłów, żeby zmuszać ich do świętego życia. Dopiero ludzie by podnieśli raban, gdyby tak robił. To, że nie wszyscy absolwenci jakiegoś liceum dostają się na Harvard nie jest dowodem, że nauczyciele w tym liceum nic nie robią. Jeśli człowiek wybiera zło, to Bóg nie będzie go na siłę z tego bagna wyciągał. Robi to tylko wobec tych, którzy uswiadamiają sobie swoją nędzę i proszą o pomoc. I to nie o taką doraźną, a potem dalej żyją po swojemu. Ludzie nagminnie nie słuchają GPSu, i jak zabłądzą to czyją jest wina? Chyba każdy zna 10 przykazań. Potrzeba jeszcze jakichś ekstra podszeptów duchowych, żeby im to przypominać? Ukradłem, ale DŚ mnie nie powstrzymał, więc to jego wina?
Jezus powiedzial: " Nie przyszedłem osądzić świat. Moje słowo, które światu głoszę sądzić go będzie w dniu ostatecznym". Tak naprawdę ludzie wiedzą, że żyją źle. Tylko samooszukiwanie się, że Bóg im wszystko hurtowo przebaczy po śmierci powoduje, że za życia nie przejmują się Bogiem. Skad u nich takie domniemanie? Bóg nigdzie tak nie powiedział. No i fałszywa nauka katolicyzmu o czyśćcu też swoje robi.

Piasek jest gejem. Nie ma zamiaru tego zmieniać. Uważa, że to ok, i że Bóg nie ma nic przeciwko i kocha go takim. To bzdura nie mająca najmniejszego potwierdzenia w Biblii. Jest świadomym grzesznikiem sprzeciwiający się w tym Bogu, nie biorącym pod uwagę zdania Boga w tej kwestii. Nie wierzy, że to, co o jego grzechu mówi Biblia , jest aktualne. Uważa, że Bóg zmienił zdanie. Na jakiej podstawie? Swojego chciejstwa. Gdyby rozumował inaczej, odrzucił by grzech, żeby podobać się Bogu. Nie robi tego. Trwa w grzechu. Apostoł Jan napisał: " Kto trwa w grzechu jest z diabła". Proste. To nie ktoś, komu przydarzył się upadek, ale się tego wstydzi, pokutuje wyznaje, i nie chce tego robić więcej - takiemu Bóg zawsze wybaczy. Piasek nie robi nic ze swoim grzechem. Przeciwnie, robi z tego publiczną sprawę, nie wstydzi się tego i nazywa miłością. Typowe nazywanie zła dobrem. O tym już pisałem.

Tak, Bóg oferuje zbawienie wszystkim. Ale niewielu z tego zaproszenia korzysta. Większość myśli, że będzie zbawiona ale się potężnie rozczaruje. To tak jakby Bóg kupił wszystkim ludziom bilet na pociąg, który dowiezie ich do nieba. I tak jest. Ten bilet jest już zapłacony. Tylko, że zajęcie miejsca w tym pociągu, to dopiero początek. Wielu wysiądzie po drodze, bo za wolno, bo nie ten kierunek, bo nie ma wagonu dla pijących i palących. Nie ma wagonu uciechami sexualnymi, nie ma miejsc dla nieprzebaczajacych, gorszących innych, cyników, głupców, itd. Tak naprawdę dopiero w pociągu większość uświadamia sobie, że muszą wyrzucić cały bagaż. A drzwi do wagonów są bardzo niskie. Trzeba ugiąć się do ziemi, żeby wejść. Bycie chrześcijaninem, takim prawdziwym, to naprawdę jest wyzwanie, dlatego tak ich niewielu. Są wyśmiewani, poniżani, w wielu krajach świata

Pierdzideuko
0 / 0

@adamis62 ależ ja lubię wierzących a chrześcijaństwo szczególnie i nie uważam ich a wariatów, bez wątpienia twoi zbawieni wiarą istnieją sam takich znam, ich istnienie niestety nie potwierdza istnienia Boga co najwyżej znaczenie psychologiczne wiary w życiu człowieka. Swoim komentarzem chciałem podkreślić prawo piaska do swojej wizji Boga której mu odmawiasz bo tak zrozumiałem twój komentarz. Naturalnie nie tylko KK również i nie tylko Jezus i Maryja, jest tego więcej a skoro jest to kwestia wiary to pozwól piasecznemu wierzyć jak chce, skąd wiesz że sam wierzysz w tego jednego prawdziwego w prawdzie, bo cię babcia tak nauczyła albo w młodości wkreciles się w jakąś wspólnotę albo masz mocna fazę z innych pscyhologicznych powodów. A może masz jakiś homofobiczny problem ze gej wierzy w Boga bo coś tam o grzechu rozprawiasz. Poczytaj nowy testament uleczy cię z tej Pychy

A adamis62
0 / 0

@Pierdzideuko, a co ja tam mogę komuś czegokolwiek odmawiać??? Do swojej wiary doszedłem całkowicie sam. Zaczynałem od świadomego, przez nikogo nie narzuconego ateizmu. Dalsza droga to osobiste, bardzo krytyczne i ostrożne poznawanie różnych nurtów chrześcijaństwa. Nikt mi niczego nie wcisnął. To wbrew mojej naturze. Już w szkole nie byłem w stanie się uczyć, jeśli nie rozgryzłem i nie doszedłem do czegoś samodzielnie. Najczęściej wywarzałem otwarte drzwi i odkrywałem Amerykę, ale tylko tak przyswajałem wiedzę. Po prostu taką mam konstrukcje psychiczną, że poznaję i uczę się na swoich warunkach. Nie potrafię robić tego w ramach systemu czy przez osoby z zewnątrz. Dlatego w szkole miałem spore problemy z niektórych przedmiotów, a inne szły mi bez oporów, pod warunkiem, że nauczyciel pozwolił mi na nieco indywidualne podejście.
Niech tam sobie Piasek wierzy jak chce. Skoro jednak upublicznia tę kwestię, to każdy ma prawo go ocenić i się wypowiedzieć. Nie możesz mi tego odmówić.
Są na świecie miliony klubów i stowarzyszeń. Każdy ma jakieś ściśle określone zasady. Jakbyś traktował gościa, któremu wydaje się, że jest członkiem klubu golfowego, choć nie przestrzega najbardziej podstawowych z obowiązujących w nim zasad? Wystarczyła by ci tylko jego ustna deklaracja? A może tylko strój i sprzęt jakim by się chwalił? Wątpię. Chciałbyś potwierdzenia jego słów z ust innych członków klubu, albo od prezesa, albo przynajmniej przez porównanie gościa że statutem klubu.
Nikt nie odmawia żadnym klubom i stowarzyszeniom prawa do tworzenia i egzekwowania ustanowionych przez siebie zasad. Dlaczego więc Kościołowi się tego odmawia? Dlaczego ja, jako jeden z członków tego "klubu" (mam tu na myśli Kościół jaki założył Jezus, nie koniecznie tylko katolicyzm) nie mogę, opierając się na zasadach ustanowionych przez założyciela, ocenić fałszywych członków, nie mogę wykazać ich obłudy, sprzeczności ich życia wobec zasad w kościele obowiązujących? Gdybyś żądał od golfiarzy uznania aspiracji do ich klubu każdego, kto chce, na dowolnych, wymyślonych przez nich zasadach, to jak by cię potraktowali? A tak właśnie robisz. Żądasz od chrześcijan, żeby uznali za zasadne oczekiwania człowieka, który lekceważy fundamentalne zasady obowiązujące w chrześcijaństwie. Homoseksualizm jest dla Boga obrzydliwością, i niczyje chciejstwo tego nie zmieni. O tym jest w Starym i Nowym Testamencie, które czytam od ponad 40 lat regularnie. Nie widzę tam nigdzie tolerancji dla grzechu w kościele. Jest o tolerancji i miłosierdziu dla SKRUSZONYCH ludzi spoza kościoła, i z tym nie mam problemu. Nawet ci, którym w kościele zdarzył się upadek, a ŻAŁUJĄ tego, nie wolno odmówić przebaczenia. Nawet 77 razy. Nie ruszają mnie ludzie nie wierzący w Boga, którzy żyją w grzechu. Może mi być z tego z tego powodu smutno. Mam za to nerwa na faryzeuszy i obłudnikow w kościele, co to uważają się za wierzących, a jednocześnie nie przejmują się zasadami jakie Bóg DLA SWOICH ustanowił. Skoro lokują się w tym "klubie" to niech liczą się z zasadami ustanowionymi przez "prezesa" , albo niech zmienią "klub". Po co się do niego pchają? Żeby go rozwalić od środka poprzez zamach stanu na "prezesa"? Tak to właśnie widzę.
I jako jeden z członków tego "klubu" mam nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek bronić zasad ustanowionych przez założyciela. Staram się robić to spokojnie i kulturalnie, choć nie raz spotykam się z drwinami i chamstwem. Jesteś jednym z nielicznych, którzy trzymają poziom, za co dziękuję.

Pierdzideuko
0 / 0

@adamis62 no wiesz jak to z tymi zasadami, tyle tłumaczeń, soborów, doktorów kościoła.. a jest przecież wiele wspólnot gejowskich o których być może nie wiesz, mimo poznania tak wielu nurtów, podobno jedna z większych to episkopat, no a bardziej serio to chwała na wysokości Bogu a pokój ludziom dobrej woli ☮️ Ostatnio z jednym z dzieci rozmawiałem o religiach a że chodzi do szkoły katolickiej to religię uznaje za zło wcielone, po dłuższych próbach udało mi się z niego wyciągnąć na czym polega chrześcijaństwo powiedział że na miłości i przebaczeniu, więc skoro dziecko rozumie więc może nie sądź pochopnie i nie potępiaj a szczególnie miłości

A adamis62
+1 / 1

@Pierdzideuko, wiesz..., naprawdę nie obchodzi mnie co kto nazywa miłością. Są tacy, co uznają za miłość uczucie do kozy albo trupa. Też będziesz takiej miłości bronił? Mnie interesuje co Bóg nazywa miłością.
A Bóg przebacza TYLKO I WYŁĄCZNIE tym, którzy proszą go o wybaczenie i odwracają się od grzechu. Gadanie o wierze w Boga bez uznawania ustanowionych przez niego zasad jest obłudą. Nie moja sprawa przebaczać zboczeńcom, nie zawinili wobec mnie ani trochę. To z Bogiem mają sprawę. I czy to się komu podoba, czy nie, Bóg ich osadzi negatywnie, jeśli się nie pokajają.
Moja wiara zobowiązuje mnie do udzielenia pomocy każdemu człowiekowi w potrzebie. Nie miałbym problemu z ukryciem w domu geja, gdyby świat zgłupiał do reszty i polował na nich. Nie mam nienawiści do tych ludzi. Po prostu żal mi ich, bo wmawiają sobie, że są ok. a wcale tak nie jest. A najbardziej politowania godni są ci, którzy uważają, że to też jest miłość, która podoba się Bogu.
Wiem, że są kościoły gejowskie. Czy to dowodzi, że Bóg ich akceptuje? Czy uważasz, że Bóg jest od tego, żeby ludzi, którzy zawieszą na szyi krzyżyk, założą sobie jakiś "kościół", nazwą się wierzącymi bezwzględnie zaakceptowac? Sam byś tak nie postąpił a myślisz, że Bóg tak zrobi?
Tak w ogóle o co chodzi wam, wrogom Boga? Chrześcijanin nie trzyma się Biblii? Żyje w sprzeczności z nauczaniem Jezusa? Źle!
Chrześcijanin trzyma się Biblii? Żyje wg. nauki Jezusa? Też źle!
Ja wyrażam nie swoje opinie, tylko opieram się na tym, co biblia na ten temat mówi. Może dlatego, że bardziej zależy mi na zdaniu Boga a nie ludzi.

Pierdzideuko
0 / 0

@adamis62 no z tą kozą i trupem to trochę cię chyba zły podjudził, tyle pogardy.. ja nie mam uprzedzeń do gejów kiedyś miałem ale poznałem kilku/kilka i teraz wydaję się sam sobie śmieszny, tym bardziej nie mam nic przeciwko Bogu lub wierzącym, nawet lubię chodzić do kościoła bo mamy wyjątkowego dobrego kaznodzieję proboszcza, ale przyznam że drażnią mnie twoje poglądy w których nawiązujesz do kóz i trupów, kiedyś podobni tobie zaczytani bez zrozumienia w ułomną wykładnię świata kolejnych soborów niedouczonych ludzi ścigali czarownice po lasach i uznawali upośledzonych za opętanych, dla mnie chrześcijaństwo jest wezwaniem do miłości i przebaczenia a nie pogardy i osądzania innych, nie wyręczajmy Boga w sądach nad duszami

A adamis62
-2 / 2

@Pierdzideuko, co ty z tym osądzaniem???Dlaczego uważasz, że nikt nie ma prawa tego robić? Czy ja Piaskowi zabraniam tak żyć? Ja tylko, może i uparcie, ciągle przypominam o Bożych wymaganiach co do tych, którzy uważają się za wierzących. Co to ma wspólnego z osądzaniem? Niektorzy grzesznicy żyją w grzechu świadomie i z wyboru, i jeszcze zasłaniają się Bogiem. Jezus nigdy takim nie okazywał współczucia i nie milczał, ale publicznie wytykał ich obłudę, a przy tym mówił, że nikogo nie osądza. Apostoł Paweł równo wygarniał grzesznikom wśród chrześcijan, wymieniając ich po imieniu i ostrzegając przed nimi. Kościół, czyli ludzie wierzący, mają obowiązek zwracać uwagę na grzeszne życie innych członków wspólnoty. Obojętność niszczy wspólnotę. To dzięki niej katolicyzm jest jaki jest.
Boże miłosierdzie i przebaczenie jest uwarunkowane i jeśli już człowiek pokutuje i chce się zmienić, to musi się to wydarzyć za życia. Czyściec, to katolicka bajka.
Nie wiem dlaczego większość katolików myśli, że można sobie żyć jak się chce, a Bóg po śmierci i tak im wszystko wybaczy. Tak nie będzie. Tu i za życia decyduje się nasze zbawienie. Po śmierci już jest za późno.
Nie rozumiem dlaczego uważasz, że ocena czyjegoś życia w świetle Bożych zasad jest czymś niewłaściwym. Nauka apostolska bardzo dużo o tym mówi i wręcz nakazuje wykluczanie tych, którzy nie przyjmują napomnień. O samym napominaniu też tam jest sporo nakazów. A żeby napominać najpierw trzeba ocenić.

A co do kóz i trupów, to w Biblii jest to ta sama kategoria grzechu co homoseksualizm. Czy masz jakiś specjalny kontakt z Bogiem, i powiedział ci, że zmienił zdanie w kwestii tego ostatniego grzechu? I nie mów, że to się okaże, i że nie nam osądzać. A dlaczego nie? Bóg nigdy nie dał nikomu prawa do realatywizowania grzechu, do uznawania jednych za obrzydliwe ( np. zoofilia, czy nekrofilia) a innych za akceptowalne tylko dlatego, że świat nie uznający Boga tak sobie poustalał. Wygląda na to, że w tej kwestii opinia niewierzących jest dla ciebie bardziej wiążącą, niż opinia Boga. I to za nią poszedłeś, a nie za Bogiem.

Pierdzideuko
0 / 0

@adamis62 nie mam żadnego kontaktu z Bogiem, wszystkie klepki jeszcze na miejscu, a do starego testamentu mam taki sam dystans jak do super ekspresu, mam za to chyba wyidealizowany obraz chrześcijaństwa z którym ty bardzo kontrastujesz. Myślałem że może należysz do jakieś krajowej katolickiej bigoterii ale z tego co piszesz domyślam się że należysz do jakiegoś badackiego nurtu starającego się cofnąć czas o 3tys lat - adwentysta a może jehowy? Z Bogiem przyjacielu, nie ma o czym gadać.

A adamis62
0 / 0

@Pierdzideuko, czyli masz bardzo mierne pojęcie o chrześcijaństwie i jego odcieniach, skoro lokujesz mnie w takich grupach.
Ale, co chyba typowe dla Polaków. Chcesz się w tym temacie wymądrzać? Cóż...., masz prawo. Tyle, że nie zdajesz sobie sprawy jakie banialuki wypisujesz. Do tego też masz prawo, tyle, że dla ludzi znających i rozumiejących właściwie chrześcijaństwo twoje wypowiedzi są, hmmm, dość dalekie od podstawowej wiedzy w tym temacie.
Ja, np. nie znam się zbytnio na informatyce i choć mógłbym wypowiadać się na ten temat gdziekolwiek, i pleść bzdury uchodzące w mojej ocenie za wiedzę, to wolę milczeć, bo wstyd. Ty chcesz wypowiadać się o Bogu i wierze w niego nie mając w tym temacie absolutnie żadnych doświadczeń. Ok, ale w oczach tych, co te doświadczenia mają uchodzisz za totalnego ignoranta. Wiem, nie obchodzi cię to. Co kto lubi. Ja, np. nie chcę być uznany przez informatyków za ignoranta więc siedzę cicho wśród nich.
Niestety, ludzi o podobnym poziomie zorientowania się w temacie chrześcijaństwa jest w Polsce 99,9% (włączając w to większość kleru) , więc bijących ci brawo będzie zdecydowanie więcej od tych po mojej stronie.
Mnie to specjalnie nie boli, bo wiem komu zaufałem i tysiące razy przekonałem się o słuszności tego, w co wierzę. Zresztą, Jezus uprzedzał o tym od początku. I od początku chrześcijanie byli wyśmiewania i znienawidzeni. Dobrze, że na razie mam prawo, choć coraz bardziej ograniczone, do wypowiedzi.
W końcu przecież za to, co tu pisałem do ciebie, zostałem na Demotywatorach zabanowany na miesiąc. Dlatego się nie odzywałem.
Ot, wolność słowa w demokratycznym wydaniu.

Pierdzideuko
0 / 0

@adamis62 no przykro mi że cię prześladują na demotywatorach, ale skoro z Jego powodu to chyba chyba się w duchu cieszysz.. fascynuje mnie mnogość i oryginalność eschatologii poza kościołem katolickim, jakiej eschatologii jesteś wyznawcą, wystarczy krótki opis doczytam sobie w internecie, nie chcę żebyś ryzykował bana

A adamis62
0 / 0

@Pierdzideuko , przepraszam za baaardzo długie milczenie. Jakoś nie miałem nastroju na dyskusję. Za dużo się działo. Ukraina, jeżdżenie z pomocą humaniarną, organizowanie mieszkań, pomaganie w papierach i takie tam.
Trochę nie rozumiem pytania. Eschatologia to dość szerokie pojęcie obejmująca wiele tematów.
Spróbuję jednak. Otóż uważam, że stworzenie przez Boga świata materialnego i ludzi ma na celu ostateczne zniszczenie zła. Zmartwychwstanie Jezusa jest tego planu zwieńczeniami, ale jeszcze nie zakończeniem. Wg. Biblii zło istniało zanim powstała materia.
Mam to naprawdę mocno przemyślane i uargumentowane, ale mimo to nie chciał bym tego wyjaśniać w tak kalekiej formie, bo po prostu nie chcę klupać po telefonie godzinami. Takie tematy wyjaśnia się najsensowniej w rozmowie. Miałem taką możliwość wobec w sumie co najmniej kilkunastu osób i wszystkie uznały moją argumentację za sensowną i logiczną.

Pierdzideuko
0 / 0

@adamis62 nie ma sprawy, dla mnie to i tak abstrakcja. Apropos wiara w Boga niektórym pomaga uzasadniać zło, rozmawiałem z prawosławnymi z Rosji są przekonani że w Ukrainie Rosja walczy z szatanem. Miło że się odezwałeś.

A adamis62
0 / 0

@Pierdzideuko , ok :-)
A prawosławnych, podobnie jak katolików, do chrześcijan raczej nie zaliczam. Za daleko odeszli od źródła. Może dlatego w tak chory sposób postrzegają rzeczywistość.

Pierdzideuko
+1 / 1

@adamis62 im się wszystkim wydaje że są bliżej źródła jak nowe tłumaczenie bibli wychodzi wszystko się logicznie układa bo kilka wersów się zmieniło, oglądałem kilka wykładów biblijnych na YT ludzie wierzą w zmartwychwstanie i 1000lat panowania Jezusa na ziemi, i bardzo fajnie gorzej że z tych samych prawdopodobnie potrzeb psychologicznych wierzą w spiski elit, reptylian, big pharma i inne bzdety ale w globalne ocieplenie oj to już są bzdury i manipulacja

I Iiyrryyr3iit
+6 / 6

Rozmowa z niewdzialnym Bogiem jest ok ale rozmowa z niewidzialnym przyjacielem to już choroba. Dlaczego ? :)

Odpowiedz
J jerry54
0 / 2

@Iiyrryyr3iit
Starotestamentowy Bóg to żaden przyjaciel. Lektura Biblii dostarcza takich danych, że musi to być kawał okropnego xuja:)))

R rkcb
+1 / 5

Gadał dziad do obrazu, a obraz do niego ni razu.
Tak wyglądają rozmowy z wymyślonym przyjacielem.
No, chyba że słyszy głosy, wtedy to już problem medyczny.

Odpowiedz
W WeatherReport
0 / 2

Spoko Andrzejku, wierz sobie w co chcesz, tylko dlaczego się upierasz, że to musi być po katolicku? Jest tyle innych opcji, ale najlepsza jest ta najmniej pociągająca - racjonalizm.
Stań przed lustrem i zobacz tam siebie, a nie szukaj tam nieistniejących przyjaciół, którzy szykują Ci wieczne potępienie!

Odpowiedz