Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
466 483
-

Zobacz także:


Buka1976
+7 / 7

Para agentów KGB osiedliła się w jakimś celu. Mają dziecko, które posłuży do nawiązania kontaktu. Po zdobyciu zaufania przez dziecko, nastąpi moment zaprzyjaźnienia rodziców. Któregoś dnia agenci znikną, a rodzice amerykańskiego gówniaka zostaną aresztowani za zdradę.

Mniej więcej tak wierzę ruskim.

Odpowiedz
T Tomasz1977
+1 / 3

A może informacja, w którym to kraju? Bo chyba nie w Polsce?

Odpowiedz
K konto usunięte
+17 / 19

@Tomasz1977 Podejrzewam że w nibylandii, nigdzie indziej nie przyjmą do szkoły dziecka nie rozumiejącego języka w którym są prowadzone lekcje.

V VaniaVirgo
0 / 0

@kibishi w UK przyjmują, serio. I dziecko musi iść w swojej grupie wiekowej, tak więc nagle może z miejsca trafić do 3, albo 4 klasy. Oczywiście ma zapewnione dodatkowe zajęcia z angielskiego, ale faktem jest, że przyjmują i nikt nie zapewnia tłumacza czy opiekuna dodatkowego.

K konto usunięte
0 / 0

@VaniaVirgo @FleurDeLys Moim zdaniem trochę dziwna praktyka, spodziewałbym się raczej najpierw specjalnych zajęć językowych przez jakiś czas. W sumie to dla dziecka to może być trochę traumatyczne że ma chodzić na zajęcia z których nic nie rozumie i z nikim nie może porozmawiać.

V VaniaVirgo
0 / 0

@kibishi w UK mają głęboko w poważaniu komfort dzieci. Mają obowiązek nauki i kiedy osiągają odpowiedni wiek muszą iść (chyba, że decydujesz się na edukacje domową). Nawet jeśli dziecko sobie kompletnie nie radzi, przechodzi do następnej klasy. I tak oto podstawówkę można ukończyć nie potrafiąc porządnie czytać czy pisać.

F konto usunięte
-1 / 1

@kibishi niestety nie. Często nauczyciele starają się wspomagać z uczniem translatorem. Łatwiej w USA jest znaleźć nauczyciela wspomagającego lub kogoś do zajęć wyrównawczych, kto będzie mówił np. po francusku, chińsku, japońsku niż np. do języka czeskiego, polskiego, bułgarskiego i innych krajów Europy środkowej i południowej. Dzieciak ma bardzo ciężkie życie i choć grupa w USA wszystko również stara się, aby nowe dziecko poczuło się trochę lepiej starają się z nim mimo wszystko porozumieć i zazwyczaj to właśnie oni są największą pomocą językową - mówią powoli, słowo po słowie, wskazując daną czynność, uczą słówek, są wsparciem. No i wymaga to też od ucznia ogromu pracy, bo sam musi dodatkowo się uczyć/siedzieć ze słownikiem.
Ale jak wspomniałam - zależy to najpewniej od stanu w USA. W tych, których ja mieszkałam na taką pomoc dzieciaki liczyć nie mogą. Łatwiej jest w największych miastach typu NY, Chicago, LA, San Francisco. Ze względu na polskie szkoły lub oddziały, gdzie dzieciak dostanie pomoc z języka angielskiego.

F konto usunięte
-1 / 1

@kibishi mylisz się. dziecko ma obowiązek szkolny, który musi realizować. dlatego dzieciom obcokrajowców jest tak ciężko. np. w amerykańskiej szkole średniej dziecko powinno chodzić na zajęcia wyrównawcze (zależy od szkoły i stanu) gdzie uczy się języka z pomocą nauczyciela, a w miarę możliwości nauczyciela wspomagającego, mówiącego w języku ojczystym ucznia. jeżeli takiej pomocy dziecko nie ma, zostaje od razu rzucone na głęboką wodę i choć nauczyciele bardzo starają się pomóc (np. poprzez używanie prostszych słów i zadań) i są wyrozumiali, to dzieciak ma wyjątkowo ciężko bo mina tygodnie, jak nie miesiące zanim będzie można się z nim choć trochę skomunikować

Odpowiedz