@Rydzykant Tak szczerze, to uczę i wychowuję dzieci nie po to, żeby z tego coś mieć na starość, ale żeby mogły kiedyś żyć swoim życiem. Jeśli będą mnie chciały odwiedzać to dobrze, a jeśli nie, to mają do tego prawo. Nie chciałbym, żeby czuły, że są mi coś winne.
No i nie rozumiem też, co takiego zawstydzającego miałoby być w takiej sytuacji. Myślałem, że to normalne, że starsza osoba może mieć problem z jedzeniem i że jej syn może chcieć jej pomóc.
A w tej historyjce brakuje tylko kierowcy autobusu, który przejeżdżając obok wstał i zaczął klaskać.
@tobimadara
"Jeśli będą mnie CHCIAŁY odwiedzać to dobrze..."
...i to jest właściwe podejście. Nauczyć dzieci samodzielności, a jednocześnie spróbować sprawić, by były dobrymi ludźmi. Dzieci słabo uczą się na wykładach, natomiast znacznie lepiej na przykładach. Powtarzają wzorce które zaobserwowały i uznały za słuszne. Dorośli czasem także. I przecież właśnie o tym jest opisana w democie ckliwa historyjka. Syn kobiety zrobił dokładnie to co CHCIAŁ, a przy okazji dał gościom restauracji do myślenia. Nie zmuszał ich, nie nakłaniał. Po prostu coś pokazał.
Choć cała opowieść wydaje mi się być zmyślona (a przynajmniej grubo naciągana) jednak niesie pewne ważne przesłanie. Natomiast reakcja komentatorów kiepsko świadczy o ich relacjach z bliskimi. Bardziej pamiętają krzywdy (faktyczne lub domniemane) których doświadczyli, niż miłość i dobroć jak ich spotkała.
Nie wiem jakie były Twoje relacje rodzinne i czy masz jeszcze rodziców. Nie mnie osadzać kogokolwiek. Napiszę tylko o sobie. Dziś, gdy starsze pokolenie już odeszło, czasem żałuję że nie spędziłem z nimi jeszcze więcej czasu, nie zadałem kilku pytań itd. Tak wygląda moje doświadczenie. Sam się przekonasz jak będzie wyglądało twoje.
Co za patos... co za bajka...jednocześnie więc ci, o których jako dzieci się nie troszczono, maja prawo nie interesować się swoimi starymi, niedołężnymi rodzicami. To autor demota miał na myśli?
Nie, nie - nie wszyscy starsi ludzie zasługują na jakikolwiek choćby szacunek. Co to za zasługa zestarzeć się? Najwyższy czas na odczarowanie takich przekonań. Szacunek należy się ludziom dobrym i szanującym innych.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 16 March 2022 2022 15:11
A jak jest odwrotnie, matka przyjdzie z dzieckiem co się upacia i trochę pomarudzi to jeszcze oburzeni ludzie jej uwagę zwracają, nie mówię tu o tzw patologii co wszędzie się zachować nie umie.
Wszystko pięknie, ale syn poszedł razem z mamą do łazienki. Do której? Jeśli nie ma osobnej toalety dla niepełnosprawnych, to widzę tu poważny problem.
Autor tego wyciskacza oczek niech zmieni dilera albo psychiatrę.
Odpowiedz@Rydzykant Tak szczerze, to uczę i wychowuję dzieci nie po to, żeby z tego coś mieć na starość, ale żeby mogły kiedyś żyć swoim życiem. Jeśli będą mnie chciały odwiedzać to dobrze, a jeśli nie, to mają do tego prawo. Nie chciałbym, żeby czuły, że są mi coś winne.
No i nie rozumiem też, co takiego zawstydzającego miałoby być w takiej sytuacji. Myślałem, że to normalne, że starsza osoba może mieć problem z jedzeniem i że jej syn może chcieć jej pomóc.
A w tej historyjce brakuje tylko kierowcy autobusu, który przejeżdżając obok wstał i zaczął klaskać.
@tobimadara
"Jeśli będą mnie CHCIAŁY odwiedzać to dobrze..."
...i to jest właściwe podejście. Nauczyć dzieci samodzielności, a jednocześnie spróbować sprawić, by były dobrymi ludźmi. Dzieci słabo uczą się na wykładach, natomiast znacznie lepiej na przykładach. Powtarzają wzorce które zaobserwowały i uznały za słuszne. Dorośli czasem także. I przecież właśnie o tym jest opisana w democie ckliwa historyjka. Syn kobiety zrobił dokładnie to co CHCIAŁ, a przy okazji dał gościom restauracji do myślenia. Nie zmuszał ich, nie nakłaniał. Po prostu coś pokazał.
Choć cała opowieść wydaje mi się być zmyślona (a przynajmniej grubo naciągana) jednak niesie pewne ważne przesłanie. Natomiast reakcja komentatorów kiepsko świadczy o ich relacjach z bliskimi. Bardziej pamiętają krzywdy (faktyczne lub domniemane) których doświadczyli, niż miłość i dobroć jak ich spotkała.
Nie wiem jakie były Twoje relacje rodzinne i czy masz jeszcze rodziców. Nie mnie osadzać kogokolwiek. Napiszę tylko o sobie. Dziś, gdy starsze pokolenie już odeszło, czasem żałuję że nie spędziłem z nimi jeszcze więcej czasu, nie zadałem kilku pytań itd. Tak wygląda moje doświadczenie. Sam się przekonasz jak będzie wyglądało twoje.
I nagle pani kelnerka wyciąga akordeon i wszyscy goście zaczęli śpiewać Bogurodzicę. Koniec :)
OdpowiedzCo za patos... co za bajka...jednocześnie więc ci, o których jako dzieci się nie troszczono, maja prawo nie interesować się swoimi starymi, niedołężnymi rodzicami. To autor demota miał na myśli?
Nie, nie - nie wszyscy starsi ludzie zasługują na jakikolwiek choćby szacunek. Co to za zasługa zestarzeć się? Najwyższy czas na odczarowanie takich przekonań. Szacunek należy się ludziom dobrym i szanującym innych.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 March 2022 2022 15:11
OdpowiedzA jak jest odwrotnie, matka przyjdzie z dzieckiem co się upacia i trochę pomarudzi to jeszcze oburzeni ludzie jej uwagę zwracają, nie mówię tu o tzw patologii co wszędzie się zachować nie umie.
OdpowiedzA jak zacznie zmieniać pampersa na stoliku, to ją zlinczują. Chamstwo, panie, chamstwo!
A potem na ulicy wszyscy klaskali i zrobili relacje na żywo w telewizji..
OdpowiedzWszystko pięknie, ale syn poszedł razem z mamą do łazienki. Do której? Jeśli nie ma osobnej toalety dla niepełnosprawnych, to widzę tu poważny problem.
Odpowiedz