Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
74 94
-

Zobacz także:


Obyczajowy
0 / 4

Dobrze ze to na miejscu badane bylo to dosc tanio sie udalo..

Odpowiedz
KrolJaneczko
+5 / 7

@Gicio bo Sasin wie jaka jest prawda, przecież sam organizował ten lot

rafik54321
+2 / 10

O ile można (i to całkiem słusznie) nie lubić Macierewicza o tyle sprawa smoleńska jest moooocno podejrzana.

Nie widziałem żadnej sensownej wizualizacji która pokazywałaby trajektorię lotu samolotu.
Przypomina mi się fragment oficjalnego filmu w tej sprawie, gdzie końcówka lotu samolotu znikała za drzewami wciąż w pozycji kołami do dołu, a przecież wszyscy wiemy że wrak leżał kołami do góry.

Na tej wysokości, samolot nie mógł obrócić się "na plecy" bo skrzydłem zaryłby o ziemię.

Oczywiście oficjalna narracja ma to gdzieś :/ .

Czy był to typowy zamach? Czy raczej zacieranie głupoty? Jedno jest pewne - to śledztwo nie było rzetelne. W rzetelnym śledztwie, fakty do siebie pasują, jak puzzle. Kawałek po kawałku, wszystko pasuje i wtedy mamy obraz całości.

Takie prawdziwe śledztwo przeprowadzono w przypadku np zatonięcia statku costa concordia, gdzie po prostu kapitan zagrał kozaka, zlekceważył zagrożenie i wyszło co wyszło.
Sprawa szła w jednym kierunku, a po drodze tylko zbierano dowody.

Tu sprawa nie jest tak oczywista. Bo miejsce katastrofy, zabetonowano dość szybko po katastrofie, a przecież oficjalnie sprawa zamknięta nie jest. Hangar w którym ma być wrak, jest mniejszy od wraku i początkowo wrak przez masę czasu leżał "pod chmurką".
Dokonywano błędów w identyfikacji ofiar, a przecież wiadomo kto tam był, wystarczy przypisać nazwisko do ciała.

Zbyt wiele rzeczy tu nie pasuje, zbyt wiele puzzli jest "nie do zestawu" by powiedzieć że to był "wypadek jakich wiele".
Do tego jakim cudem media dowiedziały się o sprawie tak szybko? Już w kilkanaście minut po katastrofie, media trąbiły. A przecież wtedy jeszcze nikt nic nie mógł wiedzieć.

A zawsze kiedy jakieś fakty nie pasują do siebie, oznacza to, że ktoś tu maczał palce. Ktoś tu kłamał. Skoro to robił, to miał jakiś powód, jaki? Nie wiem, ale musiał być ważny.

Dlatego choć nie twierdzę że to był celowy zamach, to nie uważam że był to najzwyklejszy wypadek.
Z tego co pamiętam, była mowa o tym że owy tupolew był kilka tygodni wcześniej na serwisie w Rosji. Być może mechanicy dali serio ciała, a potem putler to ukrywał, żeby nie wyszło że to niby zamach był itd. Może tak było, ale wtedy to też nie taki zwykły wypadek, tylko fuszerka mechaników.
A może ci mechanicy faktycznie specjalnie popsuli samolot? Nie wiem.

Wg mnie sprawę należy uważać za otwartą, a nie łykać jak pelikan "to był wypadek i tyle".
Tak jak widząc wisielca na drzewie, nie należy z góry zakładać samobójstwa, zwłaszcza, jeśli lina jest tylko przerzucona przez gałąź, a jest przywiązana gdzieś nisko. Bo wtedy jakby się powiesił? A skoro miałby wleźć na drzewo to po co przywiązywać ją nisko? Mógłby przywiązać na samej gałęzi ;) . Byłoby wygodniej.

No to teraz zaczną się hejty XD..;.

Odpowiedz
R Rocannon2
0 / 4

@rafik54321 S12E10 Katastrofa W Przestworzach - Śmierć Prezydenta, czas: 9:25. Krótko ale poprawnie zobrazowane ostatnie chwile Tupolewa. Są też inne animacje więc nie wiem skąd stwierdzenie, że takowe nie istnieją.

F konto usunięte
0 / 0

@rafik54321 Raficzku, ale przecież "końcówka lotu samolotu znikała za drzewami wciąż w pozycji kołami do dołu, a przecież wszyscy wiemy że wrak leżał kołami do góry." Może po zahaczeniu brzózki skrzydło odpadło, a że drugie miał nośność uniosło się do góry obracając samolot? A może samolot obrócił się i skrzydło trącając ziemię odpadło? To nie model statyczny a bardzo dynamiczne zdarzenie w którym w grę wchodzą wielkie siły.

D daclaw
0 / 0

@rafik54321 W sprawie Costa Concordia celem śledztwa było ustalenie faktów. W sprawie Tupolewa celem śledztwa było wykrycie zamachu. To pozwoliło drugiej stronie na przyjęcie określonej linii działania. Zaś rzeźba w gównie, jaka potem nastąpiła, tak dokładnie skompromitowała temat, że mało kto uwierzyłby, nawet gdyby pojawiły się sensowne dowody, że do zamachu rzeczywiście doszło.

Na moje, należało głośno, oficjalnie wykluczyć hipotezę zamachu, a potem działać jak porucznik Columbo:
"W rozmowach z podejrzanymi Columbo przedstawia siebie jako nieudolnego policjanta, którego zadaniem jest jedynie napisanie raportu dla zwierzchnika. W ten sposób usypia czujność podejrzanych. Columbo stara się uzyskiwać informacje mimochodem, zadając niezobowiązujące pytania, na które podejrzani chętnie odpowiadają".

rafik54321
-1 / 1

@Rocannon2 napisałem że takiej nie widziałem. No i głębiej sprawą smoleńska nie interesuję się od lat, ale nie sądzę by teraz wyszły jakieś super nowe fakty. Zwłaszcza że nie ma wraku.

No i podana przez ciebie animacja właśnie NIE pokazuje dobrze tego co się wydarzyło. I trajektoria lotu pokazana na nagraniu jest niemożliwa.
Jednak najpierw garść technikaliów.

Rozpiętość skrzydeł tupolewa - 38 m.
Wysokość na której uderzono w brzozę - 8-9m.
Długość utraconego skrzydła - 3m.
Łatwo policzyć że od osi samolotu do krawędzi skrzydła mamy 38/2=19m.
Odpadło 3m skrzydła, zostało 16m. Uderzenie w brzozę nastąpiło na 9ciu metrach - gdzie pozostałe 7m? To ponad 1./3 skrzydła. Gdyby nim zarył o ziemię, wylądowałby grzecznie na brzusiu, a nie obrócił się na plecy. Weź po prostu linijkę, zrób podobny model i ogarnij to po prostu w skali 1m-1cm.
Poza tym animacja jest we mgle i zaburza perspektywę właśnie w celu ukrycia tej nieścisłości.
Aby wykonać taką "beczkę" samolot musiałby się wznieść na całkiem sensowną wysokość, tym bardziej że tupolew to kawał krowy, to nie myśliwiec który zrobi beczkę w mig. Więc jeśli miałby się poderwać, to jako tako jeszcze by leciał.
Tu jednak wg mnie więcej sensu ma hipoteza, że fragment skrzydła odpadł wcześniej i spadając ściął drzewo. Wtedy mamy odpowiedni pułap by wykonać "beczkę".
Więc pokazałeś dokładnie takie samo błędne podejście.

R Rocannon2
0 / 0

@rafik54321 Uderzenie w brzozę skrzydłem na wys. 9m na oznacza, że na takim pułapie znajdował się samolot. Wystarczy żeby w momencie udrzenia pilot rozpoczął skręt. Wtedy jedna skrzydło się podniesie a drugie obniży. Przy rozpiętości skrzydeł ok 40m możesz sobie wyobrazić, że to będzie spora różnica. Możesz sobie to też zobrazować na swoim modelu w skali 1:100. Ponadto w trakcie robienia beczki pozostała część skrzydła mogła zawadzić o ziemię i się oderwać co nie przeszkadza kadłubowi na jej dokończenie. Nie wiem czy tak konkretnie było ale pokazuję, że to jak najbardziej możliwe.

rafik54321
0 / 0

@Rocannon2 Tak to pokazywała "oficjalna animacja", więc tak to interpretuję. Żeby wykonać pełną beczkę , to ten samolot musiałby być już w zasadzie w pionie względem podłoża. Ale wtedy by nie ucięło skrzydła.
Nawet biorąc pod uwagę twoje postulaty, to aby zawadzić 3m skrzydła na wysokości 8m, to samolot nie mógł być na pułapie wyższym niż 24m.
Sądząc po wizualizacji animacji, samolot był na pułapie od 8miu do 12m. To stanowczo za mało.
Więc tak czy siak, to nie pasuje.

" Ponadto w trakcie robienia beczki pozostała część skrzydła mogła zawadzić o ziemię i się oderwać co nie przeszkadza kadłubowi na jej dokończenie" - tylko rzekomo takiego śladu miało nie być.

R Rocannon2
0 / 0

@rafik54321 Tutaj nieco bardziej szczegółowa animacja:
https://youtu.be/3hSQQoUESZQ
Wynika z niej, że samolot po zderzeniu z brzozą zdążył się jeszcze trochę wznieść zanim wykonał półbeczkę. Niemniej moim zdaniem ostatnie sekundy lotu nie mają już większego znaczenia dla sprawy. Istotne jest to co się działo wcześniej (czasami dużo wcześniej, na etapie szkolenia pilotów). Ostatecznie podjęto próbę lądowania w warunkach przekraczająych minima zarówno pilota jak i samolotu, samolot znalazał się poniżej(!) progu pasa a następnie zahaczył o przeszkody terenowe. Jak każdy wie samolotem po lesie się nie lata, bo to samolotom nie służy. Żadne wybuchy tutaj nie były potrzebne, wystarczyła zwykła niekompetencja.

rafik54321
0 / 0

@Rocannon2 I to odpadnięcie skrzydła to pierwsza humoreska
Tu mamy zdjęcie samolotu który wylądował centralnie w lesie
http://x3.wykop.pl/cdn/c3201142/comment_rQqKfOe7yQ7ZB1L1SI1tJM1FoECq6TKU.jpg
Nie stracił nawet metra skrzydła.
Więc jedno drzewo, nie zerwałoby skrzydła.
Kolejna humoreska, w której de facto sam sobie przeczysz, bo z jednej strony mówiłeś że samolot ma być pod kątem i mieć wyższy pułap, a tu animacja pokazuje coś innego XD.
ALE, aby samolot był na wznoszeniu to ogon maszyny musiałby opadać. Długość tupolewa to ponad 40m. Skrzydła są bliżej przodu niż tyłu. Więc zaryłby po prostu ogonem o ziemię. Co również tu jest nieco pominięte, pokazując że dość nagle po zderzeniu z brzozą samolot idzie do góry. Dokładnie w momencie zderzenia z drzewem, od razu maszyna idzie do pionu - popatrz dokładnie XD.
A powinno być inaczej, powinna wyjść ładna parabola jak już.

Pamiętaj że to duży samolot i on nie wykonałby półbeczki w 200m Wyjdź sobie na ulicę i zobacz sobie ile to jest 200m.
I z jednej strony mówisz że samolot tyle czasu minęło od rozpoczęcia zwiększenia ciągu (aby się wznieść) i nie dał rady, ale przyjmujesz fakt że wykonał półbeczkę w 200m? Czyli jest zwrotny na beczki ale nie na wznoszenie się, ciekawa koncepcja :P .

Ostatnie sekundy lotu są kluczowe, dla stwierdzenia rzetelności śledztwa. Bo jeśli nie wiesz jak bezpośrednio doszło do tragedii, co się działo, to nie wiesz gdzie szukać winnych.
To trochę tak, jakby śledczy mieli olać miejsce zabójstwa, bo przecież to czy ktoś został zadźgany czy utopiony nie ma przecież znaczenia XD. No jednak ma, choćby ze względu na ewentualne narzędzie zbrodni.

Pogoda nie powinna mieć tu znaczenia. Piloci nie raz lądują w czasie opadów śniegu, deszczu, mgłach lub po prostu w nocy. Od tego mają instrumenty.

Co bardziej dziwne, że mgła nie była zapowiadana tamtego dnia, a pojawiła się spontanicznie.
Jak widać na tym nagraniu da się wykonać mgłę
https://www.youtube.com/watch?v=0WUuLaXXNGg
Czy tak było? Nie wiem, wiem że to się da wykonać.

Do tego jest jeszcze jedna przesłanka ku temu że mógł to nie być zwykły wypadek.
Około rok wcześniej, na Lecha był bezdyskusyjny zamach w Gruzji. Tam po prostu ostrzelano konwój z nim. No jak ktoś strzela do prezydenta to ciężko to zinterpretować inaczej niż jako zamach XD.
Skoro ktoś wtedy chciał go zabić, czemu nie później?

Jeśli połączyć masę takich poszlak, to wychodzi całkiem sensowna hipoteza.

R Rocannon2
0 / 0

@rafik54321 Widze, że tutaj nie szukasz prawdy tylko starasz się udowodnić tezę którą z góry przyjąłeś za prawdę. Nie trzeba być specjalistą od lotnictwa, żeby zobaczyć, że ten samolot który dałeś na zdjęciu wylądował najprawdopodobniej na pasie startowym ale nie dał rady wyhamować i wjechał w młody las który był bezpośrednio za pasem. Daj info co to dokładnie była za katastrofa to będziemy dalej dyskutować. Ponadto samolot lądujący w normalnej pozycji to zupełnie co innego niż odwrócony. Dlatego nie wdając się w kwestie techniczne bo nie jestem specjalistą, wystarczy mi wiedza, że samolotem po lesie się nie lata. Ostatnie sekundy lotu i ewolucje które samolot wykonywał to kwestie naprawdę drugorzędne, chyba że ktoś udowodni że samolot był wtedy niesprawny. Jeżeli był sprawny do momentu uderzenia w przeszkody terenowe to nie uwierzę, że ktoś go wtedy jeszcze dodatkowo chciał wysadzić. Przecież to absurd.

Ponadto samoloty lądują we mgle, ale potrzebują do tego specjalistycznego sprzętu naziemnego (ILS) odpowiednio skalibrowanego i utrzymanego. ILS ma różne poziomy dokładności co pozwala na start i lądowanie w różnych warunkach atmosferycznych. W Smoleńsku nie było takiego systemu co sprawiało, że minimalna dopuszczalna widoczność podczas lądowania to było bodajże 1000m a w momencie katastrofy było około 100m. Ponadto piloci nie wiedzieli na jakiej wysokości się znajdują bo korzystali z wysokościomierza radiowego a nie barycznego. Polecam "Anatomię Katastrofy Smoleńskiej", tam to wszystko jest wytłumaczone. Dlatego znaleźli się w trakcie lądowania poniżej progu pasa, czyli musiliby się zacząć wznosić żeby bezpiecznie wylądować.

Wiem, że trudno uwierzyć, że prezydent Polski zginął przez zwykły burdel i niekompetencję bo to żenujące dla całego kraju ale niestety wszystko na to wskazuje. I czepianie się ostatnich kilku sekund lotu nie ma znaczenia, bo samolot był już skazany na zagładę w momencie kiedy pilot zamiast rozpocząć ręczne odejście wcisnął przycisk automatycznego odejścia które nie mogło zadziałać ze względu na brak wspomnianego przeze mnie systemu ILS.

W wracając na chwilę do Gruzji: strzelanie z broni ręcznej do całego konwoju to słaby sposób na zabicie konkretnego VIPa. Znacznie prościej taki konwój zbombardować. Wiele wskazuje, że to nie był żaden zamach tylko raczej przypadek. Ktoś zobaczył wrogi konwój to go ostrzelał. Jeżeli komuś Lech K. przeszkadzał to wystarczyło poczekać rok bo jego szanse na reelekcję były niewielkie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 April 2022 2022 8:37

rafik54321
0 / 0

@Rocannon2 a nie jest dokładnie odwrotnie? Podałem ci zdjęcie z las skrzydła nie urwał a jedno drzewo by miało? Prędkość jest tu wręcz na korzyść samolotu. Pamiętaj że rzekomo samolot miał się zacząć obracać PO utracie skrzydła więc teoretycznie powinien uderzyć normalnie.

Oto jest sedno, bo samolot mógł być uszkodzony wcześniej ale jak to zbadać jak nie masz wraku? Przyrządy mogły przekłamywać co by uzasadniało błędy załogi. Może samolot wysłał sygnał "pull up" ale np głośnik był odłączony. Może wysokościomierz podawał błędne wartości. Może, nie wiem. Mamy mało na prawdę wiarygodnych danych, bo to co podaje MAK jest wątpliwe.

Reszty mi się czytać nie chce. Widać że to ty przyjales narrację to był wypadek i kropka. Ja mówię że to nie był najzwyklejszy wypadek tylko ktoś coś kręci. Zamach -niekoniecznie. Po prostu oficjalna wersja się nie klei.

J Jur4578
-1 / 1

Oto na co w państwie PiS idą podatki ciężko pracujących ludzi! 25 milionów, k...!

Odpowiedz