Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Kiedy właściciel Dodge'a Vipera, chce się popisać tym, co potrafi jego 8-litrowy potwór. Co może pójść nie tak?

www.demotywatory.pl
+
165 169
-

Zobacz także:


rafik54321
+2 / 8

A czego się gość spodziewał? 8l pojemności ma kilkaset koni. Żadna opona nie jest w stanie przenieść takiej mocy na asfalt od ręki. Boksowanie kół było tu nieuniknione jeśli dał gaz do dechy. A że napęd na tył, to musiał miotać.

Dlatego uważam że pełne B powinno być od min 24 lat. A wprowadzić kat B2 od lat 18, na auta do 120KM.
Za takim postawieniem sprawy przy motocyklach, wszyscy cieszyli japy, to czemu inaczej potraktować kierowców aut? :P . 120KM już potrafi robić robotę...

Odpowiedz
K Kamikadze10001
+7 / 7

@rafik54321 tu nawet nie chodzi o moc która w tym przypadku to 415-450 KM i jakieś 660 Nm tylko o to że Viper jest cholernie trudnym samochodem w opanowaniu i nie wybacza najmniejszych błędów.

K Kar4
+6 / 6

@rafik54321 Wiek kierowcy Vipera dał by mu uprawnienia do 1000 km ;-), więc w tym przypadku takie prawo by nie pomogło.

rafik54321
-2 / 2

@Kamikadze10001 a który wóz z dużą mocą jest łatwy i wybacza błędy? :P .Duża moc = duże przyśpieszenie. To nigdy nie wybacza błędów. To trochę tak jakbyś mówił "no ale akurat CBR1000RR jest trudna w opanowaniu itp" - każdy ścigacz jest :P . Bo jest ścigaczem.

@Kar4 to możemy jeszcze dopierniczyć nakaz najpierw posiadania B2 przez 6 lat XD.

K Kamikadze10001
+3 / 3

@rafik54321 no nie porównuj ścigacza do samochodu ;) Viper należy do grupy widowmakerów (fakt tu mamy drugą generacje, ale nie jest dużo łatwiejsza w obejściu :P) tak samo jak pierwsze Porsche 911 turbo (jak na współczesne czasy to tylko 260 KM).
Masz samochody napakowane elektroniką która powoduje że są stosunkowo łatwe w prowadzeniu i które wybaczą dużo błędów (np. elektronika spowoduje że w zakręcie nie stracisz przyczepności), ale jeśli kierowca nie potrafi użyć tego co ma pod maską albo po prostu nie ma mózgu to elektronika na nic się nie zda i spowoduje wypadek.

Niektórzy do widowmakerów zaliczają Lotusa Elise który ma moc 120-200 km (pierwsza generacja) który pod względem prowadzenia jest bardzo dobrze zrobiony, ale ludzie podchodzą do niego z lekceważeniem przez niską moc.

rafik54321
-2 / 2

@Kamikadze10001 znowu ścigacz też potrafi się prowadzić jak baranek do np 4tys RPM :) . Bo inaczej by się z miejsca nie dało ruszyć XD. Więc tu też "elektronika ogarnia". Z autami jest tak samo. Elektronika może pomóc, ale jak debil za kierownicą, to elektronika na nic.
Poza tym jak kierowca popełni gruby błąd, to elektronika też nic nie da. Elektronika tylko ułatwia to, co i tak kierowca w zasadzie ogarnia.

I raczej nie sądzę aby viper miał aż tak tragiczną elektronikę.
Jednak chyba najlepszą elektronikę co do prowadzenia wozu ma GTR od nissana.
Jednak nawet GTR nie ogarnie idioty za kółkiem.

K Kamikadze10001
+3 / 3

@rafik54321 Viper 1 generacji nie ma ani deka elektroniki :)
"Gotowy Dodge Viper RT/10 pojawił się w 1992 r. Chętnych na wściekłe, dwudrzwiowe coupe bez ABS-u, kontroli trakcji, klimatyzacji, poduszek powietrznych, ani nawet klamek czy bocznych szyb (!) wbrew pozorom nie brakowało. Pierwsza generacja (SR I) generowała 408 KM i 630 Nm. Wszystko to kierowała na tylną oś 6-biegowa, manualna skrzynia, a odbiorcą były 335-milimetrowe opony. To pozwalało rozpędzić się do setki w nieco ponad 4 sekundy i osiągnąć ponad 270 km/h."

"Klienci twierdzili jednak, że Viper mógłby mieć więcej… mocy. Ich prośby zostały spełnione w 1996 r., kiedy dołączyło coupe – GTS. Było lżejsze, sztywniejsze i mocniejsze. 456 KM pozwalało osiągnąć setkę w 4 sekundy, choć wprawiony kierowca robił to nawet szybciej. Z kolei co odważniejsi rozpędzali się nawet do 300 km/h.
Pojawiły się poduszki powietrzne, klimatyzacja i elektryczne szyby, a boczny, notorycznie parzący przy wysiadaniu wydech przekierowano do tyłu. Tak zrodziła się druga generacja Vipera (SR II), choć te same zmiany, wliczając w to zewnętrzne klamki i szyby, wprowadzono do roadstera rok później. To dopiero luksusy."

Taki to był gagatek, jedyne zabezpieczenia to strach i zdrowy rozsądek kierowcy ;)

rafik54321
0 / 0

@Kamikadze10001 chcesz mi wmówić że viper 1gen miał gaźnik i mechaniczny przerywacz zapłonu? XD...

Serio takie surowe maszyny to były stare "american muscle", np mustangi. Były oczywiście dużo cięższe i z mniejszą mocą, ale tam na prawdę ciężko było o elektronikę (no może tylko radio było) XD.

Raczej bym powiedział że viper 1 był obdarty z "wspomagaczy". I tu owszem. Jednak pamiętaj że w ścigaczach, wspomagacze elektroniki wszeszły względnie niedawno. Jeszcze po 2000r były maszyny bez choćby ABSu, a gdzie tu mówić o kontroli trakcji? XD.

Ogólnie ABS czy kontrola trakcji pod koniec lat 90tych to wciąż nie był standard.
Z bardziej współczesnych aut można by tu przytoczyć SLSa od merca, niby wspomagacze ma, a jest równie porąbany jak viper XD.

Po prostu, jak kierowca głupi i nie ma pokory wobec gazu to nie ma na to żadnego ratunku.
Znowu miałem (nie)przyjemność jechać wozem z ESP i powiem ci, że najchętniej to bym to guano wywalił przez okno. Bo serio strach było tym jeździć. Masz 100km/h i losowo potrafiło wyrywać kierownicę z rąk na zakręcie "bo niby tracisz przyczepność". A kit że środek lata i sucho XD. Trzeba było się z tym szajsem siłować XD.
Może to kwestia wadliwego egzemplarza lub modelu - nie wiem. Jednak jakoś mnie ten przypadek skutecznie zniechęcił do "wspomagaczy" XD.

Ostatecznie kupując dość trudny wóz jak viper i nie mając do niego pokory, ani umiejętności, już wykazujemy się głupotą XD.

K Kamikadze10001
+1 / 1

@rafik54321 chodziło mi o wspomagacze :)

Może przy tych 100 km/h dla tego zakrętu przy tym ESP było za szybko?:P

ABS w unii obowiązkowy jest od 2004 więc do tego czasu mogły trafiać się samochody bez tego systemu, ale stał się on standardem dużo wcześniej (przede wszystkim w wyższych klasach samochodów)

rafik54321
0 / 0

@Kamikadze10001 wiesz na tych zakrętach każdy jeździ z takimi lub większymi prędkościami haha.

Pamiętaj że USA jest dość mocno do tyłu względem wymogów europejskich. To co u nas jest obowiązkowe u nich jest opcja.

K Kar4
0 / 0

@rafik54321 "a który wóz z dużą mocą jest łatwy i wybacza błędy? :P .Duża moc = duże przyśpieszenie." Są auta które są dużo łatwiejsze do opanowania np. bo mają wspomnianą elektronikę i/lub mają bardziej podsterowną charakterystykę. Takim autem będzie np. Audi S8, czy obecne Porsche 911 Turbo o którym dużo dziennikarzy pisze, że jest bardzo łatwe do prowadzenia - wciskasz gaz i elektronika oraz 4x4 robi swoje.

rafik54321
0 / 0

@Kar4 są łatwiejsze, co nie oznacza że łatwe. Bo jeśli chcesz łatwe auto to weź jakieś picanto z 60KM mocy XD. Tu w zasadzie ciężko odwalić coś tak grubo aby nie dać rady nad autem zapanować. Wiadomo że jak kogoś fantazja poniesie to z zakrętu wyleci - oczywiście. Jednak ciężko aby tu moc mogła kogokolwiek zaskoczyć. W stosunku do mocy przyczepności jest tyle że szok.

No i ta elektronika się sprawdza, do póki tak na serio auto się drogi trzyma.
Postaw wóz na lodzie i całą elektronikę szlak bierze XD. Bo systemy głupieją.

K Kar4
0 / 0

@rafik54321 Nadal się nie zgodzę. Są kontrole trakcji co mocno zamulają silnik przy poślizgu. Ale sama elektronika to nie wszystko, auta sportowe często mają charakterystykę neutralną, która przy odjęciu gazu powoduje, że auto staje się nadsterowne lub nie stabilizuje się, bo odciążona zostaje tylna oś. Tak zwane "tatowozy", nawet RWD są podsterowne i przez to łatwiejsze do opanowania jak przesadzimy z mocą. Były też taki Chevrolet Corvair co miały około 80 KM i były uważane za niebezpieczny, gdyż m.in. miał kiepsko zaprojektowane tylne zawieszenie.
"Postaw wóz na lodzie i całą elektronikę szlak bierze XD. Bo systemy głupieją." - to samo będzie w Picanto jak przy 100 km/h wjedzie się w zakręt, gdzie jest lód - moc tu nic nie czyni.

rafik54321
0 / 0

@Kar4 o ile ta kontrola trakcji radzi sobie z mocą, bo tu też na dwoje babka wróżyła.

Przytoczony SLS zjada własny ogon niezależnie od tego jak jest ustawiona kontrola trakcji, bo w zasadzie wyłączyć się jej nie da. Czasem wręcz kontrola trakcji utrudnia życie.

Większość amerykańskich starych wozów jest tragicznie zaprojektowana :P .

Ale w słabszym wozie trudniej o uślizg kół.

Elektronika może pomóc, ale nie warto na nią liczyć. Bo raz że zawsze może zawieźć, dwa, że może czasem zaszkodzić, trzy elektronika może i powinna być naszym "zapasem możliwości", a nie wartością na której budujemy nasze umiejętności.

Bo potem przesiadka w inny wóz i co? Dramat.
No i przy tylnym napędzie ważne jest rozłożenie mas. Dużo aut, w zasadzie większość ma 70% na przodzie.
Nawet przy autach 4x4 rozłożenie mocy też rzadko bywa 50/50. Zwykle jest to 70 na tył i 30 na przód. Co robi z tych AWD w zasadzie soft tylnonapędówki.
W niektórych ferrari po zapięciu 5tki, przedni napęd całkowicie się odłącza.

Dlatego powtórzę po raz kolejny - nie ma sensu zawierzać elektronice. Jeździjmy tak jakby jej nie było używając 70% swoich umiejętności. A w razie czego, może elektronika nam pomoże. I takie stanowisko uważam za najbardziej rozsądne :) .

rafik54321
0 / 0

@Kar4 no i co do kontroli trakcji. Wiesz, kontrola trakcji też musi mieć czas zadziałać.
Dajmy na to, jedziesz po suchej nawierzchni i tuż przed zakrętem masz "szklankę". Co z tego że ECU odetnie moc od silnika? Wału to nie zatrzyma. Zwłaszcza jeśli to skrzynia manualna. Wtedy hamulce muszą się siłować z bezwładnością silnika.
Trochę lepiej w automatach, bo tam faktycznie można rozpiąć napęd.

I jak zwykle kontrola trakcji odcina moc? Właśnie tak że wykrywa uślizg, odcina np dopływ paliwa, ale bezwładność wału robi swoje i obroty zaczną spadać po chwili :) .

Już miałem okazję lecieć bokiem na załączonej kontroli trakcji - nie ogarnęła XD...
Więc da się wymusić poślizg nawet na załączonej kontroli trakcji :) .

Dlatego nie polegam na elektronice, jak ona jest to niech ona sobie tam jest, ale niech ona poprawi ewentualnie ten mój malutki błąd, a nie robi za mnie całą robotę.

K Kar4
0 / 0

@rafik54321 To czy ufać elektronice to inna sprawa, mnie na najnowsze (i na trochę starsze) Porsche 911, czy Bentleya nie stać, ale ci co kupują, jak wciskają gaz w podłogę nie interesuje ich co to powoduje, auto ma wystrzelić i zostawić wszystkich w tyle. Te auta sportowo-luksusowe muszą być bezpieczne i ewentualnie połechtać lekkimi uślizgami. Jednak nie dla wszystkich będą one interesujące, z powodu zbyt mocnych „kagańców”.
I jest też inna grupa aut, których miłośnicy inaczej podchodzą do tematu, ma dać frajdę z nauki i opanowania takiego auta. Takie osoby wybiorą trochę starsze modele bez wspomagaczy, jak np. Caterham, 911 GT3, Viper, Corvetta, MR2, S2000, MX-5. Jadąc na tor można poznać ich granicę i starać się jechać na 100% bez pomocy ratujących systemów.
Dlatego nie zgodzę się, że moc mówi czy auto jest łatwe czy trudne w prowadzeniu - sportowo-luksusowe będzie mocniejsze, bezpieczniejsze i przy tym może być szybsze od „golasów”.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 May 2022 2022 23:21

rafik54321
0 / 0

@Kar4 "Te auta sportowo-luksusowe muszą być bezpieczne i ewentualnie połechtać lekkimi uślizgami. " - tylko właśnie to tak nie działa.
Miałem do czynienia z kimś kto miał i porsche, i lexusa, i astona martina... To wszystko niby fajnie gra - póki działa. Jest pstryk lekkie przegięcie i jest dramat, bo elektronika wtedy nie ogarnia już nic. To złudne poczucie kontroli nad sprzętem.
Tak jak kupując kombinezon motocyklowy za taczkę hajsu masz złudzenie bezpieczeństwa. Taki członek - jak poleci w drzewo to na nic mu strój motocyklowy XD.

Moc zawsze jest tą podstawą którą trzeba opanować. To jak wybuch ładunku wybuchowego. Cała reszta jest od stabilizowania tego wybuchu, tak by bardziej cieplutko grzał, niż wysadzał w powietrze XD.
Tylko jest to tym trudniejsze, im większą moc masz do ogarnięcia, przez co efekt jest coraz gorszy wraz z zwiększaniem mocy.

Z tym bezpieczeństwem to też tak po prawdzie jest bzdura. Przy prędkościach ponad 200km/h w zasadzie nie ma mowy o bezpieczeństwie. Jak coś się schrzani to kicha. Żadna strefa zgniotu nie ogarnie walnięcia w drzewo przy tej prędkości.

K Kar4
0 / 0

@rafik54321 " kimś kto miał i porsche, i lexusa, i astona martina... To wszystko niby fajnie gra - póki działa. Jest pstryk lekkie przegięcie i jest dramat, bo elektronika wtedy nie ogarnia już nic"
Elektronika fizyki nie zmieni, ale nie zmienia to faktu że w Viperze szybciej się przegnie, bo tam nie ma co ratować. Poza tym zgodzę się, że im szybciej tym miej bezpiecznie - bieganie jest też mniej bezpieczne od chodzenia.

K Kar4
+1 / 1

"Praktyka czyni mistrzem", "co cię nie zabije, to cię wzmocni", a w końcu opanowanie takiego potwora daje dużo satysfakcji.

Odpowiedz
S szteker
+2 / 2

Opony nie wytrzymały. Ironicznie, patrząc na baner Good Year, to dobrze trafił.

Odpowiedz