Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
208 224
-

Zobacz także:


M michalSFS
+1 / 9

Zabawki edukacyjne - mikroskop, teleskop :)


Ze sprzętu wieża hi-fi.
Na tą ostatnią prawie całe wakacje zbierałem - miałem już ze 14 lat. Drobne za zbiór truskawek, potem malin i innych gatunków. W końcu okazało się, że piłka do nogi jest potrzebniejsza, a reszta kasy już się rozmyła. Sport zwyciężył z muzyką:)

Ech, czasy trudniejsze dla dzieciaka czy nastolatka.

Odpowiedz
G Gangrenia
+6 / 6

Matchbox. Zawsze dostawałem jakieś plastikowe gówno któremu kółka odpadały.

Odpowiedz
K konto usunięte
-1 / 1

@Gangrenia Matchbox gówno? Nie pomyliłeś z Majorette? Matchboxy były najlepszymi "resorakami" mojego dzieciństwa, dostępne tylko w Pewexie, po dolarze sztuka.

B boomfloom
+1 / 1

@Karbulot No przecież właśnie o to mu chodzi. Chciał Matchboxy a zamiast nich dostawał gówno.

G Gavron88
-2 / 2

@Karbulot Um, jemu chyba chodziło o to, że zawsze dostawał te "plastikowe gówna" a chciałby Matchboxa.

K konto usunięte
0 / 0

@boomfloom @Gavron88 Rozumiem. Faktycznie źle odczytałem. Pamiętam, że za dzieciaka kto miał Matchboxa, to był król. Mało którego dzieciaka było stać, jak wspomniałem jeden samochodzik kosztował w Pewexie dolara, a miesięczna wypłata to było jakieś 12-15 dolarów. Więc zwykle mieli jakieś dzieciaki marynarzy. Swoją drogą nie wiem, czy kiedys robili lepsze Matchboxy, czy jako dziecko nie miałem wygórowanych oczekiwań. Ale obecne samochody tej firmy wyglądają jak chińskie podróby.

J Jur4578
-1 / 1

@Gangrenia   W podstawówce wysyłało się list do firmy Matchbox z prośbą o przysłanie darmowego katalogu samochodzików. Krążyły w szkole listy po angielsku (nikt ich nie rozumiał) i adresy PO-Box na które te listy trzeba było wysłać. Chyba raz dostałem taki katalog. To było czasy gierkowskie.
Miałem resoraki metalowe, z otwieranymi drzwiami, ale nie pamiętam jakiej firmy. Wówczas generalnie plastik był "nową technologią" i był kiepskiej jakości (może ktoś pamięta ebonit, na przykład) Napoje były w szklanych butelkach, bo plastikowe dla komuny to high-tech. A jak coś się udało wyprodukować z plastiku to było to w kolorze brudnej szmaty.

J jakisgoscanonim
+1 / 1

@Pan_Szatan Ty nawet nie rozumiesz, że nie chodzi o dziecka będącego zjebem, którym możesz być. Tu chodzi o rodziców, którzy są zyebami chcącymi oszczędzić każdy grosz mimo ogromnych kwot w swoich kontach bankowych. A ten statek lego to właśnie rzecz, którą chciałem dostać, ale nie dostałem, bo rodzice woleli oszczędzać, a nie oczekiwałem w sumie wielkich rzeczy :P.
Zabawne, bo kiedyś była taka zabawka helikopter. Problemem był fakt, że to jeździło i nie latało, ale jednak te jeżdżenie było po prostu fatalne i zabawka została zapomniana i porzucona już po miesiącu. Bardzo słaba, nudna i kiepska zabawka xD.

J jakisgoscanonim
+2 / 2

@Pan_Szatan Poza tym śmieszne, że mówisz o nie byciu zjebem i chorych zachciankach, a potem twierdzisz, że miałeś statek lego, to trochę hipokryzja xD.

Pan_Szatan
-1 / 1

@jakisgoscanonim ty wiesz co znaczy słowo hipokryzja? Co ma statek LEGO do marzeń o nieotrzymanej zabawce w kontekście pytania? Nie marzyłem o statku LEGO, po prostu go dostałem.

J jakisgoscanonim
+1 / 1

@Pan_Szatan No, a widzisz, wielu ludzi jak było dziedziakami, to mogli pomarzyć tylko nawet o takich rzeczach :p. Dostałeś coś superowego, a sam mówisz o nie byciu zjebem i nie mieniu chorych zachcianek jakby ta rzecz była tylko średnią, niedrogą zabawką. To i tak jest definicja hipokryzji. Nie ma co tego ukrywać.

J Jury1974
+1 / 1

Piłka nożna. Dopiero jak poszedłem do pracy to sobie kupiłem....

Odpowiedz
lokutus
-4 / 8

Lego technix i kosmiczne lego oraz transformersy nie bylo ich byly bajki teraz sa ale ja zawsze chcialem takie auto bota i jakby przeczowalem ze beda takie tylko ze sa cholernie drogie te lepsze

Odpowiedz
M minityrael
+3 / 5

Dokladnie ten statek Lego z demota, ale niedawno kupilem Zatoke Baracud takze jest gites :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 June 2022 2022 15:37

Odpowiedz
L Lehhu
0 / 0

@minityrael
Też miałem dokładnie ten statek z demota!

Anya82
+1 / 5

ja zawsze marzylam o oryginalnej lalce Barbie, ale mame bylo stac tylko na tansze podrobki o znieksztalconych rysach twarzy :)

Odpowiedz
A alienapacz
+3 / 3

ja zawsze chciałem fajna gołą laskę i wreszcie od paru lat taką mam i chętnie używam

Odpowiedz
S stts
0 / 0

Dokładnie ten statek z demota :D I kilka innych zestawów, które widziałem w książeczkach z zestawami Lego. Niestety nigdy żadnego z nich nie widziałem na żywo w sklepie, więc nie miałem jak pomęczyć rodziców, żeby kupili.

Odpowiedz
D daclaw
+3 / 3

Łyżwy. Pół życia chorowałem na łyżwiarstwo, marzyłem, oglądałem wszystkie mistrzostwa. A potem sam sobie kupiłem, za swoje już pieniądze. Tylko po to, żeby po dwóch wizytach na lodowisku przekonać się, że to kompletnie nie dla mnie.

Odpowiedz
J jakisgoscanonim
0 / 0

@daclaw o matko, ja nigdy nie byłem nawet na lodowisku, a chciałem bardzo '_' . A teraz nie ma czasu kiedy w dzieciństwie było duuuużo czasu, ale było też za dużo skąpstwa, żeby kupić mi łyżwy...

D daclaw
+1 / 1

Miałem inny problem ze starymi - WIEDZIELI LEPIEJ, nawet jeśli się kompletnie nie znali. Marzyłem o ZX-Spectrum. Co z tego, że Commodore64 obiektywnie lepszy, skoro w mojej okolicy nie był popularny, a najbliżsi koledzy mieli Spectrumy? Na dodatek, C64 wymagał dedykowanego magnetofonu, o czym starzy nie wiedzieli i musiałem kolejne 3 miesiące prosić, żeby w ogóle móc jakoś ruszyć z tematem. W przypadku Spectrum tego problemu nie było.

No, zostałem ostatecznie psychofanem Commodore, ale początki były trudne.

Odpowiedz
J jakisgoscanonim
+1 / 1

@daclaw To i tak super sprawa. Bo o dostaniu na jakiś prezent komputera na WŁASNY użytek to nie było nawet po co marzyć. Jak już, to po prostu rodzice kupili komputera dla całej rodziny kiedy oni sami chcieli mieć komputera. Ale był szał na komputera :D.

D daclaw
0 / 0

@jakisgoscanonim Komputer był moją "fanaberią" rodzice kompletnie się tym nie interesowali i uważali za "głupotę, która odciąga mnie od nauki". Ojca praca zmusiła do mechanicznego opanowania Worda i maila na krótko przed emeryturą. Matka zainteresowała się netem grubo po 70 rż. Ale to wszystko, nigdy nie poczuli bluesa.

Z Zemrzyk
+1 / 1

Koń na biegunach, ale taki "prawdziwy", wypchany, nie drewniany. Nie do dostania w tamtych czasach. I pluszowy miś większy ode mnie. Kosztował tyle co dwie pensje matki. Oglądałam go w sklepie ze łzami w oczach jak tylko miałam okazję.

Odpowiedz
J jablon1000
+1 / 1

@tomek_s Mialem takie samo marzenie.

W Whojovy_koordynator
0 / 0

@tomek_s robilismy takie ze strykawek 200 lub 500 ml (szklane, ojciec wet.) najlepiej benzyna (wowczas byly takie cuda jak Niebeska, Zielona, Czerwona) i co.... do dziela. :)
Wiekszosc mieszanki niestety wpalalo sie w locie, ale efekt byl wyjatkowo widowiskowy.

W Whojovy_koordynator
+1 / 1

@LowcaStulejarzy niestety, ceny kolejek, wagonow, infrastruktura dworca itp... sa po proestu za drogie. Przcietna kolejka potroafi kosztowac 200 €. Nie wiem, za co tyle kasuja.....

L konto usunięte
0 / 0

@Whojovy_koordynator Mimo wszystko za jakość. To nie jest pierwsza lepsza zabawka z PEPCO czy Smyka, dziś na taki rarytas mogą sobie pozwolić jedynie zapaleńcy i fanatycy

Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłem u kolegi taką kolejkę to od razu zapragnąłem ją mieć. Mając wtedy 5 może 6 lat za każdym razem przed 6 grudnia przez kilka kolejnych lat pisałem list do Św. Mikołaja ( tak wiem ) aby mi taką sprawił - niestety.

Takie kolejki o ile dobrze pamiętam to z DDR przywozili jak ktoś wyjechał za Odrę za chlebem. Te wszystkie tory, zwrotnice, lokomotywy takie jak chociażby ET22 czy SM42, wagony piętrowe ( bipa ), węglarki, beczki, ponad 25 lat temu zrobiło to na mnie takie wrażenie, że po dziś dzień gdy widzę takie kolejki oczy mam jak 5 zł.

Serio, gdybym wygrał w totaka to nawet dziś mając 33 lata bym sobie sprawił takie "zabawki"

E EarlGrey95
0 / 0

Cella, taka maszynka do tworzenia własnych naklejek. :) Nawet jeszcze internety ją pamiętają. :)

Odpowiedz
J jakisgoscanonim
+3 / 3

Haha, ten statek lego to miał być właśnie prezent, który chciałem dostać od mikołaja pod choinkę, a nigdy go nie dostałem xD. Dla mnie to jest naprawdę śmieszne, bo demot pyta o wymarzonej zabawce, której nigdy się nie dostało i jednocześnie odpowiedż na to pytanie jest w democie :).

Odpowiedz
J jakistamktos
0 / 0

z Lego w latach 94-97 był taki mega duży zamek, zawsze chciałem go mieć, no ale cóż

Odpowiedz
K Kontousun1ete
0 / 0

Właśnie o statku piratów, LEGO, miałem fort i inne LEGO, ale tego nigdy nie udało mi się posiadać, mógłbym sobie kupić teraz, ale to już nie to samo :) Natomiast nie żałuję, nie mogę narzekać, po prostu zawsze marzyłem, nie dostałem, cóż...

Odpowiedz
grzechotek
0 / 0

Nie marzyłem o zabawce, ale o zegarku Casio, który będzie miał więcej funkcji niż tylko czas i data. Zawsze miałem jakieś tanie gruzy. Jak zacząłem zarabiać to spełniłem swoje marzenie i kupiłem sobie dużego Casio G-Shock, tani nie był. Ale marzenia są po to by je spełniać.

Odpowiedz
H Hajna89
0 / 0

motorek wkońcu kupiłem go za własne pieniądze potem komputer dostałem starego kompa ze sklepu od ojca żęch jak holera ulepszyłem i mortal 4 ruszył

Odpowiedz
maggdalena18
0 / 0

Sporo tego było. Np. gadająca lalka, taka maszynka do ciastoliny (jakoś tak), różne gry planszowe...

Odpowiedz