Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
162 180
-

Zobacz także:


K krzysiekzet
+2 / 4

Nt Alzheimera. -Babciu, tu babci mąż leży. -A gdzie jego kobita? -Przecież to babcia była jego żoną. -Wy mnie coś oszukujecie.

Odpowiedz
S sokolasty
+3 / 3

@krzysiekzet
- Synku - pyta staruszek - jak się nazywa ten Niemiec, co mi wszystko chowa?
- Alzheimer tato, Alzheimer.

K kahoona
+2 / 8

Autentyki: gabinet dentystyczny, kolejka. Z gabinetu wypada pielęgniarka i centralnie haft na korytarzu. Co się okazało? Przyszedł dziadek, bo coś go pod protezą łaskotało i nie mógł już tego wytrzymać. Po zdjęciu protezy okazało się, że to piękne, białe robaczki. Dziadkowi nikt nie powiedział, że to się wyjmuje i czyści, a z zaczepów da się zdjąć protezy.
Przypadki jeszcze z "pogotowia ratunkowego": pokaźny katalog tego, co wyciągnięto z pochew zdesperowanych pań. Z dokładną procedurą nacinania grubego szkła w butelce coca-coli, która się "zassała" czy podawania leków zwiotczających przy "penis captivus" na metalowym tłuczku do mięsa.

Odpowiedz
T tk1010
+2 / 4

Uwielbiałem takie kawały jak byłem w 1 klasie podstawówki

Odpowiedz
kojot_pedziwiatr
-3 / 3

Na medycynę chodzą osoby, które nie ogarniają pisowni. Wpis o ranie kłutej, zero interpunkcji, i już nic mnie nie dziwi.

Odpowiedz
ZONTAR
0 / 0

SOR to inny świat. Tam to chyba ważniejsze są mocne nerwy i brak poważnego podejścia do życia, inaczej nikt tam długo nie wytrzyma. Poza tym to chyba najbardziej fizycznie wymagająca funkcja, gdzie spora część kadry (szczególnie w PR) może mieć minimalną wiedzę. Właściwie wystarczy, że w karetce jeden ma głowę na karku, a reszta rozumie, co się do nich mówi. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby jakaś część pracowników PR i SOR miała nikłe pojęcie o medycynie nadrabiając radzeniem sobie z beznadziejnymi przypadkami.

H hoborg
+2 / 4

Żona nałykała się globulek Patentex Oval? Dobry dowcip, długo nad nim dumaliście?
Te globulki pod wpływem wilgoci wytwarzają pianę o kwaśnym odczynie, która zatrzymuje plemniki mechanicznie i do tego zabija je chemicznie.

Pianę.
O kwaśnym odczynie.

Połknięcie jednej takiej globulki doprowadziłoby do podrażnienia przełyku i mogłoby nawet skończyć się uduszeniem.

Odpowiedz
K kahoona
0 / 6

@hoborg - z historii konsultanta wojewódzkiego - przyjął na wizycie panienkę, która mu się żaliła, że te globulki to jej się strasznie pienią w ustach. Inna się żaliła, że jej się tampony nie mieszczą. Zapomniała/nie wiedziała, że je się wyjmuje. O sposobach "utrzymywania erekcji" przez wprowadzenie drutu przez cewkę słyszałeś? Bo ja się sporo nasłuchałem o tym, co znajdował "w środku". Tymbark to pikuś, dla niego rekordem był litrowy, stalowy termos. Nie licząc irygacji słuchawką od prysznica.

RomekC
-2 / 2

"Połknięcie jednej takiej globulki doprowadziłoby do podrażnienia przełyku i mogłoby nawet skończyć się uduszeniem."
Nie rozumiem @hoborg. Jeśli ktoś coś połknie to to trafia do żołądka. Dlaczego miałoby drażnić przełyk?

H hoborg
+1 / 1

@RomekC sama się sobie dziwię, że ci to tłumaczę...
Napisałam tak w skrócie. Globulka pieni się najprawdopodobniej już w jamie ustnej, bo już wtedy zostaje nawilżona. Drażni oczywiście jamę ustną, przełyk, żołądek. A potem znowu przełyk i znowu jamę ustną i usta, bo jak się pieni, to piana szuka ujścia i wędruje w górę, prawdopodobnie występuje odruch wymiotny. Miałeś kiedyś zgagę? No. A jak masz pecha, to po drodze piana wedrze się do tchawicy i dalej w kierunku płuc, bo te przewody są połączone.

@kahoona uwierzę, że zdarzyła się pannica, której się to pieniło w ustach. Po czym najprawdopodobniej to wypluła. Nie uwierzę, że ktoś to połknął, trochę się podusił i powymiotował, przeszedł z tym do porządku dziennego i dalej łykał jak gdyby nigdy nic. Bo to właśnie wynika z historii: "Moja kobita tyle tego połknęła i zaszła w ciążę", a nie "Moja kobita to łyka, ale za każdym razem toczy pianę z ust".

RomekC
0 / 0

"Napisałam tak w skrócie..."
Wybaczam @hoborg ;-)

K kahoona
0 / 6

@hoborg Pomyślmy przez chwilę wspólnie... Twierdzisz, że to kwas... Okej, załóżmy przez chwilę, że tak jest. Ślina ma odczyn zasadowy i przynajmniej częściowo powinna ten kwas zobojętnić. Do przełyku i tak trafiają kwasy - cytrynowy, octowy... i nie ma z tym problemu przy tych ilościach, jakie tam trafiają. Nie powodują oparzeń. No sorry - w żołądku jest kwas solny i jakoś żyjesz, nawet jeśli treść wraca do przełyku przy wymiotach czy refluksie.
Problem piany... Uroczo to opisałaś. Ale mały problem - żeby spowodować rozdęcie żołądka i wymioty musiałoby być jej sporo. Żołądek zmienia swoje wymiary w miarę przyjmowania pokarmu. Załóżmy przez chwilę, że wytworzyło się jakieś 200 ml piany - szklanka. A teraz wyobraź sobie, że "stamtąd" wycieka szklanka piany... No to byłby dopiero skuteczny środek antykoncepcyjny. W rzeczywistości wytwarzanych jest kilka (najwyżej) mililitrów piany. Kilka łyżek bitej śmietany czy kilka łyków coca - coli nie wywołuje chyba u ciebie wymiotów, mdłości czy podobnych sensacji? Trochę ci się odbije - może nawet kwasem ortofosforowym z coca - coli...Najprawdopodobniej jest ohydne w smaku - ale jak każde lekarstwo - "jak nie gorzkie i niedobre - to nieskuteczne".
Na marginesie - w Patentex oval spienienie nie jest wywołane wodą, śliną czy śluzem - ale ciepłotą ciała. Uwalniany jest wtedy nie kwas - ale środek plemnikobójczy nonoksynol. Patentex oval nie zmienia odczynu śluzu w pochwie - ma taki sam odczyn. I mała niespodzianka - nonoksynol jest środkiem plemnikobójczym stosowanym także na prezerwatywach. No to i bez piany powinien wyżreć/wypalić śluzówkę na prąciu...
Ergo - mylisz się...

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 June 2022 2022 23:50

B bushdoctor
+5 / 5

Co do tej historyjki z porodem domowym i łożyskiem: jeżeli to prawda, to poradzili sobie dobrze, a przywiezienie łożyska to, w tym wypadku niezależnie od powodu, był dobry pomysł.
Ginekolog musi je dokładnie obejrzeć, czy jest (prawie) kompletne. Jego pozostałości w macicy mogą wywołać stan zapalny.

Odpowiedz