Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
100 129
-
F FanFiction
+12 / 18

Zabawne, myślę że ci spece od psychotestów po 2 dniu na budowie sami by zrezygnowali (Chyba że mówimy o upale w wakacje i pracy np na dachu to po 4 godzinach)
A jakby się spec od psychotestów dowiedział że tak się pracuje 5 dni w tygodniu po 10h + czas na dojazd to by zeszedł na zawał.

Btw. Nie neguje tego o czym napisałeś ale wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.

Odpowiedz
C ciomak12
0 / 2

@Xar Z reguły kierownictwa i innych osób jest tak 1 do 10 na korzyść budowlańców. Tylko się budowa kończy i kierownictwo jest z tylko lekka tylko odchudzone a z budowlańców zostaje dwóch konserwatorów pan Rysiek i Zdzisiek i tak to wygląda. Więc zależy od etapu budowy

Y yoyo2123
0 / 2

@FanFiction 12h w upale w tartaku - męczące fizycznie, ale po robocie lajcik, zdecydowanie mniej męcząca praca niż 8h w biurze.

rafik54321
+1 / 5

@FanFiction po prostu, praca fizyczna meczy inaczej niż umysłową, co nie znaczy że mniej czy bardziej.
Bo to trochę tak jakby się kłócić czy bardziej męczące jest bieganie czy pływanie haha.

Fizyczna meczy ciało, trochę jak siłownia. Jeśli ktoś jest wytrzymały to jest w stanie się nie zmęczyć na tyle aby paść po pracy jak długi.
Z pracą umysłową jest trochę inaczej. Bo tu ciężko wyćwiczyć umysł na tyle aby się nie męczył.

Poza tym, eksperyment dla obu grup zawodowych.
Pracownik fizyczny, przez 8 godzin klepie krzyżówki i sudoku, a pracownik umysłowy idzie na 8 godzin na siłownię haha.
Obaj zobaczą że "po drugiej stronie" też jest ciężki kawałek chleba.

F FanFiction
-2 / 2

@Xar
Wiesz z takim podejściem to panie z gminy czy Zusu tylko kawkują i 14:55 już ich nie ma.
A to nie zawsze jest prawda.

Odnośnie pracowników fizycznych traktujesz ich jakby zawsze byli zdrowi a przy pracy fizycznej wypadki i uszczerbki na zdrowiu były na tym samym poziomie jak przy pracy biurowej.

Przy pracy fizycznej pracuje się dłużej, łatwiej o uszczerbek na zdrowiu
A przy umysłowej jest znacznie większa odpowiedzialność i zmęczenie.
Jedno i drugie w teorii.

Inna sprawa że pracownik umysłowy sekretarka, pomoc administracyjna, projektant, osoba odpowiedzialna za umowy czy HR to zupełnie inna odpowiedzialność i wymagane zaangażowanie.


T Tibr
+8 / 10

@Xar wiesz co jest to takie demagogiczne pier... które można odwrócić w drugą stronę z tą samą pointą. Bo typowa biurwa też narzeka na ciężką pracę, a tak naprawdę nie wie co to znaczy, szczególnie jak pracuje w sektorze publicznym.

Może to dowód anegdotyczny, ale jeszcze ucząc się pracowałem aby mieć pieniądze, było tak, że również ciężko fizycznie i jakoś bym się już nie zamienił, nawet zmęczony psychicznie nie przyrównywałbym tego do zmęczenia fizycznego gdy jesteś uje*any smarem i jedyne o czym marzysz to prysznic.

Odpowiedz
Xar
-2 / 4

@Tibr ". Bo typowa biurwa też narzeka na ciężką pracę, a tak naprawdę nie wie co to znaczy, szczególnie jak pracuje w sektorze publicznym." wlasnie podales przyklad stwierdzenia, ze pracownik umyslowy nie wie co to ciezka praca...
"nawet zmęczony psychicznie nie przyrównywałbym tego do zmęczenia fizycznego gdy jesteś uje*any smarem i jedyne o czym marzysz to prysznic."- i umyjesz sie, odpoczniesz i na drugi dzien albo jeszcze wieczorem juz jestes odswiezony, z praca umyslowa tak to nie dziala

T Tibr
+2 / 2

@Xar ale widzisz jak to jest z zdaniem wytrawnym z kontekstu, tak właśnie zrobiłeś jak pominąłeś mój wstęp??????? lol

Co do "biurw" zawszę będę powtarzał kto nie pracował w sektorze prywatnym w większości nie wie co to praca (pomijam fanatyków, czy ludzi zaangażowanych w tworzenie projektów, fundacji). Inaczej wygląda praca bankowca, analityka (stres), inżyniera odpowiedzialnego za projekt, a typowej urzędniczki, która pracuje do 15 i 14:30 komunikuje mi kategorycznie, że kończy obsługiwać tego Pana i mnie już nie zdąży (gdzie wcześniejszy petent praktycznie stoi w drzwiach) bo jakoś takiej sytuacji w wspomnianym banku sobie nie wyobrażam, a zwłaszcza gdyby klientem była wspomniana urzędniczka.

Poza tym odróżnijmy zmęczenie od wypalenia zawodowego, które w przypadku pracy umysłowej dość często występuje, a ty niejako formułując takie, a nie inne argumenty wpisujesz się raczej w wypalenie zawodowe.

Jak pisałem, to dowody anegdotyczne, ale osobiście znając różnice, na tę "łopatę" bym się dobrowolnie nie zamienił choć czasami mam po dziurki w nosie. Natomiast wracając do początku (mojego pierwszego komentarza) to są rzeczy indywidualne i nie powinno się ich porównywać, jeżeli się tak robi to tylko świadczy o sfrustrowaniu, niezadowoleniu z pracy, być może właśnie o wypaleniu zawodowym, albo kompleksach i braku poczucia docenienia swojej pracy lub jej wartości.


M michalSFS
+6 / 16

Pracowałem fizycznie, pracuję umysłowo.

Po fizycznej pracy miałem zmęczone mięśnie, ale byłem rześki, więcej rzeczy chciało się zrobić. Poleżałem godzinę i mogłem działać.

Po pracy umysłowej jestem czasem jak zombie. Czasem uda się pobiegać, czasem nie mam siły na żadne działania, nawet książkę czy grę PC. Pozostaje patrzenie w kolorowe obrazki typu film czy serial. Byle nie męczyć się jakąś aktywnością:) Inna sprawa, że oprócz roboty mam 1-2 dzieci w wieku 3 i 8 lat do ogarnięcia. To swoje też robi.

Nie to żebym narzekał. Lubię swoją pracę. No, ale poziom zmęczenia jest wyższy niż przy pracach fizycznych, które wykonywałem. Zarobki zresztą też:)

Odpowiedz
Banasik
+2 / 2

@michalSFS . Nie uwzględniłeś jednego czynnika: zestarzałeś się. Z wiekiem ubywa energii, gdybyś dziś wrócił do tej pracy fizycznej to nie byłbyś taki rześki.

M michalSFS
+1 / 1

@Banasik
Uwzględniłem, ale nie wiem czy ma to aż tak duże znaczenie. Jakieś na pewno, ogólnie jednak nie czuję się znacząco słabszy witalnie/siłowo niż 10-12 lat temu.

Jeszcze ze 4 lata temu robiłem projekt łączony, pracowałem fizycznie u klienta, ale sporadycznie. Jednak po takim dniu pracy i dalekim dojeżdżaniu czułem się normalnie.

Wiadomo, że takie porównania nie będą nigdy miarodajne. Generalnie jednak, gdybym nie miał innych opcji, to spokojnie mogę do fizycznej roboty iść. I znalazłbym.

Xar
-2 / 2

@OtakuKHS chodzi o wysilek umyslowego przez 3 tygodnie, a wiekszosc takich operatorow lopaty do innego rodzaju wysilku umyslowego by sie raczej nie nadawala

L lelek22222
+3 / 3

@Xar no toś wymyślił ,pracuje w sektorze gdzie projektanci musza posiadać szerokie uprawnienia są kierownicy bodowy biorą kokosy ja jestem tylko fizycznym pracownikiem i nieraz po tych umysłowych pracownikach musiałem poprawiać. a najlepszy tekst to jak tłumaczysz mgr inż. ze to nie będzie działać bo są miedzy sobą sprzeczne to ci mówi ze zrób żeby działalo a on to potem poprawi według mojego wzoru

F FanFiction
-2 / 2

@Xar
Większość tych od wysiłku umysłowego nie umiało by trzymać tej łopaty nie wspominając aby wydajnie jej użyć.

Q qw888888
+7 / 11

Pracowałem i fizycznie i umysłowo, nieraz praca umysłowa potrafi wykończyć po 6 godzinach, a fizycznie to i po 10 godzin można robić, dużo zależy jednak od konkretnego rodzaju pracy, więc ciężko to uogólniać

Odpowiedz
F FanFiction
-2 / 2

@qw888888
Tak, najczęściej pokazuje się skrajne przypadki i rozciąga to na całą grupę i ustawia pod swoją tezę a faktycznie jest jak napisałeś.
(Po obu stronach właściwie wszystkiego i rożnych grup, nie tylko tych z demota)

C ciomak12
+3 / 3

Zależy jak leży bo jak stoi to broi.

Praca fizyczna NAJCZĘŚCIEJ(nie zawsze) daje mniej stresu. I jest dosyć przewidywalna szczególnie jak masz wprawę i pewne doświadczenie. Owszem zawsze coś może pójść nie tak, ale to jakby wliczone w koszty.

Praca kierownicza jest często niemiarodajna i dużo bardziej stresogenna. Polega nieraz na kontakcie z ludźmi, często na byciu kreatywnym i jest mega konfliktowa. To nie jest tak że masz swoją działkę do zrobienia i wracasz do domu. I tej pracy często nie widać.

Generalnie każda ma swoją specyfikę. I pytanie na jaką pracę jesteśmy bardziej odporni. Czy potrafimy 10 godzin zapieprzać i potem mieć siły na zajmowanie się dziećmi czy spędzenie czasu z żoną czy może na kierownictwo gdzie polega to na mega sumienności i umiejętności się odcięcia.

Odpowiedz
Obyczajowy
+6 / 10

Jeden jezdzi kabrioletem a drugi jezdzi kombi.. koniec koncow jeden ujjj.. obaj jada.

Czesc ludzi tyra jak robot a czesc mysli jak komputer.. jeden ujj.. wszyscy w tym samym systemie.

Moze skupmy sie bardziej na tych ktorzy nic nie robia :D i przez to my musimy robic :D bo to juz nie jest jeden ujjj........

Odpowiedz
C cyklak
0 / 4

W moim mieście zaplanowano remont drogi i budowę skrzyżowania w kształcie ronda. Jeden lub kilku takich co im się wydaje, że są "inteligentni" zaplanowało i wdrożyło to w życie. W trakcie budowy okazało się, że rondo się nie zmieści. Naniesienie poprawek i wdrożenie ich w życie spowoduje czterysta dni poślizgu. Dla dociekliwych mogę podać adres budowy.

Odpowiedz
Xar
0 / 2

@cyklak no i juz wydales opinie. A skad wiesz, ze oni zle zaplanowali w wyniku wlasnego bledu? Moze geodeta dupa zle pomierzyl?

C cyklak
-2 / 2

@Xar No właśnie napisałem. Jeden z tych co im się wydaje,że coś wiedzą. Napewno, nie jest to błąd tego, co układa krawężniki. Takie mamy szkolnictwo...

agronomista
+2 / 2

Jak to ładnie mówi pewne przysłowie "Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma".

Odpowiedz
K Kali2
0 / 0

AHH nie ma to jak porównywanie pracy fizycznej i umysłowej

Odpowiedz
S SalomonMowi
0 / 2

Póki w tym kraju większość nie zrozumie na czym polega wydajność pracownika, dobrobytu nie stworzymy.
To nie zmęczenie jest miarą wydajności, ale produkt finalny wytworzony w czasie. Nie jest chwałą kopanie rowu łopatą, a ciężkim sprzętem - zrobisz więcej, to więcej zarobisz.
Poza tym zgadzam się, że gorsze zmęczenie jest pracą umysłową.
Jeśli źle ci jako fizyczny pracownik, to pamiętaj, że edukacja w Polsce jest darmowa, możesz łatwo zmienić pracę.

Odpowiedz
D diesel_pies
-1 / 1

Dawno temu pracowałem w pewnej firmie na obrabiarce CNC. Po 8 godzinach wychodziłem tak zmęczony że zdażało mi się zasnąć na przystanku czekająć na autobus. Przychodziłem do domu, zjadałem obiad i wtedy dzwonił ten Ch..j kierownik. Bo nie zanotowałem kiedy wymieniałem jakiś frez, albo rysunek z projektu A przełożyłem do teczki z projektu B, w wyniku czego mój zmiennik nie wie co ma robić. Albo z jakimś innym, jak wtedy mi się wydawało pseudoproblemem.
Minęło jakieś 15 miesięcy i wyobraźcie sobie że dostałem awans, dostałem stanowisko tego Chu..a, który wydzwaniał do mnie po robocie. Okazało się że na mojej głowie jest przygotowanie programów dla obrabiarki, zapewnienie narzędzi, zaplanowanie produkcji tak żeby operator dostał materiał wtedy kiedy będzie mógł przezbroić maszynę. Musiałem zadbać o dokumentacjęi jeszcze pilnować kiedy który z operatorów idzie na urlop żeby się nie okazało że mam do zrobienia zlecenie a nie mam ludzi.Po dwóch tygodzniach marzyłem o tym żeby wyjść z pracy po 8 godzinach i nie zastanawiać się czy w programie nie kliknąłem o jedno zero za dużo przy wartości posuwu i czy Franek nie zapomniał okularów. Bo jak zapomniał to nie będzie w stanie zmierzyć suwmiarką elementu który wykonuje. I cała partia zamiast do klienta pojedzie do huty.

Odpowiedz