Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
460 477
-

Zobacz także:


T Tibr
+4 / 30

Tak się zastanawiam o kim to bardziej źle świadczy?
Jesteś z kimś z własnej woli, bierzesz ślub z własnej woli, po latach spędzonych ze sobą przychodzi czas, że nie jesteście w stanie się dogadać, więc się wasze drogi rozchodzą, a ty jedne co potrafisz powiedzieć o niej to "j... syf"? Czyli co taplałeś się w gównie i dopiero teraz ci zaczęło śmierdzieć?

Odpowiedz
C ciomak12
+4 / 10

@Tibr nie mówił tego o niej, a o mieszkaniu... Podobnie ja mam dom rodzinny, w którym mamy piwnicę zaj**aną syfem i to jeszcze od pradziadka, po prostu tysiące przydasi. Podobnie jak się pójdzie na strych co też ma 70m2. stare meble, telewizory, płyty CD z huk wie czym, książki z podstawówki. Jakieś kurtki sprzed 15lat. I co to ma świadczyć że nie szanuje albo nie cenię swoich rodziców, którzy tam mieszkają?

Zbyt dużo sobie dodajesz a czego w tej historii w ogóle nie ma napisanego.

M Maja123456
-2 / 14

@Tibr Coz, widac kto sie z kim rozwiodl, skoro zona dbala o dom, a on tego nie docenial i jest wulgarny.

T Tibr
0 / 4

@ciomak12 skoro ona robiła je**ny syf, to znaczy, że była syfiarą to logiczna konsekwencja. Rozumiem, że chamiałbyś przełożyć to na robienie chochoła, ale sorry, chyba nie twierdzisz, że ktoś lubiący prządek, pedant będzie robił permanentny syf nie będący wynikiem zdarzeń losowych np. potknięcie i wylanie puszki farby na dywan. Twój przykład to trochę coś innego, jak sam piszesz nie twoje mieszkanie, a dom rodzinny to nie to samo, są może dla ciebie pełne klamotów, a dla twoich rodziców miały jakąś wartość, dla niech to nie był syf.

Wydźwięk jest taki, jestem ofiarą, ona robiła w moim życiu bałagan, jak jej niema jest porządek. Ja wiem, że dla niektórych wina obustronna polega na tym, że w życiu są winne obie strony, żona i teściowa, ale chyba to tak nie działa :)

C ciomak12
+2 / 2

@Tibr Ty po prostu wymyślasz sobie rzeczy, których nikt nie pisze.

Gość w ogóle nie pisze o swojej żonie. A jedynie to że miała milion różnych dla niego zbędnych rzeczy. Nie piszę że robiła syf. Nie pisze że był bród przez nią. Nie pisze że nie sprzątała. Nie pisze, że to zła kobieta była, ani że dobrze że się z nią rozwiódł. A jedynie że ma mnóstwo miejsca i sam nie zapełnia nawet połowy czy 1/3 tego co żona.

I pisał, że syf to dla niego pełne szuflady kosmetyków, ubrań czy kolorowych słoiczków.

I wydźwięk jest taki że kobiety potrafią trzymać milion różnych kremów i kosmetyków czy zupełnie zbędnych domowych przyborów, których nigdy nie używasz. Ja mam 5 kompletów pościeli. 3 na łóżko w sypialni i 2 na rozkładaną kanapę. Zajmuje to pół szuflady.

A Ty robisz za jakiegoś białorycerza, że jak to można gadać że kobieta jest zbieraczem. ojej ojej ojej. Tak samo jak kobiety zbierają kosmetyki czy ubrania których nigdy nie zakładają tak faceci potrafią zbierać części czy zepsute narzędzia i sprzęty oraz materiały. Czy to puszka farby/kleju sprzed 10lat. I jakby kobieta pisała że wyniosła wszystko z piwnicy i ma teraz drugie pół domu puste i jedyne co z narzędzi ma to wkrętarkę z bitami i wiertłami, duży zestaw kluczy i wkrętaków oraz zestaw śrubek wkrętów, podkładek, nakrętek i kołków co jej zajmuje niecałą półkę plus jeden młotek, 2 ściski i to wszystko zajmuje dwie torby narzędziowe, no i jeszcze stoi tam rower. I mieści się to na jednej półce a nie na całą piwnicę. A jak potrzebuje jakiegoś materiału to po prostu jedzie kupuje i później wyrzuca co się zdarza raz na pół roku/rok i kosztuje średnio poniżej 50zł.

I wreszcie może znów parkować w garażu a nie że stał samochód na zewnątrz.

I w takiej historii też byś bronił faceta, że jak to kobieta może tak mówić o byłym mężu bla bla bla?

S seybr
+1 / 1

@Tibr ja to widzę trochę inaczej. Wiele kobiet ma tendencję do składowania rzeczy gdzie popadnie. Nie robi bałaganu w szafkach, gdzie tego bałaganu nie widać, ale robi na wszelkich półkach. Ja widzę nawet to u siebie. Mój pokój, nic się nie wala, wszystko pochowane. Na biurku mam koszyczek a tam są jakieś rzeczy, które używam na co dzień. Wszelkie narzędzia, graty pochowane są w szafkach. Wku... mnie widok rozjeb... narzędzi, po całym pokoju. Najbardziej naczynia w zlewie. Za to moja w swoim pokoju, pracowni ma bałagan. Wszędzie narzędzia, jakby na chwilę odeszłą od pracy i miała wrócić. Mnie to irytuje, może podobnie miał typ z demota.

Inny przykład. Mój znajomy miał taką żonę bałaganiarę. Powiedział jej, żeby w końcu dzieliła z nim obowiązki w domu. Ona miała czas na wszystko oprócz domu. Robiła wszystko oprócz sprzątania czy prania. Tylko jakieś stowarzyszenia, typu wiejskie, OSP itp. Tam miała czas. Znajomy dla niej i jej pracy przeprowadził się. To była zła decyzja. Wiesz co powiedziała, ona więcej zarabia to niech on sprząta. Będzie więcej to się zastanowi. Miał takie szczęście, że jego szef zaproponował stanowisko, zastępca zarządcy. Plus że wróciłby na stare śmieci a tam ma dom. Lepszy dom niż mieszkanie w bloku. Podjął decyzję że przyjmie ofertę, pojedzie i zobaczy jak będzie. Swojej powiedział, za tydzień jak wróci ma być porządek w domu, inaczej rozwód. Wrócił, zastał jeden wielki syf. Dał jej wybór, wracają skąd pochodzą, do tego ma się zmienić i dzielić obowiązki. Ta oczywiście na nie. Wyprowadził, się złożył pozew o rozwód. Miał dość cały czas iść po jej myśli. Dobrze że nie sprzedał chałupy, którą miał w spadku po ciotce.
Próbował z nią ułożyć się, ale ta nie chciała zmian i lubi żyć w bałaganie. Doszło do rozwodu, kolega ułożył sobie życie i mógł pomyśleć o sobie.
Jakiś czas temu byłem u niej. Bałagan jakby bombę pierd.... Ja w piwnicy mam czyściej i poukładane niż ona w mieszkaniu.

T Tibr
0 / 0

@ciomak12 nie, nie gadam, że kobieta nie może być zbieraczem, nie nie jestem żadnym białym rycerzem.
Być może jestem przewrażliwiony tylko na punkcie, brania odpowiedzialności za swoje decyzje i tylko tyle, teraz ty trochę sobie dopowiadasz, być może nadepnąłem też po prostu na odciski, nie istotne.

@seybr być może jest jak piszesz. Oczywiście wyewoluował taki typ kobiety, która tak się zachowuję, czasami odbija się też na dzieciach bo np. wychodzi z założenia, że skoro ona urodziła to na tym jej rola opiekuna się kończy.
Bardziej zmierzam do tego, że na pewne rzeczy się godzimy, życie wspólne to suma pewnych kompromisów, cudownie by było żyć z kimś kto we wszystkim się z tobą zgadza, ale z reguły tak się nie dzieje.

Cascabel
0 / 2

@seybr Też z reguły mam bałagan w pracowni - choćby dlatego, że nie mogę schować materiałów w trakcie robienia projektu, bo potem nie pamiętam np. jakich używałam kolorów by stworzyć taki, a nie inny efekt, czy co jeszcze miałam użyć. A że projekty czasem schną po kilka dni, to na stole z reguły jest ich kilka. A są takie, które zajmują pół podłogi w pokoju i dwa tygodnie - z reguły zgarniam je tylko w jeden kąt na noc. Dlatego mam pracownię, by nie musieć tego codziennie sprzątać i wyciągać na nowo - co za tym idzie, wszystkie niewykorzystane materiały wędrują na swoje miejsce po skończonym projekcie, a nie gdzie popadnie w trakcie.
Za to szału dostaję, jeżeli chodzi o bałagan w kuchni, w łazience, czy na blacie w garażu.
Każda rzecz ma jednak swoją specyfikę i systematykę pracy.

Jeżeli postawił znajomej ultimatum "inaczej rozwód" to prawdopodobnie na jej miejscu nie ruszyłabym palcem z czystej przekory. Podobnie, jak wymaga od niej rzucenia pracy (bo w końcu dla niej się przeprowadzili). Można powiedzieć, że najwyraźniej tutaj kompromis był niemożliwy.

C ciomak12
-1 / 1

@Tibr O jakim braniu odpowiedzialności Ty teraz piszesz? Gościu po prostu zobaczył ile zbędnych rzeczy miał w mieszkaniu kiedy mieszkał z żoną. Oraz ile ona potrzebowała rzeczy.

A Ty już w tym widzisz jakieś branie odpowiedizalności, o tym że jedyne co o niej potrafi powiedzieć to że robiła je***ny syf.

Naprawdę weź na wstrzymanie i tyle.

M mudamudamuda
-3 / 3

@ciomak12 panie, ale czego ty oczekujesz? Polacy to drugi po hindusach naród na świecie najbardziej skażony spermiarstwem, kukoldztwem, i białorycerstwem. A potem sie pantofle dziwią że mają 65% inceli wśród facetów 18-30.

T Tibr
0 / 0

@ciomak12 chyba za bardzo się spinasz jak na portal rozrywkowy. Każdy z nas podejmuję raczej świadome decyzję, a przynajmniej takie powinien podejmować. Nikt do takowych nas nie zmusza i tylko tyle albo aż. O tym jak kto jest też wiemy.
Przedtem w garażu było pełno narzędzi, jakieś klucze wuj wie do czego, wiertarki szlifierki jak by był jakimś majstrem, teraz gdy go nie ma zabrał te wszystkie rzeczy jest zrobiło się tyle miejsca, teraz wiem, że to on robił ten j.... syf w garażu.

Być może to wynika z poczucia krzywdy, stąd wzmocnienia potwierdzające, że obecny stan jest lepszy.
Być może to tego nie dotyczy, ale generalnie u nas ludzie mają problem nie umiejąc zamknąć rozdziału między sobą, szanować się, doceniać to co było między nimi wtedy (bo przecież sami chcieli tego ślubu, nikt ich nie zmuszał) i otworzyć nową kartę dalej się szanując.
Nie wiem jak ty się komunikujesz z partnerką, ja po prostu z nią poza nią, czy jakąkolwiek byłą nie używam do opisu jakichkolwiek rzeczy/stosunków wulgaryzmów nie istotne co zrobiła. Nie ma to nic wspólnego z byciem białorycerzem.

C ciomak12
0 / 0

@Tibr Borze sosnowy, cały wykład o tym jak patologiczne jest stwierdzenie, że koleś miał laskę co lubiła chodzić na zakupy i miała pińcet kosmetyków, ubrań, i pościeli. A teraz jak się wyprowadziła to ma porządek i tylko tyle rzeczy ile potrzebuje i używa.

Świadome decyzje, wybory, poczucie krzywdy, szacunek, problem z zamknięciem rozdziału... o czym Ty chrzanisz? Dorabiasz filozofię to gówna. Jakby niestworzoną i niespotykaną historią był związek z kobietą co chodzi często na zakupy... Naprawdę to jest taka pierdoła, że szkoda gadać a Ty w tym powodów do rozpadu małżeństwa i budujesz narrację o "życiowych wyborach".

Już to widzę jak jest narzeczeństwo i chłopak mówi, kochanie mieliśmy wziąć ślub, ale niestety dowiedziałem się o Tobie straszliwej rzeczy. Ty lubisz chodzić na zakupy i nie lubisz wyrzucać ubrań i rzeczy których nie używasz. Niestety ale ślub to decyzja na całe życie i to wymaga zbyt wielkiego poświęcenia z mojej strony.

Przecież takie coś by się nadawało to jakieś komedii romantycznej z karolakiem, a nie do życia dwójki dorosłych ludzi. Więc jeszcze raz, odpuść sobie wymyślanie jakiś bzdur i zaakceptuj to że ludzie mogą się po prostu ucieszyć że nie mają zagraconego całego mieszkania bez posiadania jakiś traum czy problemów egzystencjalnych.

Na tym właśnie polegają "życiowe wybory" i w ogóle "życie". Wszystko ma swoje plusy i minusy. To że rodzice będą się cieszyć z ciszy i spokoju po tym jak dzieci już opuszczą rodzinny dom, nie oznacza że byli jakąś patologią czy mieli problemy psychiczne czy nie cieszyli się w ogóle dziećmi. Wyluzuj.

T Tibr
0 / 0

@ciomak12 jak na kogoś kto mówi o wykładach to dość zwięzły nie jesteś xd

C ciomak12
0 / 0

@Tibr No nie jestem ;)

A Assasinsninja
-3 / 21

To się zawsze odkrywa :P Ale tak generalnie 90-95% kobiet ma tendencję to kupowania wielu rzeczy często zbędnych i tworzenia takiego ogólnego "syfu".

Odpowiedz
K kwasorod
-2 / 10

...ktoś kiedyś powiedział , że mężczyzna jest , a kobieta ma...

Odpowiedz
Czarny_motyl
+4 / 4

Faceci są dziwni. Człowiek całe życie broni się przed ślubem i rodziną: źle. Chce tego: źle.

Odpowiedz
Cascabel
+10 / 10

Wielokrotnie potem okazywało się na rejsach, że koledzy przychodzili do mnie bo potrzebowali plastra, pożyczałam im żel pod prysznic, w ekstremalnych wypadkach - nawet pożyczałam im ciuchy.
Było zdziwienie, co mam w torebce z początku jak wychodziłam z chłopakiem zwiedzać. Wieczorem cieszył się, że zabrałam bluzę, z chusteczek nawilżonych korzystał kilka razy, butelka z wodą dawno zniknęła. Plaster też się znalazł, powerbank i kilka innych drobiazgów...
Podobna reakcja jest, gdy potrzebuje "takiego i takiego kabla", "takich i takich śrub", "małych śrubokrętów", "trzeba coś zmierzyć", albo "skończył mu się żel pod prysznic" albo "pasta do zębów".

Odpowiedz
S stts
-1 / 5

„Dwa perfumy”… To już jest dobry powód do rozwodu, i to z jego winy.

Odpowiedz
B black_lemons
+1 / 1

@stts Dokładnie. Jak słyszę "ten perfum" to mi się nóż w kieszeni otwiera.