@tomekbydgoszcz każdy żyje tak jak chce i mu się podoba. Też mieszkam sam i jest mi wygodnie jeszcze nie spieszy mi się do małżeństwa a dzieci nie chcę. Tak że kto tu jest ograniczony panie z bydgoszczy
@Kali2
Ile masz lat? Ja pisałem o osobach 40+, które są w małżeństwie 10-15 lat i tęsknią za takim życiem, a nie o osobach 20+, które mają czas jeszcze się wyszaleć. W tym democie wyraźnie wyczuwam tęsknotę osoby w średnim wieku do lat kawalerskich. Ja nie tęsknię, bo mając żonę część z tych rzeczy mogę robić, reszty robić nie chcę i nie robiłbym nawet jakby mieszkał sam.
Wydajesz hajs na pierdoły, najwyżej przez resztę miesiąca zajadasz chińskimi zupkami i zagryzasz parówkami z marketu. Nikt nie robi remanentu w twojej szafie wyrzucając ulubione ciuchy. Trzymasz robaki wędkarskie w lodówce - nie ma problemu. Rzeczy leżą tam gdzie je zostawiłeś - wystarczy trochę pogrzebać w stercie. Twoje kwiaty doniczkowe przetrwają wszystko, np. niektóre gatunki kaktusów. Nikt z determinacją nie rozwiesza szmatek w oknach zwanych przez niektórych firankami, zasłonami. Rozgrzebany gaźnik na stole w jadalni? Tak i co z tego? Koledzy zapraszają na ryby/piwo/cokolwiek - wstajesz i wychodzisz z domu. Kiedy wrócisz układasz się spokojnie spać w dowolnie wybranym miejscu. Rachunki wrzucasz do jednej szuflady - jak im zależy, przyślą jeszcze raz. I tak najważniejsze jest opłacenie OC i internetu...
Niby drobne rzeczy a cieszą. ;)
Minusy:
1.Jak sam sobie nie ugotujesz, jesteś głodny.
2.jak sobie nie posprzątasz, masz syf.
3.Jak sam nie zarobisz, masz przeyebane.
5.Nikt nie postawi do pionu jak odwalasz głupotę.
6.Nikt nie opierdzieli jak potrzeba.
@mala1989 jakiś kapeć sie odezwał-1.zupki chińskie2.jesteś sam,sprzątasz na bierząco3to samo co 2,nie masz własnego rozumu?/kapećraz jeszcze/6kapeć raz jeszce
Tomek. Przeżyłem jedno i i drugie i znowu wróciłem do pierwszego. Nie chodzi o to, że ktoś może być ograniczony umysłowo. Raczej o to, że osoba wypowiadająca się w democie jest słaba psychnicznie i wykańcza ja ta samotność. Teraz znowu jestem samotny ale jestem dalej szczęśliwy tak jak byłem w związku. Po prostu cieszę się z życia i wyborów jakie wykonuje i nie szukam partnerki czy miłości na siłę. Samotność nie jest taka zła jeśli człowiek umie z nią żyć. Oczywiście mam znajomych, przyjaciela rodzinę i ważne też żeby nie zamykać się w 4 kątach ale żyć i cieszyć się tym bo życie jest krótkie a dla nie których jeszcze krótsze.
Dla mało ogarniętych- to jest koncepcja bycia bogiem dla samego siebie.Masz wywalone na takie smędzenie jak w komentarzach.MOGĘ ALE NIE NIE MUSZĘ ...I O TO BIEGA...
Zdradzę sekret: w udanym małżeństwie też tak można. Zawsze żartobliwie mówię, że kocham mojego męża, bo przy nim czuję się tak, jakbym była sama, bardziej niż kiedy naprawdę jestem sama. I to jest piękne. Stuprocentowy komfort przy drugiej osobie.
Też nie i to całkiem serio piszę, jeśli dla kogoś tak wygląda wymarzone życie to znaczy, że jest on strasznie ograniczony umysłowo.
Odpowiedz@tomekbydgoszcz każdy żyje tak jak chce i mu się podoba. Też mieszkam sam i jest mi wygodnie jeszcze nie spieszy mi się do małżeństwa a dzieci nie chcę. Tak że kto tu jest ograniczony panie z bydgoszczy
@Kali2
Ile masz lat? Ja pisałem o osobach 40+, które są w małżeństwie 10-15 lat i tęsknią za takim życiem, a nie o osobach 20+, które mają czas jeszcze się wyszaleć. W tym democie wyraźnie wyczuwam tęsknotę osoby w średnim wieku do lat kawalerskich. Ja nie tęsknię, bo mając żonę część z tych rzeczy mogę robić, reszty robić nie chcę i nie robiłbym nawet jakby mieszkał sam.
Wydajesz hajs na pierdoły, najwyżej przez resztę miesiąca zajadasz chińskimi zupkami i zagryzasz parówkami z marketu. Nikt nie robi remanentu w twojej szafie wyrzucając ulubione ciuchy. Trzymasz robaki wędkarskie w lodówce - nie ma problemu. Rzeczy leżą tam gdzie je zostawiłeś - wystarczy trochę pogrzebać w stercie. Twoje kwiaty doniczkowe przetrwają wszystko, np. niektóre gatunki kaktusów. Nikt z determinacją nie rozwiesza szmatek w oknach zwanych przez niektórych firankami, zasłonami. Rozgrzebany gaźnik na stole w jadalni? Tak i co z tego? Koledzy zapraszają na ryby/piwo/cokolwiek - wstajesz i wychodzisz z domu. Kiedy wrócisz układasz się spokojnie spać w dowolnie wybranym miejscu. Rachunki wrzucasz do jednej szuflady - jak im zależy, przyślą jeszcze raz. I tak najważniejsze jest opłacenie OC i internetu...
OdpowiedzNiby drobne rzeczy a cieszą. ;)
@irulax So true
Minusy:
Odpowiedz1.Jak sam sobie nie ugotujesz, jesteś głodny.
2.jak sobie nie posprzątasz, masz syf.
3.Jak sam nie zarobisz, masz przeyebane.
5.Nikt nie postawi do pionu jak odwalasz głupotę.
6.Nikt nie opierdzieli jak potrzeba.
Jak ze wszystkim są plusy i minusy.
@mala1989 jakiś kapeć sie odezwał-1.zupki chińskie2.jesteś sam,sprzątasz na bierząco3to samo co 2,nie masz własnego rozumu?/kapećraz jeszcze/6kapeć raz jeszce
Tomek. Przeżyłem jedno i i drugie i znowu wróciłem do pierwszego. Nie chodzi o to, że ktoś może być ograniczony umysłowo. Raczej o to, że osoba wypowiadająca się w democie jest słaba psychnicznie i wykańcza ja ta samotność. Teraz znowu jestem samotny ale jestem dalej szczęśliwy tak jak byłem w związku. Po prostu cieszę się z życia i wyborów jakie wykonuje i nie szukam partnerki czy miłości na siłę. Samotność nie jest taka zła jeśli człowiek umie z nią żyć. Oczywiście mam znajomych, przyjaciela rodzinę i ważne też żeby nie zamykać się w 4 kątach ale żyć i cieszyć się tym bo życie jest krótkie a dla nie których jeszcze krótsze.
Odpowiedz"nie zamykasz drzwi do kibla" , a gdzie o szczaniu do umywalki i nie spuszczaniu klocka?
OdpowiedzDla mało ogarniętych- to jest koncepcja bycia bogiem dla samego siebie.Masz wywalone na takie smędzenie jak w komentarzach.MOGĘ ALE NIE NIE MUSZĘ ...I O TO BIEGA...
OdpowiedzZdradzę sekret: w udanym małżeństwie też tak można. Zawsze żartobliwie mówię, że kocham mojego męża, bo przy nim czuję się tak, jakbym była sama, bardziej niż kiedy naprawdę jestem sama. I to jest piękne. Stuprocentowy komfort przy drugiej osobie.
Odpowiedz