Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Samoobrona

NIedawno był tutaj demot na temat technik samoobrony, których kobieta może użyć w walce z mężczyzną czy ogólnie ktoś mniejszy i słabszy w walce z kimś dużo cięższym i silniejszym. Waga i siła dają olbrzymią przewagę, więc bardzo wątpię w skuteczność większości chwytów. Ale to może zadziałać. Lenny Sly jest instruktorem aikido, ale stosuje chwyty, które można zastosować w prawdziwym życiu. Jednakże trzeba mieć te techniki opanowane do perfekcji, zanim sie pomyśli o zastosowaniu ich w prawdziwej walce. Zwłaszcza z dużo cięższym i silniejszym napastnikiem.. To zajmuje lata i trzeba to ćwiczyć pod okiem dobrego instruktora, żeby mieć pewność, że robi się to bezbłędnie. Bez takiego doświadczenia, to raczej polecam cios w jakieś czułe miejsce (w przypadku faceta najlepiej zwyczajnie kopnąć go w jaja) i ucieczkę.

www.demotywatory.pl
+
41 46
-

Zobacz także:

B BurakRasyPolskiej
+2 / 2

Znakomite techniki. Skuteczność gwarantowana jeśli przeciwnik jest porządnie pijany albo ma szybkość reakcji 90ciolatka.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 August 2022 2022 12:13

Odpowiedz
P profix3
0 / 0

@BurakRasyPolskiej Albo jest częściowo sparaliżowany :)

E El_Polaco
+1 / 1

@BurakRasyPolskiej

Może macie rację, ale....

1. To jest trening. W rzeczywistości to się odbywa dużo szybciej i zakładając, że to naprawdę działa, to trzeba umieć upadać, bo inaczej na pełnej szybkości skończy się złamaniem albo i gorzej.

2. Kiedyś trenowałem trochę aikido. Niestety bardzo tradycyjne, więc większość technik czy chwytów fajnie wygląda, ale nie nadaje się do zastosowania w prawdziwej walce. Jednak miałem kiedyś tak założoną dźwignię na łokieć. Jak już do tego dojdzie, to naprawdę może boleć. Bywało też tak, że jak się patrzy z boku, to wygląda na to, że tak naprawdę nic się nie dzieje i ktoś sam się podkłada. Niekoniecznie. Czasami przy odpowiednich chwytach w razie oporu czuje się silny ból w którymś ze stawów i żeby go uniknąć, człowiek przestaje sie opierać.

3. W tym przypadku oprócz samego aikido, instruktor pokazuje, jak uderzyć przeciwnika w oczy, walnąć go w gębę itp. To może go trochę zmiękczyć i zdezorientować, dając czas na założenie dźwigni. Bardziej bym się martwił o zasięg ramion, czy osoba atakowana jest w stanie dosięgnąć oczu przeciwnika. Bo bez tego nic się nie uda. Dalej będzie mocno trzymał ofiarę i ją dusił. Pamiętam, że na treningach nauczono mnie, że jak już ktoś nas złapie za szyje i zacznie dusić, to przede wszystkim trzeba pochylić głowę do przodu i dopiero wtedy próbować czegoś jeszcze. Po prostu wtedy napinamy mięśnie szyi i trzeba włóżyć więcej siły i energii, żeby kogoś udusić i trwa to dłużej. Kupujemy sobie trochę czasu. Bardzo mało, ale jednak daje czas na szybką reakcję.

B BurakRasyPolskiej
+2 / 2

@El_Polaco Ja trenowałem amatorsko jiu-jitsu więc wiem, że wystarczy jak przeciwnik napnie mięśnie np. ręki, usztywniając ją w jakiejś pozycji i już masz problem aby założyć mu dźwignię. No chyba, że jesteś dużo od niego silniejszy ale wtedy po co ci jakakolwiek technika walki? Ja nawet potrafiłem napiętymi mięśniami ręki (a nie jestem jakoś specjalnie silny) przetrzymać jakiś czas założoną mi balachę.
Na treningu, techniki łatwo wchodzą gdy partner stoi jak kołek a ty sobie możesz operować na jego wiotkich kończynach i stawach. Gdy na treningu pojawiał się jakiś świeżak bez umiejętności ale za to silny i dynamiczny, nawet doświadczeni trenujący potrzebowali trochę się z takim naszarpać zanim udało im się zakończyć walkę konkretną techniką.
W walce sportowej takie techniki mają sens. Walczysz dłuższy czas i czekasz na błąd przeciwnika, jego zmęczenie. W przypadku agresywnego, przestępczego ataku głupotą byłoby przedłużać walkę licząc, że być może pojawi się okazja na założenie jakiejś dźwigni.
Oczywiste, że z trenerem z tego filmu mało który napastnik miałby szansę ale aby być skutecznym trzeba ćwiczyć całe lata wybierając sztuki walki jako swoje główne hobby. Przechodząc kurs samoobrony albo ćwicząc sobie kilka razy w tygodniu w jakimś klubie wręcz niebezpiecznie jest myśleć, że masz umiejętności których możesz skutecznie użyć w prawdziwym starciu.
Instruktor pokazuje także jak celnie uderzać. No właśnie, skoro masz szansę celnie uderzyć przeciwnika, to po co kombinować i traktować cios tylko jako zmiękczenie przeciwnika po którym stosujesz na nim jakieś niepewne chwyty? Uderzasz raz jeszcze i znów, do skutku.
Jak tak pomyśleć to najlepszą techniką walki jest zwykły i swojski boks. Uczysz się podstaw (garda, ustawienie nóg itp.) i jednego, dwóch ciosów które ćwiczysz i utrwalasz dzień po dniu a w czasie walki po prostu czekasz na odpowiedni moment i w pół sekundy przeciwnikowi ,,wyłączasz światło” zamiast tracić czas na majstrowanie przy jego kończynach.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 30 August 2022 2022 12:54

E El_Polaco
+1 / 1

@BurakRasyPolskiej

Zgadzam się z tobą, że to trzeba ćwiczyć latami, żeby opanować wszystko do perfekcji. I o to mi chodzi. Krótkie kursy samoobrony są o d....ę rozbić. Tylko budują fałszywą pewność siebie.

Co do boksu, to masz rację, że jest bardzo skuteczny, ale opiera się głównie na sile uderzenia. I tu jest problem, bo po prostu drobna kobieta ma bardzo małe szanse przeciwko facetowi. Chyba że szybko go trafi np. w nos, czym go zamroczy, i w nogi. Przedłużanie walki grozi tym, że facet się pozbiera, złapie ją czy wyprowadzi jeden celny cios i może być po zawodach.

Poza tym dodałbym Muay Thai czy w ogóle MMA. Tajski boks uczy też szybkich prostych kopnięć. Na jakieś wymyślne ciosy karate czy Taekwondo nie ma czasu w prawdziwej walce. A MMA? Tu się objawia pewna wada boksu. Jak były organizowane pierwsze zawody MMA wiele lat temu, to wygrywali ci, którzy potrafili walczyć w parterze. Głównie zapaśnicy. Oni od razu łapali przeciwników w pasie próbowali rzucić na ziemię. Bokserzy byli bezradni, bo nie mogli zadać czystego ciosu, skoro ci od razu się pochylali. Także jakieś elementy walki w parterze, uderzania w czułe punkty i wyswobodzenia się z uścisku też są potrzebne.

Gdzieś na Youtube dawno temu widziałem też walkę boksera z zawodnikiem Muay Thai. Mimo że byli bardzo blisko siebie, to bokser przegrał, bo ten drugi kopnął go w tylną część uda. Chyba trafił na jakiś nerw, bo bokserowi po prostu ugięła się noga i już nie mógł wstać. Po twarzy było widać, że zwijał się z bólu.

G Gregson88
0 / 0

Ja bym "kopa w jaja" nie polecał. Jeśli nie trafisz idealnie, to... już nie żyjesz.

Odpowiedz
E El_Polaco
+1 / 1

@Gregson88
A co polecasz, żeby się wyswobodzić? Cios w krtań, splot słoneczny czy oczy? Mniejszy ma zwykle mniejszy zasięg nóg i ramion, więc musi podejść bardzo blisko, żeby sięgnąć któregoś z tych punktów rękami.

Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że kop w jaja to jednak najlepsza opcja. A coś zrobić trzeba w takiej sytuacji.

G Gregson88
0 / 0

@El_Polaco W takich sytuacjach nie ma jednego sprawdzonego przepisu. Musi być dostosowany do konkretnej sytuacji i przeciwnika. Połowa sukcesu, to nie dać się zastraszyć i pokazać przeciwnikowi, że się go boimy.