@hek_sa Myślisz kretynie, że to robili razem, bo samemu nie dali radę? Nie, to profesjonaliści, którzy wiedzą jak przypadkiem nie zaszkodzić kotu, a także by nie haratał choćby jedną łapą, bo wiele ludzi nie ma pojęcia jak powinno trzymać koty...
Tu właśnie 2 trzymało za kończyny kota, a trzeci tylko wkłuwał. Gdyby 1 miał trzymać, to by było trudno, kot by mógł gryżć albo drapać, a jeszcze większa siła użyta na unieruchamianie kota nie byłaby dobra dla kota. Zresztą kot musi być bardziej nieruchomy, żeby wkłuwanie miało sens...
@jakisgoscanonim Po pierwsze; jeżeli już mnie wyzywasz to "kretynko"; po drugie - moja kocica u weta ma nagle dziesięć łap ze szponami jak tygrys, a pomimo to wystarcza jedna PANI doktor zeby zrobić jej zastrzyk.
A po trzecie ; odrobina poczucia humoru jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Ja się przyznaję. Nigdy nie panikowałem przed zastrzykiem. Dostawałem nawet sławną delbetę, która miała być bardzo bolesna, a wcale nie była.
Za to nienawidzę pobierania krwi z nakłucia palca. Brrrrr
Jako 6-latek nie spanikowałem, tylko stawiłem godny opór. Chodziło o pobranie krwi (z żyły). Piguły wycofały się sponiewierane, z pogiętą igłą. Po długich negocjacjach skończyło się na pobraniu z palca. ;)
Mam 3 koty i każdy u weterynarza zachowuje się jak w spa. Jeden chory na nerki przy zakładaniu wenflonu do kroplówki po prostu leży i czeka na wkucie. Przy szczepieniach wszystkie siedzą na kozetce razem i czekają na swoją kolej. Mam chyba nienormalne koty.
Troche ponad rok temu musialem brac zastrzyki obnizajace krzepliwosc krwi przy unieruchomieniu konczyny - zdecydowalem, ze sam lepiej bede je sobie wbija, bo igla cieniutka byla. Co 12 godzin zastrzyk w brzuch, od kilkunastu lat jestem honorowym dawca krwi i w kwestii panikowania przed zastrzykiem powiem tak - im ciensza igla tym bardziej boje sie ze sie zlamie xD
Trzech chłopa na jednego kota!!
Odpowiedz@hek_sa Myślisz kretynie, że to robili razem, bo samemu nie dali radę? Nie, to profesjonaliści, którzy wiedzą jak przypadkiem nie zaszkodzić kotu, a także by nie haratał choćby jedną łapą, bo wiele ludzi nie ma pojęcia jak powinno trzymać koty...
Tu właśnie 2 trzymało za kończyny kota, a trzeci tylko wkłuwał. Gdyby 1 miał trzymać, to by było trudno, kot by mógł gryżć albo drapać, a jeszcze większa siła użyta na unieruchamianie kota nie byłaby dobra dla kota. Zresztą kot musi być bardziej nieruchomy, żeby wkłuwanie miało sens...
@jakisgoscanonim Po pierwsze; jeżeli już mnie wyzywasz to "kretynko"; po drugie - moja kocica u weta ma nagle dziesięć łap ze szponami jak tygrys, a pomimo to wystarcza jedna PANI doktor zeby zrobić jej zastrzyk.
A po trzecie ; odrobina poczucia humoru jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
@hek_sa wiesz, po nickach trudno określić kto jest kim, także daruj sobie.
Moja kotka jak była młodsza reagowała na weterynarza identycznie.
OdpowiedzJa się przyznaję. Nigdy nie panikowałem przed zastrzykiem. Dostawałem nawet sławną delbetę, która miała być bardzo bolesna, a wcale nie była.
OdpowiedzZa to nienawidzę pobierania krwi z nakłucia palca. Brrrrr
A weterynarz, do którego chodzę z kotem robi zastrzyki tak, że kot nawet się nie reaguje.
OdpowiedzJako 6-latek nie spanikowałem, tylko stawiłem godny opór. Chodziło o pobranie krwi (z żyły). Piguły wycofały się sponiewierane, z pogiętą igłą. Po długich negocjacjach skończyło się na pobraniu z palca. ;)
OdpowiedzMam 3 koty i każdy u weterynarza zachowuje się jak w spa. Jeden chory na nerki przy zakładaniu wenflonu do kroplówki po prostu leży i czeka na wkucie. Przy szczepieniach wszystkie siedzą na kozetce razem i czekają na swoją kolej. Mam chyba nienormalne koty.
OdpowiedzWidocznie po poprzednim zastrzyku obudził się bez jaj.
OdpowiedzAle waleczny stwor. Brawo! :)
OdpowiedzTroche ponad rok temu musialem brac zastrzyki obnizajace krzepliwosc krwi przy unieruchomieniu konczyny - zdecydowalem, ze sam lepiej bede je sobie wbija, bo igla cieniutka byla. Co 12 godzin zastrzyk w brzuch, od kilkunastu lat jestem honorowym dawca krwi i w kwestii panikowania przed zastrzykiem powiem tak - im ciensza igla tym bardziej boje sie ze sie zlamie xD
Odpowiedz@Xar leki przecizakrzepowe można sobie samemu wstrzykiwać, są do tego takie ampułko-strzykawki