Dla odmiany proponuję w kolumnie „science” pokazać naukowców a poniżej wybuch bomby atomowej a w kolumnie „religion” ludzi modlących się a poniżej radosnych ludzi. Nauka i religia nie wykluczają się ani nie zastępują ale doskonale się uzupełniają.
@Grzegorzkonopacki1
To ludzie wierzący w dobro, czasem natchnieni właśnie przez religię, poświęcają się nauce by zmienić świat na lepsze. Nie brakuje naukowców którzy byli religijni i dokonali wielkich odkryć.
@Bimbol Wierzący naukowcy są w stanie dokonywać odkryć bo na czas dokonywania odkryć zawieszają wiarę na kołku. Z kolei w niedzielę, gdy idą do kościoła zawieszają na kołku rozum i logikę.
Inaczej się nie da.
@Bimbol A żebyś wiedział. Jeśli by nie było broni jądrowej to dziś by już było nie po trzeciej światowej ale po co najmniej po czwartej. W drugiej światowej broń atomowa zabiła może 150 tysięcy ludzi. Pozostałe miliony zginęły "klasycznie".
Tylko (słuszna) obawa przed niewyobrażalnymi konsekwencjami dla wszystkich, z rządzącymi i ich rodzinami włącznie, powstrzymuje gorące głowy przed decyzjami.
Nikt nie wie jak będzie taka woijna wyglądać ani jakie będą wszystkie skutki. Zginęłoby zapewne duzo więcej niż w obu światowych razem wziętych. Można bardzo zgrubnie spróbować oszacować, że każdy zabity w Hiroszimie czy Nagasaki ocalił życie co najmniej 10000 ludzi. Co najmniej.
Oczywiście to jest stan na dziś. Co będzie gdy - na przykład - Rosja sie rozsypie i lokalni watażkowie zaczną sprzedawać broń atomową szurniętym islamistom - nie wie nikt.
Ja osobiście pokładam nadzieję w Chinach. Że jakby co to zdążą położyć rękę na zasobach rosyjskich zanim głowice pokażą się na czarnym rynku.Mają do tego i środki i motywację. Potrzebują jeszcze okazji.
@jeszczeNieZajety
Nie użyto broni atomowej po II WŚ, ale nie powstrzymało to ludzi od wojowania. Po 1945 w wojnach na całym świecie zginęło kilkadziesiąt milionów ludzi! Być może mniej niż w czasie II WŚ, ale nie zakładałbym się o to. Korea, Wietnam, Kongo, Irak-Iran, Kuba, Jugosławia, Afganistan, Czeczenia, Gruzja, ostatnio Ukraina - to tylko kilka najgłośniejszych wojen. A przecież było mnóstwo takich o których nie było głośno, gdzie walki toczą się od zawsze.
Nie ma wielkich konfliktów jak I i II WŚ, bo wielkie mocarstwa nie chcą ze sobą otwarcie wojować, ale w różny sposób angażują się we wszystkie mniejsze wojny.
@Bimbol Oczywiście. Mocarstwa są zmuszone do prowadzenia wojen przez proxy. Ludzie giną. Ale gdyby nie broń atomowa to mocarstwa toczyłyby wojny miedzy sobą bezpośrednio i zginęłoby dużo więcej ludzi. Moim zdaniem bilans jest zdecydowanie na plus.
No jak ktos nie zna historii to moze se tak pomyslec,
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 November 2022 2022 17:03
Odpowiedz@pawelusa74
Nauka jest odrębna od religii. Może inaczej. Religia jest kupą, która przykleiła się do statku o nazwie nauka i krzyczy ,,Płyniemy!''.
@pawelusa74 Fakt, jak nie zna to może tak pomyśleć. A co jak pozna? Ano tylko się w tym poglądzie umocni.
niektórzy nie nadają się do nauki, za to mogą być dobrymi ludźmi, a religia im w tym pomaga
OdpowiedzDla odmiany proponuję w kolumnie „science” pokazać naukowców a poniżej wybuch bomby atomowej a w kolumnie „religion” ludzi modlących się a poniżej radosnych ludzi. Nauka i religia nie wykluczają się ani nie zastępują ale doskonale się uzupełniają.
Odpowiedz@tyygrysek powiedz jak religia uzupełnia naukę? Chętnie się dowiemy o wkładzie religii w wielkie naukowe projekty,które zmieniły naszą cywilizację.
@Grzegorzkonopacki1
To ludzie wierzący w dobro, czasem natchnieni właśnie przez religię, poświęcają się nauce by zmienić świat na lepsze. Nie brakuje naukowców którzy byli religijni i dokonali wielkich odkryć.
@Bimbol Wierzący naukowcy są w stanie dokonywać odkryć bo na czas dokonywania odkryć zawieszają wiarę na kołku. Z kolei w niedzielę, gdy idą do kościoła zawieszają na kołku rozum i logikę.
Inaczej się nie da.
No jasne, bo przykładowo taka broń atomowa to największe dobrodziejstwo ludzkości.
Odpowiedz@Bimbol A żebyś wiedział. Jeśli by nie było broni jądrowej to dziś by już było nie po trzeciej światowej ale po co najmniej po czwartej. W drugiej światowej broń atomowa zabiła może 150 tysięcy ludzi. Pozostałe miliony zginęły "klasycznie".
Tylko (słuszna) obawa przed niewyobrażalnymi konsekwencjami dla wszystkich, z rządzącymi i ich rodzinami włącznie, powstrzymuje gorące głowy przed decyzjami.
Nikt nie wie jak będzie taka woijna wyglądać ani jakie będą wszystkie skutki. Zginęłoby zapewne duzo więcej niż w obu światowych razem wziętych. Można bardzo zgrubnie spróbować oszacować, że każdy zabity w Hiroszimie czy Nagasaki ocalił życie co najmniej 10000 ludzi. Co najmniej.
Oczywiście to jest stan na dziś. Co będzie gdy - na przykład - Rosja sie rozsypie i lokalni watażkowie zaczną sprzedawać broń atomową szurniętym islamistom - nie wie nikt.
Ja osobiście pokładam nadzieję w Chinach. Że jakby co to zdążą położyć rękę na zasobach rosyjskich zanim głowice pokażą się na czarnym rynku.Mają do tego i środki i motywację. Potrzebują jeszcze okazji.
@jeszczeNieZajety
Nie użyto broni atomowej po II WŚ, ale nie powstrzymało to ludzi od wojowania. Po 1945 w wojnach na całym świecie zginęło kilkadziesiąt milionów ludzi! Być może mniej niż w czasie II WŚ, ale nie zakładałbym się o to. Korea, Wietnam, Kongo, Irak-Iran, Kuba, Jugosławia, Afganistan, Czeczenia, Gruzja, ostatnio Ukraina - to tylko kilka najgłośniejszych wojen. A przecież było mnóstwo takich o których nie było głośno, gdzie walki toczą się od zawsze.
Nie ma wielkich konfliktów jak I i II WŚ, bo wielkie mocarstwa nie chcą ze sobą otwarcie wojować, ale w różny sposób angażują się we wszystkie mniejsze wojny.
@Bimbol Oczywiście. Mocarstwa są zmuszone do prowadzenia wojen przez proxy. Ludzie giną. Ale gdyby nie broń atomowa to mocarstwa toczyłyby wojny miedzy sobą bezpośrednio i zginęłoby dużo więcej ludzi. Moim zdaniem bilans jest zdecydowanie na plus.
Noo, np bombę atomową wymyśliła "religion".
Odpowiedz