@adamis62
Ja tak bardzo chciałam mieć ten dres... Tak, nie najlepiej to świadczy o moim guście, za to dobrze świadczy o guście mojej mamy, która zazwyczaj kupowała mi ciuchy, które mi się podobały, ale tak krótkiego i stanowczego NIE!!! na prośbę kupienia go to nie słyszałam od niej nigdy wcześniej ani nigdy później.
I w sumie to dzięki, mamo :)
@adamis62 to chyba jest cecha rozpoznawcza każdego socjalistycznego demoluda - z byle gówna ukręcić coś w randze sztuki i reklamować to jako coś super fajnego i o wiele wiele lepszego niż mają wszyscy inni...
@bartes123 , trafnie to ująłeś. Wielu naiwnych dawało się na to nabierać. To ci sami co teraz piszą, że za komuny było lepiej, i w ogóle byliśmy potęgą.
Niedawno kupiłem taki w idealnym stanie za kilka złotych w szmateksie. Idealna rzecz na bal karnawałowy. Kicz na całego.
Zainteresowanym od razu mówię, że nie wypożyczam :)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 2 April 2023 2023 10:12
Jako dziecko dostałam taki w paczce od rodziny z Zachodu. Nie przypominam sobie, żebym wyszła w tym z domu, ale też w ogóle nie pamiętam osób chodzących w takiej kreacji, więc może to było już po okresie, kiedy był modny. Kiedy byłam dzieckiem, nie miało dla mnie większego znaczenia, w co się ubieram ja lub inni, byle nikt mi nie robił problemów, jak coś pobrudzę lub wytrę kolana przy zabawie.
Mnie się te kreacje na zdjęciach podobają, chociaż są bardzo dalekie od mojego stylu. Panie w nich mają dużo radosnej energii.
Ja woziłem na Węgry ubrania robocze, gumofilce, rękawice robocze i krówki :) Przywoziłem zegarki elektroniczne z 12 lub 24 melodyjkami, kalkulatoru, kawe Omnia, czekolafy Afrikana i gumy kulki.
Na takie dresy mówiliśmy "szelesty" :)
OdpowiedzJa nie, choć to lata mojej młodości. Od początku tej mody uważałem je za obciachowe.
Odpowiedz@adamis62 ale to było obciachowe, może w niektórych środowiskach to było modne, ja się nie spotkałam.
@adamis62
Ja tak bardzo chciałam mieć ten dres... Tak, nie najlepiej to świadczy o moim guście, za to dobrze świadczy o guście mojej mamy, która zazwyczaj kupowała mi ciuchy, które mi się podobały, ale tak krótkiego i stanowczego NIE!!! na prośbę kupienia go to nie słyszałam od niej nigdy wcześniej ani nigdy później.
I w sumie to dzięki, mamo :)
@Xynthia, hahahahaha!
@adamis62 to chyba jest cecha rozpoznawcza każdego socjalistycznego demoluda - z byle gówna ukręcić coś w randze sztuki i reklamować to jako coś super fajnego i o wiele wiele lepszego niż mają wszyscy inni...
@bartes123 , trafnie to ująłeś. Wielu naiwnych dawało się na to nabierać. To ci sami co teraz piszą, że za komuny było lepiej, i w ogóle byliśmy potęgą.
Niedawno kupiłem taki w idealnym stanie za kilka złotych w szmateksie. Idealna rzecz na bal karnawałowy. Kicz na całego.
Zainteresowanym od razu mówię, że nie wypożyczam :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 April 2023 2023 10:12
OdpowiedzNie, to nie była "stylówka".
OdpowiedzOd tego badziewnego wdzianka pochodzi nazwa "dresiarz" - czyli taki trochę bandzior, trochę menel, trochę kibol.
nie miałem byłem biedny
Odpowiedz@arthrawn76, biedy nie trzeba się wstydzić, a tego stroju owszem. Tak że wyszło ci na dobre.
dzisiaj to atrybut skoku na kantor
OdpowiedzTeki posiadała wówczas ubecja.
OdpowiedzJako dziecko dostałam taki w paczce od rodziny z Zachodu. Nie przypominam sobie, żebym wyszła w tym z domu, ale też w ogóle nie pamiętam osób chodzących w takiej kreacji, więc może to było już po okresie, kiedy był modny. Kiedy byłam dzieckiem, nie miało dla mnie większego znaczenia, w co się ubieram ja lub inni, byle nikt mi nie robił problemów, jak coś pobrudzę lub wytrę kolana przy zabawie.
OdpowiedzMnie się te kreacje na zdjęciach podobają, chociaż są bardzo dalekie od mojego stylu. Panie w nich mają dużo radosnej energii.
teki posiadało wielu...
OdpowiedzNigdy nie miałem, ale bardzo zazdrościłem tym którzy mieli.
OdpowiedzTeki trzymają wszyscy ministrowie, oprócz tych "bez teki".
OdpowiedzOpychałem takie na Węgrzech, szły jak woda i forinty zamieniałem w płyn wysokoprocentowy.
OdpowiedzDresy moje ukochane ja zakladam was nad ranem. Dres, mam dres!
OdpowiedzJa woziłem na Węgry ubrania robocze, gumofilce, rękawice robocze i krówki :) Przywoziłem zegarki elektroniczne z 12 lub 24 melodyjkami, kalkulatoru, kawe Omnia, czekolafy Afrikana i gumy kulki.
OdpowiedzPrzynajmniej nie było widać że kobiety nóg nie goliły :))
Odpowiedz