Wiele, ale w kinie to przede wszystkim "Władcę Pierścieni" i dobre filmy o muzyce czy muzykach, np. "The Doors", "Cadillac Records" i "Skazany na Bluesa". Dobre nagłośnienie robi olbrzymią różnicę.
byłby problem, bo o ile naprawdę lubię trylogię Jacksona, to jednak do tej pory brakuje mi wszystkich "przyjemności" związanych z pierwszym oglądaniem filmów z uniwersum "Obecność". Chyba jedne z lepszych horrorów, jakie miałem okazję oglądać od kilku lat.
Dobre filmy wolę oglądać drugi raz, niż pierwszy. Wtedy mogę się skupić na istotnych detalach, wsłuchać się w soundtrack, jeśli jest dobry, itp. Pierwszy raz jest, siłą, rzeczy, powierzchowny, zwłaszcza, gdy film jest z napisami.
"Matrix". Oglądałem w kinie, ale poszedłem na pałę, w ogóle nie wiedząc na co idę. Po prostu musiałem zgubić trochę czasu czekając na pociąg. Dzięki całkowicie przypadkowej wizycie w kinie, nie czytałem żadnych recenzji, nie wiedziałem o czym jest ten film, ani nawet jakiego jest gatunku. Byłem więc całkowicie zaskoczony fabułą i pamiętam, że podczas sceny budzenia się Neo w prawdziwym świecie, przeszły mnie takie ciary, że poczułem jak wstają mi włosy na łowie. Poważnie, poczułem coś takiego. To był tak zaskakujący i przejmujący zwrot akcji. Gdybym wiedział na co idę, zaskoczenia by nie było. Od tamtej pory staram się nie czytać żadnych recenzji przed obejrzeniem filmu, bo nawet jak nie ma spojlerów to i tak recenzja zdradza dostatecznie dużo, aby nie było zaskoczenia akcją filmu. Ale tamtego doświadczenia z Matrixem, niestety nigdy więcej nie doznałem, a bardzo bym chciał jeszcze tak się kiedyś zaskoczyć.
Czort z filmami! Ciesnę pierwszy raz zobaczyć i posłuchać na żywo mojego bohatera, którym jest Jordan B Peterson.
Jaram się jak przed premierą pierwszej części matrixa
Dobre filmy chętnie oglądam kolejny raz. Aby coś było faktycznie warte "zapomnienia", to musi mieć na tyle dużo zmian kierunku akcji, aby ponowne obejrzenie nie oddawało tego zaskoczenia. Ja bym chyba wybrał Interstellar.
Johnny Got His Gun.
OdpowiedzWładcę pierścieni.
Odpowiedz@agronomista Pierścienie Władzy :D
Lśnienie, Egzorcystę i pierwszą część The Ring :)
OdpowiedzIgraszki na Titanicu?
OdpowiedzTrochę by się tego zebrało. Titanic, Władca Pierścieni, Ironman I, Terminator, Rocky. Można by długo wymieniać.
OdpowiedzWiele, ale w kinie to przede wszystkim "Władcę Pierścieni" i dobre filmy o muzyce czy muzykach, np. "The Doors", "Cadillac Records" i "Skazany na Bluesa". Dobre nagłośnienie robi olbrzymią różnicę.
OdpowiedzTo jeszcze "Walk the Line" do kompletu.
Władca Pierścieni ^^
OdpowiedzBlues Brothers!
OdpowiedzŻadnego. Oglądam wyłącznie filmy które już wcześniej widziałem.
OdpowiedzGorące wargi 1
OdpowiedzKewina,qrła!
Odpowiedzbyłby problem, bo o ile naprawdę lubię trylogię Jacksona, to jednak do tej pory brakuje mi wszystkich "przyjemności" związanych z pierwszym oglądaniem filmów z uniwersum "Obecność". Chyba jedne z lepszych horrorów, jakie miałem okazję oglądać od kilku lat.
OdpowiedzZ polskich: Kiler
OdpowiedzZ zagranicznych: Kroniki Riddicka
Z seriali: kompania braci
Inni
OdpowiedzFilm moze nie, ale jest jedno anime ktore jest genialne ale tylko jednorazowo:/ Steins Gate chcialbym zapomniec i obejrzec jeszcze raz.
OdpowiedzMatrixa
OdpowiedzDzięki Alzheimerowi będzie to możliwe!
Odpowiedz@DonSalieri Mistrz :D
LoTR extended ciągiem i za każdym razem kiedy mówią "frodo" albo "orki" waliłbym shota.
Odpowiedz@CoGitare Pff, walnij shota za każdym razem jak padnie słowo "pierścień".
Dzięki swojej sklerozie coraz więcej filmów oglądam tak, jak za pierwszym razem...
Odpowiedz"Hop siup zmiana dup"
OdpowiedzSzeregowca Ryana
Odpowiedz"Skazani na Shawshank"
OdpowiedzOjciec chrzestny
OdpowiedzPrometeusz, Wychowani przez wilki S1, Duma i uprzedzenie z Keirą K.
OdpowiedzDobre filmy wolę oglądać drugi raz, niż pierwszy. Wtedy mogę się skupić na istotnych detalach, wsłuchać się w soundtrack, jeśli jest dobry, itp. Pierwszy raz jest, siłą, rzeczy, powierzchowny, zwłaszcza, gdy film jest z napisami.
OdpowiedzLas Vegas Parano
OdpowiedzPowrót do przyszłości, Raiders Of The Lost Ark, Magnificent Seven
OdpowiedzGłębokie gardło.
OdpowiedzPiąty Element ♥️
Odpowiedzdzień niepodległości
OdpowiedzFight Club
OdpowiedzMatrix
OdpowiedzZ krajowego podwórka: Sami Swoi.
Odpowiedz"To" mógłbym wyjść po 5 minutach i nie mieć awersji do czerwonych baloników
OdpowiedzPark Jurajski. Ten pierwszy. oglądałam remastered na 25 lecie w kinie. Nadal mnie zachwyca!
Odpowiedz"Matrix". Oglądałem w kinie, ale poszedłem na pałę, w ogóle nie wiedząc na co idę. Po prostu musiałem zgubić trochę czasu czekając na pociąg. Dzięki całkowicie przypadkowej wizycie w kinie, nie czytałem żadnych recenzji, nie wiedziałem o czym jest ten film, ani nawet jakiego jest gatunku. Byłem więc całkowicie zaskoczony fabułą i pamiętam, że podczas sceny budzenia się Neo w prawdziwym świecie, przeszły mnie takie ciary, że poczułem jak wstają mi włosy na łowie. Poważnie, poczułem coś takiego. To był tak zaskakujący i przejmujący zwrot akcji. Gdybym wiedział na co idę, zaskoczenia by nie było. Od tamtej pory staram się nie czytać żadnych recenzji przed obejrzeniem filmu, bo nawet jak nie ma spojlerów to i tak recenzja zdradza dostatecznie dużo, aby nie było zaskoczenia akcją filmu. Ale tamtego doświadczenia z Matrixem, niestety nigdy więcej nie doznałem, a bardzo bym chciał jeszcze tak się kiedyś zaskoczyć.
OdpowiedzPirates II: Stagnetti’s Revenge
Odpowiedzanal fever
Odpowiedzkażdy
OdpowiedzSiedem, Piła, Fight Club, Inni, Wyspa Tajemnic, Szósty Zmysł...
OdpowiedzJeśli anime też się liczy to "Kimi no nawa".
OdpowiedzCzort z filmami! Ciesnę pierwszy raz zobaczyć i posłuchać na żywo mojego bohatera, którym jest Jordan B Peterson.
OdpowiedzJaram się jak przed premierą pierwszej części matrixa
Pulp fiction
OdpowiedzDobre filmy chętnie oglądam kolejny raz. Aby coś było faktycznie warte "zapomnienia", to musi mieć na tyle dużo zmian kierunku akcji, aby ponowne obejrzenie nie oddawało tego zaskoczenia. Ja bym chyba wybrał Interstellar.
OdpowiedzEndgame
Odpowiedz