Jako dziecko marzyłem, żeby mieć pokaźną kolekcję wszelakich pistoletów, karabinów, strzelb, noży i ładunków wybuchowych i zostać znanym i podziwianym (cokolwiek to w tym przypadku znaczy) terrorystą. Dziś jak widzę co się dzieje na świecie, to nawet żałuję, że nie poszedłem tą drogą.
Chcialam poznac milosc, taka na zawsze. Teraz juz wiem, ze to pie*dolenie o milosci jest propaganda szerzona przez media i kosciol, by ludzie chetniej sie rozmnazali.
@Olka1245 Też miałem podobne marzenia. Nie udało się, choć nie uważam, że miłość to propaganda. Uważam natomiast, że ludzie w większości nie potrafią kochać. Nikt nas tego nie nauczył. Zresztą - kto mógłby? To trudne, żeby kochać, a chyba jeszcze trudniejsze być kochanym. Większość znanych mi osób to emocjonalne kaleki, dorosłe dzieci nauczone uczuciowego egoizmu i powierzchownych uczuć, z którymi sobie nie radzą.
Moim największym marzeniem był domek na drzewie. Dziś ogarniam, że tata gdyby chciał to mógł go zrobić ale mu się nie chciało dla nas postarać, dlatego gdy moja córka chce czegoś co wymaga wkładu moich sił to nigdy nie odmawiam.
Marzenie z dzieciństwa? Ja miałem idiotyczne. Chciałem być dorosły. Taka jego mać.
OdpowiedzW sumie marzenie, które i dziś, w wieku 33 lat, dalej jest niespełnione - mieć rodzinę.
OdpowiedzZawsze marzyłam o swoim własnym pokoju, który sama zaaranżuję. Jak na razie udało się spełnić pierwszą część.
OdpowiedzMieć dom i rodzinę. Teraz to moje przekleństwo więc uważajcie, co sobie życzycie.
OdpowiedzMoim największym marzeniem z dzieciństwa, które trwa do dziś jest mieć ukryty pokój.
OdpowiedzProste marzenie: podróże w kosmosie.
Odpowiedz@Cylindryk ja załozyłem w wieku 35... także tego
OdpowiedzJako dziecko marzyłem, żeby mieć pokaźną kolekcję wszelakich pistoletów, karabinów, strzelb, noży i ładunków wybuchowych i zostać znanym i podziwianym (cokolwiek to w tym przypadku znaczy) terrorystą. Dziś jak widzę co się dzieje na świecie, to nawet żałuję, że nie poszedłem tą drogą.
OdpowiedzChcialam poznac milosc, taka na zawsze. Teraz juz wiem, ze to pie*dolenie o milosci jest propaganda szerzona przez media i kosciol, by ludzie chetniej sie rozmnazali.
Odpowiedz@Olka1245 Też miałem podobne marzenia. Nie udało się, choć nie uważam, że miłość to propaganda. Uważam natomiast, że ludzie w większości nie potrafią kochać. Nikt nas tego nie nauczył. Zresztą - kto mógłby? To trudne, żeby kochać, a chyba jeszcze trudniejsze być kochanym. Większość znanych mi osób to emocjonalne kaleki, dorosłe dzieci nauczone uczuciowego egoizmu i powierzchownych uczuć, z którymi sobie nie radzą.
Moim największym marzeniem był domek na drzewie. Dziś ogarniam, że tata gdyby chciał to mógł go zrobić ale mu się nie chciało dla nas postarać, dlatego gdy moja córka chce czegoś co wymaga wkładu moich sił to nigdy nie odmawiam.
Odpowiedz