Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
275 280
-

Zobacz także:


Czarny_motyl
+2 / 2

Nie tysiące, ponieważ społeczeństwo się zmienia coraz szybciej, ze względu na coraz szybszy postęp technologiczny. Tysiące lat temu nie było co kilkadziesiąt lat tak radykalnych zmian. Weźmy chociaż przykład wojny: inaczej się ją odbiera, gdy trzeba jechać konno i walczyć włócznią, a inaczej gdy grozi wojna termojądrowa. Wtedy budziła mniejszy strach. Z postępem technicznym i decyzją ludzkości jak go wykorzystać, żyje się w coraz większym strachu i coraz trudniej uniknąć zagrożeń. Czyli ta nasza "dżungla" coraz bardziej nas "pożera" jako gatunek. Jakiś dziwny ten nasz sukces

Odpowiedz
S sw3
+1 / 3

@Czarny_motyl Myślisz że przyjemniej zginąć od dzidy niż wybuchu atomówki?

Czarny_motyl
0 / 0

@sw3 Mniejsze prawdopodobieństwo.

pokos
+6 / 6

Nasi dziadkowie i rodzice byli w lepszej sytuacji, nie mieli do czynienia ze zmianami tak gwałtownymi i nierzadko tak porąbanymi jakie zachodzą obecnie.

Odpowiedz
R Rydzykant
+1 / 7

Autor notatki popełnił pewien błąd. Usiłuje "zrozumieć" zjawiska przejściowe - mody, trendy społeczne, subkultury.
Czy jesteś pewny, że potrzebujesz tego zrozumienia? Ja dorastałem patrząc na pokolenie długowłosych narkomanów (hipisów), potem obserwowałem gości z kolorowymi irokezami na głowach (punk), a następnie gości całkiem bez owłosienia (skini). Zaznajomiłem się z panującymi wśród nich obyczajami, jednak nie zamierzałem do nich przystępować, więc zamiast zrozumieć starałem się nie drażnić ich bez istotnej potrzeby. Dziś znani mi przedstawiciele tamtych grup są typowymi tatusiami z uregulowanym trybem życia.

… Każde pokolenie ma własny czas
Każde pokolenie chce zmienić świat
Każde pokolenie odejdzie w cień
A nasze nie (?????????????????)

Zmiana jest czymś typowym. W miarę dojrzewania człowiek powinien nauczyć się patrzyć na zmiany społeczne z odpowiedniego dystansu.

Odpowiedz
V voleck
0 / 0

Taki krąg życia. Mój dziadek narzekał na ojca, mój ojciec na mnie, a teraz ja na moje dzieci...
Jedna różnica w porównaniu z poprzednimi pokoleniami to taka, że między dziadkiem, a ojcem nie ma takiej przepaści jak między mną, a dziećmi. Jak patrze na siebie i na młodsze pokolenie to widzę ogromną przepaść. Ja znam ludzi po 50,60 i rozmawiamy sobie mniej wiecej jak równy z równym. 20to latka mimo często szczerych chęci po prostu nie jestem w stanie zrozumieć. A próbuję z uwagi na dzieci. Cały świat jest już wyłącznie wirtualny. Ludziom brakuję pokory, często mylą pewność siebie z arogancją. Ale będę starym zgredem, ło matko:D ale trudno, napewno nie będę jedynym:P

Odpowiedz
Eaunanisme
+1 / 1

@voleck Można odnieść wrażenie, że galopujący postęp powoduje jakieś gigantyczne zmiany międzypokoleniowe, które nie są porównywalne z tymi, jakich doświadczali nasi rodzice i dziadkowie, ale jednak jestem w stanie z niemal stuprocentową pewnością stwierdzić, że między mną, a moimi (hipotetycznymi) dziećmi byłby co najmniej tak duży rozdźwięk, jak między moimi rodzicami, a ich rodzicami. Czemu?

Przykładowo. Moja babcia żyła na wsi. Znalazła męża i wyjechała za nim do małego miasteczka, gdzie mieszka od 60 lat. Praktycznie całe jej życie kręciło się wokół dziadka. To on ustawiał plan dnia. Nie musiała pracować, bo zajmowała się domem. Nie zdobyła nigdy wykształcenia (nie jestem pewien, czy zdała maturę), ani nie nauczyła się języków. I teraz jej córka, a moja matka - wyjechała do jeszcze większego miasta. Zdobyła najpierw średnie, a potem wyższe wykształcenie - ewenement jak na tamte czasy i pochodzenie. Wielokrotnie przeprowadzała się za pracą do innych miast, w tym za granicę. Podróżowała turystycznie do różnych państw, na różne kontynenty. Zna co najmniej dwa języki obce. Biegle włada też współczesną technologią, a fakt, że ma wśród znajomych sporo młodsze koleżanki, które znajdują się na wcześniejszym etapie rodzicielstwa, powoduje, że rozeznaje się również we współczesnych trendach i nowinkach. Sam czasem dowiaduję się od niej jakichś zupełnie mi nieznanych rzeczy.

Gwarantuję Ci, że przepaść między moją matką, a jej matką (moją babcią) jest gigantyczna. Na pewno jest większa, niż między mną, a moją matką. To dwa zupełnie różne światy. Tak że śmiem twierdzić, że sporo zależy od indywidualnych uwarunkowań.

V voleck
0 / 0

@Eaunanisme
Jasna sprawa, że każdy może się wyłamać (jak Twoja matka) ale umowmy się. Ustaw w rzędzie 100 kobiet po 50 roku życia i spytaj kto zna języki obce, zna się na technologii, a potem zrób to samo z kobietami (albo i mężczyznami) w wieku powiedzmy 25-30 lat to raczej procentowo będzie ta "przepaść" spora. Z resztą nie miałem na myśli takich rzeczy jak znajomość języków obcych czy znajomość technologii tylko sposób myślenia znacznie się różni. Też nie chcę tylko i wyłącznie krytykować młodzieży, bo i dużo lepszych cech mają. Ja pracuję głównie ze starszymi i oni mają takie myślenie, że nie wolno nic szefowi powiedzieć, najlepiej paść przed nim na kolana. Młodzi mają już inne podejście, często właśnie skrajnie odmienne. Wszystko chcą dostać już teraz. Ja mówię po prostu o tym co widzę. Ja mając już kilkanaście lat doświadczenia mam więcej pokory i szacunku do ludzi niż małolaci dopiero zaczynający pracę. Ja lubię pomagać młodym, wdrążyć ich w temat, ale jak widzę tę olewkę i arogancję to mi się odechciewa.
Teraz wszyscy chcą być influenserami, youtuberami, ok...niby każdy może robić co chce, tylko pytanie: czy my potrzebujemy wiecej lekarzy, murarzy, architektów, inżynierów? czy youtuberów?
Moim zdaniem teraz jest moda na bycie egoistą, myślenie tylko o sobie. To widać u młodych bardzo wyraźnie. Banalny przykład, ale mnie drażni: hulajnogi elektryczne. Jakim trzeba być egoistą, żeby postawić wypożyczoną hulajnogę na samym środku chodnika? Nie jedna, nie dwie tylko to już jest jakaś plaga. Niby drobna sprawa, ale oddaje ducha sytuacji. Człowiek nie myślący egoistycznie zastanowi się zanim zsiądzie z hulajnogi, żeby postawić ją tak, żeby nie przeszkadzała przechodniom. Drugi przykład. Niedawno w autobusie jakis na moje oko 13latek położył sobie brudne buciory na fotelu na przeciwko, powiedziałem mu, żeby ściągnął te buciory to spytał mnie dlaczego? Nie przeszło mu przez myśl, że ktoś będzie tak później siedział. Bo "ja" chcę i tyle. Takich przykładów mógłbym podawać bez końca, ale w pracy jestem i chyba muszę się trochę wziąć do roboty. Ale pozdrawiam!:)

Eaunanisme
0 / 0

@voleck Każde pokolenie ma wizję pracy, która jest dla nich najbardziej pożądana. Przecież to nie jest tak, że nagle sobie dzisiaj młodzież bierze zawody z tyłka, podczas gdy wcześniej wszyscy chcieliśmy być tylko użytecznymi trybikami w machinie społecznej. Niech przykładem będzie to, jak w otoczeniu moich rodziców w latach 90-00 szczytem marzeń było pracować w zagranicznym korpo. Z dzisiejszej pespektywy taka praca nie jest postrzegana jako coś nadzwyczajnego, wręcz już się patrzy na to dosyć negatywnie z punktu widzenia przydatności czy utrwalania złych wzorców.

Z kolei czy zostawianie hulajnóg na chodnikach gdzie popadnie lub kładzenie butów na siedzeniach jest jakimś szczególnym dowodem na egoizm? Nie jestem przekonany. Wszak przed erą małych pojazdów elektrycznych ludzie nie mieli oporów, żeby na środku chodnika czy trawnika wjechać autem, a idea kładzenia toreb z zakupami na siedzeniu w komunikacji znana jest nawet najstarszym moherom. Moim zdaniem ten egoizm funkcjonuje w społeczeństwie od zawsze, tylko przybiera nowe formy i dlatego się to bardziej uwidacznia - do starych już wszyscy przywykliśmy.

Dlatego pozostaję na stanowisku, że dzisiejsza młodzież nie jest jakoś szczególnie "dzika" i niewychowana, oderwana od rzeczywistości czy inna. Po prostu - ma nowe sposoby na manifestowanie tych samych starych przywar, które trawiły pokolenia naszych dziadków. 80 lat temu marzenie o wyjechaniu do miasta za pracą było pewnie dla starych taką samą fanaberią, jak dziś marzenie o karierze na tiktoku.

V voleck
0 / 0

@Eaunanisme
Myślę, że postrzegamy życie trochę inaczej. Nie chcę podważać Twojego myślenia, ale jednak zostane przy swoim.
Pozdrawiam:)

maggdalena18
0 / 0

A ja się cieszę, że nie rozumiem, bo gdyby było inaczej, to bym miała mózg wyprany przez poprawnośc polityczną.

Odpowiedz