Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
141 154
-

Zobacz także:


CoGitare
+11 / 13

Każdy orze, jak może, gdybym mógł poświecić gołym tyłkiem godzinne w tygodniu i za to żyć to chyba bym to zrobił, ale jestem zarośniętym ujem i muszę tyrać na etacie od poniedziałku do piątku.

Odpowiedz
B bromba_2k
-1 / 7

"Profesjonalna" testerka wierności nie może kończyć w łóżku ze sprawdzanym "obiektem". Jeśli tak się dzieje, to faktycznie jest zwykłą k...ą.
No, ale sprawę można odwrócić: jeśli np. narzeczona nie ufa swojemu ukochanemu, to cały ten związek jest psu na budę. Facet powinien dać kopa w tyłek takiej narzeczonej i spokojnie może iść do łóżka choćby z testerką.

Odpowiedz
B konto usunięte
-3 / 7

@bromba_2k naoglądałes się bajek Disneya. W prawdziwym życiu ludzie są różni. Niektórzy potrafią świetnie oszukiwać. Nikomu nie uśmiecha się pakować w małżeństwo i rodzicielstwo z osobą, która może okazać się nieszczera. Bo później co? Rozwód i wyrzucanie sobie "jak mogłem być taki ślepy?" Nikt nie jest wszystkowiedzący, każdy ulega trochę zauroczeniu, latwo się pomylić w ocenie. Jeśli faktycznie partnerkę/partnera kochasz i wiesz, że nie ulegniesz pokusie zdrady to w czym masz problem, poza urażonym ego, że zostałeś sprawdzony? Tak na prawdę każdy sprawdza, tylko na różne sposoby i w różnej skali. Podejrzliwość to nie jest zła cecha. Bezrefleksyjne zaufanie to zła cecha. To po prostu naiwność. Ja nie miałabym problemu być sprawdzana. Nawet nie raz się śmieje do męża że ma mnustwo sposobów na sprawdzenie może śmiało używać do woli. Myślę że dzięki temu podejściu mój mąż kanwie ej pewności, że nie musi.

B bromba_2k
-1 / 1

@ByleBadyle Chyba się naczytałeś(aś) romansideł w rodzaju Trędowatej, czy jakiegoś Greya. To jest normalne życie, a nie kontrakt biznesowy, czy dynastyczny. W takich przypadkach wynajęcie detektywa, czy przeprowadzenie audytu ma sens.
Jeśli kogoś kochasz, to mu ufasz. I to samo ma działać w drugą stronę. Zwykle jest czas na "chodzenie", "randkowanie", "narzeczeństwo" albo wręcz zamieszkanie razem i w tym czasie trzeba się przekonać, czy partnerowi oczka nie latają za bardzo na boki i czy nie prowadzi podwójnego życia.
Gdybym się zorientował, że w związku opartym na normalnych podstawach jestem sprawdzany jakimś szpiegiem, czy testerką, to najpierw wprost spytałbym o co chodzi. Potem - prawdopodobnie niezależnie od odpowiedzi, spakowałbym ciuchy i rozstał się. A gadki o "bezrefleksyjnym zaufaniu" zostawiłbym na sprawy kontraktowe. Wliczając w to kontrakty matrymonialne, których istnienia nie zaprzeczam.
Nie wyobrażam sobie, jakie są podstawy Twojego związku (o ile jakiś jest), ale uczucia ani zaufania to nawet na podium tam nie ma.

B konto usunięte
-1 / 1

@bromba_2k sam czytałeś najwidoczniej, skoro się tym podpierasz. Ja nie znam tych pozycji. Znam bajki Disneya przyznaje, bo mam dzieci, ale nie przekładam i j na realne życie, za to ty z pewnością.

Piszesz "trzeba się przekonać" czyli sam przyznaje aż, że sprawdzanie jest dobre. Jakie masz patenty na "przekonywanie się" i czym znaczącym, poza kosztami, różnią się one od podpuchy w postaci wynajętej uwodzicielki?

Jestem w związku od prawie 15 lat. Może mi nie mów co w nim jest a czego nie ma.

Spakowałbyś się jak typowa urażona księżniczka Disneya. Rozumiem w dojrzałym związku ale w świeżym to wyjątkowa naiwność ślepo ufać i nic nie sprawdzać. Gadki o miłości i zaufaniu wymyślone zostały przez tych, którzy chcieli uniknąć sprawdzania.

B bromba_2k
0 / 0

@ByleBadyle Stażem to mi raczej nie zaimponujesz, bo mojemu małżeństwu minęło już 35 lat. Rzeczywiście nie ma więc sensu mówienie ci o trwałości związku, bo jeszcze nie masz o tym zbyt dużego pojęcia.
Zdarzyło mi się różne dziwne rzeczy czytać, ale podpieranie się Trędowatą zarzucam akurat tobie. Bądź więc łaskaw(a) nie używać metody "a nie, bo ty!". Za stary jestem na głupie odbijanie piłeczki.
Powtórzę - spakowałbym się (albo moją ex-lubą, zależnie czyj "kwadrat") i rozstał nie myśląc w kategoriach twojej księżniczki z Disneya, tylko przewidując dalsze perypetie w związku pozbawionym podstaw.
A jeśli nie rozumiesz różnicy między "przekonaniem się" a wynajęciem detektywa i widzisz ją tylko w kosztach, to naprawdę nie mamy wspólnej płaszczyzny do dyskusji. O tempora, o mores!

E Edward_Teach
-1 / 1

@tenqoba
No własnie. Jeśli kobiety nie zdradzają, to z kim ci mężczyźni zdradzają swoje żony?

P pawelusa74
+3 / 5

Swiat stanol na glowie od kedy nie mozna nazywac zeczy po imieniu.Co za bagno.

Odpowiedz
rafik54321
+4 / 6

Nie jestem pewny, ale tu chyba chodzi o nieco inny profil działalności...

Ta kobieta ma dokonać próby uwiedzenia danego faceta, a niekoniecznie iść z nim do łóżka. Chyba...

Swoją drogą, kobiety które zlecają takiej, jakby to nazwać "testerce", test chłopa są, delikatnie mówiąc "nierozsądne" (co by nie użyć ostrzejszych słów).

No chyba że babeczka robi "full serwis", to wtedy dopiero zaczyna się cyrk, nie dość że "ssak leśny" to jeszcze żona za to płaci XD...

Odpowiedz