@Suchar24, dobrze byłoby choć trochę poznać temat, o którym się wypowiada. Karma jest pojęciem pochodzącym z buddyzmu, a ten jest klasyfikowany jako nonteistyczny system filozoficzny i religijny. Nie ma tam boga o nadprzyrodzonych mocach. To w zasadzie system prowadzący do pracy nad sobą.
Karma oznacza tu zamierzone działanie, które stanowi przyczynę: korzystne lub szkodliwe i które przyniesie określony skutek. O moralnej wartości określonego działania decyduje towarzysząca mu w danej chwili wola. Wola, która ma szkodliwe korzenie: pragnienie, gniew, niewiedzę, przynosi szkodliwe owoce.
Wola stowarzyszona z korzystnymi korzeniami (lub przyczynami), czyli z: brakiem pragnienia czyli wyrzeczeniem, brakiem gniewu czyli miłującą dobrocią, mądrością, przynosi korzystne owoce.
Termin karma zwykle odnosi się do "zapracowania" na to co spotka w następnym życiu, jednak buddyzm nie jest jednolity i zawiera wiele nurtów.
I tak "w kontekście buddyzmu japońskiego karma jest klasyfikowana też jako: Doji no Inga (jap.) – przyczyna i skutek w tym samym czasie; Iji no Inga – przyczyna w innym czasie niż skutek; Inshokadai – mała przyczyna i rozległy skutek (im dłuższy upływ czasu pomiędzy przyczyną a skutkiem, tym większy skutek). "
Możemy więc powiedzieć, że chłopaka dopadła Doji no Inga.
To co opisywane jest jako karma w naszej strefie kulturowej jest opisywane takimi powiedzeniami/przysłowiami jak: dobro powraca czy kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.
@Laviol Znam temat, dla tego się wypowiadam. Z regóły "Karma wraca" słyszy się w odniesieniu do kompletnie niezwiązanych ze sobą rzeczy.
Typ ukradł kobiecie torebkę, a za rogiem cegła mu spadła na głowę. Nikt jej nie zrzucił, po prostu robotnik się o nią oparł i spadła.
Albo ktoś uderzył żonę, a następnego dnia potrąci go samochód z pijanym kierowcą.
Zdarzenia niezwiązane, a u nas wiele osób uzna to za karmę.
@Suchar24, ale demot nie jest o takim przypadku, więc nie wiem po co o tym piszesz. I mam wątpliwości czy faktycznie masz o tym jakieś pojęcie, bo wtedy nie zrobiłbyś takiego porównania jak w swoim komentarzu.
A to chyba jakieś remake jest, pamiętam taki filmik jak to typowy "Sebastian" robił, dobrą dekadę temu, tak samo mu nogę złapało, a nawet chyba mocniej bo płyty się ładniej zacisnęły.
Karma, karma... A jeśli to jego płot?
Kiedyś z satysfakcją rozbiłem szyby w oknach - to były moje okna, po rozbiórce, które i tak miały zostać pocięte i szły na wysypisko. Gdyby trafił mnie wtedy odłamek to też była by karma? Tylko za co była by ta karma?
@DeltaTango, w buddyzmie byłaby to karma wynikająca z woli, która ma szkodliwe korzenie w niewiedzy, być może także gniewie. W buddyzmie japońskim byłaby to karma klasyfikowana też jako: Doji no Inga (jap.) – przyczyna i skutek w tym samym czasie. Więcej w komentarzu powyżej.
To nie Karma, to Fizyka....
Odpowiedz@ottakijeden Nie każdy musi być w tym dobry!
@ottakijeden
A to się wyklucza?
Ludzie: Nie niee boga nie ma a ci co wieżą w nadprzyrodzone moce to idioci.
Ci sami ludzie: KARMA WRACA!!!1!+1
@Suchar24 wieżą możesz szachować króla, a w Boga ludzie wierzą (od wiary)
@Suchar24, dobrze byłoby choć trochę poznać temat, o którym się wypowiada. Karma jest pojęciem pochodzącym z buddyzmu, a ten jest klasyfikowany jako nonteistyczny system filozoficzny i religijny. Nie ma tam boga o nadprzyrodzonych mocach. To w zasadzie system prowadzący do pracy nad sobą.
Karma oznacza tu zamierzone działanie, które stanowi przyczynę: korzystne lub szkodliwe i które przyniesie określony skutek. O moralnej wartości określonego działania decyduje towarzysząca mu w danej chwili wola. Wola, która ma szkodliwe korzenie: pragnienie, gniew, niewiedzę, przynosi szkodliwe owoce.
Wola stowarzyszona z korzystnymi korzeniami (lub przyczynami), czyli z: brakiem pragnienia czyli wyrzeczeniem, brakiem gniewu czyli miłującą dobrocią, mądrością, przynosi korzystne owoce.
Termin karma zwykle odnosi się do "zapracowania" na to co spotka w następnym życiu, jednak buddyzm nie jest jednolity i zawiera wiele nurtów.
I tak "w kontekście buddyzmu japońskiego karma jest klasyfikowana też jako: Doji no Inga (jap.) – przyczyna i skutek w tym samym czasie; Iji no Inga – przyczyna w innym czasie niż skutek; Inshokadai – mała przyczyna i rozległy skutek (im dłuższy upływ czasu pomiędzy przyczyną a skutkiem, tym większy skutek). "
Możemy więc powiedzieć, że chłopaka dopadła Doji no Inga.
To co opisywane jest jako karma w naszej strefie kulturowej jest opisywane takimi powiedzeniami/przysłowiami jak: dobro powraca czy kto sieje wiatr, ten zbiera burzę.
@Laviol Znam temat, dla tego się wypowiadam. Z regóły "Karma wraca" słyszy się w odniesieniu do kompletnie niezwiązanych ze sobą rzeczy.
Typ ukradł kobiecie torebkę, a za rogiem cegła mu spadła na głowę. Nikt jej nie zrzucił, po prostu robotnik się o nią oparł i spadła.
Albo ktoś uderzył żonę, a następnego dnia potrąci go samochód z pijanym kierowcą.
Zdarzenia niezwiązane, a u nas wiele osób uzna to za karmę.
@ottakijeden, fizyka narzędziem karmy :]
@Suchar24, ale demot nie jest o takim przypadku, więc nie wiem po co o tym piszesz. I mam wątpliwości czy faktycznie masz o tym jakieś pojęcie, bo wtedy nie zrobiłbyś takiego porównania jak w swoim komentarzu.
@Laviol Bardziej mi chodziło o samo określenie niż demota. Poza tym, które porównanie jest złe?
@Suchar24, a ile ich zrobiłeś w swoim pierwszym komentarzu? Drugi pomijam, bo jest nie na temat.
Aż przyjemnie popatrzeć. :)
OdpowiedzSzkoda, że głową nie próbował rozwalić.
Odpowiedz@Wryk no, w sumie, chyba zbyt często jej nie używa
Zawsze mam satysfakcję z oglądania takich filmików :)
OdpowiedzA to chyba jakieś remake jest, pamiętam taki filmik jak to typowy "Sebastian" robił, dobrą dekadę temu, tak samo mu nogę złapało, a nawet chyba mocniej bo płyty się ładniej zacisnęły.
Odpowiedzznalazłem:
Odpowiedzhttps://www.youtube.com/watch?v=jxVL8kCffRw
to ekipa rozbiórkowa Gangu Olsena.
OdpowiedzKarma, karma... A jeśli to jego płot?
OdpowiedzKiedyś z satysfakcją rozbiłem szyby w oknach - to były moje okna, po rozbiórce, które i tak miały zostać pocięte i szły na wysypisko. Gdyby trafił mnie wtedy odłamek to też była by karma? Tylko za co była by ta karma?
@mudia
Za brak wyobraźni.
Internet zatoczył koło - sytuacja identyczna jak na filmiku popularnym jakieś 15-20 lat temu...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 August 2023 2023 9:42
Odpowiedz@rozdupcewas
Może to nowy Tiktok challenge.
@Shambler
Obyś miał rację ;-)
Wydaje mi się, że z ruchu warg coś jak swojska ku...
OdpowiedzPiszczel poszedł w pisdu...
OdpowiedzJaka karma? Jak wsadzasz rękę do ogniska i Cię parzy to karma? To głupota. Tutaj widać co się stanie przed przystąpieniem do dewastacji.
Odpowiedz@DeltaTango, w buddyzmie byłaby to karma wynikająca z woli, która ma szkodliwe korzenie w niewiedzy, być może także gniewie. W buddyzmie japońskim byłaby to karma klasyfikowana też jako: Doji no Inga (jap.) – przyczyna i skutek w tym samym czasie. Więcej w komentarzu powyżej.