Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
299 306
-

Zobacz także:


A adamIM
+7 / 7

przeczytaj 10x zanim opublikujesz jeden raz :) :) :)

Odpowiedz
A adamIM
+3 / 3

@Jezuita
tylko w jakim języku jest to zdanie?? :) :)

W konto usunięte
+2 / 12

Czyli rozumiem, że morałem tego wpisu ma być zachwalanie narkotyków, tak? Puknij się w ten durny łeb kopiarko.

Odpowiedz
R rogeros123
-1 / 5

@WkurzonyTaboret przeczytaj mój komentarz poniżej i nie rób z siebie dzbana.

W konto usunięte
-1 / 7

@rogeros123 Ty może nie rób z siebie dzbana, bo odniosłem się do demota, który ma jednoznaczny wydźwięk. A osobnym tematem są środki o właściwościach narkotycznych stosowane w medycynie. Polecam się najpierw zastanowić, nim na kogoś najedziesz.

R rogeros123
0 / 4

@WkurzonyTaboret chyba tylko ty nawiedzeńcu widzisz w tym democie jakieś wychwalanie :)

R rogeros123
+2 / 6

I absolutna racja z tym lekiem duszy. Teraz po latach psychiatria i psychologia sięga zarówno po grzyby halucynogenne jaki miedzy innymi tez LSD do leczenia ciężkich depresji i depresji ogólnych. Bardzo popularne i według najnowszych badań również bardzo skuteczne jest tak zwane mikro dawkowanie grzybów halucynogennych przy leczeniu objawów depresji. Polecam poczytać jak również samą terapię.

Odpowiedz
R Rydzykant
+1 / 7

@rogeros123
Oczywiście leki psychotropowe, w tym także halucynogenne, są cenną pomocą w psychiatrii, a czasem także psychoterapii. Z resztą nie tylko tam, przecież morfina jest niezwykle skutecznym lekiem przeciwbólowym. U osób z nowotworami, którym nie pomaga już nic innego, morfina jest ostatecznym, cudownym ratunkiem.

Tylko dziwnym trafem 99% światowej produkcji morfiny oraz innych preparatów psychotropowych nie dociera akurat do chorych. Są rozprowadzane na czarnym rynku i docierają do młodych, zdrowych ludzi nie potrzebujących leczenia. W sumie leczenia to oni zaczynają potrzebować właśnie z powodu stosowania tych substancji.
Zachwalany przez ciebie "lek duszy" musi być stosowany pod stałą kontrolą lekarza. A przypadki osób stosujących przez długie lata takie preparaty i dożywających późnej starości są znacznie rzadsze niż przypadki ludzi, którym narkotyki bardzo skróciły życie i drastycznie pogorszyły jakość tego życia.

Mam nadzieję, że potrafisz dyskutować merytorycznie oraz obiektywnie z dystansu spojrzeć na fakty.

R rogeros123
+1 / 1

@Rydzykant potrafię dyskutować merytorycznie zwłaszcza, że mam bagaż doświadczeń z różnymi używkami. Wiem jak działają, wiem które uzależniają a które nie. Wiem jakie wywołują efekty po ich zażyciu, które sa niebezpieczne a które groźne. I które nielegalne używki są mniej groźne od legalnego alkoholu, nomen omen trucizny, która robi większe spustoszenie w naszym mózgu niż niejeden lekki narkotyk stosowany rekreacyjnie. Nie wspominając już o jednym z najbardziej uzależniających narkotyków w pełni legalnym - nikotynie. Zazwyczaj to ludzie, którzy mają najwięcej do powiedzenia o problemie narkotyków nie mają zielonego pojęcia o czym mówią. I nigdy od niczego się nie uzależniłem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 September 2023 2023 14:56

R Rydzykant
+1 / 7

@rogeros123
OK. Czyli wiesz o tym, że amfetamina "nie uzależnia". To znaczy nie uzależnia fizycznie (tak jak uzależniają opiaty, alkohol i wiele innych substancji), natomiast w specyficzny sposób warunkuje psychicznie. Niestety wielu młodym osobom wystarczy takie uzależnienie psychiczne aby się stoczyć. A przecież amfetamina jest genialnym preparatem, który jedynie poprawia sprawność psychiczną i intelektualną. Była używana przez lekarzy w szpitalach wojskowych oraz pilotów prowadzących samolot bez przerwy przez kilkanaście godzin.

Idziemy dalej. Alkohol jest niezwykle niebezpieczną substancją psychoaktywną, u wielu ludzi wywołującą skrajną agresję. Niezaprzeczalnie jest znacznie groźniejszy niż okazjonalne, rekreacyjne stosowanie marihuany.
Natomiast nikotynizm, jeśli palacz nie zatruwa innych osób, jest szkodliwy wyłącznie dla samego palacza (oraz systemu opieki zdrowotnej, ale to efekt wtórny), tak wiec w zasadzie można byłoby go porównać do palenia trawki. Jaki z tego morał? Jak to rozwiązać? Może sposobem Nowej Zelandii, która dąży do całkowitego zakazu sprzedaży papierosów??? ;) W USA prohibicja przyniosła odwrotny skutek, ciekawe co będzie u wyspiarzy.

Teraz LSD, grzybki i tym podobne preparaty halucynogenne. Cenne przy licznych terapiach. Jednak stosowane poza obiektami w których pacjent jest pod ścisła kontrolą i opieką, prowadzą do wielu niebezpiecznych wypadków. Nie wiesz co taki gość widzi, czego się wystraszy albo co uzna za niezbędne do zrobienia. A poza tym LSD u wielu ludzi wywołuje "moralniaka" - jeśli próbowałeś to wiesz o czym piszę. To z pewnością nie pomaga w leczeniu depresji, wręcz może prowadzić do samobójstw.

Nie zamierzam Cię oceniać bo nic o Tobie nie wiem. Skoro faktycznie nie jesteś od niczego uzależniony, bardzo mnie to cieszy.
Natomiast znam kilku pracowników korpo systematycznie używających amfetaminy oraz w każdy weekend odstresowujących się alkoholem. Oni też uważają się za nieuależnionych, choć klinicyści mają odmienne zdanie.
Jednak Ty bardziej wyglądasz mi na eksperymentatora (skąd ja znam ten typ, czyżby z lustra) niż na koproszczura, czyli mając zdrowy organizm możesz utrzymać bezpieczny dystans. Czego szczerze Ci życzę.

A Amper80
0 / 0

Niektórzy chyba kontynuują jego badania. Szkoda, że z mizernym skutkiem, na imprezach w klubach ;-)

Odpowiedz