Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Czy lekcje religii powinny odbywać się w szkołach, czy placówkach należących do Kościołów?

Badanie Instytutu Badań Pollster na próbie 1033 dorosłych Polaków, wykonane 17 grudnia 2023

www.demotywatory.pl
+
154 166
-

Zobacz także:


O Obiektywny1
+8 / 18

@Olafosss I bardzo dobrze jak odejdą, przynajmniej wyrosną na pożądanych ludzi, a nie na sfiksowanych klerykałów.

bartoszewiczkrzysztof
+8 / 12

@Olafosss Pamiętam religię w salkach katechetycznych i wtedy nikt nie odchodził. Mam wrażenie, że było wprost odwrotnie.

O Obiektywny1
+3 / 13

@Olafosss A przeczytaj w biblii ilu ludzi zabił bóg a ilu szatan. Ilu zabili wyznawcy jednego a ilu wyznawcy drugiego w imię wiary. Indoktrynacja koscioła prowadzi do tuszowania historii i ukrywania występków.

PMY
+1 / 1

@Olafosss A religia powoduje błędy ortograficzne. Pan Bóg się na to gniewa. Pójdziesz do piekła.

PMY
+1 / 1

@Olafosss A czym się szatan różni od Pana Boga?

O Obiektywny1
+2 / 8

@Olafosss Czyli mówisz, że to szatan mówił przez boga. O, żesz ty heretyku!

Księga Powtórzonego Prawa.
"Jeśliby cię chciał namówić brat twój, syn matki twojej, abo syn twój, abo córka, abo żona, która jest na łonie twoim, abo przyjaciel, którego miłujesz jako duszę swoję, potajemnie mówiąc: Pójdźmy a służmy bogom cudzym, których nie znasz ty i ojcowie twoi, wszystkich wokół narodów, którzy blisko abo daleko są od początku aż do końca ziemie, nie przyzwalaj mu ani słuchaj, ani mu niech nie przepuszcza oko twoje, żebyś się nad nim zmiłował i zataił go, ale natychmiast ZABIJESZ. Niechaj naprzód będzie na nim ręka twoja, a po tym wszystek lud niech puści rękę."

S konto usunięte
+3 / 11

@Olafosss A ten 'milosierny' bog stracil szatana do piekla tylko dlatego, ze szatanowi nie spodobal sie czlowiek - jako taki 'katolik' zapewne wiesz, ze szatan kiedys byl aniolem :') Z reszta.. co to za bog, ktory daje wolna wole, ale jednak karze, jesli nie robi sie po jego mysli i strzela przez to fochy? Masz myslenie typowego katola - szatan be, bo podsyca czlowieka do zycia w zgodzie ze swoja natura. I wrecz zacheca do 'uzywania' zycia. A bog jest ok, mimo, ze nakazuje zyc bez zgody z natura, powstrzymywac sie od wielu rzeczy (nie wiedziec czemu) i ogolnie ubolewac. Gdzie tu sens?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 January 2024 2024 0:58

E Eskim0s69
+1 / 3

@Olafosss i tak większość odchodzi od kościoła.
Ponieważ coraz więcej osób rozumie że bóg to postać fikcyjna.
Zmuszanie do wiary jest przestępstwem i grzechem z perspektywy wiary :)

E Eskim0s69
+1 / 3

@Olafosss To czemu kraje które słyną z największej tolerancji, pokoju, równości, akurat są najbardziej ateistycznymi? hmm... a czemu akurat państwa z największymi wpływami wiary, są akurat najbardziej zacofane, najmniej pokojowe?
Wiara szkodzi i powinna być zakazana.

E Eskim0s69
0 / 0

@Olafosss jak miała fikcyjna postać nas stworzyć?
A jak powstał bóg?
Podaj mi chociaż jeden dowód że Twój bóg jest tym prawdziwym.

E Eskim0s69
0 / 0

@Olafosss to nie jest dowód... a istnieć nie może bóg, skoro jest uznawany za postać fikcyjną :)

S konto usunięte
+4 / 8

Jak chodzilam do liceum, to mialam fajne lekcje religii. Mialam fajnego katechete, ktory serio prowadzil to jak lekcje o religiach a nie tylko o chrzescijanstwie. Oczywiscie opowiadal o innych religiach widzianych przez pryzmat katolicyzmu, ale i tak bylo to lepsze. Innymi slowy - jesli przedmiot 'religia' uczylby ogolnie o religiach, jako taka ciekawostke, zeby poznac swiat, to jak najbardziej widzialabym to w szkolach. Do poki jednak te lekcje sa tylko po to, zeby dzieciaki przygotowac do komunii, bierzmowania i uczyc o chrzescijanstwie, to moim zdaniem nie powinny byc nawet oplacane przez panstwo. Niech kosciol sam zbiera kase i to refunduje i sam zalatwia i oplaca miejsca gdzie sie to ma odbywac. Jakos inne religie w polsce musza sobie osobno lekcje zalatwiac.

Odpowiedz
O Ochrety
+2 / 2

@samsquanch Też miałam takiego katechetę w liceum. Księdza.

Moim zdaniem byłoby rozsądnie przedstawić młodym ludziom różne systemy wierzeń. Żeby nie zatracili się w pierwszej propozycji nadania sensu ich życiu przez jedynie słuszną religię, jaką akurat spotkają na swojej drodze (zdaje się, że każda religia jest jedynie słuszną dla swoich kapłanów).

Taki przedmiot mógłby być nauczany przez rok lub dwa lata po godzinie tygodniowo.

F Fim
0 / 0

Takie kwestie powinno rozstrzygać referendum.

Odpowiedz
rafik54321
-2 / 8

To pytanie jest rodem z referendum...

Bo czy religia powinna być w szkole? To zależy na jakich warunkach.

Wg mnie optymalną opcją jest to, aby była w szkole ALE:
- parafia wynajmuje salę od szkoły i za to płaci,
- zajęcia z religii są nadzorowane przez dyrekcję szkoły,
- zajęcia z religii mają charakter zajęć pozalekcyjnych,
- religia nie jest finansowana z budżetu państwa.

Jak widzisz, religia jest skutecznie ograniczona, ale jednak w szkole. To gdzie mam się wpisać na wykresie?

Odpowiedz
O Ochrety
+2 / 2

@rafik54321 "W szkole". Wykres nie jest o finansowaniu religii ani o nadzorowaniu prowadzenia zajęć, tylko o ich miejscu.

Moim zdaniem religia w szkole, nawet w formie, o jakiej piszesz, formalnie dzieli uczniów na katolików i resztę. Nie chciałabym czegoś takiego w zakładzie pracy dla siebie, nie chcę tego w szkołach dla uczniów.

Popierałam ideę zajęć z religii wyłącznie poza szkołą jeszcze kiedy byłam uczennicą, a wówczas byłam katoliczką całym sercem.

rafik54321
-1 / 1

@Ochrety ale czy religia to jedyne zajęcie pozalekcyjne? Kangur matematyczny dzieli uczniów na matematyków i resztę. Szkolny klub sportowy dzieli uczniów na sportowców i resztę itd...

Zauważ że w moim zamyśle, etyka z definicji byłaby obowiązkowa. Religia, dla chętnych.

Dlaczego religia poza szkołą to średni pomysł? Serio uważasz że wysyłanie dzieci, sam na sam do księży, bez nadzoru to dobry pomysł? Nie boisz się że księża to pedofile?

Mało tego. Religia w kościele i tak by ci dzieliła uczniów.

O Ochrety
-1 / 1

@rafik54321 Religia w kościele, zborze, cerkwii, meczecie, synagodze, świątyni itp. to religia w czasie i przestrzeni poza miejscem pracy i nauki. Podział ma mniejszą intensywność. Moim zdaniem jest zasadnicza różnica między zajęciami światopoglądowymi, a rozwijającymi inne umiejętności. W kwestii dzielenia społeczeństwa religia byłaby bardziej niż do zajęć przygotowujących do Kangura podobna do koła miłośników danej partii politycznej. Nikt się nie łudzi, że uczniowie i ich rodzice mają zgodne poglądy polityczne, ale szkoła to nie przestrzeń na pielęgnowanie tych różnic.

Dzieci podczas zajęć z religii są oswajane z postaciami księży, później chodzą samodzielnie do konfesjonału na "pogaduszki", których rodzic nie ma prawa usłyszeć. Ideą religii w szkole nie jest ograniczenie jej do przestrzeni szkolnej.

rafik54321
-1 / 1

@Ochrety tak jak zajęcie pozalekcyjne. Z definicji jest to PO lekcjach czyli po czasie nauki.
Miejsce jest tu de facto nieistotne. To tak jakbyś powiedział, że WFu nie można uczyć poza szkołą i nauczyciel nie może zabrać klasy na bieganie do lasu obok :/ . Może i to chyba nawet lepszy pomysł.

Zresztą, wiesz dlaczego miejsce nie ma znaczenia? Bo jestem przekonany że tylko nieliczne osoby by chciały na taką religię chodzić XD.

Do tego zapominasz o kolejnym aspekcie który opisałem - nadzór przez dyrekcję szkoły. Oznacza to, że np pedagog szkolny musiałby na tych zajęciach siedzieć i wcinać się księżom kiedy zaczynają "odlatywać".
W przypadku naruszeń - likwidacja zajęć całkowita.

"Nikt się nie łudzi, że uczniowie i ich rodzice mają zgodne poglądy polityczne, ale szkoła to nie przestrzeń na pielęgnowanie tych różnic." - ale przecież WOS to najbardziej "polityczne" zajęcia, a te jednak nie tworzą podziałów i są wręcz potrzebne (tj zajęcia).

Zauważ że to pokolenie które dziś jest najbardziej betonowym elektoratem pislandu i księży, właśnie DREPTAŁO na religię do kościołów. Odkąd religia jest w szkole, to sukcesywnie ilość uczniów zaczęła spadać.
Bo właśnie uczniowie kojarzą religię jako "ten nudny i nieważny przedmiot", odpada z głów nawyk chodzenia do kościoła, bo przecież "religia jest w szkole". A w kościele totalnie NIE MASZ nadzoru nad czymkolwiek. TAM to dopiero mógłby sobie ksiądz walić nazistowskie hasełka itd. To dopiero by była wylęgarnia fanatyzmu.

O Ochrety
-1 / 1

@rafik54321 Religia w szkole nie eliminuje religii w kościele. Kiedyś uniwersytet nie mógł istnieć bez teologii, a Europa była bardzo katolicka. Jest wiele czynników zmniejszających liczbę katolików w kraju, nie jest to po prostu skutek religii w szkołach.

WOS nie jest przedmiotem uczącym o słuszności jedynie właściwej partii (przynajmniej nie był w pierwszej dekadzie obecnego wieku, kiedy miałam ten wos w szkole). Religia w formie nauki o powstawaniu i ewolucji różnych wierzeń oraz ich wpływie na społeczeństwo i jednostki byłaby bardziej analogicznym przedmiotem do WOSu niż religia jako nauka praktykowania katolicyzmu.

rafik54321
-1 / 1

@Ochrety Nie eliminuje, ale z tym koreluje.
Uniwersytet to zupełnie inny poziom świadomości człowieka niż szkoła podstawowa.

Oczywiście że nie jest to jedyny element, ale tak jak mówię. Zmień sytuację i pomyśl co ona przyniesie. Jak wyślesz bezbronne dzieciaki do kościołów na lekcje, to tam może się wszystko odpierniczać. Molestowanie, propaganda, taca itd. Bo nie masz nad tym cienia kontroli. A dzieciak nie wie co jest ok, co nie jest ok. Nie bez powodu edukowano dzieci o "złym dotyku", bo często dzieci nawet nie wiedziały że są molestowane :/ . Prosty bilans zysków i strat.

Wolisz dla idei wyrwać religię ze szkół, nawet gdyby to miały być zajęcia pozalekcyjne pod nadzorem i wsadzić do kościołów, ryzykując wszystkie zagrożenia które opisałem? Czy jednak złapać gada za pysk i mocno trzymać XD.

WOS taki nie jest, bo jest nadzorowany. Jest program z którego nauczyciele są rozliczani w ten czy inny sposób. Tego samego oczekuję od religii pozalekcyjnej.
Ty chciałbyś przechrzcić religię na teologię.

O Ochrety
-1 / 1

@rafik54321 Ale czy nie czaisz, że rodzice, którzy chcą, teraz także wysyłają dzieci na zajęcia, na mszę, na wyjazdy (sportowe, pielgrzymkowe, rekolekcyjne itd.) i na spowiedź do kościoła? Szkoła, rezygnując z prowadzenia religii, przestaje ją reklamować i podpisywać się pod nią jako pod nauką, i to jeszcze pożyteczną nauką, wartą poświęcenia jej prawie tysiąca godzin lekcyjnych w ramach edukacji szkolnej (jeśli dobrze szacuję, podstawówka +liceum).

WOS ma inaczej napisany program niż religia. Ma inny cel. Jest prowadzony przez nauczycieli, a nie przez polityków, to nie tylko kwestia nadzoru.

rafik54321
-1 / 1

@Ochrety ale czy nie czaisz, że rodzice którzy chcą wysyłać dzieci na religię, będą MUSIELI wysyłać je do kościoła? Jest drobna różnica. Większość ludzi albo nie wyśle na religię, albo wyśle tylko na religię (bez całej kościelnej reszty). Na religię i do kościoła wyśle bardzo mała grupa ludzi.
Jednak jeśli przeniesiesz religię tylko do kościołów, to ta "środkowa" grupa zostanie wchłonięta przez tą naszą "bardzo małą grupę".
WF to też nie nauka ;) . Tylko promowanie sportu (wg twojej logiki). To oczywiście słuszny kierunek, ale metodologia podobna.
Do tego jak podkreślam po raz nie wiem który. To ETYKA powinna być przedmiotem obowiązkowym, a religia, zajęciem pozalekcyjnym.

O Ochrety
-1 / 1

@rafik54321 Rodzice, którzy wysyłają dziecko na religię w szkole od niechcenia, skoro już jest, po prostu nie wyślą go na religię do kościoła. Ci, którzy posyłają dzieci na religię, bo w to wierzą, zabierają dzieci także na msze, do spowiedzi, a czasem także na inne wydarzenia kościelne.

Wf to w głównej mierze nauka praktyczna. Właściwie prowadzony opiera się na danych naukowych i takie także przy okazji przekazuje uczniom (np. na które mięśnie działa dane ćwiczenie). Natomiast religia w szkole jest nauczana mocno teoretycznie, a z kolei brak jej naukowych podstaw. Nie wiem, gdzie miałabym dostrzegać podobieństwo.

Cały czas odnoszę się do Twojej koncepcji religii jako zajęć pozalekcyjnych kontrolowanych przez szkołę i odbywających się na jej terenie. Dlaczego przypominasz mi, że to tego dotyczy ta dyskusja?

L Laufer
-3 / 3

@rafik54321
Facet, ty nie odróżniasz religii od religioznawstwa. Zbyt podobne słowa?
Sam przedmiot jest nazywany religią, bo jest więcej niż jedna. Jakby istniał tylko KK, to wprost napisaliby "katecheza".
Dlatego ministerstwo edukacji ani dyrekcja nie ma prawa oceniać merytorycznie przedmiotu - w przypadku katolików tzw. misję przydziela biskup diecezjalny i tylko on może ją wycofać.
Katecheci mają kursy pedagogiczne, stąd nie ma nadzoru na lekcjach.

agronomista
-4 / 6

Ja tam wolę by były one w szkole jednak. Nawet katolicy mają obiekcje by puszczać dzieci na plebanię.

Odpowiedz
E esy
+1 / 1

2% powiedziało "wiem, ale nie powiem"

Odpowiedz