Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
236 242
-

Zobacz także:


voot1
0 / 0

Mój teść też kiedyś miał stłuczenie, poszedł do lekarki, dała mu jakąś maść i skierowanie do poradni chirurgicznej oraz polecenie, że gdyby się pogarszało to jechać na SOR. Zarejestrował się do poradni chirurgicznej, termin na za 3 miesiące. W między czasie noga zaczęła go boleć i puchnąć, zawiozłem go na SOR, tam o dziwo pusto, trzeba było zadzwonić na dzwonek bo przy rejestracji nikogo nie było, wyszły dwie babki z kubkami kawy w dłoniach i jak się dowiedziały że on ze stłuczeniem, to z mordą wyskoczyła go nie zarejestruje, bo to nie jest nagła potrzeba, niech czeka na termin do chirurga. Tutaj trzeba dodać, że ta babka nie miała prawa go nie zarejestrować, ona ma obowiązek zarejestrować każdego, a dopiero na triażu sortują czy to coś poważnego czy nie, no ale babki nie przegadasz, ona nie zarejestruje i koniec.

Wieczorem pojechaliśmy do chirurga prywatnie, powiedział że za miesiąc już by go na SOR przyjęli w stanie zagrożenia życia i z nogą do amputacji bo zrobiła się tam jakaś duża infekcja.


To jest właśnie polski system ochrony zdrowia, nie przyjmą pacjenta, którego mogą szybko i za parę groszy wyleczyć, bo to nie stan zagrożenia życia, będą czekać aż się pogorszy, żeby wtedy ratować jego życie i zrobić z niego kalekę.

Odpowiedz
ZONTAR
0 / 0

@voot1 Niestety, cała prawda o tym systemie. Sam miałem coś podobnego. Duże ryzyko gangreny i perforacji jelita, ale na NFZ trzeba ponad pół roku czekać. No ale spokojnie, bo jak dojdzie do gangreny, sepsy czy niewydolności wielonarządowej, to SOR przyjmie i się pan w kolejce przesunie do przodu. Co tam, że da się uniknąć wszystkiego, bo do lekarza poszedłem zaraz po urazie i stan się dopiero pogarszał, ale nie był jeszcze zły.