Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
151 162
-

Zobacz także:


Y yoyo2123
+9 / 13

Skoro zwiększonym ZUSem, to nie pracownik tylko kontrachent, a skoro tak to zawsze może go zatrudnić na etat i nie narzekać :) A jak woli B2B bo jej wygodniej to niech bierze pod uwagę koszty B2B i nie narzeka

Odpowiedz
P profix3
+6 / 6

@yoyo2123 Też tak sobie pomyślałem. Jak jesteś na etacie, to ZUS płaci pracodawca.

Y yoyo2123
+2 / 2

@profix3 no nie do konta:) pracodawca go odprowadza ale placisz go Ty:) tyle ze wzrasta wrap zarobkami a nie niezaleznie jak na dzialalnosci

P profix3
+1 / 1

@yoyo2123 Ok. Oczywiste,

S seybr
+5 / 5

@yoyo2123 Znam to z życia. Już sporo lat temu, miałem mniej zleceń na zimę. Więc mogłem sobie pozwolić na współprace ze znajomego firmą. Było ok do czasu, forsa to jedno a komfort współpracy to drugie. Pewnego dnia tak mnie wku.. swoim brakiem organizacji. Powiedziałem co myślę i koczę współpracę za miesiąc. Ok przyjął do wiadomości. Najlepsze jest to, trzy dni przed końcem terminu przyszedł z uśmiechem i myślał że żartowałem. Powiedziałem, chłopie ja już mam nowy kontrakt i spadam.
Uważam jeżeli ktoś nie zgadza się na nowe warunki, innych zleceń. Pracodawca nie chce dać podwyżki to szukaj nowej pracy.

A AdiJuve
0 / 0

@yoyo2123
Ni zatrudni na etat bo koszty się okażą znacznie wyższe. Ten "ogromny" ZUS wśród przedsiębiorców ti jeden z większych mitów. Ogólnie od tego roku na jdg zapłacą całe 150 zł więcej niż wynosi całkowity koszt zusu (bez zdrowotnej) za osobę na minimalnej. Do tego zwolnienie na miesiąc i w praktyce przez cały rok koszty zus bez zdrowotnej na jdg będę praktycznie identyczne jak przy osobie na minimalnej.

L Loganesko
+2 / 2

Nie jestem pewien, ale czy B2B nie polega na negocjowaniu stawki, jako kontrahenta? Piszę serio, nie znam się na tym, po prostu pytam.

Odpowiedz
RomekC
-2 / 2

"czy B2B nie polega na negocjowaniu stawki, jako kontrahenta?"
Zapewne tak, @Loganesko. Wydaje mi się jednak, że jeśli kontrahent chce więcej za swoją usługę to powinien to argumentować korzyścią "pracodawcy" a nie wzrostem swoich kosztów. Piszę serio choć nie znam się na tym, po prostu tak mi się wydaje.

R rpspider
+7 / 7

@RomekC ale jaką zwiększoną korzyść można zaoferować?
Firmy sprzedające produkt finalnie konsumentom - nie argumentują podwyżki cen zwiększoną korzyścią dla konsumenta, bo ta się nie zmienia, tylko zmniejszają wagę produktu za tę samą cenę, lub zwiększają cenę za tę samą wagę, tłumacząc wzrostem kosztów energii, pracy itd.

RomekC
-3 / 3

"ale jaką zwiększoną korzyść można zaoferować?" - Nie wiem @rpspider. Niech będzie twórczy. Np. wysoką jakością usług, niezawodnością, szybkością realizacji,itd.

"Firmy sprzedające produkt finalnie konsumentom - nie argumentują podwyżki cen zwiększoną korzyścią dla konsumenta, bo ta się nie zmienia..." - Skoro się nie zmienia to trudno aby argumentowały.

"...tłumacząc wzrostem kosztów energii, pracy itd." - I to nie jest najlepszy powód. Ale skoro wszyscy producenci zwiększają cenę to konsument pozostanie przy dotychczasowym.

A Albandur
0 / 0

@Loganesko B2B to nowy rodzaj śmieciowki. Jeżeli jesteś człowiekiem realizującym wiele rozproszonych zleceń, albo kilka konkretnych dla różnych pracodawców to można uznać ze ma to sens à ty prowadzisz firmę. Częściej jednak rypiesz dla jednego jakbyś był na umowie o pracę, ale bez płynących z tego korzyści jak urlop czy emerytura

D Doombringerpl
+4 / 4

Jeśli wypłata starcza pracownikowi od wypłaty do wypłaty na czynsz, dojazd do pracy i wyżywienie to jest współczesnym niewolnikiem. Właściciel niewolnika miał obowiązek zapewnić mu dach nad głową i wyżywienie zapewniające optymalną pracę. Drodzy pracodawcy, jeśli chcecie uważać pracowników za niewolników, to nie dziwcie się, że ci inteligentniejsi i nie raz filary firmy, odejdą szukać normalnego pracodawcy. I choć gospodarka hamuje to sporo z nich znajdzie pracę bo ci, którzy udowodnili swoją wartość nie mają innego kryterium jak pensja. W moim wypadku, choć nie planowałem tego, Mój nadal szef walczył 3 miesiące żebym został. Oprócz pensji dostałem inne benefity, które sam wymyślił. Nie planowałem rezygnacji z odejścia z firmy bo miałem całe naręcze zleceń od ludzi, którzy wiedzą, że jestem dobry w tym co robię a nie tylko gadam o tym, że jestem dobry. Przekonał mnie i choć obaj nie jesteśmy w pełni zadowoleni z negocjacji to jednak każdy coś zyskał.

Odpowiedz
RomekC
+1 / 1

"miałem całe naręcze zleceń od ludzi, którzy wiedzą, że jestem dobry"
Jak to się ma do historii z demota, @Doombringerpl? Nic nie pisałeś, że zwiększyły Ci się koszty utrzymania.