Myślę, że warto poczekać aż drzewa się zazielenią... a może jeszcze trochę podrosną.
Ale mnie się już podoba. Dużo bardziej niż sąsiedni, niedawno wybudowany, "budynek PKS" :)
No i plac nosi od 2 tygodni imię Kory. Jak przystało na stolicę polskiej piosenki.
Bezdomni Polacy będą mieli na czym oko zawiesić szukając jakiegoś schronienia przed deszczem. Nie ma to jak marnować pieniądze na bzdury, a hołota jeszcze będzie przyklaskiwać. Za 5 lat będzie kolejna przebudowa i kolejne milony w błoto
Betonoza. Wywalenie grubych milionów na zrobienie wyprysków trawy - ponieważ to wypukłe (jak to wypryski) opady będą spływać na zabetonowaną powierzchnię. Im bardziej intensywne opady tym więcej wody na chodnikach i betonie między wypryskami. Poza tym - przy upałach ten beton będzie oddawał temperaturę i przez to podnosił ją w otoczeniu. Drzewa młode, mogą nie przetrwać (obym była złym prorokiem).
Proste rozwiązanie ze zwykłymi alejkami było zapewne zbyt staroświeckie.
@katem Drzewa i trawa wyschną jeśli nie będą ich podlewać latem - szczególnie drzewa , które na tych kopcach mają wysoko korzenie przez co zapewne trudniej im będzie dosięgnąć wody w gruncie a tej będzie jeszcze mniej z uwagi na beton dookoła..
Tak jakby nie mozna bylo zrobic normalnego, schludnego zielonego placu z drzewami, ktorego budowa i utrzymanie nie bedzie kosztowac miliony. Niestety ale Opole z ladnego, zielonego miasta przeksztalca sie w coraz wieksza betonawo- asfaltowa pustynie.
Ja tam widzę całkiem sporą ilość zieleni. Byłoby miło, gdyby ten trend zapanował na dłużej.
I spokojnie, przy dzisiejszej technologii drenaży i odwodnień, prawdopodobieństwo kałuży na takim placu jest sto razy mniejsze niż na wiejskiej drodze. Drzewa też przetrwają. Przynajmniej ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby je tam posadzić.
Plac ma ospę
OdpowiedzKoszt jedyne 20 mln... :D za nic :)
OdpowiedzMyślę, że warto poczekać aż drzewa się zazielenią... a może jeszcze trochę podrosną.
OdpowiedzAle mnie się już podoba. Dużo bardziej niż sąsiedni, niedawno wybudowany, "budynek PKS" :)
No i plac nosi od 2 tygodni imię Kory. Jak przystało na stolicę polskiej piosenki.
ciekawie to wygląda
OdpowiedzBezdomni Polacy będą mieli na czym oko zawiesić szukając jakiegoś schronienia przed deszczem. Nie ma to jak marnować pieniądze na bzdury, a hołota jeszcze będzie przyklaskiwać. Za 5 lat będzie kolejna przebudowa i kolejne milony w błoto
OdpowiedzMi się podoba
OdpowiedzTo zależy, jak wyglądał przedtem.
Odpowiedzhttp://demotywatory.pl/uploads/comments/14cd/14cd40d4981ccd289be73b06faf7a9a2.png
Siła przyrody. Wystarczy szczelina, by roślinność się przebiła....
OdpowiedzBetonoza. Wywalenie grubych milionów na zrobienie wyprysków trawy - ponieważ to wypukłe (jak to wypryski) opady będą spływać na zabetonowaną powierzchnię. Im bardziej intensywne opady tym więcej wody na chodnikach i betonie między wypryskami. Poza tym - przy upałach ten beton będzie oddawał temperaturę i przez to podnosił ją w otoczeniu. Drzewa młode, mogą nie przetrwać (obym była złym prorokiem).
OdpowiedzProste rozwiązanie ze zwykłymi alejkami było zapewne zbyt staroświeckie.
@katem Drzewa i trawa wyschną jeśli nie będą ich podlewać latem - szczególnie drzewa , które na tych kopcach mają wysoko korzenie przez co zapewne trudniej im będzie dosięgnąć wody w gruncie a tej będzie jeszcze mniej z uwagi na beton dookoła..
We Wrocławiu też przed dworcem zrobili takie zielone naleśniki, tylko w trochę mniejszym zagęszczeniu. Może taka moda w pkp teraz.
OdpowiedzJa mam to gdzieś bo niby po co miałbym tam się kręcić? Ale menelom taki pusty placyk na pewno się przyda.
OdpowiedzJeśli podróżnych nazwać menelami, to jak najbardziej
Tak jakby nie mozna bylo zrobic normalnego, schludnego zielonego placu z drzewami, ktorego budowa i utrzymanie nie bedzie kosztowac miliony. Niestety ale Opole z ladnego, zielonego miasta przeksztalca sie w coraz wieksza betonawo- asfaltowa pustynie.
OdpowiedzJa tam widzę całkiem sporą ilość zieleni. Byłoby miło, gdyby ten trend zapanował na dłużej.
OdpowiedzI spokojnie, przy dzisiejszej technologii drenaży i odwodnień, prawdopodobieństwo kałuży na takim placu jest sto razy mniejsze niż na wiejskiej drodze. Drzewa też przetrwają. Przynajmniej ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby je tam posadzić.