Przypomina mi się scena z dawnych lat, najpierw przedstawię początek historii: żona zostawiła dwukilowy schab na stole, a nasz mały kociak się w niego wgryzł. I teraz wyobraźcie sobie: wchodzę do kuchni i widzę: Żona trzyma kota za skórę na karku nad stołem, kotu z pyska zwisa schab, żona próbuje odciąć go nożem od kota, a przy stole pies obserwuje i czai się na to co spadnie...
padłem i parę minut nie mogłem wstać ze śmiechu. XD
Przypomina mi się scena z dawnych lat, najpierw przedstawię początek historii: żona zostawiła dwukilowy schab na stole, a nasz mały kociak się w niego wgryzł. I teraz wyobraźcie sobie: wchodzę do kuchni i widzę: Żona trzyma kota za skórę na karku nad stołem, kotu z pyska zwisa schab, żona próbuje odciąć go nożem od kota, a przy stole pies obserwuje i czai się na to co spadnie...
Odpowiedzpadłem i parę minut nie mogłem wstać ze śmiechu. XD