Zależy jakie studia i do jakiej posady aspirujesz.
Dajmy na to studia z filozofii są bezużyteczne na rynku pracy, a wyższe wykształcenie nie gwarantuje tego że nie jesteś idiotą.
Można być wykształconym debilem XD...
Można też iść na studia katolickie - jaką to ma wartość? Żadną. Sam kierunek religioznawstwa jest niewiele wart.
Za to np politechnika, studiowanie inżynierii, biotechnologii, astronomii, robotyki, programowania, prawo, medycyna - to bardzo cenne studia.
Ilu nauczycieli to debile? Większość, a wszyscy po studiach XD...
Na dodatek dochodzi inna kwestia. Załóżmy że masz średnio użyteczne studia - inżynieria środowiska. Posad po takich studiach za wiele nie ma, więc musisz celować nie w swój profil zawodowy. Do pracy na magazynie, studia nie są potrzebne, pracodawca ci za to nie dopłaci.
A prawda w praktyce jest taka, że jak masz kasę, to studiujesz co chcesz.
Jak nie masz kasy, to studiujesz to, co się opłaca.
@rafik54321 Po inżynierii środowiska jesteś inżynierem od installacji sanitarnych typu wod-kan, wentylacji, klimatyzacji. Robisz uprawnienia. Bardzo poszukiwani specjaliści.
@rafik54321 Pisałeś że średnio potrzebne a wg mnie jako człowieka z branży, brakuje ludzi. Wielu ludzi "studiuje" na kierunkach zbędnych dla rynku. Ich wybór. Później mamy rzesze sfrustrowanych "wykształconych"
@SC76 decyzję o wyborze kierunku studiów dobrze by było podjąć przed pójściem do liceum, żeby mieć odpowiednie przygotowanie. A więc ponad 9 lat przed ukończeniem studiów. W najgorszym
Przypadku przed samymi studiami - ponad 5 lat. Trochę się może zmienić na rynku pracy w tym czasie. Kumpel wybrał kierunek na podstawie tego, co przydatne, ale zanim studia skończył, przed nim ukończyło je tysiące osób na tym samym kierunku. I już miał problem znaleźć pracę w zawodzie.
Druga rzecz, że pracowałem z magistrem elektroniki i jakbym nie wiedział, że ma papier, to bym wątpił, czy liceum skończył.
@rafik54321 tak jak napisałeś, niektóre zawody bez studiów są nieosiągalne. Jak lekarz czy prawnik.
Znam jednak też chemików, architektów, magistrów zarządzania, ekonomii, którzy nigdy nie pracowali w swojej branży.
Ok 90-95% ludzi, których znam prywatnie, nie pracuje zgodnie ze swoim wykształceniem. W poprzedniej firmie najlepszym programistą był samouk, który górował nad magistrami. Znam gościa po ekonomii, który jest teraz informatykiem. Pracuję dla gościa, który skończył medycynę i dnia jako lekarz nie przepracował.
Z drugiej strony ukończone studia w jakimkolwiek kierunku dają jakąś informację pracodawcy. No i ta mentalność, że studia są w jakiś sposób “elitarne”. Ja rzuciłem studia szybko. Powodów było wiele, ale jednym z nich było ogromne poczucie straty czasu. Jeśli na politechnice przychodzisz na wykład z informatyki, a wykładowca jako pierwsze pytanie zadaje “kto z państwa widział kiedyś komputer?” i jest w ciężkim szoku, że wszyscy, to zaczynasz kwestionować. I teraz żałuję, że choćby inżyniera nie odhaczyłem. Bo brak tych studiów zamknął mi wiele dróg.
Zależy jakie studia i do jakiej posady aspirujesz.
OdpowiedzDajmy na to studia z filozofii są bezużyteczne na rynku pracy, a wyższe wykształcenie nie gwarantuje tego że nie jesteś idiotą.
Można być wykształconym debilem XD...
@rafik54321 można i być niewykształconym debilem...
@okiem_inteligenta więc co za różnica?
Można też iść na studia katolickie - jaką to ma wartość? Żadną. Sam kierunek religioznawstwa jest niewiele wart.
Za to np politechnika, studiowanie inżynierii, biotechnologii, astronomii, robotyki, programowania, prawo, medycyna - to bardzo cenne studia.
Ilu nauczycieli to debile? Większość, a wszyscy po studiach XD...
Na dodatek dochodzi inna kwestia. Załóżmy że masz średnio użyteczne studia - inżynieria środowiska. Posad po takich studiach za wiele nie ma, więc musisz celować nie w swój profil zawodowy. Do pracy na magazynie, studia nie są potrzebne, pracodawca ci za to nie dopłaci.
A prawda w praktyce jest taka, że jak masz kasę, to studiujesz co chcesz.
Jak nie masz kasy, to studiujesz to, co się opłaca.
@rafik54321 Po inżynierii środowiska jesteś inżynierem od installacji sanitarnych typu wod-kan, wentylacji, klimatyzacji. Robisz uprawnienia. Bardzo poszukiwani specjaliści.
@SC76 Tylko właśnie - trzeba odrębnych uprawnień, a tu mówimy o samych studiach...
Poza tym można by tu wpisać inne kierunki. Bo to mało istotne.
Można by tu zamiennie teologię wpisać :P .
@rafik54321 Pisałeś że średnio potrzebne a wg mnie jako człowieka z branży, brakuje ludzi. Wielu ludzi "studiuje" na kierunkach zbędnych dla rynku. Ich wybór. Później mamy rzesze sfrustrowanych "wykształconych"
@SC76 decyzję o wyborze kierunku studiów dobrze by było podjąć przed pójściem do liceum, żeby mieć odpowiednie przygotowanie. A więc ponad 9 lat przed ukończeniem studiów. W najgorszym
Przypadku przed samymi studiami - ponad 5 lat. Trochę się może zmienić na rynku pracy w tym czasie. Kumpel wybrał kierunek na podstawie tego, co przydatne, ale zanim studia skończył, przed nim ukończyło je tysiące osób na tym samym kierunku. I już miał problem znaleźć pracę w zawodzie.
Druga rzecz, że pracowałem z magistrem elektroniki i jakbym nie wiedział, że ma papier, to bym wątpił, czy liceum skończył.
@rafik54321 tak jak napisałeś, niektóre zawody bez studiów są nieosiągalne. Jak lekarz czy prawnik.
Znam jednak też chemików, architektów, magistrów zarządzania, ekonomii, którzy nigdy nie pracowali w swojej branży.
Ok 90-95% ludzi, których znam prywatnie, nie pracuje zgodnie ze swoim wykształceniem. W poprzedniej firmie najlepszym programistą był samouk, który górował nad magistrami. Znam gościa po ekonomii, który jest teraz informatykiem. Pracuję dla gościa, który skończył medycynę i dnia jako lekarz nie przepracował.
Z drugiej strony ukończone studia w jakimkolwiek kierunku dają jakąś informację pracodawcy. No i ta mentalność, że studia są w jakiś sposób “elitarne”. Ja rzuciłem studia szybko. Powodów było wiele, ale jednym z nich było ogromne poczucie straty czasu. Jeśli na politechnice przychodzisz na wykład z informatyki, a wykładowca jako pierwsze pytanie zadaje “kto z państwa widział kiedyś komputer?” i jest w ciężkim szoku, że wszyscy, to zaczynasz kwestionować. I teraz żałuję, że choćby inżyniera nie odhaczyłem. Bo brak tych studiów zamknął mi wiele dróg.