Ale niestety nie przygotuje na szereg problemów dorosłego życia: nie nauczy współpracy w grupie, przezwyciężania pewnych stresujących sytuacji, pracy pod presją, odporności na współpracę z nielubianymi ludźmi, przełamywania nieśmiałości w kontaktach z nieznajomymi itd.. Żałosny przykład. Chociażby dlatego, że jest to piekło dla wielu dzieci i ciekawe czemu w szkołach coraz więcej osób popełnia samobójstwa lub wlatuje z karabinem i strzela na oślep.W tym gównie odbija każdemu . Dzieci nalezą do rodziców, a ten reżim totalitarny chce zniszczyć dzieciństwo i wyprać mozgi, by wytworzyć pzrecietnego zjadacza chleba bez marzeń i potrzeb.
Dlatego najlepiej trzymać dzieci w betonowym bunkrze tam będą odizolowane od wszelkich stresów, nikt na nie źle nie spojrzy, nikt nie krzyknie... powodzenia. To tak jakby zabronić wszelkich zawodów sportowych, bo stwarzają niesamowitą presję i wielu sportowców popada w nałogi próbując z nią walczyć. Pewna ilość zjawisk patologicznych niestety zawsze występuje. Chodzi o to żeby maksymalnie je niwelować, ale nie kosztem hermetycznego wychowywania dzieci z dala od realnego świata. Dziecko znające wyłącznie środowisko rodzinne również będzie miało wyprany mózg, a to za sprawą braku możliwości skonfrontowania nabywanych wzorców z innymi. W kwestii samobójstw- z pewnością można podać wiele przykładów popełniania ich przez dzieci nadopiekuńczych rodziców lub zbyt surowych. Żaden argument.
Ale niestety nie przygotuje na szereg problemów dorosłego życia: nie nauczy współpracy w grupie, przezwyciężania pewnych stresujących sytuacji, pracy pod presją, odporności na współpracę z nielubianymi ludźmi, przełamywania nieśmiałości w kontaktach z nieznajomymi itd.. Żałosny przykład. Chociażby dlatego, że jest to piekło dla wielu dzieci i ciekawe czemu w szkołach coraz więcej osób popełnia samobójstwa lub wlatuje z karabinem i strzela na oślep.W tym gównie odbija każdemu . Dzieci nalezą do rodziców, a ten reżim totalitarny chce zniszczyć dzieciństwo i wyprać mozgi, by wytworzyć pzrecietnego zjadacza chleba bez marzeń i potrzeb.
OdpowiedzDlatego najlepiej trzymać dzieci w betonowym bunkrze tam będą odizolowane od wszelkich stresów, nikt na nie źle nie spojrzy, nikt nie krzyknie... powodzenia. To tak jakby zabronić wszelkich zawodów sportowych, bo stwarzają niesamowitą presję i wielu sportowców popada w nałogi próbując z nią walczyć. Pewna ilość zjawisk patologicznych niestety zawsze występuje. Chodzi o to żeby maksymalnie je niwelować, ale nie kosztem hermetycznego wychowywania dzieci z dala od realnego świata. Dziecko znające wyłącznie środowisko rodzinne również będzie miało wyprany mózg, a to za sprawą braku możliwości skonfrontowania nabywanych wzorców z innymi. W kwestii samobójstw- z pewnością można podać wiele przykładów popełniania ich przez dzieci nadopiekuńczych rodziców lub zbyt surowych. Żaden argument.