Gdy tylko zobaczyłem tytuł tego demota to od razu wiedziałem jaki będzie podpis. Dokładnie o tym samym pomyślałem kiedy zobaczyłem tę reklamę w telewizji. Wielki + :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2010 o 19:27
Władca Pierścieni to zupełnie inna historia, rozszerzona wersja 3ciej części była 50 minut dłuższa (4 godziny 11 minut!). 9 minut to niedużo, ale to jest bardziej dla ludzi którzy nie kupili podstawowej, a nie po to aby tylko za te 9 minut płacić 1xx zł. No chyba że ktoś jest fanem z kasą.
Producenci po prostu wiedzą że luzdzie na to pójdą i to im podniesie zyski, to jest po prostu biznes a ludzie są naiwini po prostu albo rzeczywiście tak zauroczeni tą bajką że chcą jeszcze raz obejrzeć. Ja avatara nie polecam jest naprawde wiele innych filmów bardziej wartych obejrzenia ja dzisiaj kupiłem boxa 5 filmów Tarantino i już się nie moge doczekać obejrzenia tych czterech co mi zostały
To jak w scrabble... Jakiś szmaciarz dołoży jedną literkę do twojego wysublimowanego wyrazu i w dodatku zahaczy o maderfakerską potrójną premię wyrazową, zarabiając ponad 3 razy więc punktów od Ciebie za 100 razy mniejszą robotę.
Ja prawdopodobnie pojde na ten film dlatego, że nie byłem na normalnym avatarze, a chce zobaczyc te efekty w kinie a nie na kompie. Ucieszyłem sie ze zrobili tą wersje specjalną. ;) ale fakt, miliony idiotów pojdzie na to mimo oglądania 1wszej czesci i zapłacą 21zł za 6 minut dodatkowego oglądania.
Ja byłam 4 razy jak grali to zimą, więc na wersję reżyserską na bank też pójdę. Chętnie nabiję kabzę Cameronowi.
A idiotą, to jesteś Ty Kluchynsyn, skoro nie potrafisz zrozumieć, że komuś się ten film tak podobał, że poszedłby nawet, gdyby w kinach leciało to samo co zimą. Podobnie, jak chętnie poszłabym na Terminatora 2, gdyby grali, mimo, że znam ten film na pamięć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 sierpnia 2010 o 17:43
Po obejrzeniu zwykłej wersji byłem zdemotywowany i podirytowany, bo nienawidzę science fiction, a do tego trwającego 2,5h...
Nie pójdę na to do kina nawet jak mi ktoś jeszcze za to zapłaci.
jeżeli w tych 6 min/ 9 minutach (ja słyszałem że 8) dodatkowych scen nie będzie exterminatusa lub bombardowania nuklearnego z orbity, a ludzie będą na to chodzić to JA PIERD*LĘ
to jest debilne na DVD mozna bylo dodac w innych filmach(np. scary movie) wyciete sceny i jakies alternatywne zakonczenia a tu nie... gnoje nowy film niby zrobili :D stary 3 godziny widziales stary i ci sie nudzi przez 3 godziny zeby zobaczyc 6 dodatkowych :D fajne
gdybyś był współtwórcą tego filmu to uwierz, że przy takiej kasie jaką mógłbyś dostać za puszczenie tego w kinie po raz kolejny, zrobiłbyś to bez wahania nawet po raz trzeci ;]
Ja "Wyspe Tajemnic" widziałem dwa razy, ale nie dlatego że jakąś reklamą mnie zmusili do tego tylko to jest tak zajefajny film no że musiałem go drugi raz obejrzeć i spróbować zrowzumieć o co biega. Oczywiście nie rozgryzłem tego filmu jeszcze ale scena jak DiCaprio razem ze swoim oddziałem rozstrzeliwuje niemców jest przepiękna :D
Ja tam avatara widziałem już... 1, 2, 3, 4, 5 razy :P 1 raz w zwykłym kinie 2d, 2 raz w kinie 3d, 3 raz na ekranie telewizora, czwarty raz w kinie pod gwiazdami i ostatni raz w komórce ;D I wciąż nie mam dość :D
Nie ma to jak siedzieć i sarkać przed kompem. U mnie w mieście dopiero od niedawna można obejrzeć filmy w 3D, dlatego bardzo się cieszę że są takie reedycje. Ale wy polacy potraficie narzekać na wszystko.
ten film jest tego wart .
Od początku ten film trzeba było zobaczyć w kinie bo na kompie to już nie to samo . A wiele ludzi jeszcze go nie widziało i to dla nich szansa . Co nie zmienia faktu że demot trafny . ; ) +
nie antyfani, tylko ludzie, którzy mają powyżej odbytu (ew. uszu) srania, jak to człowiek to
potwór i jarania się antromorficzymi postaciami posiadającymi futerko, uszka oraz ogon (YIFF IN HELL, FURFAGS)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 sierpnia 2010 o 9:52
Na dobre filmy chodzi się kilka razy. Ja pechowiec gdy grali Avatara zagipsowany leżałem i oazji zobaczyć go wcale nie miałem .
Dlatego ciesze się ze okazja pójścia do kina znów się nadarzy
Jestem przekonany że wiele jest jeszcze osób które podobnie jak ja tego filmu nie widziało.
Avatar - czyli jak zarobić na naiwnych ludziach... Widziałem ten film w wersji analogowej, zrobiłem to w sumie specjalnie, gdyż chciałem zobaczyć film, a nie efekty. I w sumie się rozczarowałem... Bardziej przypadł mi do gustu "District 9" - który został gorzej oceniony od Avatara... Dlaczego? District jest bardziej wyczulony na problemy społeczne, oraz pokazuje chciwą naturę człowieka... A Avatar? Ckliwa bajeczka mająca na celu wyłudzić pieniądze efektami specjalnymi... Co prawda jest tam wątek o tym jacy ludzie są źli i w ogóle, ale zostało to przedstawione w bardzo bajkowy i dosłowny sposób, jakby dla idiotów. Zauważyłem, że teraz ludzie chodzą do kina wyłącznie dla rozrywki - niby po to jest kino, ale kiedyś miało również walory artystyczne, społeczne, kulturowe... A teraz można jedynie oglądać głupie, mało ambitne komedie, które są doceniane przez młodzież, bo się świetnie bawią, natomiast ambitniejsze filmy są krytykowane i niedoceniane, bo ludzie szukający jedynie rozrywki nie potrafią zrozumieć filmu, gubią się gdy ktoś przedstawia im jakiś problem społeczny, bo dla nich świat to jedna wielka zabawa...
Ja mam pewien system oceniania filmów:
*Jeżeli film jest dobry, to po zakończeniu seansu publiczność jest w szoku, siedzi cicho, film zmusza ich do jakiś refleksji... W ciszy wraca się do domu - to jest Arcydzieło...
Natomiast po Avatarze, większość ludzi mówiła "Ale fajne efekty, muszę zobaczyć to jeszcze raz"... i ludzie nazywają go Arcydziełem, a za kilka lat będzie zwyczajny film z efektami 3D, natomiast wszystkie analogowe filmy nie stracą wartości, jednak będą gorzej odbierane przez głupiejące społeczeństwo. Nie uważam siebie za jakiegoś znawce kina, ale opisuję co zaobserwowałem i czego nie widzi ogół polskiego społeczeństwa, bo przecież "najważniejsza jest zabawa - a ciężka solidna praca jest dla frajerów"- tak mniej więcej brzmi motto dzisiejszej młodzieży, która w coraz młodszym wieku szuka rozrywki w różnego typu używkach i mają w dupie swoją przyszłość... Trochę odbiegłem od tematu, ale Avatar jest niezłym przykładem jak psuje się społeczeństwo i jakie wartości są teraz ważniejsze... A Cameron to wykorzystał i pewnie specjalnie wyciął zbędne, nieodczuwalne 9 min filmu, które sprzeda za tą samą cenę co cały film... a frajerzy to kupują...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2010 o 20:27
Ku*wa koleś ty nie ogarniasz, że w tym filmie nie chodzi o fabułę, tylko o 3D? Tłumaczenie, ze Avatar bez efektów jest beznadziejny jest żałosne. Równie dobrze mogłeś napisać, że oglądałeś musical bez dźwięku i był kiepski. Fabułą musiała być prosta bo to film dla mas. Tak samo chętnie miał to oglądać piętnasto i pięćdziesięciolatek. Mnie akurat najbardziej urzekło piękno tej planety, dzięki 3D czułem się jakbym tam był. Nie zachwycam się tym filmem, ale gdyby wyszła 2 część też chętnie wydałbym te 20zł żeby obejrzeć.
Heh... tyle pisania a i tak ludzie nie potrafią wywnioskować o co mi chodziło, dlatego specjalnie dla Ciebie napiszę morał, który powinieneś z tego wyciągnąć: W dzisiejszych czasach ludzie mają gdzieś wszystkie wartości, chcą jedynie zamknąć się we własnym świecie, chcą uciec od rzeczywistości - bo tak jest łatwiej. Społeczeństwo głupieje i to głównie przez nas samych, jednak niektórzy są za głupi, aby o tym pomyśleć...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
28 sierpnia 2010 o 1:04
superniuchacz Ameryki nie odkryłeś. I nie mogę zgodzić się z tym, że społeczeństwo głupieje. Ono nigdy nie było mądre. Od zawsze była grupa osób obdarzona inteligencją i grupa "roboli". Teraz ci "robole" pokończyli szkoły, dostali prace, kupili domy, ale dalej są potomkami chłopów odrabiających pańszczyzne. Taki człowiek nie zrozumie ambitnego filmu, a producent Avatara od razu zapowiedział, że robi masówke. W kinach jest dużo ambitnych filmów (nawet polskich), ale widać ty ograniczasz się tylko do krytyki masówek.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 sierpnia 2010 o 22:30
Czyżby nie głupieje? Jak to nazwałeś "osoby obdarzone inteligencją" są na wyginięciu. Spójrz na dzisiejszą młodzież: Duża część do wyznawcy JP, analfabeci i dyslektycy... Wcześniej nie było takiego czegoś jak dysleksja, a dzisiaj znajdzie się usprawiedliwienie dla leniwych, tępych ludzi, aby mogli bez problemu funkcjonować, a kiedyś wystarczyła jedynie dyscyplina. Taki paradoks - dzieci JP niszczą ławki i obrażają organy władzy, a na starość będą narzekać, że nie mają gdzie siedzieć i nie ma kto ich bronić... I sądzę, że z pokolenia na pokolenie będzie coraz gorzej, bo nikt nie ma zamiaru coś z tym zrobić (wszyscy chcą przeżyć swoje i tyle). Czy to nie są oznaki głupiejącego społeczeństwa? Czy to normalne, że lenistwo jest uznawane za chorobę? I nie ograniczam się do krytyki masówek... Po raz kolejny piszę, że opi***alam ludzi... A Avatar jest po prostu nielicznym przykładem i nie chodzi mi wyłącznie o kinematografie...
@Lucekk, masz rację, ale nie klnij. Po co to. Avatar faktycznie jest prostym dziełkiem dla mas, mimo to faktycznie warto zainwestować w bilecik dla oderwania się od szarości, która każdego czasem ogarnia.
@superniuchacz, zgadzam się z Tobą w wielu kwestiach, ale Twoja opinia o dysleksji skręca mi flaki. To choroba cywilizacyjna i dlatego wcześniej tego nie było. To nie kwestia lenistwa czy braku dyscypliny (choć tępoty...to należałoby w pewnych przypadkach brać pod uwagę.).
Zależy czego się spodziewasz. Jeśli chcesz obejrzeć niezwykle ambitny film na temat jakiś rozważań egzystencjalnych, czy czegoś podobnego, to nie idź na Avatara ;)
Jeśli jednak zależy ci na obejrzeniu dobrego filmu to szczerze polecam. Dużo ludzi narzeka że to film w którym efekty specjalne odgrywają znaczącą rolę, ale mi to nie przeszkadza. Efekty w kinie w 3D wyglądają na prawdę świetnie. Można mówić że fabuła jest prosta i przewidywalna , ale jak już pisałem nie takie miało być założenie tego filmu. Mi osobiście fabuła się bardzo podobała (jak na film tego typu) i zawiera sporo prawdy o ludziach.
Ale co wam to przeszkadza? Sprawa jest prosta: jak nie chcecie to po prostu nie idźcie na ten film. A ludzi którzy chcieliby zobaczyć go jeszcze raz jest sporo.
Ja z chęcią pójdę na niego jeszcze raz, nie ze względu na te kilka dodatkowych minut, tylko po prostu podobał mi się ten film i chętnie obejrzę go jeszcze raz na dużym ekranie w 3D. Akurat w tym filmie główną rolę odgrywają efekty specjalne (nie mówię tego w sensie negatywnym, tak po prostu jest), więc różnica między oglądaniem w domu a oglądaniem w kinie jest dosyć spora.
Czego się czepiacie? Nie chcecie iść to nie idźcie nikt wam nie każe na to iść ja chętnie pójdę spodobał mi się ten film i chcenie obejrzę go jeszcze raz nawet, jeżeli to tylko 9 minut więcej i jestem pewien ze wiele ludzi myśli podobnie
Ja nie sądzę, że Avatar to zło i powinno się go unikać... Ale chodzi mi o naiwność ludzi,
fanatyków
tego
filmu... Obraz 3D jest znany od dawna, kiedyś były soczewki czerwono-niebieskie, teraz podajże opiera
się
to
wszystko na polaryzacji... mniejsza o to. W Imax'ie od dawna można było oglądać filmy w tej technologii,
jednak
nie
były popularne ze względu na ich treść, jednak pod względem technologicznym nie odbiegały znacznie od
Avatara
- i
wszystko było git. Teraz wyszedł Avatar, debile zrobiły szum i teraz w każdym trailerze słychać
"w kinach
w 3D" to
już się robi nieco żenujące, pewnie niedługo będą odkopywać stare filmy i
dostosowywać je do 3D,
aby na nich
zarobić jeszcze więcej, co nie wpłynie korzystnie dla kinematografii - kino już
spieprzyli, teraz
wystarczy czekać,
aż w teatrze zamiast aktorów będą wyświetlane hologramy... Najbardziej i tak
mnie bawią ludzie,
którzy ogrądali ten film paręnaście razy, nazywając Avatara arcydziełem - to jest po prostu
zabawne, bo nawet do
arcydzieła powraca się po dłuższym czasie. Niech fani minusują mnie do woli, niech żyją
dalej w świadomości,
że dobrze zrobili wydając 21zł aby poraz kolejny zobaczyć ten sam film... Podczas gdy ludzie
poszkodowani podczas
powodzi, widzą jak milony złotych zostają przekazywane do rąk Camerona...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
31 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2010 o 21:25
a jeszcze przed premiera avatara cameron wpominal nie tyle o wersji specjalnej (z dodatkowymi scenami) ale takze o dvd, blu-ray i blu-ray 3D wiec nie wiem o co tyle halasu i oburzenia?? zreszta to nie pierwszy film, w ktorym robia cos takiego wiec o co tyle szumu ??? mi tam avatar sie podoba a najlepszy jest do niego OST...
na mnie zarobili, i to 2 razy (tu wstaw płacz). Chciałem zobaczyć, co to za herezja, ale nie mogłem znieść 3 godzin biegania po dżungli, która wygląda jakby kamera naćpała się LSD, a za drugim razem wyszedłem na 15 minucie.
Pewnie niektórzy z was piszą krytyki bo chcą być "fajni" i "znawcy" dzieł sztuki filmowej. Ktoś tam pisał ze obraz 3d jest znany od dawna ale kamery wykorzystane do kręcenia tego filmu zostały stworzone do specjalnie pod ten film dzięki aprobacji camerona. Ale ja oceniam nie tylko film jako film ale sam pomysł. ktoś musiał mieć fantazje żeby stworzyć taki świat, a co niektórym jej brakuje, i być też dość inteligentnym żeby opisać to w słowa. Film Avatra jest stworzony dla 3d i tylko pod takim kontekstem się go ogląda. Mnie się podobało to że zostałem wprowadzony w świat na którym chętnie bym zamieszkał, może nie koniecznie jako niebieski ale przydała by się ich siła i przystosowanie do natury.
Od początku planowałem iść jesienią na Avatara, a wtedy jeszcze nie było mowy o "wersji rozszerzonej", więc nie uważam, żebym szedł na te "8min" o które tak wszyscy się wypinają
gdybym JA był reżyserem tego filmu, zacząłbym się zastanawiać co ja odpie**alam żeby kręcić takie filmy i nakręcił część 2, gdzie główną rolę odgrywa bombardowanie nuklearne
Niektórzy tego filmu nie oglądali a już w kinach normalna wersja raczej nie leci. W każdym razie wersja 3D bo zwykłą pewnie można zobaczyć w jakiś małych kinach na końcu świata.
A najgorsze jest to, że blokuje on dostęp do innych, pewnie lepszych, filmów. Avatar gościł na polskich ekranach wyjątkowo długo, a teraz chcą zbić jeszcze więcej kasy (mimo że film jest największym finansowym sukcesem w historii kina) wprowadzając do niego wycięte z normalnej wersji kilka minut. Ja rozumiem, iż jest to film, który robi wrażenie tylko w 3D, bo jego główną zaletą są efekty, ale to nie powód, by wypuszczać go do kin co pół roku. Ta wersja specjalna to tylko czysto komercyjne posunięcie.Jest to przykre, jeśli ktoś uświadomi sobie, ile świetnych ale skromniejszych w środkach filmów w ogóle nie wchodzi na polskie ekrany. Światem rządzi komercja, a u nas na premierę takiego Black Swan trzeba czekać jeszcze pół roku, mimo że światową premierę ma za kilka dni.
Masz u mnie wielki plus :) W końcu znalazła się świadoma osoba! Wkurzają mnie fani-hipokryci, któremu można do woli mówić jak wygląda ta sytuacja - a Ci mają to w dupie i wolą zamykać się Pandorze, z dala od problemów i smutków, okłamując siebie i wzbogacając najbardziej komercyjne produkcje... tym samym komercjalizując świat - sprawiając, że coraz dalej jest uzyskać "Pandore" na prawdziwej ziemi... Hipokryzja...
Od razu mówię, że nie chodzi mi o osoby którym się film podoba - bo jak najbardziej mają do tego prawo, w końcu są różne gusta... Ale chodzi mi o fanatyków, którzy potrafią zamykać się w świecie "Avatara" i nie dopuszczają do świadomości co się dzieje na świecie.
Dla mnie FILM był czymś niezwykłym :) I pewnie pójdę na te dodatkowe 6 minut i tak ;D Obejrzę Avatara po raz 4, czy 5 ;) O gustach się nie dyskutuje :P
Nie oglądałem, nie obejrzę, ale wydłużenie o 9 minut to tylko i wyłącznie dobre posunięcie z perspektywy panów w garniturach, który z tego filmu mają swoją pensję. Niech się ludzie cieszą, są fani, którzy z 30s wydłużeniem by orgazmu dostawali.
Avatar w 3d... Hahaha miałem nie przyjemność być na tym w kinie nie dość, że film miernota... To jeszcze "3d"? Żart? W filmie w 3d Były tylko te nasiona spadające oraz napisy... Moje odczucia podzielało około 10 osób z którym oglądałem film więc niech tu zaraz jakiś mądry nie wyskakuje, że chyba ślepy jestem.
jest to wersja reżyserska dłuższa o 6 min :) ale znajdzie sie kilka milionow ludzi którzy pójdą zobaczyć te dodatkowe 6 min :/
właśnie na tym polega biznes, żeby wyciągnąć drugie tyle, no może 1/3 na kilku minutach filmu
Władca Pierścieni był tego wart.
9 min nie 6
Gdy tylko zobaczyłem tytuł tego demota to od razu wiedziałem jaki będzie podpis. Dokładnie o tym samym pomyślałem kiedy zobaczyłem tę reklamę w telewizji. Wielki + :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2010 o 19:27
bobcaling miałem dokładnie tak samo xD
A ja to wykorzystam bo nie obejrzałem Avatara w 3d :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2010 o 20:55
właśnie..pójdą w większości ci którzy nie oglądali
Władca Pierścieni to zupełnie inna historia, rozszerzona wersja 3ciej części była 50 minut dłuższa (4 godziny 11 minut!). 9 minut to niedużo, ale to jest bardziej dla ludzi którzy nie kupili podstawowej, a nie po to aby tylko za te 9 minut płacić 1xx zł. No chyba że ktoś jest fanem z kasą.
ja sie ciesze bo mialem na to isc, ale w koncu sie nie wybralem, teraz na 100 ide ;)
Producenci po prostu wiedzą że luzdzie na to pójdą i to im podniesie zyski, to jest po prostu biznes a ludzie są naiwini po prostu albo rzeczywiście tak zauroczeni tą bajką że chcą jeszcze raz obejrzeć. Ja avatara nie polecam jest naprawde wiele innych filmów bardziej wartych obejrzenia ja dzisiaj kupiłem boxa 5 filmów Tarantino i już się nie moge doczekać obejrzenia tych czterech co mi zostały
Poszedłbym nawet gdyby była dłuzsza o 3 s
To jak w scrabble... Jakiś szmaciarz dołoży jedną literkę do twojego wysublimowanego wyrazu i w dodatku zahaczy o maderfakerską potrójną premię wyrazową, zarabiając ponad 3 razy więc punktów od Ciebie za 100 razy mniejszą robotę.
No, mniej więcej, nie do końca.:P
Ja prawdopodobnie pojde na ten film dlatego, że nie byłem na normalnym avatarze, a chce zobaczyc te efekty w kinie a nie na kompie. Ucieszyłem sie ze zrobili tą wersje specjalną. ;) ale fakt, miliony idiotów pojdzie na to mimo oglądania 1wszej czesci i zapłacą 21zł za 6 minut dodatkowego oglądania.
Ja byłam 4 razy jak grali to zimą, więc na wersję reżyserską na bank też pójdę. Chętnie nabiję kabzę Cameronowi.
A idiotą, to jesteś Ty Kluchynsyn, skoro nie potrafisz zrozumieć, że komuś się ten film tak podobał, że poszedłby nawet, gdyby w kinach leciało to samo co zimą. Podobnie, jak chętnie poszłabym na Terminatora 2, gdyby grali, mimo, że znam ten film na pamięć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2010 o 17:43
Ja bym na to poszedł, nawet bez tych 6 minut ;] Ale w kinie w moim zadupiu na 100% tego nie pokażą ;/
nie wiem jak można chodzić na takie coś, tylko dlatego bo jest "specjalne" :| -nie chodzi o film,ale o debilizm...
Przybor1995 tylko każdy Władca w wersji reżyserskiej ma koło 50 minut więcej ;]
A ja bardzo chetnie poszedlem drugi raz ;] No ale hejterzy zawsze sie przyczepia.
dla niewidomych...
6 min napisów
Ja byłem dziś i były całkiem fajne sceny jak śmierć tsuteya i wspułrzycie z naitiri
Na "wspułrzycie" to ty za młody chyba jesteś...
"wspułrzycie", japier*ole...
i na dodatek "neytiri"
Po obejrzeniu zwykłej wersji byłem zdemotywowany i podirytowany, bo nienawidzę science fiction, a do tego trwającego 2,5h...
Nie pójdę na to do kina nawet jak mi ktoś jeszcze za to zapłaci.
Jak nie lubisz SF to po co oglądałeś?
jeżeli w tych 6 min/ 9 minutach (ja słyszałem że 8) dodatkowych scen nie będzie exterminatusa lub bombardowania nuklearnego z orbity, a ludzie będą na to chodzić to JA PIERD*LĘ
Najpierw zeskrobią nożami korę.
No jak ktoś nie obejrzał wcześniej to ma doskonałą szansę. Bo inaczej niż w kinie nie warto patrzeć.
no dokladnie ostatnio sie rozgladalem za avatarem ale juz nigdzie nie puszczali, z nieba mi spadli :D
W ogóle nie warto.
Ja słyszałam że to jest wersja PORNO czy coś takiego. Ale ja nie wiem jak ten FILM mógł zrobić taką furorę przecież to jest takie nudne ;)
to jest debilne na DVD mozna bylo dodac w innych filmach(np. scary movie) wyciete sceny i jakies alternatywne zakonczenia a tu nie... gnoje nowy film niby zrobili :D stary 3 godziny widziales stary i ci sie nudzi przez 3 godziny zeby zobaczyc 6 dodatkowych :D fajne
.. dla tych co po wyjściu z filmu w wyniku zetknięcia się z rzeczywistością chcieli popełnić samobójstwo ;D
też tak pomyślałem, jak reklamę tego zobaczyłem
nie ma to jak dać ten sam film w kinie 2 razy
gdybyś był współtwórcą tego filmu to uwierz, że przy takiej kasie jaką mógłbyś dostać za puszczenie tego w kinie po raz kolejny, zrobiłbyś to bez wahania nawet po raz trzeci ;]
Ja "Wyspe Tajemnic" widziałem dwa razy, ale nie dlatego że jakąś reklamą mnie zmusili do tego tylko to jest tak zajefajny film no że musiałem go drugi raz obejrzeć i spróbować zrowzumieć o co biega. Oczywiście nie rozgryzłem tego filmu jeszcze ale scena jak DiCaprio razem ze swoim oddziałem rozstrzeliwuje niemców jest przepiękna :D
Ja tam avatara widziałem już... 1, 2, 3, 4, 5 razy :P 1 raz w zwykłym kinie 2d, 2 raz w kinie 3d, 3 raz na ekranie telewizora, czwarty raz w kinie pod gwiazdami i ostatni raz w komórce ;D I wciąż nie mam dość :D
Nie ma to jak siedzieć i sarkać przed kompem. U mnie w mieście dopiero od niedawna można obejrzeć filmy w 3D, dlatego bardzo się cieszę że są takie reedycje. Ale wy polacy potraficie narzekać na wszystko.
u mnie nie ma nawet takiej możliwości więc lipa :(
nie 6 a 9 minut... cóż nie miałem okazji obejrzeć tego filmu w 3D więc się wybiorę do kina :P
ja dzisiaj idę i kasy nie żałuję
A ja nie byłem na pierwszym Avatarze (jakoś było mi nie po drodze), więc teraz się wybiorę.. Yay!
o tym samym pomyślałam, a tu proszę, Twój demot na głównej :D [+]
ten film jest tego wart .
Od początku ten film trzeba było zobaczyć w kinie bo na kompie to już nie to samo . A wiele ludzi jeszcze go nie widziało i to dla nich szansa . Co nie zmienia faktu że demot trafny . ; ) +
widać że nie tylko anty fani tego filmu siedzą na demotach
nie antyfani, tylko ludzie, którzy mają powyżej odbytu (ew. uszu) srania, jak to człowiek to
potwór i jarania się antromorficzymi postaciami posiadającymi futerko, uszka oraz ogon (YIFF IN HELL, FURFAGS)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2010 o 9:52
@up to wiem [że furfagi] i szczerze nienawidzę
oho, heretyk!
I ch*j, i tak pójdę :P
a ja tego filmu nie oglądałem i jakoś mnie do niego nie ciągnie ;]
Mnie też za pierwszym razem nie ciągnęło, ale naprawdę warto ;)
Na dobre filmy chodzi się kilka razy. Ja pechowiec gdy grali Avatara zagipsowany leżałem i oazji zobaczyć go wcale nie miałem .
Dlatego ciesze się ze okazja pójścia do kina znów się nadarzy
Jestem przekonany że wiele jest jeszcze osób które podobnie jak ja tego filmu nie widziało.
Avatar fajny film ale mam dosc widoku tych niebnieskich brzydkich mord
Jakby dodali sceny erotyczne to by wS zarobiła więcej niz orginał.
Avatar - czyli jak zarobić na naiwnych ludziach... Widziałem ten film w wersji analogowej, zrobiłem to w sumie specjalnie, gdyż chciałem zobaczyć film, a nie efekty. I w sumie się rozczarowałem... Bardziej przypadł mi do gustu "District 9" - który został gorzej oceniony od Avatara... Dlaczego? District jest bardziej wyczulony na problemy społeczne, oraz pokazuje chciwą naturę człowieka... A Avatar? Ckliwa bajeczka mająca na celu wyłudzić pieniądze efektami specjalnymi... Co prawda jest tam wątek o tym jacy ludzie są źli i w ogóle, ale zostało to przedstawione w bardzo bajkowy i dosłowny sposób, jakby dla idiotów. Zauważyłem, że teraz ludzie chodzą do kina wyłącznie dla rozrywki - niby po to jest kino, ale kiedyś miało również walory artystyczne, społeczne, kulturowe... A teraz można jedynie oglądać głupie, mało ambitne komedie, które są doceniane przez młodzież, bo się świetnie bawią, natomiast ambitniejsze filmy są krytykowane i niedoceniane, bo ludzie szukający jedynie rozrywki nie potrafią zrozumieć filmu, gubią się gdy ktoś przedstawia im jakiś problem społeczny, bo dla nich świat to jedna wielka zabawa...
Ja mam pewien system oceniania filmów:
*Jeżeli film jest dobry, to po zakończeniu seansu publiczność jest w szoku, siedzi cicho, film zmusza ich do jakiś refleksji... W ciszy wraca się do domu - to jest Arcydzieło...
Natomiast po Avatarze, większość ludzi mówiła "Ale fajne efekty, muszę zobaczyć to jeszcze raz"... i ludzie nazywają go Arcydziełem, a za kilka lat będzie zwyczajny film z efektami 3D, natomiast wszystkie analogowe filmy nie stracą wartości, jednak będą gorzej odbierane przez głupiejące społeczeństwo. Nie uważam siebie za jakiegoś znawce kina, ale opisuję co zaobserwowałem i czego nie widzi ogół polskiego społeczeństwa, bo przecież "najważniejsza jest zabawa - a ciężka solidna praca jest dla frajerów"- tak mniej więcej brzmi motto dzisiejszej młodzieży, która w coraz młodszym wieku szuka rozrywki w różnego typu używkach i mają w dupie swoją przyszłość... Trochę odbiegłem od tematu, ale Avatar jest niezłym przykładem jak psuje się społeczeństwo i jakie wartości są teraz ważniejsze... A Cameron to wykorzystał i pewnie specjalnie wyciął zbędne, nieodczuwalne 9 min filmu, które sprzeda za tą samą cenę co cały film... a frajerzy to kupują...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2010 o 20:27
Ku*wa koleś ty nie ogarniasz, że w tym filmie nie chodzi o fabułę, tylko o 3D? Tłumaczenie, ze Avatar bez efektów jest beznadziejny jest żałosne. Równie dobrze mogłeś napisać, że oglądałeś musical bez dźwięku i był kiepski. Fabułą musiała być prosta bo to film dla mas. Tak samo chętnie miał to oglądać piętnasto i pięćdziesięciolatek. Mnie akurat najbardziej urzekło piękno tej planety, dzięki 3D czułem się jakbym tam był. Nie zachwycam się tym filmem, ale gdyby wyszła 2 część też chętnie wydałbym te 20zł żeby obejrzeć.
Heh... tyle pisania a i tak ludzie nie potrafią wywnioskować o co mi chodziło, dlatego specjalnie dla Ciebie napiszę morał, który powinieneś z tego wyciągnąć: W dzisiejszych czasach ludzie mają gdzieś wszystkie wartości, chcą jedynie zamknąć się we własnym świecie, chcą uciec od rzeczywistości - bo tak jest łatwiej. Społeczeństwo głupieje i to głównie przez nas samych, jednak niektórzy są za głupi, aby o tym pomyśleć...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2010 o 1:04
superniuchacz Ameryki nie odkryłeś. I nie mogę zgodzić się z tym, że społeczeństwo głupieje. Ono nigdy nie było mądre. Od zawsze była grupa osób obdarzona inteligencją i grupa "roboli". Teraz ci "robole" pokończyli szkoły, dostali prace, kupili domy, ale dalej są potomkami chłopów odrabiających pańszczyzne. Taki człowiek nie zrozumie ambitnego filmu, a producent Avatara od razu zapowiedział, że robi masówke. W kinach jest dużo ambitnych filmów (nawet polskich), ale widać ty ograniczasz się tylko do krytyki masówek.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 sierpnia 2010 o 22:30
Czyżby nie głupieje? Jak to nazwałeś "osoby obdarzone inteligencją" są na wyginięciu. Spójrz na dzisiejszą młodzież: Duża część do wyznawcy JP, analfabeci i dyslektycy... Wcześniej nie było takiego czegoś jak dysleksja, a dzisiaj znajdzie się usprawiedliwienie dla leniwych, tępych ludzi, aby mogli bez problemu funkcjonować, a kiedyś wystarczyła jedynie dyscyplina. Taki paradoks - dzieci JP niszczą ławki i obrażają organy władzy, a na starość będą narzekać, że nie mają gdzie siedzieć i nie ma kto ich bronić... I sądzę, że z pokolenia na pokolenie będzie coraz gorzej, bo nikt nie ma zamiaru coś z tym zrobić (wszyscy chcą przeżyć swoje i tyle). Czy to nie są oznaki głupiejącego społeczeństwa? Czy to normalne, że lenistwo jest uznawane za chorobę? I nie ograniczam się do krytyki masówek... Po raz kolejny piszę, że opi***alam ludzi... A Avatar jest po prostu nielicznym przykładem i nie chodzi mi wyłącznie o kinematografie...
@Lucekk, masz rację, ale nie klnij. Po co to. Avatar faktycznie jest prostym dziełkiem dla mas, mimo to faktycznie warto zainwestować w bilecik dla oderwania się od szarości, która każdego czasem ogarnia.
@superniuchacz, zgadzam się z Tobą w wielu kwestiach, ale Twoja opinia o dysleksji skręca mi flaki. To choroba cywilizacyjna i dlatego wcześniej tego nie było. To nie kwestia lenistwa czy braku dyscypliny (choć tępoty...to należałoby w pewnych przypadkach brać pod uwagę.).
Jeszcze tego nie oglądałem. Jakoś zniechęcały mnie do tego te wszystkie reklamy... Warto to obejrzeć?
Strata czasu i forsy, ja dałbym sobie spokój. Chyba, że lubisz dwumetrowe koty które podpinają się do drzew swoimi.. ogonami.:/
Zależy czego się spodziewasz. Jeśli chcesz obejrzeć niezwykle ambitny film na temat jakiś rozważań egzystencjalnych, czy czegoś podobnego, to nie idź na Avatara ;)
Jeśli jednak zależy ci na obejrzeniu dobrego filmu to szczerze polecam. Dużo ludzi narzeka że to film w którym efekty specjalne odgrywają znaczącą rolę, ale mi to nie przeszkadza. Efekty w kinie w 3D wyglądają na prawdę świetnie. Można mówić że fabuła jest prosta i przewidywalna , ale jak już pisałem nie takie miało być założenie tego filmu. Mi osobiście fabuła się bardzo podobała (jak na film tego typu) i zawiera sporo prawdy o ludziach.
dzięki wam za info ;)
Ci co znają się na kinie wiedzą że avatar to shit , Bo to komercyjny film dla mas.
Znalazł się antykomercjonista. A adasie nosisz?
Ale co wam to przeszkadza? Sprawa jest prosta: jak nie chcecie to po prostu nie idźcie na ten film. A ludzi którzy chcieliby zobaczyć go jeszcze raz jest sporo.
Ja z chęcią pójdę na niego jeszcze raz, nie ze względu na te kilka dodatkowych minut, tylko po prostu podobał mi się ten film i chętnie obejrzę go jeszcze raz na dużym ekranie w 3D. Akurat w tym filmie główną rolę odgrywają efekty specjalne (nie mówię tego w sensie negatywnym, tak po prostu jest), więc różnica między oglądaniem w domu a oglądaniem w kinie jest dosyć spora.
Czego się czepiacie? Nie chcecie iść to nie idźcie nikt wam nie każe na to iść ja chętnie pójdę spodobał mi się ten film i chcenie obejrzę go jeszcze raz nawet, jeżeli to tylko 9 minut więcej i jestem pewien ze wiele ludzi myśli podobnie
Jak przeczytałem tekst "Na`vi nie mają futra" to z krzesła spadłem
Mam nadzieję że w końcu zabili tych niebieskich
ja też, ziomek ;_;
Ja nie sądzę, że Avatar to zło i powinno się go unikać... Ale chodzi mi o naiwność ludzi,
fanatyków
tego
filmu... Obraz 3D jest znany od dawna, kiedyś były soczewki czerwono-niebieskie, teraz podajże opiera
się
to
wszystko na polaryzacji... mniejsza o to. W Imax'ie od dawna można było oglądać filmy w tej technologii,
jednak
nie
były popularne ze względu na ich treść, jednak pod względem technologicznym nie odbiegały znacznie od
Avatara
- i
wszystko było git. Teraz wyszedł Avatar, debile zrobiły szum i teraz w każdym trailerze słychać
"w kinach
w 3D" to
już się robi nieco żenujące, pewnie niedługo będą odkopywać stare filmy i
dostosowywać je do 3D,
aby na nich
zarobić jeszcze więcej, co nie wpłynie korzystnie dla kinematografii - kino już
spieprzyli, teraz
wystarczy czekać,
aż w teatrze zamiast aktorów będą wyświetlane hologramy... Najbardziej i tak
mnie bawią ludzie,
którzy ogrądali ten film paręnaście razy, nazywając Avatara arcydziełem - to jest po prostu
zabawne, bo nawet do
arcydzieła powraca się po dłuższym czasie. Niech fani minusują mnie do woli, niech żyją
dalej w świadomości,
że dobrze zrobili wydając 21zł aby poraz kolejny zobaczyć ten sam film... Podczas gdy ludzie
poszkodowani podczas
powodzi, widzą jak milony złotych zostają przekazywane do rąk Camerona...
Zmodyfikowano 31 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2010 o 21:25
a jeszcze przed premiera avatara cameron wpominal nie tyle o wersji specjalnej (z dodatkowymi scenami) ale takze o dvd, blu-ray i blu-ray 3D wiec nie wiem o co tyle halasu i oburzenia?? zreszta to nie pierwszy film, w ktorym robia cos takiego wiec o co tyle szumu ??? mi tam avatar sie podoba a najlepszy jest do niego OST...
Racja duży + a i jeśli ty wojtini jesteś z shippudena to tym bardziej gratuluje głównej
I tu mnie dopatrzyli nawet XD
Na szczęście na mnie twórcy tego "hitu" nie zarobili ani grosza. Taki komercyjny szit zawsze omijam szerokim łukiem.
na mnie zarobili, i to 2 razy (tu wstaw płacz). Chciałem zobaczyć, co to za herezja, ale nie mogłem znieść 3 godzin biegania po dżungli, która wygląda jakby kamera naćpała się LSD, a za drugim razem wyszedłem na 15 minucie.
Pewnie niektórzy z was piszą krytyki bo chcą być "fajni" i "znawcy" dzieł sztuki filmowej. Ktoś tam pisał ze obraz 3d jest znany od dawna ale kamery wykorzystane do kręcenia tego filmu zostały stworzone do specjalnie pod ten film dzięki aprobacji camerona. Ale ja oceniam nie tylko film jako film ale sam pomysł. ktoś musiał mieć fantazje żeby stworzyć taki świat, a co niektórym jej brakuje, i być też dość inteligentnym żeby opisać to w słowa. Film Avatra jest stworzony dla 3d i tylko pod takim kontekstem się go ogląda. Mnie się podobało to że zostałem wprowadzony w świat na którym chętnie bym zamieszkał, może nie koniecznie jako niebieski ale przydała by się ich siła i przystosowanie do natury.
dla mnie to jest po prostu nudne;d
Avatar to tylko "dobry film". Nic wybitnego. Ot, Pocahontaz w nowej oprawie. Warto zobaczyć, ale nie ma się czym zachwycać.
jeden z lepszych filmów wciągnoł mnie jak diabli i z chęcia obejże te 8 min
ja tam lubię ten film, ale ten fakt, że chcą od ludzi wyciągnąć jeszcze więcej kasy jest już wredny...;/
Ja jestem jedna z nielicznych osób które nie oglądały tego filmu.
Od początku planowałem iść jesienią na Avatara, a wtedy jeszcze nie było mowy o "wersji rozszerzonej", więc nie uważam, żebym szedł na te "8min" o które tak wszyscy się wypinają
Gratuluję, zrobiliście świetną reklamę temu filmowi.
Film realizowany w nowatorskiej technologii 3D bedzie trwal ok 8 min. Ciekawe ile avatar zarobi i ile bedzie kosztowal bilet.
Sam chciałem zrobić demota o Tym ale ktoś mnie ubiegł :D masz +
Gdyby każdy z Was był reżyserem tego filmu tak samo chciałby wyciągnąc kase od ludzi więc dajcie sobie spokój.
gdybym JA był reżyserem tego filmu, zacząłbym się zastanawiać co ja odpie**alam żeby kręcić takie filmy i nakręcił część 2, gdzie główną rolę odgrywa bombardowanie nuklearne
Niektórzy tego filmu nie oglądali a już w kinach normalna wersja raczej nie leci. W każdym razie wersja 3D bo zwykłą pewnie można zobaczyć w jakiś małych kinach na końcu świata.
kto niechce nie oglada
tym co sie film podobal napewno nie beda narzekac
demot na minus
Ja pójdę, ponieważ nie widziałam Avatara w 3D. A ludzie jak mają szanse się dorobić jeszcze trochę ot to wykorzystują, co się dziwić
ee tam ;) ja byłam wczoraj w kinie i było super te 8 minut jest warte. takie nowe, świeże ^^
mój 4 raz w kinie, 3 w 3D a tak w ogóle to 85 ;)
byłem też na tym wczoraj, fajne nawet ;d
A najgorsze jest to, że blokuje on dostęp do innych, pewnie lepszych, filmów. Avatar gościł na polskich ekranach wyjątkowo długo, a teraz chcą zbić jeszcze więcej kasy (mimo że film jest największym finansowym sukcesem w historii kina) wprowadzając do niego wycięte z normalnej wersji kilka minut. Ja rozumiem, iż jest to film, który robi wrażenie tylko w 3D, bo jego główną zaletą są efekty, ale to nie powód, by wypuszczać go do kin co pół roku. Ta wersja specjalna to tylko czysto komercyjne posunięcie.Jest to przykre, jeśli ktoś uświadomi sobie, ile świetnych ale skromniejszych w środkach filmów w ogóle nie wchodzi na polskie ekrany. Światem rządzi komercja, a u nas na premierę takiego Black Swan trzeba czekać jeszcze pół roku, mimo że światową premierę ma za kilka dni.
Masz u mnie wielki plus :) W końcu znalazła się świadoma osoba! Wkurzają mnie fani-hipokryci, któremu można do woli mówić jak wygląda ta sytuacja - a Ci mają to w dupie i wolą zamykać się Pandorze, z dala od problemów i smutków, okłamując siebie i wzbogacając najbardziej komercyjne produkcje... tym samym komercjalizując świat - sprawiając, że coraz dalej jest uzyskać "Pandore" na prawdziwej ziemi... Hipokryzja...
Od razu mówię, że nie chodzi mi o osoby którym się film podoba - bo jak najbardziej mają do tego prawo, w końcu są różne gusta... Ale chodzi mi o fanatyków, którzy potrafią zamykać się w świecie "Avatara" i nie dopuszczają do świadomości co się dzieje na świecie.
Dla mnie FILM był czymś niezwykłym :) I pewnie pójdę na te dodatkowe 6 minut i tak ;D Obejrzę Avatara po raz 4, czy 5 ;) O gustach się nie dyskutuje :P
Nie oglądałem, nie obejrzę, ale wydłużenie o 9 minut to tylko i wyłącznie dobre posunięcie z perspektywy panów w garniturach, który z tego filmu mają swoją pensję. Niech się ludzie cieszą, są fani, którzy z 30s wydłużeniem by orgazmu dostawali.
wiem, że nie w temacie, ale ona ma dziwne rogówki :)
Avatar w 3d... Hahaha miałem nie przyjemność być na tym w kinie nie dość, że film miernota... To jeszcze "3d"? Żart? W filmie w 3d Były tylko te nasiona spadające oraz napisy... Moje odczucia podzielało około 10 osób z którym oglądałem film więc niech tu zaraz jakiś mądry nie wyskakuje, że chyba ślepy jestem.
To ja wolę sobie wyobrazić te 6 min. Wyjdzie mi taniej, bo za wyobraźnię nie płacę.
hmm... nie kapuje ale plusuje za tunel w uchu
jedyne 3 godziny siedzenia w kinie...
Ja nie mogłem się doczekać końca tego nudnego, głupiutkiego tasiemca. Chętnie bym dopłacił za wersję "skróconą" tego shitu.
nie widziałam avatara, dlatego się wybrałam na te dodatkowe seanse do kina :))
żenada, idźcie idźcie owieczki, może akurat jakiś terrorysta się koło kina zakręci...