tutaj akurat skupiłem się na pojedynczym dramacie jednej rodziny, owszem w wielu wypadkach wojny decydowały o wolności tysięcy czy milionów, ale składały się z pojedynczych dramatów jednostek. I w sumie o to mi chodziło w tym democie.
Pojedynczy człowiek widzi śmierć żołnierza jako tragedię, kraj widzi to jako np. odzyskanie niepodległości.
Gdyby nie tysiące ofiar wśród Polaków np. podczas powstania warszawskiego - nie mógłbyś sobie dziś pieprzyć głupot przed komputerem.
Żadna nie jest warta? Pacyfistyczny bełkot, który można usprawiedliwić jedynie w przypadku rodzin poległych żołnierzy. Gdyby nie te wojny, te ofiary i śmierci, to mielibyśmy znacznie więcej mordów na świecie - jeśli dom jest źle zabezpieczony, to złodziej to wyczuje i wejdzie.
Wojna to największa klęska ludzkości. Ona nie rozwiąże problemów, to problem sam w sobie - głód, bieda, cierpienie, śmierć - to tylko przynosi wojna. A dla mnie największą głupotą jest to, że wmawia się żołnierzom, że robią to w obronie godności narodu gdy są oni tylko pionkami w ohydnej grze pomiędzy bogatymi władcami którzy nigdy nie postawią nawet jednej nogi na miejscu gdzie żołnierz zabija żołnierza.
wojna jest straszna ale jeśli nie ma innych środków... czasem trzeba chwycić za broń. Moim zdaniem wojny dzielą sie na 2 gdzie w jednej zza zastawionego stołu premier czy tam prezydent krzyczy np "śmierć Wietnamcom", a w drugiej krzyczy na pierwszej lini "to za wolność naszych dzieci"
A ja mysle, ze problem jest w ludziach i ich głupocie rządzy władzy i zachłannosci, gdyby nie to nie byłoby ani niewolników ani krajów podległych innym i nie byłoby powodów do wojny. A ze ludzie sa jacy są i chca miec coraz wiecej przez to giną miliony ludzi. Ale jak dla mnie wojna nie jest warta smierci nawet 1 człowieka.
Podałeś chyba najgorszy przykład z możliwych przykładów w całej historii wszechświata, i to każdego wszechświata, jeśli założymy że jest ich nieskończoność. Wojna secesyjna doprowadziła do precedensu, z którego wynika że ludzie mogą deptać i pluć na Konstytucję, zbrodni wojennych (i gloryfikowania ich głównych sprawców - Granta i Shermana) i ponad 100 lat traktowania mniejszości rasowych jak gówna.
Zależy jak rozumieć słowo "wojna". Są wojny które prowadzą do pokoju i lepszej przyszłości narodu. Ale są wojny których jedynym celem jest wyzysk i pieniądze. Ale odnośnie tej sytuacji z demota,to prawda. Walczysz dla kraju,giniesz a Twoja rodzina zostaje sama,nic nie jest tego warte. +
Jesteś tego pewna? bo ja nie :)Jeżeli naród jest pod reżimem jednostki i po wielu staraniach,wojnie z takim ustrojem uzyskuje wolność to sądzę,że wojna prowadzi też do pokoju. Przykład Egiptu czy Libii.
Zwracam honor Hustler89 :) O wojnie domowej nie pomyślałam... ale tak czy inaczej żadna wojna nie powinna prowadzić do tego, co zostało przedstawione na democie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 marca 2011 o 20:11
nikt ich tam na sile nie wysyla - wstepujac do wojska kazdy bierze pod uwage ze moze stracic zycie bo to nie jest jakas gra albo zabawa w pistolety... przykra prawda ale zolnierz ginie podejmujac to ryzyko... nie mozna przedstawiac tego w ten sposob mogles lepiej dac zdjecie rodzin z afganistanu ktore nie maja wyboru czy biora w tym udzial czy nie... poprostu wychodza ktoregos dnia na ulice i gina od przypadkowego strzalu
Dokładnie. Ale to takie nie poprawne, żeby nie żałować człowieka który pojechał zarabiać pieniądze. W mediach każą mi płakać bo polski żołnierz zabił się przy czyszczeniu broni czy w pułapce. Ale on tam pojechał całkowicie dobrowolnie, wziął za to grube pieniądze i wiedział na co się decyduje.
A to, że cierpią miejscowi - kogo to obchodzi? Przecież to brudni, śmierdzący terroryści. A tu ładna trumna, elegancki mundur i dziecko. Takich dzieci są tysiące - w Iraku, Afganistanie itp.
Żołnierz to człowiek - jeśli ma prowadzic życie, potrzebuje do tego pieniędzy, bo wszystko kosztuje - tyle w kwestii "pojechał zarabiac pieniądze". Nie pojechał tam tylko zarabiac pieniędzy, bo są bardziej dochodowe zajęcia. Pojechał tam, bo zdecydował się podjąc pracę, na którą innym nie starcza odwagi, a ktoś to musi robic. Dlatego należy mu się minimum szacunku, np gdy zginie w pułapce. MINIMUM szacunku dla człowieka, który walczy o ten kraj, a nie stawianie go w jednym rzędzie z miejscowymi, którzy cierpią, owszem, ale nie za nas.
Fajnie jest im w koszarach jak biora kase za nic, albo jak po 15stu latach ida na emeryture, lub gdy na chorobowym dostaja 100%, albo gdy panstwo dokłada im mieszkan itd itd...
Nie chce nie jedzie, to won z wojska. Dla przykładu co bys zrobił ze strazaiem który nie chce jezdzic na akcje bo moze zycie stracic??? WYWALIC JAK ZOŁNIERZA KTORY NIE CHCE JECHAC NA WOJNE!
@JanuszTorun to jak z tym strażakiem? Żona i dziecko mają mu zakazać ratowania innych ludzi, bo może zginąć? Gdyby wszyscy tak myśleli to zamiast jednego strażaka na rok ginęłoby kilkadziesiąt albo kilkaset osób w pożarach - w tym kobiety i dzieci. Istotą jest właśnie to że strażak podejmuje ryzyko świadomie, po to żeby uratować tych którzy nie są niczemu winni. To jest właśnie akt bohaterstwa i przedstawianie tego jako coś złego jest zwyczajnie demoralizacją społeczeństwa.
W stu procentach zgadzam się z Medival. To jest suwerenna decyzja żołnierza o wstąpieniu do wojska i ukazywanie tego jako błędu i lekkomyślności, lub manipulacji, zamiast oddac szacunek człowiekowi, który robi to, na co innym zabrakło odwagi jest po prostu nie w porządku.
No, nie wiem. Gdyby nie pewna grupa dobrych osób nie waliła i ginęła waląc w pewną grupę złych osób,
dziewczynki
takie jak ta byłyby dzisiaj albo niewolnicami, albo królikami doświadczalnymi. Powiedziałbym więcej
szczegółów,
ale pogruchotałbym prawo Godwina. Tylko blondynki byłyby w miarę bezpieczne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
2 marca 2011 o 19:52
Wg. mnie najlepszy demot w histori tej strony. W niektórych komentarzach krytykuje sie tego demota oraz hitlerowskie Niemcy. Takie osoby zaprzeczają same sobie. Jeśli takie osoby jeszcze istnieją to nie dziwcie się, że co chwile wybuchają wojny i w Polsce nigdy nie będzie lepiej, jeśli ludzie mają takie poglądy, żeby to do was dotarło napisze: Ogarnijcie się Ludzie ! Pozdrowienia dla Twórcy demota.
@bauti2 bo wszystkie wojny w historii, w tym powstańcze, wywołane były przez hitlerowskie Niemcy, tak? Wojny nigdy nie wybuchają od tak sobie, po to żeby zginęło kilkaset tysięcy ludzi. W historii są to najczęściej zakusy mocnych państw chcących przejąć terytoria słabszych. Czy w takim razie słabsze państwo w imię pokoju powinno się poddać i dać zrobić ze swoich obywateli niewolników? Albo czy powstańcy nie powinni się buntować przeciwko reżimom dyktatorów? Większość dzisiejszych ludzi uwielbia wręcz zapominać o koszcie alternatywnym. Żołnierz nigdy nie oddaje życia bez powodu - robi to za jakąś wymierną korzyść dla jego kraju i uznaje że jest ona ważniejsza niż szczęście jego i jego rodziny. Bo myśli również o swoich sąsiadach, narodzie i pokoju dla jego rodaków. Taki człowiek który potrafi postawić na szali swoje życie w normalnym kraju jest bohaterem. Niestety żyjemy w kraju zdemoralizowanym, gdzie życie uznawane jest za najwyższą możliwą wartość i nie należy go oddawać nawet za cenę wolności, honoru i ojczyzny.
ale wyjechałeś z powstaniem warszawskim... tak na prawdę większość historyków to potwierdzi a nawet sami uczestnicy, ze powstanie warszawskie było nie potrzebne dlaczego? przeczytaj na ten temat.
poruszyło mnie to zdjęcie! Wyraża ono ból ludzi którzy kochali osobę która poległa w obronie kraju. Najbardziej poruszyło mnie to dziecko które próbuje się dostać do swojego (przypuśćmy) taty.
"Wojna o ropę" itp., to ostatnio najczęściej powtarzany slogan. "Nie wojnie o ropę", "Nie dla okupacji Iraku". Ale samochodem to każdy chce jeździc...a jak się złoszczą, jak benzyna pójdzie w górę. Ale oczywiście "nie wojnie o ropę".
niestety rządy mają w dupie to że mała dziewczynka straciła swojego ukochanego tatusia, wolą liczyć kasę którą otrzymują za krew poległych żołnierzy, jak to miło budować swoje szczęście na nieszczęściu sierot, wdów, całych rodzin itd, nie wiem jak niektórzy tak mogą ale to jest makabra...
moim zdaniem najlepszy demot jaki widzialem ,prawdziwie demotywuje, przesuwajac suwakiem po przegladarce przy tym democie sie zatrzymalem i to na dluzej
"Iraccy partyzanci dzielnie walczą z polsko-amerykańskim okupantem" - demot nie pamiętam kogo, chyba nathanela (czy jakoś tak), smutny, ale prawdziwy. Wojny są nieuniknione, ale zależy w imię czego. Zło konieczne, z którym trzeba się CZĘŚCIOWO oswoić.
Brovareck co uważasz za prawdziwe? Jeśli te brednie o "irackich partyzantach", to powinieneś dodac, że "dzielnie" "walczą" z "polsko-amerykańskim" "okupantem" paląc swoich rodaków żywcem i wysadzając ich w powietrze, a gdy przyjdzie do walki z "okupantem" to szkoda gadac...
hmmm zadna wojna nie jest tego warta? coz macie racje lepiej nie oddawac zycia na wojnie za dom i rodzine tylko poczekac az wrog przyjdzie spali dom zgwalci zone corke zabije syna i ciebie oczywiscie pacyfisci macie racje...
Inaczej by niektórzy mówili, jakby to was tam wysłano, albo wy byście stracili kogoś bliskiego na tej wojnie. Od zawsze zabijano, i od zawsze byli ludzie, którzy to potępiali. A jeśli jakiś przywódca chciał to zmienić, popełniał błędy. Gdyby w Rosji był komunizm do 1989 roku to nie byłoby żadnych wojen. Komunizm z założeń Marksa. Ustrój idealny, to co było w Polsce czy w innych krajach wschodu to było dalekie od komunizmu.
Wzruszyło mnie to zdjęcie, jak małe dziecko, które nic nie rozumie chce iść do taty go obudzić bo zasnął. Chyba że mam coś z głową, bo przysięgam, że pisząc to - płaczę
Wszystko fajnie wszystko pięknie, wam, nam się tłumaczy że to wojna o pokój , i teraz gdzie jest sens tego?? jak może być wojna o pokój ?? wojna to wojna , a o pokój to się inaczej starać powinno, a nie wojną, no i wojna trwa tak długo jak to tylko możliwe, bo z tego płynie kasa ... zyski itp. Jednym słowem wojna to dno i do niczego nie prowadzi
Dlatego najszybszym i najskuteczniejszym sposobem na jej uniknięcie jest kapitulacja. Jak jedna strona nie walczy, nie ma wojny. Jest za to co innego....
Czyli logicznie wnioskując, w kampanii wrześniowej nie należało stanąć do walki, gdyż "nie było to tego warte". A po Wansee i uruchomieniu pieców, najlepiej jeszcze zgłaszać dobrowolne zbiórki mieszkańców na ich utrzymanie, a co miesiąc odsyłać 10 mieszkańców danej dzielnicy do obozu.
Nie uważacie, że pisanie, iż "wojna nie jest tego warta" umniejsza poświęcenie tego człowieka? Wynika z tego, że zginął niepotrzebnie, nie chronił życia swojej rodziny, nie walczył dla dobra swego kraju... To tylko wojna - prosta, niepotrzebna wręcz niepożądana. Obywatele kraju uwikłanego w wojnę traktują poległych żołnierzy jako ludzi, którzy bezsensownie zginęli. Nie potrafią pojąć, że zginął on, ażeby oni mogli wygodnie żyć. Jak w USA traktuje się weteranów wojny wietnamskiej, którzy przeżyli piekło? Nie mówi się o ich bohaterstwie czy poświęceniu tylko o tym, że brali udział w krwawej, bezsensownej wojnie. Wielu lituje się nad nimi lub ich potępia zamiast chwalić. Z wojną w Iraku będzie tak samo...
trzeba byc głupcem, zeby dac sie wciagnąc w takie bagno jak wojsko (szczegolnie jesli jest to pod przymusem) nie wiem jak widzą to inni ale moje zycie jest dla mnie wiecej warte niz animozje czy ambicje czy chciwosc parapetów ktorzy mają przywilej wydawac polecenia. Starzy wywołują wojny? niech starzy sie napieprzają, młodzi chcą młodosc zycia wykorzystac na radowaniu sie chociażby ze swojej młodosci.
Wojna secesyjna: 360tys poległych, 4mln odzyskało wolność.
tutaj akurat skupiłem się na pojedynczym dramacie jednej rodziny, owszem w wielu wypadkach wojny decydowały o wolności tysięcy czy milionów, ale składały się z pojedynczych dramatów jednostek. I w sumie o to mi chodziło w tym democie.
Pojedynczy człowiek widzi śmierć żołnierza jako tragedię, kraj widzi to jako np. odzyskanie niepodległości.
Gdyby nie tysiące ofiar wśród Polaków np. podczas powstania warszawskiego - nie mógłbyś sobie dziś pieprzyć głupot przed komputerem.
Jools Powstanie Warszawskie nie jest dobrym przykładem w twojej wypowiedzi
Żadna nie jest warta? Pacyfistyczny bełkot, który można usprawiedliwić jedynie w przypadku rodzin poległych żołnierzy. Gdyby nie te wojny, te ofiary i śmierci, to mielibyśmy znacznie więcej mordów na świecie - jeśli dom jest źle zabezpieczony, to złodziej to wyczuje i wejdzie.
Wojna to największa klęska ludzkości. Ona nie rozwiąże problemów, to problem sam w sobie - głód, bieda, cierpienie, śmierć - to tylko przynosi wojna. A dla mnie największą głupotą jest to, że wmawia się żołnierzom, że robią to w obronie godności narodu gdy są oni tylko pionkami w ohydnej grze pomiędzy bogatymi władcami którzy nigdy nie postawią nawet jednej nogi na miejscu gdzie żołnierz zabija żołnierza.
było, ten sam podpis słowo w słowo, inny obrazek
wojna jest straszna ale jeśli nie ma innych środków... czasem trzeba chwycić za broń. Moim zdaniem wojny dzielą sie na 2 gdzie w jednej zza zastawionego stołu premier czy tam prezydent krzyczy np "śmierć Wietnamcom", a w drugiej krzyczy na pierwszej lini "to za wolność naszych dzieci"
A ja mysle, ze problem jest w ludziach i ich głupocie rządzy władzy i zachłannosci, gdyby nie to nie byłoby ani niewolników ani krajów podległych innym i nie byłoby powodów do wojny. A ze ludzie sa jacy są i chca miec coraz wiecej przez to giną miliony ludzi. Ale jak dla mnie wojna nie jest warta smierci nawet 1 człowieka.
Podałeś chyba najgorszy przykład z możliwych przykładów w całej historii wszechświata, i to każdego wszechświata, jeśli założymy że jest ich nieskończoność. Wojna secesyjna doprowadziła do precedensu, z którego wynika że ludzie mogą deptać i pluć na Konstytucję, zbrodni wojennych (i gloryfikowania ich głównych sprawców - Granta i Shermana) i ponad 100 lat traktowania mniejszości rasowych jak gówna.
I tu rodzi się dylemat pomiędzy dobrem jednostki a dobrem ogółu.
Ta kobieta chyba nie powinna pokazywać ciała ojca dziecku...
Dokładnie!! Trzeba też patrzeć na innych i w przyszłość. Dwa kierunki, które sprawiają, że człowiek żyjący w pokoju udaje się na wojnę.
Zależy jak rozumieć słowo "wojna". Są wojny które prowadzą do pokoju i lepszej przyszłości narodu. Ale są wojny których jedynym celem jest wyzysk i pieniądze. Ale odnośnie tej sytuacji z demota,to prawda. Walczysz dla kraju,giniesz a Twoja rodzina zostaje sama,nic nie jest tego warte. +
Hustler89: wojna NIGDY nie prowadzi do pokoju. Zawsze, któraś ze stron zostaje poszkodowana, przegrana...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2011 o 17:22
Jesteś tego pewna? bo ja nie :)Jeżeli naród jest pod reżimem jednostki i po wielu staraniach,wojnie z takim ustrojem uzyskuje wolność to sądzę,że wojna prowadzi też do pokoju. Przykład Egiptu czy Libii.
Zwracam honor Hustler89 :) O wojnie domowej nie pomyślałam... ale tak czy inaczej żadna wojna nie powinna prowadzić do tego, co zostało przedstawione na democie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2011 o 20:11
Będzie Ci wybaczone ;p Aczkolwiek ciemną stroną mocy kroczysz :D
Predatorka, celem wojny z reguły nie jest wieczna wojna, ale pokój właśnie, będący jednak następstwem zwycięstwa.
nikt ich tam na sile nie wysyla - wstepujac do wojska kazdy bierze pod uwage ze moze stracic zycie bo to nie jest jakas gra albo zabawa w pistolety... przykra prawda ale zolnierz ginie podejmujac to ryzyko... nie mozna przedstawiac tego w ten sposob mogles lepiej dac zdjecie rodzin z afganistanu ktore nie maja wyboru czy biora w tym udzial czy nie... poprostu wychodza ktoregos dnia na ulice i gina od przypadkowego strzalu
Dokładnie. Ale to takie nie poprawne, żeby nie żałować człowieka który pojechał zarabiać pieniądze. W mediach każą mi płakać bo polski żołnierz zabił się przy czyszczeniu broni czy w pułapce. Ale on tam pojechał całkowicie dobrowolnie, wziął za to grube pieniądze i wiedział na co się decyduje.
A to, że cierpią miejscowi - kogo to obchodzi? Przecież to brudni, śmierdzący terroryści. A tu ładna trumna, elegancki mundur i dziecko. Takich dzieci są tysiące - w Iraku, Afganistanie itp.
Żołnierz to człowiek - jeśli ma prowadzic życie, potrzebuje do tego pieniędzy, bo wszystko kosztuje - tyle w kwestii "pojechał zarabiac pieniądze". Nie pojechał tam tylko zarabiac pieniędzy, bo są bardziej dochodowe zajęcia. Pojechał tam, bo zdecydował się podjąc pracę, na którą innym nie starcza odwagi, a ktoś to musi robic. Dlatego należy mu się minimum szacunku, np gdy zginie w pułapce. MINIMUM szacunku dla człowieka, który walczy o ten kraj, a nie stawianie go w jednym rzędzie z miejscowymi, którzy cierpią, owszem, ale nie za nas.
Tylko, że "pracując' w kraju również zarabia. A jedzie żeby zarobić więcej. NIKT nie musi tego robić.
Walczy o ten kraj? Wolne żarty... O który?
Fajnie jest im w koszarach jak biora kase za nic, albo jak po 15stu latach ida na emeryture, lub gdy na chorobowym dostaja 100%, albo gdy panstwo dokłada im mieszkan itd itd...
Nie chce nie jedzie, to won z wojska. Dla przykładu co bys zrobił ze strazaiem który nie chce jezdzic na akcje bo moze zycie stracic??? WYWALIC JAK ZOŁNIERZA KTORY NIE CHCE JECHAC NA WOJNE!
@JanuszTorun to jak z tym strażakiem? Żona i dziecko mają mu zakazać ratowania innych ludzi, bo może zginąć? Gdyby wszyscy tak myśleli to zamiast jednego strażaka na rok ginęłoby kilkadziesiąt albo kilkaset osób w pożarach - w tym kobiety i dzieci. Istotą jest właśnie to że strażak podejmuje ryzyko świadomie, po to żeby uratować tych którzy nie są niczemu winni. To jest właśnie akt bohaterstwa i przedstawianie tego jako coś złego jest zwyczajnie demoralizacją społeczeństwa.
W stu procentach zgadzam się z Medival. To jest suwerenna decyzja żołnierza o wstąpieniu do wojska i ukazywanie tego jako błędu i lekkomyślności, lub manipulacji, zamiast oddac szacunek człowiekowi, który robi to, na co innym zabrakło odwagi jest po prostu nie w porządku.
No, nie wiem. Gdyby nie pewna grupa dobrych osób nie waliła i ginęła waląc w pewną grupę złych osób,
dziewczynki
takie jak ta byłyby dzisiaj albo niewolnicami, albo królikami doświadczalnymi. Powiedziałbym więcej
szczegółów,
ale pogruchotałbym prawo Godwina. Tylko blondynki byłyby w miarę bezpieczne.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2011 o 19:52
Żołnierz wie na co się decyduje, ale to nie znaczy, że rodzina cierpi mniej.
Ale to nie znaczy że nie jest bohaterem i że należy go potępiać za to że oddał swoje życie za kraj.
Czego? ... pogrzebu ?
HaHaHa rozwaliłeś mnie hahahahahaha
no po prostu prawdziwy czarny kawał!!!!
kompromitacja rządzi!!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2011 o 22:17
współczuje tylko tym, co zminusowali tego demota...
Wielki [+] za demota.
Chyba najlepszy jakikolwiek czytałam ; )
Wg. mnie najlepszy demot w histori tej strony. W niektórych komentarzach krytykuje sie tego demota oraz hitlerowskie Niemcy. Takie osoby zaprzeczają same sobie. Jeśli takie osoby jeszcze istnieją to nie dziwcie się, że co chwile wybuchają wojny i w Polsce nigdy nie będzie lepiej, jeśli ludzie mają takie poglądy, żeby to do was dotarło napisze: Ogarnijcie się Ludzie ! Pozdrowienia dla Twórcy demota.
@bauti2 bo wszystkie wojny w historii, w tym powstańcze, wywołane były przez hitlerowskie Niemcy, tak? Wojny nigdy nie wybuchają od tak sobie, po to żeby zginęło kilkaset tysięcy ludzi. W historii są to najczęściej zakusy mocnych państw chcących przejąć terytoria słabszych. Czy w takim razie słabsze państwo w imię pokoju powinno się poddać i dać zrobić ze swoich obywateli niewolników? Albo czy powstańcy nie powinni się buntować przeciwko reżimom dyktatorów? Większość dzisiejszych ludzi uwielbia wręcz zapominać o koszcie alternatywnym. Żołnierz nigdy nie oddaje życia bez powodu - robi to za jakąś wymierną korzyść dla jego kraju i uznaje że jest ona ważniejsza niż szczęście jego i jego rodziny. Bo myśli również o swoich sąsiadach, narodzie i pokoju dla jego rodaków. Taki człowiek który potrafi postawić na szali swoje życie w normalnym kraju jest bohaterem. Niestety żyjemy w kraju zdemoralizowanym, gdzie życie uznawane jest za najwyższą możliwą wartość i nie należy go oddawać nawet za cenę wolności, honoru i ojczyzny.
ale wyjechałeś z powstaniem warszawskim... tak na prawdę większość historyków to potwierdzi a nawet sami uczestnicy, ze powstanie warszawskie było nie potrzebne dlaczego? przeczytaj na ten temat.
poruszyło mnie to zdjęcie! Wyraża ono ból ludzi którzy kochali osobę która poległa w obronie kraju. Najbardziej poruszyło mnie to dziecko które próbuje się dostać do swojego (przypuśćmy) taty.
Mnie najbardziej wku***a jak Polacy jadący na misja wracają w plastikowych workach
aha, a może tak popatrzeć na to z szerszej perspektywy ?
no tym bardziej wojna o ropę naftową a nie dla dobra pokoju ;S to mnie irytuje
"Wojna o ropę" itp., to ostatnio najczęściej powtarzany slogan. "Nie wojnie o ropę", "Nie dla okupacji Iraku". Ale samochodem to każdy chce jeździc...a jak się złoszczą, jak benzyna pójdzie w górę. Ale oczywiście "nie wojnie o ropę".
Pod drugą połówką trumny nie ma nug tylko dwa kikuty. A znając życie cało jest tak zmasakrtowane że nie da sie odrużnic od mielonego
Wojna może nie. Ale ropa dla "rządzących" tak. "Niech giną" - prawdopodobnie "ich" najczęstsza reakcja na taki widok.
niestety rządy mają w dupie to że mała dziewczynka straciła swojego ukochanego tatusia, wolą liczyć kasę którą otrzymują za krew poległych żołnierzy, jak to miło budować swoje szczęście na nieszczęściu sierot, wdów, całych rodzin itd, nie wiem jak niektórzy tak mogą ale to jest makabra...
Kolejny Azjata miliardy takich jeden mniej czy więcej co za różnica...
nie moge zrozumiec co za debile to minusuja. ode mnie + jestes genialny
Żadna wojna? Czy to wiesz ile teraz jest warta ropa? Tyle, ile można zyskać na jednej misji pokojowej to więcej niż kilkaset $
tak nie mogę tego zrozumieć geniusz z Cb! duży plus i takie powinny być demoty!:)
pozdrawiam
przykre.
moim zdaniem najlepszy demot jaki widzialem ,prawdziwie demotywuje, przesuwajac suwakiem po przegladarce przy tym democie sie zatrzymalem i to na dluzej
jak by nie patrzyl zadna wojna nie jest warta tego za tata spi a dziecko nie moze go dotnąć :((((((( KU...RWA!
"Iraccy partyzanci dzielnie walczą z polsko-amerykańskim okupantem" - demot nie pamiętam kogo, chyba nathanela (czy jakoś tak), smutny, ale prawdziwy. Wojny są nieuniknione, ale zależy w imię czego. Zło konieczne, z którym trzeba się CZĘŚCIOWO oswoić.
Brovareck co uważasz za prawdziwe? Jeśli te brednie o "irackich partyzantach", to powinieneś dodac, że "dzielnie" "walczą" z "polsko-amerykańskim" "okupantem" paląc swoich rodaków żywcem i wysadzając ich w powietrze, a gdy przyjdzie do walki z "okupantem" to szkoda gadac...
hmmm zadna wojna nie jest tego warta? coz macie racje lepiej nie oddawac zycia na wojnie za dom i rodzine tylko poczekac az wrog przyjdzie spali dom zgwalci zone corke zabije syna i ciebie oczywiscie pacyfisci macie racje...
Lepiej nie dopuścić do posiadania takich wrogów.
Inaczej by niektórzy mówili, jakby to was tam wysłano, albo wy byście stracili kogoś bliskiego na tej wojnie. Od zawsze zabijano, i od zawsze byli ludzie, którzy to potępiali. A jeśli jakiś przywódca chciał to zmienić, popełniał błędy. Gdyby w Rosji był komunizm do 1989 roku to nie byłoby żadnych wojen. Komunizm z założeń Marksa. Ustrój idealny, to co było w Polsce czy w innych krajach wschodu to było dalekie od komunizmu.
Wzruszyło mnie to zdjęcie, jak małe dziecko, które nic nie rozumie chce iść do taty go obudzić bo zasnął. Chyba że mam coś z głową, bo przysięgam, że pisząc to - płaczę
Wojna wojną, polityka polityką, a ludzie nawet ginąć nie muszą, żeby być martwymi. Plus dla demota.
O kur.wa mocne!
TRUE!
A właśnie kolejni żołnierze USA płyną do Libii tam walczyć z Kadafim...
I jeśli do tego dojdzie, to trudno będzie znaleźc bardziej sprawiedliwą wojnę.
Wszystko fajnie wszystko pięknie, wam, nam się tłumaczy że to wojna o pokój , i teraz gdzie jest sens tego?? jak może być wojna o pokój ?? wojna to wojna , a o pokój to się inaczej starać powinno, a nie wojną, no i wojna trwa tak długo jak to tylko możliwe, bo z tego płynie kasa ... zyski itp. Jednym słowem wojna to dno i do niczego nie prowadzi
Dlatego najszybszym i najskuteczniejszym sposobem na jej uniknięcie jest kapitulacja. Jak jedna strona nie walczy, nie ma wojny. Jest za to co innego....
To nieetyczne wykorzystywać takie zdjęcie, nawet do mądrego demota.
"War. War naver changes."
Czyli logicznie wnioskując, w kampanii wrześniowej nie należało stanąć do walki, gdyż "nie było to tego warte". A po Wansee i uruchomieniu pieców, najlepiej jeszcze zgłaszać dobrowolne zbiórki mieszkańców na ich utrzymanie, a co miesiąc odsyłać 10 mieszkańców danej dzielnicy do obozu.
demot:to jest ryzyko: posiadania zawodowego ŻOŁNIERZA w rodzinie
trzeba było zostać kapitanem Ameryką i mieć zajebistą tarczę, to by się nie umarło
Ja napiszę tylko, że się zgadzam z tym demotem...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2011 o 12:26
+. świetny jest. wzruszyłem sie ...
Nie uważacie, że pisanie, iż "wojna nie jest tego warta" umniejsza poświęcenie tego człowieka? Wynika z tego, że zginął niepotrzebnie, nie chronił życia swojej rodziny, nie walczył dla dobra swego kraju... To tylko wojna - prosta, niepotrzebna wręcz niepożądana. Obywatele kraju uwikłanego w wojnę traktują poległych żołnierzy jako ludzi, którzy bezsensownie zginęli. Nie potrafią pojąć, że zginął on, ażeby oni mogli wygodnie żyć. Jak w USA traktuje się weteranów wojny wietnamskiej, którzy przeżyli piekło? Nie mówi się o ich bohaterstwie czy poświęceniu tylko o tym, że brali udział w krwawej, bezsensownej wojnie. Wielu lituje się nad nimi lub ich potępia zamiast chwalić. Z wojną w Iraku będzie tak samo...
Popatrz sobie na Koreę Płn. i pomyśl, czy taki pokój jest wart życia.
Wojna o ojczyznę jest tego warta
Jak to powiedział kiedyś Towarzysz Komisarz Józef Stalin: „Śmierć jednego to prawdziwa katastrofa, śmierć milionów to tylko statystyka”
demot:Żadne państwo:nie jest tego warte
Żadne życie nie jest warte, by ginąć.
Żadne życie nie jest warte, by się budzić w nim.
trzeba byc głupcem, zeby dac sie wciagnąc w takie bagno jak wojsko (szczegolnie jesli jest to pod przymusem) nie wiem jak widzą to inni ale moje zycie jest dla mnie wiecej warte niz animozje czy ambicje czy chciwosc parapetów ktorzy mają przywilej wydawac polecenia. Starzy wywołują wojny? niech starzy sie napieprzają, młodzi chcą młodosc zycia wykorzystac na radowaniu sie chociażby ze swojej młodosci.