To samo napisałam w komentarzu pod demotem "Prawdziwy horror - kiedy śmierć to tak na prawdę tylko początek". Że też nie wpadłam na to, żeby zrobić z tego demota...
Również polecam:) Nie spodziewałem się, że film w którym przez 1,5 godziny gra praktycznie jeden aktor może być taki fajny. Co do końcówki to zgadzam się. Takiej się raczej nie spodziewałem:D
Udowodniono, że 2 % pochowanych osób budzi się w trumnie. Problemem zainteresowano się najpierw w Angli, gdzie po przenosinach trumien i pochówków zauważono ślady zadrapań od wewnątrz. Podobno człowiek jest wtedy w takim szoku, że potrafi zdrapać i oderwać całe paznokcie z palców, próbując się uwolnić. Nikomu tego nie zyczę.
oczywiście fakt, że badania zostały przeprowadzone w XIX wieku gdzie medycyna i metody stwierdzania zgonu były daleko w d... w stosunku do współczesnych nie mają żadnego znaczenia w twoich wypocinach.
Pomijając fakt,że w dzisiejszych czasach nie obudzisz się w trumnie, conajwyżej na stole stole sekcyjnym. A poza tym zwłoki można a nawet powinno się poddać kremacji po pierwsze oszczędność miejsca na cmentarzu, po drugie ze względów ekologicznych (rozkładające się zwłoki wydzielają toksyny, które skażają glebę i wody gruntowe. Tyle w kwestii wiedzy i świadomości.
Miałem zrobić podobny demot, ale mnie uprzedziłeś, z dobrym skutkiem :) Plus oczywiście.
Co do przebudzenia w trumnie. Oddać organy i do kremacji. Najbezpieczniej :P Potem zawsze można być jeszcze Zombie.
A ja o tym często myślałam. I nie będę niczego oddawała. To nie zacofanie lecz nie chcę dawac życia nieznanej mi osobie. Nie wiem kim była, może poniżała innych, może bił rodzinę, albo się znęcał nad kimś. Mam dawac obcemu życie? Nie ja od tego jestem tylko Bóg! Ponadto interesowałam się jakiś czas sprawem przebudzenia w trumnie. Pogromcy mitów udowadniali, że da się przeżyc tylko 3h... więc w miare szybka śmierc, a poza tym teraz już jest taki sprzet i tak daleko rozwinieta medycyna, że już chyba od początku XXw nie ma przypadków przebudzenia w trumnie. Poza tym można się spalic ;]
A ja się z Tobą nie zgodzę. Co, jeśli człowiek, któremu będą potrzebne organy, ratował życia ? Co, jeżeli
bronił innych, pomagał w chorobie i nieszczęściach ?
I mówisz również, że to `tylko 3 godziny`. Dajmy na to,
masz 40 stopniową gorączkę, czujesz każdy mięsień, a raczej jego ból. Każda sekunda to męczarnia, minuta trwa
godziny. Co dopiero, kiedy otwierasz oczy, nie możesz się ruszyć, wstać, czy cokolwiek. Zaczynasz panikować,
dookoła ogarnia Cię ciemność, brakuje Ci tlenu. Ostatnie kilkanaście, w prawdzie `tylko kilkanaście minut` dusisz
się, Twoje paznokcie są zdarte do krwi, bowiem pewnie próbowałabyś otworzyć wieko, oczywiście nadaremno.
Płaczesz, krzyczysz i... Umierasz. Trzy godziny, to jednak trochę długo.
Dlatego, WARTO oddać
swoje organy.
Pozdrawiam serdecznie.;]
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 maja 2011 o 0:01
Możesz przeżyć ciężki szok, ale dla mnie takie rozumowanie jest właśnie zacofaniem. Jeżeli sądzisz że 3 godziny to szybka śmierć to właściwie nie mamy o czym rozmawiać.
Zdziwiłabyś się. Słyszałaś ostatnio o noworodku, którego uznano za martwego i który zaczął płakać w trumnie?
Poza tym... naprawdę sądzisz że to TYLKO 3 godziny? Uwierz mi, jeśli kiedyś obudzisz się w trumnie, czego
najgorszemu wrogowi nie życzę, to to będą najdłuższe trzy godziny w twoim kończącym się bardzo powoli życiu. Z
każdą chwilą coraz bardziej brakuje tlenu, dookoła ciemno, ani się ruszyć. Krzyczysz, wołasz, zdzierasz pazury do
krwi na wieku. Coraz łapczywiej chwytasz powietrze, aż w końcu go zabraknie... A argument o dawaniu życia jest, za
przeproszeniem... jeśli urodzisz dziecko, to też dasz życie zupełnie nieznanemu człowiekowi - może choremu, może
okrutnemu, może przyszłemu mordercy...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 maja 2011 o 0:39
"nie chcę dawac życia nieznanej mi
osobie. Nie wiem kim była, może poniżała innych, może bił rodzinę, albo się znęcał nad kimś. Mam dawac obcemu
życie? Nie ja od tego jestem tylko Bóg!"
Średniowiecze...
Jak tak w ogóle można pomyśleć, masz coś nie tak z głową? Ludzie w szpitalach męczą się latami czekając na organy, niekiedy umierają, pomyśl gdybyś ty była w takiej sytuacji, to tak jakby powiedzieć nie dam jedzenia głodnemu człowiekowi, niech umrze może to zły człowiek! Jeżeli Bóg o wszystkim decyduje to zburzmy szpitale, nie udzielajmy nikomu pomocy... Twój komentarz to po prostu żenada.
Izkaa195, nigdzie nie musisz, każdy człowiek jest potencjalnym dawcą, jeśli wcześniej nie zapisze się do rejestru sprzeciwów. Ta deklaracja nie ma żadnej mocy z punktu widzenia prawa. Najważniejsze, żeby rodzina wiedziała o Twojej decyzji, bo często się zdarza, że właśnie rodzina robi później problemy, mimo że teoretycznie nie ma nic do gadania.
Izkaa195, takie karty, gdzie się wypełnia i podpisuje zgodę na oddanie organów, drukują czasem w gazetach (ja mam z "Gościa Niedzielnego"), ale pewnie łatwiej znaleźć w necie i wydrukować. W necie można też kupić nalepki na dowód osobisty. Przy okazji kup sobie też nalepkę z grupą krwi, na wypadek (nomen omen), gdybyś się jeszcze w całości nadawała do odzysku, a nie tylko na części.
jak mnie spalą to też mam pewność. poza tym okej 3 godziny sie męczysz ale cóż, całe życie sie męcze i nie popełniam samobójstwa, a świadomość że niedługo i tak umre w tej trumnie byłaby pocieszająca. gorsze męki przeżywam teraz bo pewnie będe jeszcze długo żyć, co mnie przeraża :(
abstrakcja, czyli oddajesz swoje organy za życia, a nie pośmiertnie, dlatego uważam, że oddawanie organów w
sytuacji gdzie medycyna popełnia tak radykalne błędy jest szaleństwem. możecie minusować, ale mam prawo do
własnego zdania.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 maja 2011 o 15:10
ojejku, i co z tego? nigdy nie popełniłeś błędu pisząc coś na szybko pod wpływem emocji? poza tym skoro prezydent nie potrafi pisać to czemu ja mam być gorszy i pisać poprawnie?
Kto by zapalał zapalniczke w trumnie. Każdy chyba wie, że ogień "pożera" tlen. No ale z drugiej strony to raczej z tej trumny się i tak nie wydostaniemy a tak to przynajmniej jak zgaśnie ogień to będziemy wiedzieli kiedy juz go nie ma ;p
Aaaaaa to obrazek z filmu pogrzebany ... opowiada on o człowieku który zostal porwany i zasypany w trumnie .... to najbardziej nudny film na ziemi ... ;D Nie polecam
Po Twojej wypowiedzi kolego/kolezanko wnioskuje, iz cyferka w Twoim nicku to liczba latek? Polecam Ci Hannah Montana lub Power Rangers w takim razie... tam z pewnoscia nie zabraknie Ci akcji, fabuły i "dobrego" humoru.
No proszę, ktoś pomyślał dokładnie coś takiego samego jak ja... organy chce oddać bo sama już ich nie będę potrzebować (jestem fanką recyklingu :P) a to jest jakby przedłużenie życia... choćby i dla samej nerki... ale w trumnie obudzić sie nie chce... i nie obudzę :D
Po co oddawać narządy, skoro można je sobie wyhodować? Tylko zjeby z PiS-uaru i PO-jebów kościelnych mają coś przeciw. A każdy z nas mógłby mieć swój prywatny zestaw części zamiennych jeżeli tylko kościół zamknie mordę i pozwoli naukowcom zrobić co w ich mocy i co do nich należy.
Wszyscy ciągle gadają jak ważne jest być dawcą a ja nadal nie wiem gdzie mogę się zgłosić żeby taką zgodę
spisać. Do szpitala? Do urzędu? Do notariusza?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 maja 2011 o 20:28
Nigdzie. Każdy jest potencjalnym dawcą, jeśli nie zapisze się do rejestru sprzeciwów (czy jakkolwiek się to nazywa). Deklaracja jest w zasadzie nic niewarta z prawnego punktu widzenia.
Jeśli obudzisz się zanim Ci je wytną- to chyba dobrze. Jeśli już po- to najwyżej obudzisz się już jako zombie :P
Poza tym przed pobraniem narządów są wykonywane bardzo dokładne badania, więc w zasadzie niemożliwe jest, żeby
pobierać je od kogoś, kto jeszcze żyje. Zresztą obecnie przypadki budzenia się w trumnie już praktycznie nie
istnieją, powszechne to było w średniowieczu, kiedy nie mieli dokładnych metod stwierdzania zgonu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 maja 2011 o 21:25
organy można pobrać od każdego, zdrowego człowieka po śmierci. jeśli nie napisze sprzeciwu. jeśli nie ma kwitka a śmierć jest nagła i nie ma zastrzeżeń cd zdrowia pozbawiają cię organów...
Tak mogę polecić Wam ten film, bo jest naprawdę świetny. "Pogrzebany", a jeśli chodzi o oddawanie organów- jest to coś najlepszego co możemy uczynić po śmierci. Zdrowa osoba, nie ratuje jednego życia. Lecz kilka- pamiętajcie!
A ja powiem tak : zgadzam się i z tym ,że po co oddawać organy, ale i ,że najlepiej byłoby je oddać. Obudzenie się w trumnie jest naprawdę możliwe, i ciekawi mnie ile osób tak miało. Ale powiem ,że jeżeli już ma człowiek się obudzić to nie długi czas po pochowaniu, bo przecież po upływie 2-3 godzin kończy się powietrze ,więc nie byłoby czym oddychać. Naprawe boje się tego obudzenia w trumnie, więc myślę o poddaniu się kremacji, ale boje się też tego ,że obudze się jak mnie będą palić - przecież to też jest możliwe. A z tym oddawaniem organów, to ja podpisze dopiero w podeszłym wieku, bo jeżeli jakaś młoda osoba to podpisze i będzie miała wypadek i lekarze zobaczą tą deklarację ,to nie podejmą nawet działań o uratowanie, bo najważniejsze są przecież organy, gdyż wiele ludzi potrzebuje nerek, serc itd.
To jakim cudem zdarza się, że również młode osoby przeżywają wypadki? Skoro nikogo nie ratują, tylko od razu pod nóż i wyciąć co się da? Poza tym zmartwię Cię- jeśli nie zapiszesz się do rejestru sprzeciwów, to Ciebie też potną za życia, bo w każdym przypadku obowiązuje tzw. zgoda domniemana, ta deklaracja z prawnego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia.
"lekarze
zobaczą tą deklarację ,to nie podejmą nawet działań o uratowanie, bo najważniejsze są przecież organy" - autor tego komentarza ładnie podsumował "lekarzy z powołania"..nie wiem, jak można być takim pesymistą? Czy po świecie chodzą tylko handlarze organami? To po co w takim razie są Ci wszyscy lekarze? Po co szpitale? Po co są organizowane pobory krwi? Skoro masz takie podejście do lekarzy, to Ty się leczysz? Parzysz ziółka w domu?
Wiesz... różnie to bywa. Na przykład nasz szpital powiatowy to swoiste centrum eutanazji. Ludzie wracają z niego w dużo gorszym stanie, a jeśli im przypadkiem wpadnie do głowy tam wrócić... to jest zwykle ich ostatnia decyzja. Tam potrafią zawalić zwykłą operacje wyrostka! I to tak poważnie zawalić np. zostawić nożyczki...
Co do tego oddawania organów jestem za, nie wiem czy wpisałabym się do rejestru chętnych dawców np. nerki znając chociażby swój szpital powiatowy i nie mając pojęcia gdzie mogę wylądować, ale po śmierci już mi i tak wszystko jedno. A to, że na pewno nie obudzę się w trumnie to dodatkowy plus
widzę autor sugeruje, że lepiej dać się "pokroić" za życia, jak obudzić w trumnie..ciekawe.. Abstrahując od tego, jest za tym, by oddać swe organy dla potrzeb medycyny. Nikomu nie jest łatwo mówić o śmierci, lecz warto pomyśleć o tym, co po niej? Nasze ciało zostanie złożone do grobu i tam zostanie rozłożone, wraz z naszymi organami, które pomimo naszej śmierci, mogą służyć jeszcze wiele lat. Mogą służyć osobom, bądź osobie, która dostanie od życia tę jeszcze jedną szansę. Warto pomyśleć o innych, pomimo iż w tym przypadku będzie działać to w jedną stronę. Jesteśmy ludźmi, różnimy się od zwierząt tym, że jesteśmy w stanie pomagać sobie nawzajem. Nie bójmy się czynić dobrze, bez dobroci, być może świat ten nie istniałby już..
Ja dokładnie o tym samym myślałam :) Poza tym, lepiej żeby moje organy komuś się przydały niż żeby miały zgnić w trumnie czy zostać spalone. Móc przedłużyć czyjeś życie ... to coś na prawdę wielkiego.
i o czym to swiadczy. mozg moze sie reaktywowac i ozywic, co oznacza choc chwilowe dalsze zycie. czyli po smierci mozemyozyc. ale czy to nie podwaza wiary w Boga? bo po smierci powinnismy isc do raju, a raczej raj to nie jest pobudka wtrumnie. co utwierdza mnie w przekonaniu, ze czlowiek potrzebuje wiary, bo nie moze przyajc do swiadomosci, ze jestzlepka atomow. choc oczywiscie Bog moze istniec. ale moj tata mowil ze moznaby wynalezc cos co utrzymaloby taka dobraprace mozgu jak nastolatkow do 20 roku zycia ( niesmiertelnosc albo wydluzone zycie), albo i jakis skladnik taki jaki jest u niektorych zwierzat ze np. odrastaogon. strzykawka i juz, reka odrasta :) teraz malo prawdopodobne, ale kto wie, kto wie.. kosmos tez zdobywamy. :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 maja 2011 o 22:42
"i o czym to swiadczy. mozg moze sie reaktywowac i ozywic, co oznacza choc chwilowe dalsze zycie. czyli po
smierci mozemyozyc. ale czy to nie podwaza wiary w Boga? bo po smierci powinnismy isc do raju, a raczej raj to nie jest
pobudka wtrumnie."
Nie, nie podważa to wiary w Boga. To nie jest nagłe przebudzenie się po śmierci, tylko Ty
żyjesz ale wzięto Cię za zmarłego i pochowano, a potem się budzisz np ze śpiączki, nie ma w tym żadnego
zmartwychwstania tylko wina musi leżeć po stronie lekarzy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 maja 2011 o 14:27
i dlatego ja zażycze sobie żeby mnie pochować z latarką, wyłączoną, naładowaną komórką (żeby baterii nie zżerać) i szybko działającą trucizną w kieszeni na wszelki wypadek... jeśli sie obudze to albo mnie uratują (kom) albo sie otruje...
Nie wiem, czy autor inspirował się moim demotywatorem, czy nie, faktem jest jednak, że oddawanie organów to dobry sposób na uniknięcie możliwości obudzenia się we własnej trumnie. Uważam jednak, że podpisanie takiej deklaracji nie powinno być motywowane strachem, a jedynie chęcią pomocy drugiemu człowiekowi. Byłby to tak samo szlachetny gest jak oddawanie krwi. Pozdrawiam.
wystarczy że zrobią Ci sekcje zwłok, 100% szans że sie nie obudzisz w trumnie, pozatym lepiej spalić swoje zwłoki i zrobić z nich grafit a nstępne oszlifować na diament
Czy ze mną jest coś nie tak, czy tylko ja wolę obudzić się w trakcie wycinania niż powoli dusić się w ciemnej i małej trumnie?
Pomijając już to że jestem za oddawaniem swoich organów po śmierci i nie rozumiem ludzi którzy są temu przeciwni - skoro i tak już nie będą żyć to czemu nie uratować życia komuś innemu?
Ale ok, może to po prostu dlatego że zawsze miałam lekkie skłonności klaustrofobiczne i wizja obudzenia się w trumnie jest dla mnie gorszą opcją.
Thimiss, właśnie też nie rozumiem tych opinii. Jeśli obudziłabym się podczas wycinania- co osobiście uważam za niemożliwe, ale co ja tam wiem- to by mi mogli szybko podać coś wprowadzającego w narkozę i ewentualnie byłaby szansa, żeby mnie jeszcze uratować. Budząc się w trumnie, mam świadomość, że za jakiś czas umrę, nic nie mogę z tym zrobić, na dodatek będąc przez cały czas tego świadoma, przerażona, w ciemności, pewnie ze zdartymi rękami i paznokciami po próbach uwolnienia, które i tak z góry skazane są na porażkę. Rzeczywiście, fantastyczna perspektywa.
a ja jednak wole zeby nie wycinali moich chorych organow bo ktos kto je dostanie nie bedzie zbyt dlugo cieszyl sie zyciem jesli w ogole. Co do obudzenia sie w trumnie to coz, nie ma to jak kremacja
pogrzeb jest zwykle 2-3 dni po zgonie , jesli nie oddychasz po 4 min zachodza nieodwracalne zmiany w twoim mozgu + 2 dni serce nie pracuje nie sadze zebys sie obudzil
Głupek!!!
Zapalił zapalniczke, a powinien oszczedzac tlen.
Racja, ale gdyby nie ta zapalniczka, to nie zobaczylibyśmy filmu, bo niby jak? :) "Buried" tak w ogóle, całkiem dobry.
Amerykańca zakopanego przez terrorystów w Iraku...
To samo napisałam w komentarzu pod demotem "Prawdziwy horror - kiedy śmierć to tak na prawdę tylko początek". Że też nie wpadłam na to, żeby zrobić z tego demota...
Za niedługo będzie kolejny demot z serii "Takie tam...": Takie tam, w trumnie.
można kogoś pochować z komórką. nie wiem tylko czy byłby zasieg
Co tu tak ciemno? Aaargh... ale mnie nerka napier*ala!
skremuj się,będziesz miał ten sam efekt
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2011 o 17:57
"Pogrzebany" zajebisty film.A końcówka mistrzostwo. POLECAM WSZYSTKIM CO NIE OGLĄDALI
Również polecam:) Nie spodziewałem się, że film w którym przez 1,5 godziny gra praktycznie jeden aktor może być taki fajny. Co do końcówki to zgadzam się. Takiej się raczej nie spodziewałem:D
Racja ;)
ten argument przekonuje mnie do oddania swoich organow
ale nie spiesz się... zrobisz to pośmiertnie... wie wiem jak, ale autor pewnie wie, to może ci powie...
Jeżeli zostaniesz skremowany też masz pewność, że się nie obudzisz w trumnie.
jeśli zostaniesz zastrzelony to też nie
letmehearyou - Jeśli obudzisz się podczas kremacji to masz zapewnione 10 minut zajebistej rozrywki
Udowodniono, że 2 % pochowanych osób budzi się w trumnie. Problemem zainteresowano się najpierw w Angli, gdzie po przenosinach trumien i pochówków zauważono ślady zadrapań od wewnątrz. Podobno człowiek jest wtedy w takim szoku, że potrafi zdrapać i oderwać całe paznokcie z palców, próbując się uwolnić. Nikomu tego nie zyczę.
oczywiście fakt, że badania zostały przeprowadzone w XIX wieku gdzie medycyna i metody stwierdzania zgonu były daleko w d... w stosunku do współczesnych nie mają żadnego znaczenia w twoich wypocinach.
Pomijając fakt,że w dzisiejszych czasach nie obudzisz się w trumnie, conajwyżej na stole stole sekcyjnym. A poza tym zwłoki można a nawet powinno się poddać kremacji po pierwsze oszczędność miejsca na cmentarzu, po drugie ze względów ekologicznych (rozkładające się zwłoki wydzielają toksyny, które skażają glebę i wody gruntowe. Tyle w kwestii wiedzy i świadomości.
Miałem zrobić podobny demot, ale mnie uprzedziłeś, z dobrym skutkiem :) Plus oczywiście.
Co do przebudzenia w trumnie. Oddać organy i do kremacji. Najbezpieczniej :P Potem zawsze można być jeszcze Zombie.
Zombie? Po kremacji? :P
Nigdy bym o tym tak nie pomyślał...;)
A ja o tym często myślałam. I nie będę niczego oddawała. To nie zacofanie lecz nie chcę dawac życia nieznanej mi osobie. Nie wiem kim była, może poniżała innych, może bił rodzinę, albo się znęcał nad kimś. Mam dawac obcemu życie? Nie ja od tego jestem tylko Bóg! Ponadto interesowałam się jakiś czas sprawem przebudzenia w trumnie. Pogromcy mitów udowadniali, że da się przeżyc tylko 3h... więc w miare szybka śmierc, a poza tym teraz już jest taki sprzet i tak daleko rozwinieta medycyna, że już chyba od początku XXw nie ma przypadków przebudzenia w trumnie. Poza tym można się spalic ;]
A ja się z Tobą nie zgodzę. Co, jeśli człowiek, któremu będą potrzebne organy, ratował życia ? Co, jeżeli
bronił innych, pomagał w chorobie i nieszczęściach ?
I mówisz również, że to `tylko 3 godziny`. Dajmy na to,
masz 40 stopniową gorączkę, czujesz każdy mięsień, a raczej jego ból. Każda sekunda to męczarnia, minuta trwa
godziny. Co dopiero, kiedy otwierasz oczy, nie możesz się ruszyć, wstać, czy cokolwiek. Zaczynasz panikować,
dookoła ogarnia Cię ciemność, brakuje Ci tlenu. Ostatnie kilkanaście, w prawdzie `tylko kilkanaście minut` dusisz
się, Twoje paznokcie są zdarte do krwi, bowiem pewnie próbowałabyś otworzyć wieko, oczywiście nadaremno.
Płaczesz, krzyczysz i... Umierasz. Trzy godziny, to jednak trochę długo.
Dlatego, WARTO oddać
swoje organy.
Pozdrawiam serdecznie.;]
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2011 o 0:01
Możesz przeżyć ciężki szok, ale dla mnie takie rozumowanie jest właśnie zacofaniem. Jeżeli sądzisz że 3 godziny to szybka śmierć to właściwie nie mamy o czym rozmawiać.
Zdziwiłabyś się. Słyszałaś ostatnio o noworodku, którego uznano za martwego i który zaczął płakać w trumnie?
Poza tym... naprawdę sądzisz że to TYLKO 3 godziny? Uwierz mi, jeśli kiedyś obudzisz się w trumnie, czego
najgorszemu wrogowi nie życzę, to to będą najdłuższe trzy godziny w twoim kończącym się bardzo powoli życiu. Z
każdą chwilą coraz bardziej brakuje tlenu, dookoła ciemno, ani się ruszyć. Krzyczysz, wołasz, zdzierasz pazury do
krwi na wieku. Coraz łapczywiej chwytasz powietrze, aż w końcu go zabraknie... A argument o dawaniu życia jest, za
przeproszeniem... jeśli urodzisz dziecko, to też dasz życie zupełnie nieznanemu człowiekowi - może choremu, może
okrutnemu, może przyszłemu mordercy...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2011 o 0:39
"nie chcę dawac życia nieznanej mi
osobie. Nie wiem kim była, może poniżała innych, może bił rodzinę, albo się znęcał nad kimś. Mam dawac obcemu
życie? Nie ja od tego jestem tylko Bóg!"
Średniowiecze...
Jak tak w ogóle można pomyśleć, masz coś nie tak z głową? Ludzie w szpitalach męczą się latami czekając na organy, niekiedy umierają, pomyśl gdybyś ty była w takiej sytuacji, to tak jakby powiedzieć nie dam jedzenia głodnemu człowiekowi, niech umrze może to zły człowiek! Jeżeli Bóg o wszystkim decyduje to zburzmy szpitale, nie udzielajmy nikomu pomocy... Twój komentarz to po prostu żenada.
Film jest całkiem dobry ;) ale mogli go wyciągnąć stamtąd, aha no i ja już dawno podpisałam, ze oddaje organy ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2011 o 19:41
a właśnie.. bo ja też bym chciała w przyszlosci oddac swoje organy ale gdzie sie mam z tym skierować? jak sie to nazywa co sie podpisuje itp?
Izkaa195, nigdzie nie musisz, każdy człowiek jest potencjalnym dawcą, jeśli wcześniej nie zapisze się do rejestru sprzeciwów. Ta deklaracja nie ma żadnej mocy z punktu widzenia prawa. Najważniejsze, żeby rodzina wiedziała o Twojej decyzji, bo często się zdarza, że właśnie rodzina robi później problemy, mimo że teoretycznie nie ma nic do gadania.
była taka akcja u nas w mieście i dostałam deklarację, tam wpisujesz swoje dane i nosisz w portfelu
Izkaa195, takie karty, gdzie się wypełnia i podpisuje zgodę na oddanie organów, drukują czasem w gazetach (ja mam z "Gościa Niedzielnego"), ale pewnie łatwiej znaleźć w necie i wydrukować. W necie można też kupić nalepki na dowód osobisty. Przy okazji kup sobie też nalepkę z grupą krwi, na wypadek (nomen omen), gdybyś się jeszcze w całości nadawała do odzysku, a nie tylko na części.
jak mnie spalą to też mam pewność. poza tym okej 3 godziny sie męczysz ale cóż, całe życie sie męcze i nie popełniam samobójstwa, a świadomość że niedługo i tak umre w tej trumnie byłaby pocieszająca. gorsze męki przeżywam teraz bo pewnie będe jeszcze długo żyć, co mnie przeraża :(
Zastanów się zanim coś napiszesz
drakulka często masz nieprzemyślane, egoistyczne albo po prostu idiotyczne komentarze... ale ten na wieki będzie numerem 1
Z tego co pamiętam to drakulce umarł syn, to ty drakulka z BiteFight?
jeśli dobrze pamiętam zakopali go dla okupu, więc to nie był pochówek,a go wcześniej nikt nikt nie uznał omylnie za martwego...
abstrakcja, czyli oddajesz swoje organy za życia, a nie pośmiertnie, dlatego uważam, że oddawanie organów w
sytuacji gdzie medycyna popełnia tak radykalne błędy jest szaleństwem. możecie minusować, ale mam prawo do
własnego zdania.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2011 o 15:10
Pisze się "abstrakcja"
ojejku, i co z tego? nigdy nie popełniłeś błędu pisząc coś na szybko pod wpływem emocji? poza tym skoro prezydent nie potrafi pisać to czemu ja mam być gorszy i pisać poprawnie?
Kto by zapalał zapalniczke w trumnie. Każdy chyba wie, że ogień "pożera" tlen. No ale z drugiej strony to raczej z tej trumny się i tak nie wydostaniemy a tak to przynajmniej jak zgaśnie ogień to będziemy wiedzieli kiedy juz go nie ma ;p
huuh dobrze wiedziec, bo mam stracha na punkcie tego obudzania xd
Przecież można żyć bez nerki, to i można obudzić się w trumnie bez nerki ;)
A fakt przeszczepów innych narządów, jest poza poziomem Twojego ogarniania rzeczywistości?
najlepiej poddac sie kremacji :)
niejednego przekonałeś! przeraża mnie ze moge obudzic sie w trumnie.....
Aaaaaa to obrazek z filmu pogrzebany ... opowiada on o człowieku który zostal porwany i zasypany w trumnie .... to najbardziej nudny film na ziemi ... ;D Nie polecam
Po Twojej wypowiedzi kolego/kolezanko wnioskuje, iz cyferka w Twoim nicku to liczba latek? Polecam Ci Hannah Montana lub Power Rangers w takim razie... tam z pewnoscia nie zabraknie Ci akcji, fabuły i "dobrego" humoru.
"to najbardziej nudny film na ziemi"... no wiesz, w sumie to pod ziemią
Akurat tutaj wszyscy dobrze wiedzieli, że żyje. ;) Szkoda mi tylko tego, co się z nim na końcu stało. ;( Polecam ten film.
po co mu zegarek w trumnie?
No proszę, ktoś pomyślał dokładnie coś takiego samego jak ja... organy chce oddać bo sama już ich nie będę potrzebować (jestem fanką recyklingu :P) a to jest jakby przedłużenie życia... choćby i dla samej nerki... ale w trumnie obudzić sie nie chce... i nie obudzę :D
Po co oddawać narządy, skoro można je sobie wyhodować? Tylko zjeby z PiS-uaru i PO-jebów kościelnych mają coś przeciw. A każdy z nas mógłby mieć swój prywatny zestaw części zamiennych jeżeli tylko kościół zamknie mordę i pozwoli naukowcom zrobić co w ich mocy i co do nich należy.
Wszyscy ciągle gadają jak ważne jest być dawcą a ja nadal nie wiem gdzie mogę się zgłosić żeby taką zgodę
spisać. Do szpitala? Do urzędu? Do notariusza?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2011 o 20:28
Nigdzie. Każdy jest potencjalnym dawcą, jeśli nie zapisze się do rejestru sprzeciwów (czy jakkolwiek się to nazywa). Deklaracja jest w zasadzie nic niewarta z prawnego punktu widzenia.
Dokładnie - najwyżej obudzisz się podczas wycinania wątroby
No,ewentualnie na stole podczas wycinania organów. Super pociecha :)
Jeśli obudzisz się zanim Ci je wytną- to chyba dobrze. Jeśli już po- to najwyżej obudzisz się już jako zombie :P
Poza tym przed pobraniem narządów są wykonywane bardzo dokładne badania, więc w zasadzie niemożliwe jest, żeby
pobierać je od kogoś, kto jeszcze żyje. Zresztą obecnie przypadki budzenia się w trumnie już praktycznie nie
istnieją, powszechne to było w średniowieczu, kiedy nie mieli dokładnych metod stwierdzania zgonu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2011 o 21:25
Żeby organ nadawał się do przeszczepu musi być jeszcze "żywy" czyli pobiera się go za jeszcze życia dawcy np po wypadkach drogowych.
Jeżeli życiem nazywasz sztuczne podtrzymywanie krążenia przy całkowitej, nieodwracalnej śmierci mózgowej, to tak, rzeczywiście pobierane są za życia.
organy można pobrać od każdego, zdrowego człowieka po śmierci. jeśli nie napisze sprzeciwu. jeśli nie ma kwitka a śmierć jest nagła i nie ma zastrzeżeń cd zdrowia pozbawiają cię organów...
i to powinno być hasło kampanii reklamowej na rzecz oddawania organów pośmiertnie
podejrzewam że mnóstwo ludzi by to przekonało
A co byłeś już w takiej sytuacji ? :D
Szczerze to lepiej obudzić się w trumnie niż w stanie ciętym na autopsji skoro jeszcze "żyjesz".
Jak się obudzisz podczas wycinania organów to lekarze z pewnością przywrócą cie do życia jeśli będzie to możliwe
Ciekawe skąd ma zegarek w trumnie...
oglądnij film "Pogrzebany" (Buried) to się dowiesz...
czytasz w moich myslach! zamierzam oddać komuś organy m.in. z tego właśnie powodu!
Gorzej, jeśli obudzisz się bez jednej nerki
haha nie wiem czemu ale mnie to rozwaliło
To mnie człowieku pocieszyłeś... -.-
Tak mogę polecić Wam ten film, bo jest naprawdę świetny. "Pogrzebany", a jeśli chodzi o oddawanie organów- jest to coś najlepszego co możemy uczynić po śmierci. Zdrowa osoba, nie ratuje jednego życia. Lecz kilka- pamiętajcie!
A ja powiem tak : zgadzam się i z tym ,że po co oddawać organy, ale i ,że najlepiej byłoby je oddać. Obudzenie się w trumnie jest naprawdę możliwe, i ciekawi mnie ile osób tak miało. Ale powiem ,że jeżeli już ma człowiek się obudzić to nie długi czas po pochowaniu, bo przecież po upływie 2-3 godzin kończy się powietrze ,więc nie byłoby czym oddychać. Naprawe boje się tego obudzenia w trumnie, więc myślę o poddaniu się kremacji, ale boje się też tego ,że obudze się jak mnie będą palić - przecież to też jest możliwe. A z tym oddawaniem organów, to ja podpisze dopiero w podeszłym wieku, bo jeżeli jakaś młoda osoba to podpisze i będzie miała wypadek i lekarze zobaczą tą deklarację ,to nie podejmą nawet działań o uratowanie, bo najważniejsze są przecież organy, gdyż wiele ludzi potrzebuje nerek, serc itd.
To jakim cudem zdarza się, że również młode osoby przeżywają wypadki? Skoro nikogo nie ratują, tylko od razu pod nóż i wyciąć co się da? Poza tym zmartwię Cię- jeśli nie zapiszesz się do rejestru sprzeciwów, to Ciebie też potną za życia, bo w każdym przypadku obowiązuje tzw. zgoda domniemana, ta deklaracja z prawnego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia.
"lekarze
zobaczą tą deklarację ,to nie podejmą nawet działań o uratowanie, bo najważniejsze są przecież organy" - autor tego komentarza ładnie podsumował "lekarzy z powołania"..nie wiem, jak można być takim pesymistą? Czy po świecie chodzą tylko handlarze organami? To po co w takim razie są Ci wszyscy lekarze? Po co szpitale? Po co są organizowane pobory krwi? Skoro masz takie podejście do lekarzy, to Ty się leczysz? Parzysz ziółka w domu?
Wiesz... różnie to bywa. Na przykład nasz szpital powiatowy to swoiste centrum eutanazji. Ludzie wracają z niego w dużo gorszym stanie, a jeśli im przypadkiem wpadnie do głowy tam wrócić... to jest zwykle ich ostatnia decyzja. Tam potrafią zawalić zwykłą operacje wyrostka! I to tak poważnie zawalić np. zostawić nożyczki...
Co do tego oddawania organów jestem za, nie wiem czy wpisałabym się do rejestru chętnych dawców np. nerki znając chociażby swój szpital powiatowy i nie mając pojęcia gdzie mogę wylądować, ale po śmierci już mi i tak wszystko jedno. A to, że na pewno nie obudzę się w trumnie to dodatkowy plus
Świetny film.! ; )
Mało, że dobry pomysł na demota, to jeszcze w niekonwencjonalny sposób zachęca do dobrych decyzji. :)
Gorzej jak Cię potną a Ty jednak będziesz żył;p
widzę autor sugeruje, że lepiej dać się "pokroić" za życia, jak obudzić w trumnie..ciekawe.. Abstrahując od tego, jest za tym, by oddać swe organy dla potrzeb medycyny. Nikomu nie jest łatwo mówić o śmierci, lecz warto pomyśleć o tym, co po niej? Nasze ciało zostanie złożone do grobu i tam zostanie rozłożone, wraz z naszymi organami, które pomimo naszej śmierci, mogą służyć jeszcze wiele lat. Mogą służyć osobom, bądź osobie, która dostanie od życia tę jeszcze jedną szansę. Warto pomyśleć o innych, pomimo iż w tym przypadku będzie działać to w jedną stronę. Jesteśmy ludźmi, różnimy się od zwierząt tym, że jesteśmy w stanie pomagać sobie nawzajem. Nie bójmy się czynić dobrze, bez dobroci, być może świat ten nie istniałby już..
Kiedyś po prostu wbijało się martwej osobie kołek w gardło i nie było tematu.
Hmm pierwsze slysze... moze dlatego, ze jestem mlodszy od Ciebie i nie pamietam sredniowiecza ;)
świetna motywacja ;D
tak dla transplantacji! ;p
Ja dokładnie o tym samym myślałam :) Poza tym, lepiej żeby moje organy komuś się przydały niż żeby miały zgnić w trumnie czy zostać spalone. Móc przedłużyć czyjeś życie ... to coś na prawdę wielkiego.
ale oddanie np. oka to wciaz prawdopodobienstwo 'pobudki'
Gorzej jeśli obudzi Cię skalpel na stole operacyjnym... (słuszne +)
Pozostaje tylko jedno pytanie - po co mu zegarek w trumnie? oO
i o czym to swiadczy. mozg moze sie reaktywowac i ozywic, co oznacza choc chwilowe dalsze zycie. czyli po smierci mozemyozyc. ale czy to nie podwaza wiary w Boga? bo po smierci powinnismy isc do raju, a raczej raj to nie jest pobudka wtrumnie. co utwierdza mnie w przekonaniu, ze czlowiek potrzebuje wiary, bo nie moze przyajc do swiadomosci, ze jestzlepka atomow. choc oczywiscie Bog moze istniec. ale moj tata mowil ze moznaby wynalezc cos co utrzymaloby taka dobraprace mozgu jak nastolatkow do 20 roku zycia ( niesmiertelnosc albo wydluzone zycie), albo i jakis skladnik taki jaki jest u niektorych zwierzat ze np. odrastaogon. strzykawka i juz, reka odrasta :) teraz malo prawdopodobne, ale kto wie, kto wie.. kosmos tez zdobywamy. :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2011 o 22:42
"i o czym to swiadczy. mozg moze sie reaktywowac i ozywic, co oznacza choc chwilowe dalsze zycie. czyli po
smierci mozemyozyc. ale czy to nie podwaza wiary w Boga? bo po smierci powinnismy isc do raju, a raczej raj to nie jest
pobudka wtrumnie."
Nie, nie podważa to wiary w Boga. To nie jest nagłe przebudzenie się po śmierci, tylko Ty
żyjesz ale wzięto Cię za zmarłego i pochowano, a potem się budzisz np ze śpiączki, nie ma w tym żadnego
zmartwychwstania tylko wina musi leżeć po stronie lekarzy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2011 o 14:27
i dlatego ja zażycze sobie żeby mnie pochować z latarką, wyłączoną, naładowaną komórką (żeby baterii nie zżerać) i szybko działającą trucizną w kieszeni na wszelki wypadek... jeśli sie obudze to albo mnie uratują (kom) albo sie otruje...
Nie wiem, czy autor inspirował się moim demotywatorem, czy nie, faktem jest jednak, że oddawanie organów to dobry sposób na uniknięcie możliwości obudzenia się we własnej trumnie. Uważam jednak, że podpisanie takiej deklaracji nie powinno być motywowane strachem, a jedynie chęcią pomocy drugiemu człowiekowi. Byłby to tak samo szlachetny gest jak oddawanie krwi. Pozdrawiam.
łoooooooooooooooooooooooooo...
przekonałeś mnie !
Dlaczego on trzyma odpaloną zapalniczke, przeciez tam nie ma tlenu...
Zakładając, że nie ma tlenu, to bardziej by mnie zastanowiło dlaczego jeszcze żyje, a nie dlaczego ma zapalniczkę włączoną...
Ja bym na jego miejscu nie zapalał zapalniczki bo traci cenny tlen. I można FAP FAP FAP FAP FAP troche dłużej ; D
wystarczy że zrobią Ci sekcje zwłok, 100% szans że sie nie obudzisz w trumnie, pozatym lepiej spalić swoje zwłoki i zrobić z nich grafit a nstępne oszlifować na diament
jestem przekonana :D
cholera, już się mobilizuje do obejrzenia tego filmu od miesiąca i nie mogę się zebrać.
On zostanie w tej trumnie czy go uratują?
Nie uważasz, że ta informacja zepsułaby proces oglądania filmu? :P
oj tam xD
No pewnie, obudze sie w czasie wycinania, i to dopiero będzie masakra :D
Czy ze mną jest coś nie tak, czy tylko ja wolę obudzić się w trakcie wycinania niż powoli dusić się w ciemnej i małej trumnie?
Pomijając już to że jestem za oddawaniem swoich organów po śmierci i nie rozumiem ludzi którzy są temu przeciwni - skoro i tak już nie będą żyć to czemu nie uratować życia komuś innemu?
Ale ok, może to po prostu dlatego że zawsze miałam lekkie skłonności klaustrofobiczne i wizja obudzenia się w trumnie jest dla mnie gorszą opcją.
Thimiss, właśnie też nie rozumiem tych opinii. Jeśli obudziłabym się podczas wycinania- co osobiście uważam za niemożliwe, ale co ja tam wiem- to by mi mogli szybko podać coś wprowadzającego w narkozę i ewentualnie byłaby szansa, żeby mnie jeszcze uratować. Budząc się w trumnie, mam świadomość, że za jakiś czas umrę, nic nie mogę z tym zrobić, na dodatek będąc przez cały czas tego świadoma, przerażona, w ciemności, pewnie ze zdartymi rękami i paznokciami po próbach uwolnienia, które i tak z góry skazane są na porażkę. Rzeczywiście, fantastyczna perspektywa.
Autor demota chyba nie oglądał filmu. Główny bohater został zakopany w trumnie, bo chcieli za niego okup. kto w ogóle taki syf na główną daje.
dlatego ja chcę zostać skremowana :D
ja chciałabym oddać organy tylko że dzieje się tak w przypadku śmierci mózgowej więc nie zawsze jest to możliwe
dobrze wiedzieć że nie tylko ja mam takie rozkminy.;d zdecydowanie plus.;]
A kto by przyjął moje organy... :/
niezle.
ale Buried to jeden z najgorszych filmow jakie powstaly
Czy ja wiem czy to takie pewne? Bez nerki przez jakiś czas chyba da się przeżyć...albo bez płuca...krótko bo krótko, ale jednak.
Boze juz ktorys demot z kolei.... nie ma takiej opcji w dzisiejszych czasach !
od kiedy w trumnie sie ma zegarek? :)
i skąd zapalniczka w trumnie???
a ja jednak wole zeby nie wycinali moich chorych organow bo ktos kto je dostanie nie bedzie zbyt dlugo cieszyl sie zyciem jesli w ogole. Co do obudzenia sie w trumnie to coz, nie ma to jak kremacja
Leci plus - dobry demot.
Nie chciałbym się w trumnie obudzić, a tym bardziej zakopanej... (ahgrr) straszne.
A tak przy okazji, luknij na mojego demota :)
http://demotywatory.pl/3069023/Matura
gorzej jak obudze sie w jakimś tanim motelu w wannie z lodem bez organów :P
to ma sens ;]
Ten film kosztował ze 200 zł za zapalniczkę 400 za telefon 2000 zł za trumnę i ze 400 na flary +oczywiście drobna gaża aktora a film pierwsza klasa //
"Budżet filmu "Pogrzebany": $3,000,000" Taa :P
pogrzeb jest zwykle 2-3 dni po zgonie , jesli nie oddychasz po 4 min zachodza nieodwracalne zmiany w twoim mozgu + 2 dni serce nie pracuje nie sadze zebys sie obudzil
"Budżet filmu "Pogrzebany": $3,000,000" Taa :P
na co ta kasa poszął :d sie ja pytam taki sam zrobie za
30 000 :P
Gaża aktora :) montaż muzyka, operatorzy promocja itd. Polak by zrobił za 30 tysięcy, ale w stanach zarabia się na produkcji filmów.
Jagbyś oddał organy to by nie było co do trumny chować :]
Tia.. fajnie że chowają ludzi całych w piasku..
A tak poza tym.. to kto chowa zmarłego i wsadza mu zapalniczkę do kieszeni? xD
Oddałem jaja przed "smiercią" i sie obudziłem ;/
Mnie by raczej pochowali w Garniaku oraz z czysta twarzą i raczej bez zapalniczki
ktoś jeszcze oprócz mnie zauważył, że pochowali go z zegarkiem?
w naszym kraju ludzie boją się oddawania organów, a nie obudzenia w trumnie dlatego niektórzy czekają całe lata na przeszczepy
Być może któś uzna mnie za hama i samoluba ale NIGDY nie dam się pociąć na części nie takiego nigdy nie podpisze ...
jak oddasz mi piwo nie będziesz miał kaca
Lipa by była gdybyś się obudził/a w trumnie bez organów;] ale pomysł popieram;]