Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1275 1434
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S szurgot93
+4 / 12

Takiej pokusie ulegam codziennie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Karos123
+16 / 20

Chyba przed monitorem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szurgot93
0 / 0

chyba ktoś zazdrości

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DieselBoy
+6 / 12

Nie wiem, czy dobrze myślę, ale to chyba jedno i to samo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nocnik
+3 / 9

w rzeczy samej, autor ma swój swiat i dzieli go z adminem;] Pozdrowienia z ziemi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kyd
+6 / 8

Tak, tak, wiadomo przeciez, ze co weekend chodze z adminem na browara i obmawiamy ile demotow ma mi
wrzucic. Ach, jak ja kocham te teorie spiskowe. No wiec w democie chodzilo mi o to, ze w kwestii seksu zawsze
sa dwa stanowiska, albo grupa osob pruderyjnych, dla ktorych seks jest symbolem wielkiego oddania sie i ktory
jest nagroda za cierpliwe czekanie i udowodnienie, ze jest sie wartym tej nagrody. Druga grupa osob natomiast
praktykuje hedonistyczne podejscie do zycia i nakazuje z niego korzystac, na zasadzie, ze po co sobie
odmawiac, skoro cos sprawia przyjemnosc i w ogole seks jest tylko rutynowa czynnoscia fizjologiczna i nie
nalezy do niej przywiazywac zadnego glebszego znaczenia. Najmniej mi bliska jest pierwsza postawa, bo nie
lubie hedonizmu, natomiast zawsze bylem zakochany w horacjanskiej sentencji, aby "chwytac dzien", co niektorzy
blednie utozsamiaja z pojeciem hedonizmu. Uwazam, ze trzeba miec zasady, ale rowniez wyczuc wyjatkowy moment,
kiedy mozna je zlamac i po prostu porwac sie chwili. Dla przykladu. W filmie Titanic Rose i Jack przespali sie
juz chyba trzeciego dnia, choc Rose miala w tym czasie narzeczonego. Ktos by mogl powiedziec, ze to
"ku*estwo", ale kazdy jednak byl zachwycony, wiedzac, ze to posiada niezmiernie romantyczne tło. Na co dzien
rowniez nielicznych spotykaja sytuacje, w ktorych poddac sie namietnosci nie musi byc rownoznaczne z brakiem
szacunku do siebie. Nie kazdy musi sie ze mna zgadzac, ale blagam, zanim zarzucicie mi cos, najpierw chociaz
zapytajcie autora o co mu chodzilo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 stycznia 2012 o 23:04

avatar nocnik
-3 / 5

Oj kyd, nadinterpretujessz, tu nie ma zadnej teorii spiskowej, nawet nie wiedzialem kto jest autorem demota do
chwili az sie zbulwersowales;] Chodzilo mi o to ze masz swoj swiat w ktorym oparcie sie pokusie i nieuleganie
jej o dwie rozne sprawy;], a admin, dla ktorego widocznie swiat wyglada podobnie, tez w nim jest, zadnego
spisku nie bylo, ot mi nie bylo dane zrozumiec, mam nadzieje ze kilkaktrotnie przeczytam Twoja wypowiedz i
załapie, lub nie. Dobra 4 razy czytalem i dalej nie lapie, dla mnie nadal oparcie sie i nieuleganie to jedno
i to samo, bo jesli wreszcie ulegles, to wczesniej musiales sie opierac...wybacz;] Co do titanica, to
faktycznie bylo ku.estwo, zdrada itp cóż, a co do zadawania pytan autorowi, to chyba podpis pod demotem nie
jest długi wasnie dlatego by by mozna bylo go intepretowac;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2012 o 5:45

avatar kyd
-4 / 4

Wybacz, po prostu jestem wyczulony na liczne sugestie, jakoby pewna grupe osob laczylo jakas znajomosc z
adminem. A co do podpisu, to jest dobry, tylko jak to wyjasnic... Generalnie istnieje takie powszechne
przekonanie, ze seks z kims, kogo sie dopiero poznalo jest bezwarunkowo rzecza naganna, ktora wystawia kazdemu
zle swiadectwo, poniewaz jakies chwilowe uciechy staja sie wazniejsze od moralnych nakazow. A to mozna ujac w
slowach, ze: "Sztuka jest oprzec sie pokusie" - jakoby to byla pochwala bezwarunkowej wstrzemiezliwosci
wzgledem nowo poznanych osob. A dopiskiem u dolu przecze temu i stwierdzam, ze to nie powinna byc zelazna
zasada respektowana niezaleznie od okolicznosci, bo przy sprzyjajacych okolicznosciach, moze byc to
zwienczeniem pieknej przygody i poczatkiem wielkiej milosci. Co do Titanica, to nie bylo ku*estwem. Kazdy
przypadek trzeba analizowac osobno, a nie oceniac przez pryzmat zdrady. A jesli chodzi o interpretacje, no to
wybacz, moze jestem staroswiecki, ale uwazam, ze podpis powinien byc mozliwie jak najkrotszy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2012 o 0:26

avatar Iskierka
+1 / 3

Kyd, też mnie zastanawia kwestia Titanica! Nie tyle Titanica, co ogólnie tej schizofrenii. Ile jest filmów
o laskach, które wybierają tego drugiego, albo przynajmniej powinny wybrać? Względnie chłopcy, którzy powinni zostawić obecną partnerkę? Masz wiadomość, Brzydka Prawda, Kochaj i Tańcz, Gnijąca Panna
Młoda, Once, Uciekająca Panna Młoda, Dziewczyna z Perłą, Między Słowami, i długo by jeszcze wymieniać....
I to są filmy, przy których skaczemy na krześle "kiedy wreszcie on ją (ona jego) zostawi i będzie z tą właściwą osobą?". W filmach łatwiej, bo przeważnie ten obecny partner jest odmalowywany jako ostatni
cham, ale przecież nie zawsze. Teraz skontrastować to z wypowiedziami na tym forum, że kobieta która rzuca dla innego to suka, że ktoś kto kocha, kto jest dobrym gościem, nie może w trakcie chodzenia zakochać się w innej
osobie, że jak nie ma kilkumiesięcznego okresu cierpienia i żałoby pomiędzy partnerami, to coś
najwyraźniej nie tak. Jakby Meg Ryan, Julia Roberts czy Kate Winslet tak myślały to nie włączalibyście nawet tv. Bo z góry wiadomo "och, to ten jest tym przeznaczonym". A jak w życiu kobieta w międzyczasie innego związku spotka tego jedynego, to już suka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2012 o 2:21

avatar nocnik
+1 / 3

Skoro jesteś przeczulony to coś w tym musi być;] A tak powaznie, rozumiem o co Ci chodzi, ale dalej się nie zgadzam, chyba;p Jeśli czemuś się opierasz, to masz zwykle powód, jeśli czemuś ulegasz też go masz, a moze to tak ze nie masz powódu do opierania sie? Uleganie pokusie to nie jest zadna sztuka, pokusy po to sa zeby kusic;D A jak juz sie tych przelotnych znajomosci uczepiles to tymbardziej;] Zawsze jest mi zal dziewczyny która sie klei na imprezie i ciągnie do wyrka po paru godzinach znajomosci, nawet jesli pociaga, nawet jesli ja lubie to mi jej cholernie zal, a jak sie skozysta to zal tez samego siebie ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kyd
+2 / 2

@Iskierka, ja tez juz dawno zwrocilem uwage na ten fenomen ;) Widz zawsze musi zostac zapewniony o tym, ze zatrimfuje dobro i prawdziwa milosc, a srodki do tego prowadzace zwykle sa uswiecane. Najlepszy to jest w ogole "Pamietnik". Tam laska wraca do swej dawnej, prawdziwej milosci, porzucajac przy tym narzeczonego, ktory wcale nie jest chamem, a wrecz przeciwnie: fajnym, przyzwoitym kolesiem, ktory na dodatek widzac jak sie sprawy maja, to pozwala jej odejsc do niego. Uczy to nas potem "isc za glosem serca", czyli przewaznie odchodzic od partnerow, z ktorymi sie przezylo dlugi czas dla kogos, kto sprawi, ze na nowo sie poczuje te "motylki" w brzuchu, a jak wiadomo, te wyfruwaja zwykle po dwoch, trzech latach. Ale wtedy sie replikuje zarzutem, ze co, mam sie meczyc z kims, gdy uczucie zgaslo? @nocnik, mi tez zal dziewczyn, ktore tam gdzies na imprezach szukaja przelotnego seksu. Zreszta, zeby nie bylo, takich facetow tez mi zal. A sytuacje, o ktorych ja mowie posiadaja bardziej takie znamiona romantyzmu. Bo mysle, ze kazde zachowanie mozna rozgrzeszyc. Jesli mowimy o filmach, to przypomina mi sie "Casanova" w wersji z Ledgerem. Znow teoretycznie o gosciu mozna by powiedziec, ze to dziwkarz, bo zalicza panienki jak leci. Ale jednak budzi on wszystkich sympatie. Szczegolnie znajac prawdziwa postac historyczna, znajac jego pamietniki. Kiedys to nawet dziwkarze byli romantyczni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
0 / 0

Tak, nie wiem jak mogłam zapomnieć o Pamiętniku! Najbardziej mi się podoba reakcja narzeczonego: "Jasne że ci przebaczę, ale pewnie i tak do mnie nie wrócisz...". Żadnych suk i bluzgania, tylko prośba: wybierz jednak mnie. A jak odpowiadała narzeczonemu: "wiem, że to ciebie POWINNAM wybrać" moja przyjaciółka wołała obok w kinie "nieee wybierz Ryana" :) Ta sama przyjaciółka potępiała potem siostrę, że wyrywa chłopaka z kilkuletniego związku... Film a życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DieselBoy
+1 / 1

W takim razie obydwa zachowania są sztuką. Bo jeżeli wiesz kiedy ulec pokusie, to musisz też umieć oprzeć się jej, wtedy kiedy nie jest na to czas.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kyd
0 / 0

@Iskierka, tacy juz sa ludzie, jedno radza, a jeszcze inne sami robia. Ale lubie ta Rachel McAdams, ktora wlasnie grala w tym Pamietniku. Ladnie sie usmiecha. Kojarze ja jeszcze z filmu "Wedding Crashers". I tam tez z jej narzeczonego zrobiono zdradzieckiego drania, byle przed widzami usprawiedliwic porzucenie go przed oltarzem dla postaci granej przez OWena Wilsona. Historia milosna przeciez musi zmagac sie z jakims komplikacjami, inaczej byloby zbyt nudno. @Diesel, no racja, ale sam pewnie wiesz, ze demoty sie rzadza swoimi prawami i trzeba podpisy mozliwie najprostsze i najbardziej chwytliwe robic. Moze lepiej by bylo powiedziec, ze wieksza sztuka od jednej sztuki jest ta druga sztuka ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anonymouse
+6 / 8

Sztuką nie jest pozostawić tego dmeota bez komentarza.. sztuką jest go przemilczeć..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kyd
+7 / 7

Tobie sie ta sztuka nie udala. Ale probuj dalej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anonymouse
0 / 0

mój komentarz to sarkastyczna karykatura twojego podpisu pod demotem, a nie żadna próba :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MrFajfus06
+2 / 2

Poezja czynów. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arnicool
+2 / 4

żadna sztuka ulec pokusie i nie ważne w jakiej chwili

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-1 / 3

Nie zgodzę się. Są ludzie, dla których ulegnięcie pokusie oznacza zaparcie się samego siebie, mnóstwo stresu itp. Coś w rodzaju nieszczególnie towarzyskich studentów, dla których zwykłe spotkanie towarzyskie to gorsze przeżycie niż egzamin, bo na egzaminie przynajmniej wiedzą, czego powinni się spodziewać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Psychotropy
+3 / 3

Dobra, ja przyznaję twórcy rację, bo wiem, że to cholerna prawda i czasami bardzo denerwująca. Miałam
jedną sytuację, kiedy oparłam się pokusie, a okazała się ona niepowtarzalną, cudowną szansą, a w
drugiej sytuacji było na odwrót. Nie oparłam się i to chyba największe gówno jakie przeżyłam. I co
pozostało? Plucie sobie w brodę. I nie zgadzam się z insynuacjami wyżej, że to jedno i to samo. Dlatego demot na wielki plus!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 stycznia 2012 o 12:43

M milson1
0 / 0

Jeśli wiem kiedy ulec pokusie, to oznacza, że ona za mną chodzi już trochę, a ja przez pewien czas jej ulegam, aż do odpowiedniego momentu. Co oznacza oczywiście, że jedno wynika z drugiego, a więc podsumowując, żeby ulec w odpowiednim momencie, muszę opierać się przez pewien czas, tak więc to niemal to samo. Podpis kiepski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem