Ale to tylko w Twoim mniemaniu, zrobiłeś dużo. Ludzie lubią często się przeceniać jak i to co robią :) Prawda jest taka, że prywaciarz bez powodu nie wywala, robi to co mu się opłaca. A więc jeśli dał Ci wypowiedzenie, oznacza to, że Twoja praca nie była warta Twojej pensji ot co. Trzeba być śmiesznym licząc na to, że ktoś będzie dopłacał do Twojej pensji.
to jest tylko Twoja opinia, ciekawe co by powiedział szef, gdyby miał możliwość wypowiedzenia się w Twojej sprawie. Może tylko w swoich oczach pracowałaś tak super...?Każdy w swoich oczach jest "pracownikiem miesiąca". Żałosne.
Szczytem sk...stwa jest nie udzielenie pomocy dziecku w szpitalu, a nie Twoja opowiastka.
Zobaczymy gimbusie jak wyjdziesz spod opiekuńczych skrzydełek rodziców i wylądujesz na bezrobociu bez prawa do zasiłku, inaczej wtedy będziesz śpiewać.
zaymoon prawa do zasiłku to nikt nie powinien mieć. A to, że ty się użalasz, że nie udało ci się wyżebrać naszej kasy poprzez jakiś urząd to Twój problem. Rusz dupsko to nie będziesz miał powodu do płaczu.
Poprzedni mój koment - 16 :D Jak to w demokracji, 3/4 idiotów myślących, że "czy się stoi czy się leży...."
Oby cały ten socjalizm wreszcie padł, jak się nauczycie, że nie da się okradać innych, to i sposób myślenia się może troszkę naprostuje.
Skoro "pracodawca" ucieka się do takich meteod to "w słowniku ludzi kulturalnych nie ma dostatecznie obraźliwych słów, którymi można by określić" poziom wychowania tego Pana/Pani.
Ach uroki kapitalizmu. Poproś tutejszych prawaków, by wyjaśnili ci, że to tak ma być, i święte prawo pracodawcy używać cię jak szmaty po czym wyrzucić.
Nie, mylisz się. Kapitalizm w Niemczech, UK, USA wygląda inaczej. Pracownika nie traktuje się jak śmiecia, niewolnika bez praw. Za mobbing, znęcanie się nad pracownikiem, niewypłacanie wynagrodzeń w terminie pracodawca odpowiada. Tak ludzi traktuje się w Polsce. Za kilka pokoleń być może się to zmieni, kiedy wymrą ostatnie pokolenia pamiętające PRL.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 lutego 2013 o 10:04
@ aku666 - jesteś kretynem. I to dzięki takim kretynom jak Ty, właśnie tak się dzieje. Bo takie debile jak Ty głosują za lewackimi idiotyzmami, które zwiększają bezrobocia. A jak bezrobocie jest duże i 10 osób czeka w kolejkce na Twoje miejsce pracy, to pracodawca może wszystko. Wolny rynek to brak bezrobocia i pracodawca nie może sobie pozwolić na utratę pracownika, bo będzie go to ciężko kosztować.
@NightAnasazi
Skąd u was tępe gimbusy bierze się takie zauroczenie kapitalizmem??
Przecież ten gówniany system generuje tylko biedę i złodziejstwo! Kapitalizm to ustrój dla złodziei, sprawdził się tylko w stanach bo oni wykorzystując kapitalistyczną ideologią okradali i dalej okradają pół świata, kapitalizm opłaca się właśnie tylko złodziejowi/wyzyskiwaczowi, nikomu więcej. W Europie Zachodniej dobrobyt zbudowano dzięki socjalizmowi jaki tam panował w czasach zimnej wojny (Welfare State), w Europie Wschodniej dzięki komunizmowi, na dalekim wschodzie potęgi Korei, Japonii a teraz Chin buduje się przy pomocy państwowych molochów a nie prywatnych koncernów.
Tylko złodziei albo jakiś ogłupiony pożyteczny idiota może popierać kapitalizm!
@zaymoon przykro mi, ale sam jesteś tępym gimbusem - bo nie trafiają do Ciebie proste rzeczy. Socjalizm - Twoja pensja to 2400, do ręki dostajesz 1400, jeszcze polowę zżerają podatki inne np. vat czy akcyza. Wolny rynek - Twoja pensja to 1800, albo i nawet niech stracę 1400. Do ręki dostajesz 1400, nic Ci nie zżera, więc całe wydajesz tylko dla siebie. który system generuje biedę? Wszędzie tam, gdzie pojawiał się wolny rynek, nawet okrojony tam od razu ludziom żyło się lepiej - USA (do początku 20 wieku, bo od tamtego czasu, wolny rynek i katpailzm jest tam tylko z nazwy), Niemcy po II wojnie światowej (reformy Ludwika Erhardta) - myślisz, że dlaczego Niemcy teraz górują nad resztą Europy? Szwecja. Prześledź historię Szwecji - kiedy się rozwijała i bogaciła, kiedy zaczęła upadać (tzw. mit Skandynawski). Chiny teraz - gówno się tam działo, dopóki nie pozwolili działać kapitalizmowi. Gurgaon w Indiach. Prywatne miasta w Hondurasie, które zaraz zacznął powstawać. Wolny rynek to szansa dla najbiedniejszych na wybycie się. /// W Europie Wschodniej dzięki komunizmowi - dobrobyt? 0.o człowieku, daj mi ten towar który jarasz, bo to musi być niezły stuff.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2013 o 22:06
kiedyś byłem najlepszym sprzedawcą w pewnej fimrie (największe obroty, klienci zadowleni)...niestety nie byłem z rodziny lub nie siadczyłęm usług seksulanych szefowi...nie byłem tez dupowłazem...wyleciałem..firmy już prawie nie ma:)
Miałem podobnie :)
Do dużej remontowej firmy zatrudnił się kolega syna prezesa (sic!). Potrzebne było na szybko miejsce... A, że of synuś lubił "pracę" biurową (w jego wykonaniu nie można nazwać tego pracą) zatrudniono go w dziale konstrukcyjnym. Miejsca było mało, a kasy na inwestycje w powierzchnie biurowe brak, no to zrobiono mi PA PA. Po 4 latach nienagannej pracy (co było zawsze podkreślane przez szefa oddziału, na każdej firmowej kolacji, zebraniu etc.) Szef oddziału za stosowne nie uznał pożegnać się nawet tzw. rozmową o uścisku dłoni nie wspominając. W ogóle chłopisko "zapadł" się pod ziemie (tylko dla mnie). Wypowiedzenie dostałem od kadrowej, bez słowa wyjaśnienia, ot: "dziś jest Pan ostatni dzień w pracy, w okresie wypowiedzenia (14 dni) jest pan zwolniony z konieczności świadczenia pracy". Ja nieco przebranżowiłem się i robię dziś to co naprawdę lubię, bez większych stresów i dużej odpowiedzialności. Fakt, ze za nieco mniejsze pieniądze, ale starcza mi w zupełności.
To nie ma nic do rzeczy. Każdy powinien móc pracować ile chce. Bezrobocie w naturalnych warunkach nie istnieje (jedynie frykcyjne). Bezrobocie tworzą podatki i przepisy.
To, że wyręczyłaś współpracowników nie jest dla Ciebie plusem. To oni wykonali swoją robotę wysługując się Tobą - dałaś się wykorzystać i nie za bardzo masz podstawy do roszczeń. Więc jeśli te 12 godzin wynika z brania na siebie pracy innych, to to nie jest s*****syństwo. To Twoja naiwność. Nie jestem przeciw Tobie, autorko demota, ale niestety w dzisiejszych czasach w ten sposób na to trzeba patrzeć.
Im środowisko pracy bardziej toksyczne, tym mniej liczy się pracowitość lub kwalifikacje, a bardziej układy, intrygi, lub "widzimisię" szefa. Jeśli historia jest prawdziwa, a nie tylko przykładowa, cóż, lepiej dla Ciebie, że nie pracujesz już w tym miejscu. Niech się szczury zagryzają....
powoli zaczynam wątpić we wszystko i bardzo dobrze rozumiem ten demot.... w mojej sytuacji było podobnie a miało to miejsce w firmie IT z KRK, gdzie właściciel inwestuje w drużynę piłkarską (którą uważam za mocno przereklamowaną firmę), po okresie próbnym przedłużono ze mną umowę na rok, dodam że charakter pracy wymuszony przez SLA był 24/7 przez 356 dni. Powróciwszy po urlopie dostałem wypowiedzenie umowy o pracę, mówili że są zadowoleni z mojej pracy, nie mają zastrzeżeń do realizowanych zadań ale muszą się ze mną rozstać ;]
W Twoim podpisie zastanaiwa mnie jedno. Fragment: "przez ostatnie 2 tygodnie". To co robilas wczesniej? Olewalas prace i wczesniej z niej wychodzilas? Co do pracy za innych to juz tutaj ktos zapisal ze to zwykle frajerstwo i glupota. W pracy trzeba robic swoje!
W dobrze zarządzanej firmie nazywa się to współpracą, zaangażowaniem, uczynnością, pomocą itp. Tylko dla tychże szczurów, dorobkiewiczów, bezwzględnych i pozbawionych zasad cyników jest to frajerstwem.
Bardzo często pracodawcy oczekują wyników od zaraz. Oceniają pracę podwładnych po miesiącu. Często jednak efekty pracy dostrzegalne są po dłuższym okresie - pól roku, rok. Pracownik - cwaniak wymyśli sposób, żeby w miesiąc się przypodobać szefowi, zrobi coś na pokaz, a dodatkowo wysteruje uczciwego konkurenta na minę. Pracodawca wraz ze zwolnieniem człowieka z zasadami - traci to co opisałem powyżej (zaangażowanie, lojalność itp.) na rzecz szczura, który kombinuje i jątrzy, a jedynym jego motywem działania jest własna korzyść, którą osiągnie nawet jeśli będzie musiał zatopić okręt, którym płynie. I w sumie dobrze, bo bardzo często pracodawca i jego szczury są siebie warci.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 lutego 2013 o 11:21
Mnie niedawno pracodawca postanowił obciąć wynagrodzenie, bo inni robiący to co ja (przygotowywanie dostaw towaru) zarabiają mniej. Sęk w tym, że i maja mniej pracy bo obsługuję znacznie większe punkty sprzedaży. Powiedziałem nie i na tym się skończyło, pracuję dalej na starych zasadach. Szef okazał się rozsądny, bo wbrew pozorom ulubiony tekst "100 czeka by zająć twoje miejsce" się tu nie sprawdza. Praca nie jest skomplikowana ale jakoś niewielu ludzi sobie z nią radzi w tych warunkach. Ktoś mógłby mi powiedzieć że się cenie, że pracodawca określa ile jest warta moja praca a nie ja. Od razu odpowiadam: Tak, cenie się, bo spośród tych 100 może z 10 przepracuje więcej niż miesiąc, a z tych 10 jeden będzie na tyle dokładny żeby tę robotę wykonywać dobrze. Tak, to pracodawcy mówią ile jest warta nasza praca, ale to my mówimy czy w takich i takich warunkach będziemy ją za te pieniądze wykonywać. Kropka. Więc nie dajcie się ludzie bić po rogach, bo jak ma biznes, ma na utrzymanie dużego domu, wycieczki za granicę itp, to jego psim obowiązkiem jest płacić, tym co tyrają na jego dobrobyt, nie to bez łaski. Szukanie i szkolenie nowych pracowników stanie się jego nowym hobby.
Życie.
Też, ale i głupota.
@edzia118 A chociaż zapłacił Ci za te 2 tygodnie?
Ale to tylko w Twoim mniemaniu, zrobiłeś dużo. Ludzie lubią często się przeceniać jak i to co robią :) Prawda jest taka, że prywaciarz bez powodu nie wywala, robi to co mu się opłaca. A więc jeśli dał Ci wypowiedzenie, oznacza to, że Twoja praca nie była warta Twojej pensji ot co. Trzeba być śmiesznym licząc na to, że ktoś będzie dopłacał do Twojej pensji.
to jest tylko Twoja opinia, ciekawe co by powiedział szef, gdyby miał możliwość wypowiedzenia się w Twojej sprawie. Może tylko w swoich oczach pracowałaś tak super...?Każdy w swoich oczach jest "pracownikiem miesiąca". Żałosne.
Szczytem sk...stwa jest nie udzielenie pomocy dziecku w szpitalu, a nie Twoja opowiastka.
Zobaczymy gimbusie jak wyjdziesz spod opiekuńczych skrzydełek rodziców i wylądujesz na bezrobociu bez prawa do zasiłku, inaczej wtedy będziesz śpiewać.
Wypowiedział się, ale to wszystko jest bardziej skomplikowane niż mi - biednemu żuczkowi się wydaje. W każdym razie ja zostaję i robię swoje:)
zaymoon prawa do zasiłku to nikt nie powinien mieć. A to, że ty się użalasz, że nie udało ci się wyżebrać naszej kasy poprzez jakiś urząd to Twój problem. Rusz dupsko to nie będziesz miał powodu do płaczu.
Poprzedni mój koment - 16 :D Jak to w demokracji, 3/4 idiotów myślących, że "czy się stoi czy się leży...."
Oby cały ten socjalizm wreszcie padł, jak się nauczycie, że nie da się okradać innych, to i sposób myślenia się może troszkę naprostuje.
Skoro "pracodawca" ucieka się do takich meteod to "w słowniku ludzi kulturalnych nie ma dostatecznie obraźliwych słów, którymi można by określić" poziom wychowania tego Pana/Pani.
trza było rzucić tą robotę pierwsza nim oni wyrzucą ciebie... XD ale na serio to współczuję
"Lepiej zostać oj.ebanym przez szefa niż zaj.ebanym przez robotę"
A po za ciężką pracą trzeba się umiejętnie podlizywać i kablować na kolegów, koleżanki
przecież to jest polska ? więc standard
Ach uroki kapitalizmu. Poproś tutejszych prawaków, by wyjaśnili ci, że to tak ma być, i święte prawo pracodawcy używać cię jak szmaty po czym wyrzucić.
Nie, mylisz się. Kapitalizm w Niemczech, UK, USA wygląda inaczej. Pracownika nie traktuje się jak śmiecia, niewolnika bez praw. Za mobbing, znęcanie się nad pracownikiem, niewypłacanie wynagrodzeń w terminie pracodawca odpowiada. Tak ludzi traktuje się w Polsce. Za kilka pokoleń być może się to zmieni, kiedy wymrą ostatnie pokolenia pamiętające PRL.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lutego 2013 o 10:04
@ aku666 - jesteś kretynem. I to dzięki takim kretynom jak Ty, właśnie tak się dzieje. Bo takie debile jak Ty głosują za lewackimi idiotyzmami, które zwiększają bezrobocia. A jak bezrobocie jest duże i 10 osób czeka w kolejkce na Twoje miejsce pracy, to pracodawca może wszystko. Wolny rynek to brak bezrobocia i pracodawca nie może sobie pozwolić na utratę pracownika, bo będzie go to ciężko kosztować.
@NightAnasazi
Skąd u was tępe gimbusy bierze się takie zauroczenie kapitalizmem??
Przecież ten gówniany system generuje tylko biedę i złodziejstwo! Kapitalizm to ustrój dla złodziei, sprawdził się tylko w stanach bo oni wykorzystując kapitalistyczną ideologią okradali i dalej okradają pół świata, kapitalizm opłaca się właśnie tylko złodziejowi/wyzyskiwaczowi, nikomu więcej. W Europie Zachodniej dobrobyt zbudowano dzięki socjalizmowi jaki tam panował w czasach zimnej wojny (Welfare State), w Europie Wschodniej dzięki komunizmowi, na dalekim wschodzie potęgi Korei, Japonii a teraz Chin buduje się przy pomocy państwowych molochów a nie prywatnych koncernów.
Tylko złodziei albo jakiś ogłupiony pożyteczny idiota może popierać kapitalizm!
@zaymoon przykro mi, ale sam jesteś tępym gimbusem - bo nie trafiają do Ciebie proste rzeczy. Socjalizm - Twoja pensja to 2400, do ręki dostajesz 1400, jeszcze polowę zżerają podatki inne np. vat czy akcyza. Wolny rynek - Twoja pensja to 1800, albo i nawet niech stracę 1400. Do ręki dostajesz 1400, nic Ci nie zżera, więc całe wydajesz tylko dla siebie. który system generuje biedę? Wszędzie tam, gdzie pojawiał się wolny rynek, nawet okrojony tam od razu ludziom żyło się lepiej - USA (do początku 20 wieku, bo od tamtego czasu, wolny rynek i katpailzm jest tam tylko z nazwy), Niemcy po II wojnie światowej (reformy Ludwika Erhardta) - myślisz, że dlaczego Niemcy teraz górują nad resztą Europy? Szwecja. Prześledź historię Szwecji - kiedy się rozwijała i bogaciła, kiedy zaczęła upadać (tzw. mit Skandynawski). Chiny teraz - gówno się tam działo, dopóki nie pozwolili działać kapitalizmowi. Gurgaon w Indiach. Prywatne miasta w Hondurasie, które zaraz zacznął powstawać. Wolny rynek to szansa dla najbiedniejszych na wybycie się. /// W Europie Wschodniej dzięki komunizmowi - dobrobyt? 0.o człowieku, daj mi ten towar który jarasz, bo to musi być niezły stuff.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2013 o 22:06
kiedyś byłem najlepszym sprzedawcą w pewnej fimrie (największe obroty, klienci zadowleni)...niestety nie byłem z rodziny lub nie siadczyłęm usług seksulanych szefowi...nie byłem tez dupowłazem...wyleciałem..firmy już prawie nie ma:)
Cóż, rynek zadziałał, tak powinno być.
Miałem podobnie :)
Do dużej remontowej firmy zatrudnił się kolega syna prezesa (sic!). Potrzebne było na szybko miejsce... A, że of synuś lubił "pracę" biurową (w jego wykonaniu nie można nazwać tego pracą) zatrudniono go w dziale konstrukcyjnym. Miejsca było mało, a kasy na inwestycje w powierzchnie biurowe brak, no to zrobiono mi PA PA. Po 4 latach nienagannej pracy (co było zawsze podkreślane przez szefa oddziału, na każdej firmowej kolacji, zebraniu etc.) Szef oddziału za stosowne nie uznał pożegnać się nawet tzw. rozmową o uścisku dłoni nie wspominając. W ogóle chłopisko "zapadł" się pod ziemie (tylko dla mnie). Wypowiedzenie dostałem od kadrowej, bez słowa wyjaśnienia, ot: "dziś jest Pan ostatni dzień w pracy, w okresie wypowiedzenia (14 dni) jest pan zwolniony z konieczności świadczenia pracy". Ja nieco przebranżowiłem się i robię dziś to co naprawdę lubię, bez większych stresów i dużej odpowiedzialności. Fakt, ze za nieco mniejsze pieniądze, ale starcza mi w zupełności.
Gdyby wszyscy pracowali tylko po 8h to bezrobocia by nie było.
To nie ma nic do rzeczy. Każdy powinien móc pracować ile chce. Bezrobocie w naturalnych warunkach nie istnieje (jedynie frykcyjne). Bezrobocie tworzą podatki i przepisy.
Witamy w Polsce.
To, że wyręczyłaś współpracowników nie jest dla Ciebie plusem. To oni wykonali swoją robotę wysługując się Tobą - dałaś się wykorzystać i nie za bardzo masz podstawy do roszczeń. Więc jeśli te 12 godzin wynika z brania na siebie pracy innych, to to nie jest s*****syństwo. To Twoja naiwność. Nie jestem przeciw Tobie, autorko demota, ale niestety w dzisiejszych czasach w ten sposób na to trzeba patrzeć.
haha, cenzura na najwyzszym poziomie xD
Im środowisko pracy bardziej toksyczne, tym mniej liczy się pracowitość lub kwalifikacje, a bardziej układy, intrygi, lub "widzimisię" szefa. Jeśli historia jest prawdziwa, a nie tylko przykładowa, cóż, lepiej dla Ciebie, że nie pracujesz już w tym miejscu. Niech się szczury zagryzają....
powoli zaczynam wątpić we wszystko i bardzo dobrze rozumiem ten demot.... w mojej sytuacji było podobnie a miało to miejsce w firmie IT z KRK, gdzie właściciel inwestuje w drużynę piłkarską (którą uważam za mocno przereklamowaną firmę), po okresie próbnym przedłużono ze mną umowę na rok, dodam że charakter pracy wymuszony przez SLA był 24/7 przez 356 dni. Powróciwszy po urlopie dostałem wypowiedzenie umowy o pracę, mówili że są zadowoleni z mojej pracy, nie mają zastrzeżeń do realizowanych zadań ale muszą się ze mną rozstać ;]
W Twoim podpisie zastanaiwa mnie jedno. Fragment: "przez ostatnie 2 tygodnie". To co robilas wczesniej? Olewalas prace i wczesniej z niej wychodzilas? Co do pracy za innych to juz tutaj ktos zapisal ze to zwykle frajerstwo i glupota. W pracy trzeba robic swoje!
Robiłam swoje. Dokładnie to czego wymagano ode mnie.
W dobrze zarządzanej firmie nazywa się to współpracą, zaangażowaniem, uczynnością, pomocą itp. Tylko dla tychże szczurów, dorobkiewiczów, bezwzględnych i pozbawionych zasad cyników jest to frajerstwem.
Bardzo często pracodawcy oczekują wyników od zaraz. Oceniają pracę podwładnych po miesiącu. Często jednak efekty pracy dostrzegalne są po dłuższym okresie - pól roku, rok. Pracownik - cwaniak wymyśli sposób, żeby w miesiąc się przypodobać szefowi, zrobi coś na pokaz, a dodatkowo wysteruje uczciwego konkurenta na minę. Pracodawca wraz ze zwolnieniem człowieka z zasadami - traci to co opisałem powyżej (zaangażowanie, lojalność itp.) na rzecz szczura, który kombinuje i jątrzy, a jedynym jego motywem działania jest własna korzyść, którą osiągnie nawet jeśli będzie musiał zatopić okręt, którym płynie. I w sumie dobrze, bo bardzo często pracodawca i jego szczury są siebie warci.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2013 o 11:21
Mnie niedawno pracodawca postanowił obciąć wynagrodzenie, bo inni robiący to co ja (przygotowywanie dostaw towaru) zarabiają mniej. Sęk w tym, że i maja mniej pracy bo obsługuję znacznie większe punkty sprzedaży. Powiedziałem nie i na tym się skończyło, pracuję dalej na starych zasadach. Szef okazał się rozsądny, bo wbrew pozorom ulubiony tekst "100 czeka by zająć twoje miejsce" się tu nie sprawdza. Praca nie jest skomplikowana ale jakoś niewielu ludzi sobie z nią radzi w tych warunkach. Ktoś mógłby mi powiedzieć że się cenie, że pracodawca określa ile jest warta moja praca a nie ja. Od razu odpowiadam: Tak, cenie się, bo spośród tych 100 może z 10 przepracuje więcej niż miesiąc, a z tych 10 jeden będzie na tyle dokładny żeby tę robotę wykonywać dobrze. Tak, to pracodawcy mówią ile jest warta nasza praca, ale to my mówimy czy w takich i takich warunkach będziemy ją za te pieniądze wykonywać. Kropka. Więc nie dajcie się ludzie bić po rogach, bo jak ma biznes, ma na utrzymanie dużego domu, wycieczki za granicę itp, to jego psim obowiązkiem jest płacić, tym co tyrają na jego dobrobyt, nie to bez łaski. Szukanie i szkolenie nowych pracowników stanie się jego nowym hobby.
Pewni zarabiałaś sporo w tej firmie. Zgadłem?:)
Oczywiście, praca tylko na noce, 6 dni w tygodniu, umowa o dzieło i aż 10 PLN/h normalnie szał :/
to było do autorki demota...
sformatuj dyski twarde w komputerze na którym pracowałaś ;]